Forum
Losowe zdjęcie
Jezioro Łączyńskie
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Kaszubskie gwary

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
Tites
wysłane dnia: 21.4.2011 13:59
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.3.2010
z: Kaszëbsczé Zagłãbié
Wiadomości: 253
Kaszubskie gwary
Niedawno znalazłem mapkę z zasięgiem i podziałem gwar kaszubskich, które wytyczone miały być przez F. Lorentza w czasie jego badań prowadzonych na Kaszubach.

http://img59.imageshack.us/i/gwary.jpg/

Zastanawia mnie tylko kwestia 'trójkąta' ziemi lęborsko-bytowskiej oraz pasa pod Słupsk, nie wspominając o części półwyspu, które nie zostały tu w żaden sposób opisane, określone, ani wyjaśnione.

Poszukuję więc informacji na temat tych ziem w jego badaniach - czy już w jego czasach nie było języka kaszubskiego na tych ziemiach (choć śmiem powątpiewać - choćby gminy Cewice i Łęczyce do dziś język kaszubski zachowały i pielęgnują) czy badania zwyczajnie nie były tam przeprowadzone? Jeżeli to drugie, to poszukuję również wyjaśnienia dlaczego tak się stało.
Pozostaje jeszcze możliwość, że mapa ta nie jest dosyć dokładna.

[źródłem mapy jest wikipedia - nie pamiętam dokładnie pod jakim hasłem niestety...]
Michal
wysłane dnia: 21.4.2011 14:38
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
Re: Kaszubskie gwary
Sprawa jest banalnie prosta:

Tam nie było Kaszubów, lub ich liczba była na tyle mała, że nie stanowili zwartego osadnictwa.

Rzecz jasna w różnych miejscach było różnie. Np. tzw. gdański odcinek Helu (od Boru po cypel) był czysto niemiecki i przed I wojną odnotowywano tam dosłownie kilku Kaszubów/Polaków i wszyscy z nich byli przyjezdni.

W Bytowie i pod miastem było nieco autochtonów, ale mówimy dosłownie o kilkuset osobach na dość dużym obszarze.

Dzisiaj zasięg kaszubszczyzny jest o wiele większy, bo po II wojnie miejscowa ludność spontanicznie zajęła obszary pograniczne, choć nie stanowiła i nie stanowi aż tak dominującej grupy jak na wschodzie.

No i na koniec ta mapka jest jednak dość schematyczna, więc w różnych miejscach po prostu przekłamuje (ot wynika z niej, że w Oliwie Kaszubów nie ma, a są obok w Sopocie itd..)
Jark
wysłane dnia: 22.4.2011 8:18
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Mapka pochodzi ze słynnych "trojaczków", czyli publikacji Borzyszkowski/Mordawski/Treder - Historia, geografia, język i piśmiennictwo Kaszubów (Gdańsk 1999). Jest to uproszczony odrys z mapy gwar i dialektów kaszubskich opracowanych przez Lorentza i zamieszczonej jako dodatek do jego Gramatyki Pomorskiej (jeśli dobrze pamiętam).
Owe brakujące (nieopisane) miejsca generalnie pokrywają się z wynikami badań terenowych z lat 20. XX wieku. Faktycznie rejon Lęborka czy Bytowa był już wówczas całkowicie zniemczony, podobnie jak luterańska końcówka Półwyspu Helskiego. Do rzetelności badań nie można mieć zastrzeżeń.
To, że dziś trafiamy na żywą kaszubszczyznę w okolicach Cewic, Bytowa czy Tuchomia to wyłącznie efekt powojennej migracji. Mimo postępującego ogólnego regresu języka wciąż pojawiają się gdzieś na obrzeżach kaszubszczyzny jakieś nowe punkty, gdzie mówi się po kaszubsku (ale jest to wynik pracy nauczycieli i jest to raczej bierna znajomość języka).

Na oryginalnej mapie Lorentza w rejonie dzisiejszego Trójgardu występują 3 odmiany dialektalne kaszubszczyzny - Gdynia jest w zasięgu dialektów północnych, Sopot, Oliwa i zachodnia część Gdańska - w zasięgu dialektów środowych a tereny dzisiejszej Oruni i Szadółek - dialektów południowych. Zachęcam zresztą, by sięgnąć do Lorentza - to prawdziwa skarbnica wiedzy o kaszubszczyźnie I połowy XX wieku. Tym cenniejsze, iż autor nie był skażony polonofilstwem
mkwidzinski
wysłane dnia: 22.4.2011 12:54
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: Kaszubskie gwary
Witóm
Jo, kôrta je z ksążczi B-M-T (Starna 128), òpiartô je òna równak téż na badérowaniach Lorentza. To, że nie je ònô akùratnô wëchô z ji prostotë ë miarë.

Spòdlém ji je pòdle mie kôrta z wëdóny w 1925 rokù "Historëji pòmòrsczégò jãzëka" Lorentza. Na, chtërną móm przed sobą leżec, zamëkô w se zebróné badérowania Lorentza z lat 1906-10. We wstãpie do ti ksążczi (pisónym w 1925 rokù w Sopòce) pisze Lorentz rówank ò tim, że dofùlowôwôł swòjé spòdlowé badérowania pòzdze tak dalek jak le szło.

Mòżlëwé je, że w Pòmòrsczi Gramatice (jakno mô to Jôrk pisóné) je téż takô bënë, tegò nie jem równak w sztãdze sprôwdzëc, bò nã ksążkã móm ùżëwóną kùpioné ë to bez kôrtë.
(Dodóné pòzdze: OK, móm nã kôrtã nalazłą, zdrzë tuwò: http://pbc.gda.pl/dlibra/doccontent?id=1399 )

Titës (të téż ), niglë przëjmiesz pisóné tuwò rewelacëje za "prôwdã òbjôwioną", zazdrzë proszã wprzód do zdrojów - to nôlepszô regla w szëkbie za wiédzbą.

Pòzdrówczi
Mark


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

Tites
wysłane dnia: 22.4.2011 20:23
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.3.2010
z: Kaszëbsczé Zagłãbié
Wiadomości: 253
Re: Kaszubskie gwary
Dzãka Markù za zdrzódło! :)
Prôwda takô, że nie miół jem jesz tegò na òczë widzoné, pùczi co ni móm dostãpù do jinszich metodów szëkbë, tej zaczął jem tuwò ò to pëtac, bò stądka miół jem nôdzejã nalézc dalszi szlach - i wejle je :)
Jesz rôz - dzãka!
mkwidzinski
wysłane dnia: 22.4.2011 21:27
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: Kaszubskie gwary
@Titës
Ni ma za co. Wez pò prôwdzë szëkôj téż za (jesz nie je zdigitalizowónô) Lorentza "Geschichte der pomoranischen Sprache" z 1925 - mëszlã, że w Wejrowie je òna na gwës przëstãpnô.
Kôrta w ni je barżi czëtnô jakno na z "Pòmòrsczi gramaticzi". Na ni je téż fejn widzec, że Gdiniô (w dzysdniowich grëńcach) leżi w grëńcach dwóch przédnych kaszëbsczich dialektów .

Në ë co je jesz wôżné, to téż to, że gôdómë doch ò jãzëkù a nié ò swiądbie bëcô Kaszëbą, czë ò tim chto Kaszëbą je, a chto ni - za tim jidze generalno to, że felënk jãzëka nie mùszi òznôczac felënka Kaszëbów. Mòże tak to zòglowic, je to równak òdpòwiesc z bòkù przédny témë .

Pòzdrówczi

Mark


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

CzDark
wysłane dnia: 28.4.2011 21:32
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: Kaszubskie gwary
>>To, że dziś trafiamy na żywą kaszubszczyznę w okolicach Cewic, Bytowa czy Tuchomia to wyłącznie efekt powojennej migracji.

Jeżlë jidze ò Tëchòmié to Të nié môsz prôwdë. Mòja cotka co mô tã znądka chłopa mô rzekłe mie, jëż kòl pôłwa Kaszëbów co tã żëje je autochtonama, a drëgô pôłwa je przëszłëch. Temù téż na mapa co Titës mô pòkôzóné je fôłszã.
Stojgniew
wysłane dnia: 19.5.2011 15:09
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

Tites napisał:
Niedawno znalazłem mapkę z zasięgiem i podziałem gwar kaszubskich, które wytyczone miały być przez F. Lorentza w czasie jego badań prowadzonych na Kaszubach.

http://img59.imageshack.us/i/gwary.jpg/

Zastanawia mnie tylko kwestia 'trójkąta' ziemi lęborsko-bytowskiej oraz pasa pod Słupsk, nie wspominając o części półwyspu, które nie zostały tu w żaden sposób opisane, określone, ani wyjaśnione.

Poszukuję więc informacji na temat tych ziem w jego badaniach - czy już w jego czasach nie było języka kaszubskiego na tych ziemiach (choć śmiem powątpiewać - choćby gminy Cewice i Łęczyce do dziś język kaszubski zachowały i pielęgnują) czy badania zwyczajnie nie były tam przeprowadzone? Jeżeli to drugie, to poszukuję również wyjaśnienia dlaczego tak się stało.
Pozostaje jeszcze możliwość, że mapa ta nie jest dosyć dokładna.

[źródłem mapy jest wikipedia - nie pamiętam dokładnie pod jakim hasłem niestety...]


Polacem SZCZĄTKI KASZUBSKIE W PROWINCYI POMORSKIEJ:

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/plain-content?id=118534

Mapa gwar przedstawia sytuację z przełomu XIX i XX wieku. Większość z tych gwar dochowała sie do 1945 roku. Do tego czasu zaniknęły głównie gwary ewangelickich mieszkańców powiatu słupskiego i lęborskiego, słowińska, kabacka i osiecka. Także gwara gniewińska. W Bytowie i okolicach utrzymała się ludność miejscowa. Po wojnie zweryfikowano tu ponad 2000 autochtonów. Prawdą jest jednak, że Tuchomie było wsią zdecydowanie niemiecką.

pienczke
wysłane dnia: 20.5.2011 9:56
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 31.5.2004
z: lasów Nowego Pomorza
Wiadomości: 310
a propos Parczewskiego dygresja
Dziekujac za linka do tej dawno poszukiwanej książeczki nie mogę nie podzielić się przygnębiajacą refleksją po lekturze, iż my Kaszubi w Zachodnich Prusach jesteśmy dzisiaj AD 2011 na identycznym etapie dekulturacji jak nasi pobratymcy "z Pomeranii" przeszło sto lat temu: po kaszubsku mówią tylko starsi, dorośli rozumieją ale wolą "w jezyku państwowym" , który wpoiła im szkoła i armia (i telewizja), dzieci już tylko w języku państwowym, tym nowoczesnym z tefałenu i polsatu.
Te same relacje od wysmiewaniu sie dzieci z rodziców i dziadków móiących stara i wstydliwą mową; miasta czysto niekaszubskie obojętno pogardliwe wobec gospodarzy ziemi i jej dawnej historii; Wynaradawiacze gorliwi i o swojskcih nazwiaskach; Refugium dla dawnj mowy w religii i modlitwie; rezygnacja i smutek starców widzących ze ich śwait i ich mowa idzie do grobu jak za chwilę oni sami.

Jakieś tydzień temu w pewnym miasteczku na Kaszubach widziałem taką scenkę: okienko bankowe stoi matka lat około siedemdziesyieciu i, syn lat ok 50 ciu. Syn załatwia sprawę rozmawiając w jezyku państwowym z silnym regionalnym zaśpiewem, matka półgłosem do niego w starej mowie, syn odpowiada matce dobitnie i głośno: "mów normalnie bo zwariować idzie od tego raz tak raz tak".

Mów normalnie - Parczewski widział i opisał światek, gdzie podobne zdania musiały często padać z ust dzieci do rodziców. W wersji "Sprich aber normalerweise".

A jeszcze bardziej przygnebiające jest to że tak jak teraz my już "po kaszebsku lecho" to jak Bóg pozowli dożyć starości, to my sami może będziemy takim i samymi starcami jak Ci z Charbrowa, Smołdzina, Główczyc w 1880 i bedzimy szeptać: "kaszebsko mowa zdżiniono".


----------------

Stojgniew
wysłane dnia: 20.5.2011 11:27
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: a propos Parczewskiego dygresja
Kultura ludowa jest w zdecydowanym recesie praktycznie wszędzie. Nie jest to tylko problem który dotyka samych jedynie Kaszub. Tam gdzie elementy kultury ludowej stały się atrakcyjne dla turystyki, jak na Podhalu, tam trzyma się ona dobrze.


Czy armia upowszechnia znajomość języka? Pewnie tak. Nie sądzę jednak by rok i tak zniesionej już służby zasadniczej mógł kogoś spolonizować i wykorzenić z lokalnej kultury. Szkoła i środki przekazu na pewno mają dużo silniejszy wpływ ale nie to jest czynnikiem krytycznym. Tylko samo podejście i nastawianie ludzi, tak jak w przytoczonym przykładzie:


Cytat:
Jakieś tydzień temu w pewnym miasteczku na Kaszubach widziałem taką scenkę: okienko bankowe stoi matka lat około siedemdziesyieciu i, syn lat ok 50 ciu. Syn załatwia sprawę rozmawiając w jezyku państwowym z silnym regionalnym zaśpiewem, matka półgłosem do niego w starej mowie, syn odpowiada matce dobitnie i głośno: "mów normalnie bo zwariować idzie od tego raz tak raz tak".

Mów normalnie - Parczewski widział i opisał światek, gdzie podobne zdania musiały często padać z ust dzieci do rodziców. W wersji "Sprich aber normalerweise".

A jeszcze bardziej przygnebiające jest to że tak jak teraz my już "po kaszebsku lecho" to jak Bóg pozowli dożyć starości, to my sami może będziemy takim i samymi starcami jak Ci z Charbrowa, Smołdzina, Główczyc w 1880 i bedzimy szeptać: "kaszebsko mowa zdżiniono".



To właśnie, ten ogólnospołeczny stosunek do gwary, przesądza o wszystkim. Nie sądzę też by porównanie było do końca trafne ze względu na prawną dyskryminacje i dość silny ostracyzm społeczny jaki panował w okresie zaborów, zwłaszcza ze strony warstwy bardziej uprzywilejowanej. Inne były uwarunkowania polityczne i silniej rysowały się antagonizmy na tle etnicznym i często także wyznaniowym między Kaszubami, a Niemcami.


Prawda jest taka, że choć efekt jest ten sam, to jednak inne jest przyzwolenie od strony samego spoleczeństwa kaszubskiego. Czy tego chcemy czy nie to przbysz z głębii Polski czy Kociewiak jest dużo bardziej spokrewniony z Kaszebą niż Niemiec, a literacki język polski łatwiej jest przyswoić czy skreolizować z kaszubskim, zapożyczyć leksykę, niż w przypadku niemieckiego.
(1) 2 3 4 ... 12 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002