Strona główna forum Sprawë LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ |
| Od najnowszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec |
Nadawca | Wątek |
---|---|
m_narloch |
wysłane dnia:
9.5.2009 22:06
|
Aktywny użytkownik Zarejestrowany: 23.4.2008 z: Łąg, Śliwice,Gdynia Wiadomości: 39 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Cytująć wypowiedź parę wątków wyżej postawionych, chodzi o to pytanie:
"I na koniec, dlaczego powstanie organizacji wyłącznie kaszubskiej miałoby być złym rozwiązaniem? Takie organizacje posiadają w Polsce choćby Niemcy, Żydzi, Litwini, Czesi, Ukraińcy i jakoś z tego powodu nie narzekają. Proszę to uzasadnić." Trochę nie rozumiem, czemu miałbym uzasadniać, że szkodziłoby coś z czym się zgadzam. Nie mam nic przeciwko tworzeniu organizacji osób narodowości kaszubskiej. Sam dumny jestem z tego, że jestem Kaszubem, choć uważam się za osobę narodowości polskiej. Nic nie mam przeciwko deklaracjom narodowości kaszubskiej i tworzeniu przez osoby deklarujące taką narodowość we własnym przekonaniu organizacji podobnych do innych narodowości - mniejszości w Polsce - jak Niemcy, Żydzi, Litwini, Czesi, Ukraińcy. ZK-P organizacją wyłącznie narodowości kaszubskiej czy też wyłącznie Kaszubów nie jest i nie powinna być, z jednoczesnym poszanowaniem osób takich jak pan von Piechowski, którzy taką narodowość deklarują i w mojej opinii pożyteczni dla Kaszub w swoich działaniach są. |
kaszeba |
wysłane dnia:
9.5.2009 23:01
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 22.10.2003 z: Dzierżążno Wiadomości: 196 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Panie Macieju, zapytałem się tylko dlatego, że stwierdził Pan:
„Przykro mi, że z treścią tego listy niestety muszę w zupełności się zgodzić.” Zgodził się więc Pan również z tym zdaniem Pani Kosmulskiej: „odnoszę wrażenie iż próbuje się dokonać w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim powrotu do formuły organizacji tylko kaszubskiej.” Dodam, że Autorka listu tę rzekomą tendencję uważa za negatywny objaw. Stąd powstało moje pytanie, co takiego złego może być w organizacji kaszubskiej. Wychodzi na to, że nic. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam Dariusz Szymikowski
|
Alicja |
wysłane dnia:
9.5.2009 23:41
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 16.1.2005 z: 3miasto Wiadomości: 525 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Cytat:
Drogi Michale, też uznaję zalety demokracji. Z tą różnicą że Ty - jak piszesz - od lat z utęsknieniem czekasz - a ja podjęłam kolejną próbę.
|
fmeier |
wysłane dnia:
10.5.2009 0:52
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 9.5.2009 z: Pomorze Wiadomości: 7 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Cytat:
Zastanawiam się nad logicznym uzasadnieniem stwierdzenia, że tylko i wyłącznie kaszubski charakter ZKP jest niczym złym. Oczywiście nie jest niczym złym, jeśli zmieni swoją nazwę na Zrzeszenie Kaszubskie a nie rości sobie praw do przymiotnika pomorski.
|
kaszeba |
wysłane dnia:
10.5.2009 10:12
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 22.10.2003 z: Dzierżążno Wiadomości: 196 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Kaszuby są częścią szeroko rozumianego Pomorza, każdy Kaszuba jest Pomorzaninem, ale nie każdy Pomorzanin jest Kaszubą. Nie można przeciwstawiać sobie Kaszuby i Pomorze. Jeśli używamy określenia „kaszubskie”, to oznacza ono również” pomorskie” i odwrotnie, chyba, że ktoś – w sensie terytorialnym - ma na myśli konkretną część Pomorza, nie będącą Kaszubami. Dlatego właściwszą nazwą ZKP - biorąc pod uwagę części Pomorza - byłoby Zrzeszenie Kaszubsko-Kociewskie (można oczywiście dodać do tej nazwy jeszcze inne części Pomorza). Dlatego nie może być tutaj mowy o jakichś roszczeniach, bo to co jest kaszubskie, to i jest zarazem pomorskie. Więc Kaszubi nie muszą sobie niczego pomorskiego rościć, bo w sposób naturalny posiadają ową pomorskość (w każdym sensie znaczeniowym tego słowa). Problem tkwi tylko w tym, ze niektórzy chcą ich pozbawić tej pomorskości. I już choćby dlatego określenie „kaszubsko-pomorskie” nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Zrzeszenie powstało jako Zrzeszenie Kaszubskie, potem przekształciło się w ZKP. Nie widzę problemu w tym, aby powróciło do dawnej nazwy (jeśli tylko członkowie tej organizacji chcieliby to uczynić, a chyba mogą o tym mówić czy działać w tym kierunku - czy jest w tym coś złego?). Dariusz Szymikowski
|
fmeier |
wysłane dnia:
10.5.2009 11:49
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 9.5.2009 z: Pomorze Wiadomości: 7 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Oczywiście, że wszystko co kaszubskie jest pomorskie, ale na pewno nie wszystko co pomorskie jest kaszubskie. Nie da się Kaszubów pozbawić ich pomorskości, bo wtedy już nie będą Kaszubami.
Dla mnie osobiście nazwa Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie wcale nie wystawia Kaszubów poza nawias pomorskości. Stawia ich jedynie na pierwszym miejscu, jako siłę napędową na Pomorzu, jako primi inter partes. Natomiast teraz w moim odczuciu wygląda to tak jakby ZKP stało w rozkroku (jakby to posłanka Nelly powiedziała). Drogi są dwie, albo powróci do formuły kaszubskiej albo otworzy się bardziej na wszystkich mieszkańców Pomorza. Zaraz pewnie się pojawi argument, że druga droga jest niczym autostrada tylko ludzie nie chcą z niej skorzystać. Oczywiście jest, ale wygląda jak zarośnięty dukt leśny. Bez zachęty ze strony ZKP nic się nie zmieni i ludzie nie zaczną się garnąć do pracy, ponieważ panuje opinia, że to jest organizacja kaszubska. Oczywiście jest jeszcze trzecia droga, czyli nic nie robienie. Tylko, że to najgorsze co może się stać. Powstaną jeszcze większe konflikty, odstraszy to nowych ludzi chętnych do działania i cały dorobek Zrzeszenia zostanie zaprzepaszczony. Osobiście jestem za druga drogą z odrobiną dobrej woli ZKP. Dzięki temu jest szansa na bycie nowoczesną patrząca w przyszłość organizacją regionalną. Droga pierwsza jest bardziej konserwatywna i zachowawcza, prowadzi jedynie do próby zakonserwowania obecnej sytuacji. Oczywiście ZKP ma prawo do decydowania o swojej przyszłości, ale chyba warto się zastanowić nad nowymi perspektywami i podjąć ryzyko budowania czegoś nowego na tak mocnych fundamentach. Filip Meier
|
sgeppert |
wysłane dnia:
10.5.2009 12:12
|
Dobrzińc Najich Kaszëb Zarejestrowany: 17.6.2003 z: 索波特 Wiadomości: 1608 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Cytat:
wygląda to tak jakby ZKP stało w rozkroku Być może tak to wygląda dla osób poważnie traktujących nazwę, statut, cele i idee. Tymczasem, ceterum censeo, w moim odczuciu istota sprawy polega na tym, że państwo przeznacza pokaźne fundusze na rozwój mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym. Kaszubi taką społecznością są, Kociewiacy i wszelacy inni Pomorzanie - nie. Sądzę, że tak to wygląda z perspektywy obecnych władz Zrzeszenia. Aspiracje i aktywność działaczy w terenie, owszem, są potrzebne, bo pozwalają przedstawiać Zrzeszenie jako największą organizację pozarządową, reprezentanta Kaszubów et caetera. Jak faktycznie władze Zrzeszenia biorą sobie do serca te aspiracje "terenowe" - niech wypowiedzą się ci, którzy mają w tej sprawie własne doświadczenia. PS. pol. "pierwszy wśród równych" - łac. primus inter pares "pierwsi wśród równych" - łac. primi inter pares.
|
fmeier |
wysłane dnia:
10.5.2009 12:41
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 9.5.2009 z: Pomorze Wiadomości: 7 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Możliwe, że tak sądzą, ale to nie jest wytłumaczenie. Jest też wiele innych możliwości, z których można skorzystać. I nie chodzi tu o samą promocję kultury i zakonserwowania mniejszości. Jest wiele do zrobienia nie tylko na polu tradycji i kultury, ale poprawy stanu społeczeństwa i gospodarki w regionie.
Chciałbym przeczytać zdanie kogoś odpowiedzialnego za to albo chociażby kogoś kto ma lub miał z tym styczność. Region to nie tylko kultura, ale też społeczeństwo i gospodarka. A jeśli nawet coś robią i coś się dzieje to szwankuje informacja na ten temat. PS. poprawione. Dzięki:)
|
Michal |
wysłane dnia:
10.5.2009 14:03
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Panowie ja ponawiam swój apel. Staszku czym innym jest mój głos jak głosem zrzeszeniowej aspiracji z terenu? Niekaszubskiego na dodatek. Przepraszam bardzo, ale po przeczytaniu tych kilku ostatnich postów poczułem się jak pacjent w szpitalu, który twierdzi, że go boli noga, a wysokie konsylium przez godzinę ogląda jego rękę.
1. Zrzeszenie ma potencjalnie kilka dróg „organizacyjnych”, przed sobą o czym między innymi dyskutować chciał onegdaj obecny prezes. Poza droga kaszubską, czy pomorską, była m. in. też ciekawa idea federacyjna. Proszę jednak przyjąć do wiadomości, że dokładnie dwa lata temu Rada Naczelna (przy licznym uczestnictwie przedstawicieli oddziałów i członków różnych zrzeszeniowych struktur) jednoznacznie stwierdziła, że stawia na kontynuację zadań wykreślonych przez obecny statut. Poważna dyskusja na dziś dotyczy tego, w jaki sposób to robić, a nie czy to robić. Twierdzenie, że oto stoimy u progu przekształcenia ZKP w Zrzeszenie Kaszubskie, to nic innego, jak zaklinanie rzeczywistości, które na dodatek przedstawia naszą organizację w fałszywym świetle i buduje jej fatalny PR. I tutaj wracam do moich punktów poprzedniego postu. Jakby oddział w Tczewie miał potencjał kadrowy np. oddziału gdańskiego, to myślę że moglibyśmy spokojnie w co roku pozyskiwać jakieś ćwierć miliona na nasze działania, bez oglądania się na MSWiA. Jakbyśmy mieli silnych partnerów gotowych się zaangażować w projekty stricte kociewskie, bez większych problemów potrafilibyśmy zaangażować do tak dużych projektów Zarząd Główny. 2. Powtarzam problem nie tkwi w jakichś magicznych tendencjach, …ościach, czy mitycznych kierunków działań Zrzeszenia. Problem tkwi w ludziach. Zrzeszenie jest w stanie absorbować o wiele wiesze środki na język od np. Tatarów z jednego prostego powodu – ma nieporównywalnie większy potencjał kadrowy, pozwalający mu przygotować o wiele więcej, bardziej skomplikowanych projektów. Biuro ZG może przygotować papiery, pilnować budżetu itp. itd. Ale konkretni ludzie w terenie musza ten projekt przeprowadzać! Najprężniejsze biuro tego nie zastąpi. Notabene, według mojej osobistej opinii kwestia absorpcji środków z MSWiA jest to wiele większym zagrożeniem dla spraw ściśle kaszubskich, niż dla pomorskich działań naszej organizacji. 3. Powtarzam (po raz enty?), że fundamentalny problem Zrzeszenia w działce pomorskiej, to zdecydowana niechęć tzw. opinii publicznej poza Kaszubami (zwłaszcza w części powiatu tczewskiego i powiecie starogardzkim) do działań tej organizacji na Kociewiu, czy w Borach. Wina samej organizacji jest tu tylko częściowa i co ważne w dużej mierze historyczna! Andrzej Grzyb i inni krytycy ZKP nie zrazili się do Kaszubów w 2005 roku jak ustawę uchwalono. Ani nawet w 2002 gdy zintensyfikowano nad nią pracę. A pan senator prezentuje bardzo skromne skrzydło osób jednak z Zrzeszeniem związane i na Zrzeszenie cały czas otwarte (czego dowody mieliśmy choćby w kwietniu w Starogardzie). W Tczewie jest bardzo silne środowisko „regionalistów” których niechęć do Zrzeszenia niechęć sięga lat sześćdziesiątych i bez wątpienia miał na nią wpływ taki a nie inny obraz ZKP kreowany przez ówczesne władze. Ustawa i nowy statut kaszubskiego dodał tylko nowych argumentów, a nie jest jakaś przyczyną. Gdy w 2005 roku Zarząd Główny Zrzeszenia podjął nieśmiałą próbę zaangażowania się w Kongres Kociewski został kulturalnie, ale zdecydowanie poinformowany, że kaszubski imperializm Kociewiu nie służy, a do dziś, co jakiś czas pada przypomnienie o tym, jak to Zrzeszenie fałszuje historię i dopisuje się do organizacji I Kongresu w 1995 roku. ZŁUDNA I PRÓŻNA JEST WIARA W TO, ŻE Z CHWILĄ GDY ZARZĄD GŁÓWNY I RADA NACZELNA ZACZNĄ REALIZOWAĆ PROJEKTY KOCIEWSKIE, TO NA KOCIEWIU ZYSKA POKLASK ZA POMORSKIE DZIAŁANIA. Dziś napotka głównie krytykę. I na koniec Panie Filipie. Staszek przedstawiał, gdzieś tutaj link do dotacji przyznanych na projekty Zrzeszeniowe z MSWiA. Jak z głowy pamiętam to na jakieś 800 tys. w ubiegłym roku ponad 600 poszło na remont KULu. Gdy Pan się pyta, co Zrzeszenie robi na temat poprawy gospodarki i stanu społeczeństwa, to ja zapraszam do zapoznania się z działalnością Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego. Jedyną wysoce wyspecjalizowaną jednostką (wydzielona z przyczyn finansowych w fundację) ZKP, która od lat koncentruje się właśnie na tej działalności. A jest jeszcze Akademia Kształcenia Zawodowego, ale to nieco inna, nieco bardziej komercyjna działka. Pozdrawiam serdecznie Michał |
kaszeba |
wysłane dnia:
10.5.2009 14:25
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 22.10.2003 z: Dzierżążno Wiadomości: 196 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Panie Filipie, ma Pan rację pisząc, że „Nie da się Kaszubów pozbawić och pomorskości, bo wtedy już nie będą Kaszubami.” Więc o żadnych roszczeniach (o których Pan pisał wcześniej) nie może być mowy. Kto więc wspiera to, co kaszubskie, to wspiera jednocześnie to, co pomorskie. Więc silniejsze Kaszuby oznaczają silniejsze Pomorze (może to dotyczyć gospodarki, kultury czy każdej innej dziedziny życia).
Przed ZKP stoją różne drogi rozwoju. Tylko dlaczego, na podstawie czego, Pan twierdzi, że to ogólnopomorska ZKP będzie otwarta na nowoczesność. Zdaje się, że Pan również w delikatny sposób stawia w ten sposób tezę, że organizacja kaszubska nie może być otwarta na świat? Dlaczego według Pana, organizacja kaszubska nie może być nowoczesna, patrząca w przyszłość? Na podstawie czego Pan tak twierdzi? Dlaczego organizacja kaszubska miałby być konserwatywna i zachowawcza (sądzę, że nie używa Pan tutaj tych określeń w znaczeniu ideologii, ale jako przeciwstawienie nowoczesności), dlaczego miałaby „zakonserwować obecną sytuację”? Dariusz Szymikowski
|
« 1 2 3 (4) 5 6 7 » |
| Od najnowszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Top |