Wałęsa też jest chłopem, zwykłym robotnikiem, a dzięki niemu w Polsce skończyła się era "komunizmy", PRL-u, to nie ma znaczenia czy był Ôbram czy Majkòwsczi. Fakt, że Aleksander był wykształcony i bardziej uważał Kaszubów za grupę narodową odrębną od polskiej.

Piękny mit. Pamiętać jednak należy, że Abraham - znany i zasłużony działacz na rzecz włączenia Kaszub do Polski - został, wraz z Wincentym Rogalą, przez polskie władze włączony w skład delegacji paryskiej, przy jednoczesnym wykluczeniu z niej Aleksandra Majkowskiego, "najbardziej kompetentnego w sprawie kaszubskiej, lecz pomawianego o separatyzm"*. Dyplomatom bardziej pasowały dwa okazy kaszubskich chłopów, niż człowiek wykształcony, znający języki, niestety jednak potrafiący wyrazić własne zdanie, nie zawsze zgodne ze zdaniem władz państwowych.

*J. Kutta, Druga Rzeczpospolita i Kaszubi, Bydgoszcz 2003, s. 65.