Witam.

Polecam flagę Kaszub, wszystkim, którzy czują się patriotami swojej małej ojczyzny, którzy czują się Kaszubami z krwi i kości.

Oto link:http://www.allegro.pl/item337369843_flaga_kaszub_kaszuby_kaszebe_jedyne_na_allegro_.html

Warto mieć ją w domu!

świetna sprawa :) wreszcie ktoś sprzedaje flagi. Może koszulki znalazłyby się?

----------------
Roczicënë-Nyjow i Dolëzna Jadwidżi.

Świetnie że ktoś sprzedaje - ale NIKT NIE KUPUJE! Kliknij w adres aukcji i zobaczysz współczesną kondycję kaszubszczyzny. Nikt z pół miliona Kaszubów, dziesiątek tysięcy sympatyków ani kilku tysięcy działaczy nie kupił ANI JEDNEJ! Aukcja zakończyła się z braku ofert kupna. A cena była niższa niż sklepowa.

> Może koszulki znalazłyby się?
Był moment kilka lat temu, gdy można było w wielu miejscach kupić koszulki z gryfem i napisem "Kaszebe". Drukiem i rozpowszechnianiem pierwszy chyba zajmował się legendarny Dejwid. W jego ślad poszło wiele sklepów. Ludzie chętnie od niego brali! Póki za darmo. Gdy trzeba było zapłacić kilkanaście (tak!) złotych - pas. Skutek? Nawet największy bogacz nie ma tyle, żeby całemu narodowi ufundować t-shirty, więc dziś takiej koszulki chyba nigdzie nie można kupić. Podobnie z naklejkami z gryfem. Podobnie z Odrodą. Podobną sytuację już raz kiedyś widziałam jeśli chodzi o flagi kaszubskie. Nie inaczej jest z książkami.

Kaszubi obudźcie się wreszcie! Tylko Waszymi portfelami - a nie słowami - możecie "głosować" za kaszubszczyzną. Za tym, żeby była obecna i w na ulicy i w kościele i w sklepie i w mediach.

A może Kaszubi właśnie teraz głosują swoimi czynami? Pokazują, że nie życzą sobie kaszubskości na Kaszubach?

Alicja

----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net

Co do koszulek, wpisałam w wyszukiwarce hasło "koszulka z kaszubskim gryfem", na pierwszej stronie znalazłam
http://www.kurierbytowski.com.pl/portal/index.php?option=com_content&task=view&id=13&Itemid=41

Widziałam stoiska z takimi koszulkami na każdej większej kaszubskiej imprezie (i na ostatnim Jarmarku Dominikańskim). Jeśli chodzi o sklepy na Kaszubach, w których można kupić T-shirty z gryfem przez cały rok, to przypominam sobie co najmniej 3 takie miejsca - punkt informacji turystycznej w Kartuzach na rynku, superczytelnia z punktem informacji turystycznej na rynku w Kościerzynie (kupiłam tam latem koszuleczkę dla półrocznego wnuka:)) i sklepik regionalny w Pucku.

Rzeczywiście multum jak na pół miliona Kaszubów i średniej wielkości województwo :-/ Dodam, że kilka sztuk jest (a przynajmniej niedawno było) w Tawernie Mestwin w Gdańsku.

Czy można prosić osobę związaną ze sprzedażą o określenie ile rzeczywiście "schodzi"?
Alicja

----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net

Napisałam, że "przypominam sobie" 3 sklepy, nie zaś, że tylko w 3 miejscach można kupić takie koszulki.

Jestem osobą w średnim (albo bardzo średnim) wieku, więc i moja pamięć nie jest już młoda:) Ponadto nie znam sytuacji w całym województwie - większość czasu spędzam w Gdańsku. Może inni forumowicze wymienią więcej miejsc, w których można kupić T-shirt z gryfem.

Witóm w całosce białczi chtërne chłùtkò pòstawiłë w jedny ridze wszëtczich chtërny nie kòpilë kòszulków z kaszëbsczim grifã czë nôdpisa Kaszëbë. Mòże wikszosc zajiteresowónych mô taczi zakùpë zrobiony rechli tak jak jô. A fana jesz chcã kùpic abò ùszëc jak mdze leżnosc czë mùs. Ale czë jô tedë nie jem belnym Kaszëbom.
Jô mëslã że to że Kaszëbi tero nie kùpilë ti fanë czë kòszùlczi kaszëbsczi to znaczi że më nie jesmë jak ta ruta dzeków chterną prowadzy leno instynkt karna w chtërnym òne żëją.

Słôwk

Próbuję nie pierwszy raz sprowokować do pomyślenia o wielkości rynku na gadżety kaszubskie i argumentami o nim rozmawiać, więc może zostawmy na boku sprawę owczego pędu :) Który swoją drogą może i by się przydał :)

Z tego co mówisz wynika, że jeśli chodzi o koszulki - to rynek się nasycił, tak? Dlatego tym bardziej interesuje mnie wielkość sprzedaży, bo cały czas jestem przekonana, że rynek kaszubskich gadżetów można dużo podskacec :) Kiedyś zbierałam informacje na ten temat - ile jest wypuszczanych naklejek i koszulek. Jeśli chodzi o to pierwsze - w rachunkach zatrzymałam się na około 50 tysiącach w sumie w skali całych Kaszub (stan około 4-5 lat temu), w znacznej większości rozdawanych a nie sprzedawanych. Jeśli chodzi o koszulki, miałam zawsze dane wyrywkowe, z tego co udało mi się oszacować, zostało ich wyprodukowane i sprzedane (wtedy! do około 4-5 lat temu) rzędu naprawdę kilku, a co najwyżej kilkunastu tysięcy. Zbierałam dane od osób produkujących i handlujących. Przy czym - po eksplozji tych rzeczy w czasie pierwszych Zjazdów Kaszubów (Chojnice, Hel), ilość ta zaczęła maleć.
Mam jednak - podkreślam - kilkuletnią przerwę - dlatego pytam wciąż - co się działo przez te lata. Cały czas bowiem zadaję sobie pytanie - na ile kaszubskie gadżety / kultura kaszubska jest realnie potrzebna Kaszubom - w sensie na ile Kaszubi (w skali ogólnokaszubskiej) odczuwają potrzebę nabycia takiego produktu kultury. Wtedy miałam dość pesymistyczne wnioski i liczyłam że będą jakieś zmiany. Chciałabym się dowiedzieć - czy one rzeczywiście są: czy wydawanie kaszubskich książek jest dochodowe (nie licząc modlitewników i pozycji drukowanych na zamówienie i z grantów)? Czy istnieje wśród samych Kaszubów (nie turystów, co druga sprawa) rynek na towar regionalny / towar kaszubski? Wiele lat trzymam już kciuki by obie odpowiedzi były na "tak", bo to ważna przesłanka dla przyszłości tej ziemi.

A druga sprawa - o której się mówi już od wielu lat - od momentu gdy zwiąłam się z ruchem kaszubskim - to kwestia tworzenia rynku na kaszubskie towary. Czy jest on tworzony?

Alicja

----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net

Witam

Zeszliśmy w końcu na właściwy temat. Badając regionalny rynek kaszubski trzeba by mieć chyba wyczucie proporcji.Mam na myśli odsetek kupujących podobne towary promujące polskość. Niewiele widuję ludzi chodzących w koszulkach z godłem naszego kraju , a flagi biało-czerwone są w większości kupowane że tak powiem z urzędu.Kiedyś nawet miałem okazję słyszeć w radio audycję na temat ubogo manifestowanej polskości we własnym kraju na okoliczność narodowych świąt w porównaniu np. z Amerykanami. Kaszubi przecież nie mają swojego państwa i tym trudniej przekonać szerokie rzesze do manifestowania umiłowania swojej małej ojczyzny.

słôwk

Nad tym właśnie się też zastanawiam. W pewnym sensie jest tak jak mówisz. Ale część Kaszubów ma niewątpliwie potrzebę manifestowania - a jedyny z gadżetów kaszubskich ktory odniósł relatywny sukces to naklejki na samochodach.
Natomiast chodzi mi o kwestię szerszą niż tylko naklejki i flagi. Towarem kaszubskim jest też płyta z kaszubską muzą, gazeta kaszubska, książka. O nich nie możemy powiedzieć że są to towary służące tylko do manifestacji swojej przynależności jak flaga czy koszulka. Są to produkty kultury, który tak samo (czy nie?) funkcjonują jak podobne produkty polskie, czeskie, bawarskie czy prowansalskie. A jednak z wydawania książek polskojęzycznych czy słowackich można się utrzymać, a średni nakład książki kaszubskiej (nie licząc pozycji kościelnych oraz realizowanych z grantów, lecz wyłącznie podlegających prawom rynku i oceny merytorycznej/artystycznej) nie przekracza 1000 sztuk a i tak zalega w nielicznych księgarniach.

Inna kwestia która chodzi mi po głowie od dawna. Przed kilku laty, książkę kaszubską prócz eventów i meetingów można było kupić głównie w informacjach turystycznych. Bardzo rzadko kiedy w regularnych księgarniach. Ocenę (również określenie skojarzeń które z tego wynikają) pozostawiam...również tobie Czy dzisiaj tak jest nadal?

Alicja

----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net