Recydywa narodowego socjalizmu

Date:  17.06.2006
Section: Myśleć samemu. Felietony Tomasza Żuroch Piechowskiego
Wiosna idzie, świat się zazielenił, dżdżownice wylazły z ziemi, a wraz z nimi nowi ministrowie. Co do tej pory było głęboko schowane, znalazło się na powierzchni. Wstydliwie skrywane przypadłości dziś są powodem do dumy, a brak kompetencji najwyższą cnotą. Wszystko w imię nowej Polski oraz lepszej przyszłości. O edukację naszych dzieci zadba Roman Giertych, który do tej pory dbał jedynie o edukację własnej żony, próbując wymusić na poznańskim egzaminatorze pozytywną ocenę.

Chciałbym w tym miejscu wyrazić solidarność (trudne słowo) z emerytem z Elbląga, na którego złożył donos (coraz łatwiejsze słowo) pewien wrocławianin, bo mu się dwa kacze kupry przesłane emailem skojarzyły z jaśniejącymi obliczami polskich polityków. Wielokrotnie zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Oglądałem brzydkie zdjęcia na zakazanych serwerach, na których Nasz Kochany Pan Prezydent pokazany był bez należytej czci i honoru, siedząc na przykład obok Oskara z Ulicy Sezamkowej i szczerząc się w równie radosnym co on uśmiechu. Proszę niniejszym o wtrącenie mnie do karceru, gdzie nie będę miał możliwości oglądania Pana Prezydenta, Pana Leppera oraz Giertycha, też Pana co się zowie. Nie zasłużyłem na taką ojczyznę.

My wszyscy nie zasłużyliśmy na ojczyznę, w której mówi się „białe”, a czyni się „czarne”. Nie zasłużyliśmy na ojczyznę, w której zamiast dbałości o stabilność gospodarki, mamy jej psucie w socjalistycznym duchu, gdzie akcyza goni akcyzę. Brak nam jedynie podatku od używania rozumu, może dlatego, że jego wprowadzenie w Polsce się nie opłaca?

Nie zasłużyliśmy na to by ministrem edukacji narodowej był przerośnięty watażka, honorowy prezes wygolonych zoologicznych antysemitów, którego życiowe dokonania są żywym pośmiewiskiem ze wszystkich nauczycieli. Jeśli tak ma wyglądać narodowa edukacja, to wnioskuję o powołanie ministra edukacji mniejszości narodowych. Niech będzie nim choćby Żyd i mason, a nie kolejny cynik i polityczny hazardzista.

Pan Prezydent i jego kopia bezpieczeństwa to jeden polityczny geniusz w dwóch osobach! Geniusz Karpat i Bałtyku! Co pomyślą, to zrobią. Wreszcie jest większość w parlamencie. Jeśli Naczelnik Piłsudski spogląda gdzieś z zaświatów, do zapewne dostrzega jak niegdyś, że ów „parlament ladacznic” (cytat) tworzą „zdziczałe i potwornie głupie umysły” (też cytat).

Pamiętam peerelowski dowcip o pracowniku fabryki odkurzaczy, który po cichu wynosił części do domu. Próbował na własny użytek złożyć jedną sztukę, ale nie wiedzieć jakim cudem za każdym razem wychodził mu karabin automatyczny kałasznikow. U nas podobnie. Bracia Kaczyńscy od miesięcy budują IV Rzeczpospolitą, która w pewnych detalach coraz bardziej przypomina III Rzeszę. Za ostre porównanie? Problem z demokracją polega na tym, że łatwiej zdefiniować kiedy się zaczyna, niż kiedy się kończy. Najwięcej głów spadło z karków w imię Prawdy, Dobra i Piękna oraz lepszej przyszłości.

Ignacy Szutenberg zapytał kiedyś Antoniego Abrahama: „Rzëczë mnie Tonkù, na co te sã parłącził z tima Pòlochama? Më bë sobie sami państwò zrobile!” Może utopijne projekty przestają być utopią, gdy stała się nią rzeczywistość? Gdy kilka miesięcy temu Donald Tusk namawiał do obywatelskiego nieposłuszeństwa, pomyślałem, że tym razem przesadził. Przepraszam, myliłem się.

Na zakończenie jeszcze jeden dowcip, który krąży w internecie: „Jaka jest różnica pomiędzy PRL a IV RP?” – „Za PRL rząd był w Londynie, a naród w Polsce”. Tylko z czego tu się śmiać?!

Puck, 5 maja 2006 r.
---------------------------------------------------------------------
Feleiton ukazał się w "Pomernii" nr 6/2006, s. 33, pod zmienionym tytułem "Utopijna rzeczywistość".

This article comes from Nasze Kaszuby
http://naszekaszuby.pl

The URL for this article is:
http://naszekaszuby.pl/modules/artykuly/article.php?articleid=178

Copyright (c) 2024 by Nasze Kaszuby