Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: Zómerbarch. Nôdlesnictwò (II) No to znów widzę trzeba łopatologicznie, bo za chwilę się dowiem, że do Pomezanii, albo Prus Górnych zaliczam gdańską Olszynkę. O jakich Żuławach mogłem pisać w kontekście Prus Górnych, jak nie Elbląskich?
Żebyś tutaj nie miał wątpliwości to rozwinę pierwszą myśl:
Krzyżacy opanowali Pomezanię w połowie XIII w. przy wydatnej pomocy m.in. książąt pomorskich. Po pewnym okresie „bycia pograniczem”, gdy kolejne podboje przesunęły władztwo zakonne daleko na wschód, teren ten stał się areną krzyżackiej kolonizacji. Trudno dopatrywać się w końcu XIII i w XIV wieku jakichś powodów, dla których okolice, Iławy, czy Kwidzyna miały zasiedlać jacyś inni osadnicy, niż rejon Malborka, czy Sztumu. Czy precyzyjniej, trudno tutaj nawet mówić, czy owi pierwsi niemieccy osadnicy wywodzili się z jakiejś jednej konkretnej krainy czy nawet kierunku, raczej można przypuszczać, że to pełen konglomerat ludności geograficzne bardziej związany z organizacją Zakonu w Rzeszy, niż nabierającą dopiero rumieńców Hanzą.
A co istotne bezpośrednie sąsiedztwo Malborka na zachodzie, czyli południowy cypel Wielkich Żuław (owe 12 wsi Sambora II Zakon odkupił przecież od jego córki już po 1308 roku!) oraz na południowym zachodzie (Zantyr i jego okręg) były w dużej mierze już zagospodarowane przez Pomorzan, a jak pisałem, niektórzy sugerują, że owa pierwsza fala osadnicza wywodziła się raczej z Ziemi Chełmińskiej niż z dalekiej Rzeszy.
Bez wątpienia na sytuację językową tego obszaru miały późniejsze procesy, które spowodowały, że w XVI w. mamy do czynienia z kolejną falą osadniczą – w rejonie Żuław właśnie mającą korzenie „niderlandzkie”, czego symbolem są właśnie mennonici (choć mocno na wyrost, bo byli oni tylko pewnym odsetkiem tzw. „olędrów”). Nowi osadnicy nie tylko zasiedlili wiele starych, spustoszonych, lub nawet opuszczonych wsi, ale zagospodarowali wiele ziem na terenach dotąd nieużytkowanych. I to bez wątpienia oni są główną przyczyną funkcjonowania dolnoniemieckiego na obszarach wiejskich właśnie na rzeczonych Żuławach. Dowodnie wiemy, że zasiedlali także najbliższe (leżące na geograficznych Żuławach) okolice Malborka m.in. Stogi Malborskie.
Rzecz jasna osadnictwo „dolnoniemieckie” pojawia się na tym, szeroko pojętym obszarze, już w średniowieczu. Żeby było śmieszniej, to właśnie w owych „górnoniemieckich” niby Prusach Górnych mamy osadę, która jest uważana, że pierwszą zasiedloną przez osadników niderlandzkich - Pasłęk czyli Preusische Holland!
Polska nazwa Malborka mogła być urobiona (najpewniej już w XIV w.) na dwa sposoby: a) w ośrodkach prowadzących politykę zagraniczną państewek polskich b) przez słowiańską ludność państwa zakonnego.
Sam zgodziłeś się, że elity zakonne posługiwały się raczej dialektami górnoniemieckimi, więc trudno tutaj by ewentualność a) wspierała Twoja tezę. Pozostaje nam zatem ewentualność druga. Wątpię by to określenie zrodziło się w „dolnoniemieckiej metropolii” czyli Gdańsku, gdzie mamy w tym czasie na pewno do czynienia z praplattem. Wątpię bo jakoś nie widzę tam żadnych „słowiańskich kreatorów normy językowej”. O wiele prawdopodobniejszy wydaje mi się tutaj udział albo „polskich elit” państwa zakonnego, czyli rycerstwa z Ziemi Chełmińskiej, tudzież słowiańskiej ludności dawnego okręgu zantyrskiego, albo obu tych grup razem.
I, przechodząc juz do konkluzji: nie mamy żadnych pewnych przesłanek mówiących nam o tym, że twórcy nazwy Malbork byli pod silniejszym wpływem Niemców mówiących dialektami dolnoniemieckimi, niż tych, którzy mówili dialektami górnoniemieckimi.
Dlatego, Twoje stwierdzenia, to jak na razie jedynie niczym (przez Ciebie) niepoparta hipoteza.
Też od razu i wprost stwierdzam: nie czytałem żadnej pracy dotyczącej stricte stosunków językowych tego regionu w średniowieczu i dlatego a priori nie wykluczam, że ktoś przeprowadził jakieś dogłębne badania, które potwierdzić mogą Twoją tezę. Prace historyczne, które czytałem w żaden sposób jej nie dowodzą.
Zatem czekam na cytaty z owych naukowców dowodzących owego udziału dolnoniemieckiego w wykształceniu się polskiej nazwy Malborka, bo jak rozumiem takowymi dysponujesz.
I dla porządku: stara zasada filozoficzna jeszcze, mówi, że stawiający tezę jest zobowiązany ja udowodnić, więc bądź łaskaw nie zbaczać na jakieś poboczne wątki. Postawiłeś tezę. Nam się wydaje mało prawdopodobna, więc teraz czas na dowody. Naukowe, bo schematem na kartce, to mogę nawet „udowodnić”, że Malbork tak naprawdę jest pochodzenia słoweńskiego.
Zaś co kultury osobistej, to możemy umówić się tak. Będę miał chwilę to zbiorę wszystkie niekulturalne wg. mnie Twoje wypowiedzi i zrobimy ankietę. Za każde uznane przez forumowiczów za chamskie, stawiasz piwo (ja już znajdę chętnych do konsumpcji takiej ilości złotego trunku).
Cieszy mnie, że jednak się w tym wątku zreflektowałeś i przeredagowałeś idące ciut za daleko stwierdzenia. Naprawdę walenie kijem nie przekona nikogo do niczego.
Ps. Zwróć uwagę na podane przez Ciebie wersje gwarowe: gdzie tu dolnoniemieckość końcówki –bórk, de fakto całkowicie tożsamej w wymowie z górnoniemieckim burg?
|