artykuly-Cassubia non cantat?!
Losowe zdjęcie
Studzienice - jezioro o poranku-03
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Cassubia non cantat?!
Author: Gość ()
Published: 05.02.2005
Rating 5.04
Votes: 27
Read: 11734 times
Article Size: 5.13 KB

Printer Friendly Page Tell a Friend

Agnieszka Bradtke


Cassubia non cantat – Kaszuby nie śpiewają. Wszyscy zapewne zastanawiamy się skąd wzięło się to znane stwierdzenie. Dlaczego upowszechniło się takie przekonanie, że Kaszubi nie śpiewają? Czy nie potrafią śpiewać? Czy są głusi na piękno dźwięków natury?

Pastor Lorek z Cecenowa w 19. wieku nawet twierdził, że Kaszuba jest „milczący bez radości, nie ma własnych pomysłów i pieśni narodowych i bez myśli przechodzi przez drogę żywota”. Ten opis Kaszuby ponurego, jak pisze Lorek: „pozbawionego wszelkiej władzy myślenia” kłóci się z inną opinią 100 lat młodszego Łucjana Kamieńskiego, jako Kaszuby radosnego, skorego do zabawy i do „wypitki”, odważnego, sprawiedliwego, pracowitego i rzetelnego.
Jakaż krzywda stała się Kaszubom, że powiedzonko Cassubia non cantat stało się tak popularne.

Wszystko zaczęło się od tzw. „zbieraczy”. Byli to uczeni ludzie, którzy chodzili po wioskach pomorskich, spisywali i badali oraz nagrywali piosenki kaszubskie. W większej mierze to oni rozpowszechnili to stwierdzenie.

Zapewne każdy słyszał o wielkim etnografie Oskarze Kolbergu. Niestety Kolberg o Kaszubach zbyt wiele nie mówi, dlatego, na szczęście dla kaszubskiej kultury muzycznej znalazły się osoby, takie jak: Jan Patock, Florian Ceynowa, Paweł Szefka, czy Łucjan Kamieński, które rozpoczęły zbieranie i zapisywanie unikalnych piosenek kaszubskich. Napór germanizacyjny i przesiedlenia spowodowały jednak zubożenie w kulturze muzycznej Kaszub.

W kulturze muzycznej Kaszub interesujące jest to, w jaki sposób na tych rozległych terenach Pomorza rozpowszechniała się pieśń. Jak w wielu społecznościach obcych krajów (np. u Eskimosów, czy Indian) pieśni były śpiewane w zgromadzeniach. Były to izby, w których dziewczęta przędły len, a chłopcy rzeźbili. Przy dźwiękach kołowrotka opowiadano legendy, baśnie i śpiewano. Po skończonej pracy młodzież przy wtórze skrzypiec tańcowała i śpiewała. W zamożniejszym gospodarstwie, przy wyprawie bogatych córek, wprowadzała się szwaczka wraz z grupą dziewcząt z okolicy. Szwaczka śpiewała pieśni i uczyła się nowych, które później rozpowszechniała. Dzięki temu repertuar muzyczny wędrował drogą ustną po innych wioskach. Można powiedzieć, że szwalnie wiejskie były swego rodzaju szkołą śpiewu ludowego. Mówi się, że to szwaczki i kucharki znały najwięcej pieśni ludowych. Pieśni ludowe były rozpowszechniane także przez dziadów – wędrownych śpiewaków, którzy włóczyli się od wioski do wioski. Wstępowali oni do gospodarzy, śpiewali swoje pieśni i uczyli się nowych. Byli oni bardzo chętnie goszczeni i sowicie wynagradzani. Obok bardów kaszubskich, krzewieniem pieśni zajmowali się czeladnicy i rzemieślnicy poszukujący pracy. Gdyby dziś do nas przyszedłby taki bard kaszubski i zaczął śpiewać, zapewne byśmy pomyśleli, że to naciągacz lub złodziej i zadzwonilibyśmy na... policję. Rzeczywistość niestety się zmieniła.

Nie zapominajmy, że z pieśnią była związana też magia. W wierzeniach pomorskich można było na odległość uśmiercić wroga za pomocą modłów, śpiewania psalmów czy innych czynności, np. poszczenia, niemycia się itp. „Jeśli ktoś będący obiektem „uśpiewania” wiedząc o tym, nie szukał pojednania przez naprawienie wyrządzonej krzywdy lub nie podejmował środków zaradczych w postaci odśpiewania przeciwnika, to mógł liczyć się z ciężką chorobą kończącą się śmiercią” jak pisze ks. Bernard Sychta – znakomity kaszubski etnograf. Podobna sytuacja jest w innych społecznościach (np. u Indian), w których to szamani bądź przewodnicy rzucali klątwę np. na wroga wioski.

Mówiąc o kulturze muzycznej Kaszub musimy pamiętać, że cechuje ją śpiew indywidualny, jak i zespołowy, czyli gromadny i grupowy. Najchętniej jednak śpiewano zbiorowo. Tylko kaszubscy bardowie śpiewali solo przy dźwiękach cytry. A śpiewali pieśń zwrotkową. Natomiast literatura chóralna wzbogaciła się o szereg opracowań pieśni ludowych dokonanych przez m.in. Feliksa Nowowiejskiego, Stanisława Kazurę, Kazimierza Wiłkomirskiego, Adama Świerzyńskiego, czy Henryka Jabłońskiego. Tematyka pieśni jest bogata i różnorodna; od dziecięcych, patriotycznych, morskich, sławiących piękno regionu, pracę człowieka na wsi, morzu czy jeziorze, po pieśni miłosne i kolędy. Ludową pieśń poetycką spożytkowali i uszlachetnili: Jan Trepczyk, Stefan Bieszk, Antoni Pepliński, Jerzy Łysk i inni.

Współcześnie kaszubską muzykę chóralną promuje i rozpowszechnia między innymi młody kompozytor, dyrygent i autor tekstów – Tomasz Fopke. Obok poważnej muzyki kaszubskiej rozwija się także popularna. (Na osobny referat zasługuje twórczość Witosławy Frankowskiej i Jerzego Stachurskiego.) Pierwszym kaszubskim zespołem, który zapoczątkował nowy prąd w kaszubskiej muzyce rockowej, była Chëcz. Od nich wszystko się zaczęło. Kolejne zespoły wyrastały jak grzyby po deszczu; wystarczy przypomnieć Kutin, promujący kaszubską poezję śpiewaną z elementami jazzu, Kompaniję Wadzebóków, grających ballady rockowe, (czy najmłodszy „Dzieci św. Wawrzyńca” z Luzina).

Dziś się gra inaczej niż kiedyś, ważne, że Cassubia cantat!!!!



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Komentarze wyrażają poglądy ich autorów. Administrator serwisu nie odpowiada za treści w nich zawarte.
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002