Nie ma się co gniewać na miejscowych, że za 5 zł na godzinę nie chcieli machać łopatą przez cały dzień. Nie wiem czy ktoś by się wzruszył słysząc o 10 zł.
I tu wcale nie idzie o dumę, po prostu w naszym rejonie każdy kto chce pracować, to pracuje. Proszę podać mi powody dla których dumni i zaradni mieszkańcy Kolbud mieliby porzucić swoje firmy i etaty dla machania łopatą za 2 piwa na godzinę. Bo chyba nie sądzicie, że ci co "stoją pod sklepem"są w stanie fizycznie pracować przez 8 godzin.

Panowie inżynierowie, krwiopijczy wyzysk klasy robotniczej w Polsce kończy się na naszych oczach. Kończy się ujemnym przyrostem demograficznym i ucieczką za pracą na zachód.
Oto przykład z sektoru machania łopatą: jeszcze do niedawna do przetargów na naprawy i budowy dróg stawało po kilka firm, a ceny zbijane były nawet do 70% wywoławczej. Efekt był taki, że robotnicy pracowali przy naprawie np. obwodnicy za 3-4 zł na godz. W tym roku do przetargów stanęły po 1, góra 2 firmy, a ceny zostały podbite do 120-130% wywoławczej. Powód - nikt nie chce pracować za samo wyżywienie w tak ciężkich warunkach.

Bardzo poważny problem braku siły roboczej rysuje się przed p/t wykonawcami południowej obwodnicy Gdańska i autostrady A1. Jak zostanie rozwiązany - pewnie sie dowiemy z wiadomości.