Raczej "Mysaniec" lub "Mysianiec" ;) Ale nie o to chodzi. O ile się dobrze orientuję, ostatnim jak razem sprawdzałem, zachodniopomorskie dialekty klasyfikowane są czasami jako osobny język lechicki i nie ma żadnych dowodów by występowało w nich kaszubienie. Nie wiem jak z szwa. Nie wiadomo też dokładnie jak wyglądła dyftongizacja (niejednolita przecież na samych Kaszubach) czy akcent.
Mówisz przecież o dialektych o których nie wiemy nic więcej niż to co przekazały nam zniemczone toponimy. Dialektach które już najpóźniej w XV wieku były na wymarciu. XVI wiek nie przekazał nam o nich żadnych wzmianek. Więc przez jakieś 600 lat gdy rozwijała sie kaszubszczyzna ze wszystkimi swoimi innowacjami te dialekty były martw. Ponad pół millenium. Ale ok. W końcu "polski literacki" też rozszerzany bywa na Połabie i Pomorze - więc czemu nie!
