Na tekst:
Może się mylę, trochę chyba emocje przemawiają... :)Odpowiem tekstem budrysa:
Zawsze najbardziej przemawia kasa... I swoje rozszerzenie:
I. Fakty
1. linia zostala przejęta przez samorządy w 1992 roku aby uruchomić tam przewozy turystyczne - ambicje dobre, jednak przez 9 lat nic w tym kierunku się nie ruszyło (czyżby brak kasy?).
2. w 2001 roku oczyściliśmy linię (dużym nakładem sił, małym środków, bo ich nie było) aby uruchomić tam drezyny. Po półtorej roku okazało się że drezyny nie maja szans na istnienie na tamtej linii bez poważnego (i ryzkownego) dokapitalizowania przedsięwzięcia.
Główne przeszkody: brak bazy na linii oraz fakt, że mieszkam w Gdańsku (nikt z okolicznych nie chciał tego się podjąć - ciekawe dlaczego?)
Ale swego czasu jeżdziłem po Norwegii i Niemczech koleją, której długość miała ok. 500 metrów! Parowozik zasuwał w obie strony...A wiesz jak łatwo jest utrzymać 500m torowiska?
Pomnóż to razy 34 (Krokówka ma 17 km)...
Parowozik. Tu jest potrzebna znowu kasa. Sam parowozik to może jeszcze, ale do tego wagony, zaplecze i reklama...
Znam miejsca gdzie możnaby to zrobić taniej - jest zaplecze i potrzeba mniejszej reklamy. Więc Krokowa przegrywa już na starcie w przypadku znalezienia się kogoś z kasą - ma gorszą lokalizację.
Ponadto linia nie utrzyma się z samych sezonowych przewozów turystycznych (a sezonowe będą gdyż turyści nad morze przyjeżdżają )
Na "terenie" tej linii mamy pałac w Krokowej, drugi (mniejszy) w Kłaninie. Można było chociaż o pewnym rodzaju turystyki pomyśleć, jakoś to powiązać...Za drezynowych czasów Kłanino było deskami zabite. Aby przyciągać turystów coś tam się musiałoby znajdować.
A Krokowa. Hotel. Gdzie na turystów patrzono spode łba (szczególnie takich ubranych na drezyny).
A na zakończenie:
Chyba sentyment do tej linii przemawia?
Więc może "ostatnie odkrzaczanko" coby przejechać tę linię drezyną - wtedy może zmienisz zdanie na bardziej ekonomiczne, mniej sentymentalnego gdybania?
Pozdrawiam
PLASER
www.drezyny.pl