Senator Kazimierz Kleina w rozmowie z Markiem Wąsem powiedział m.in. "Teraz zaczyna się spis powszechny i ja wpiszę do rubryki narodowość: Polak, a do rubryki tożsamość regionalna: Kaszuba. Bo tak czuję, jestem tym i tym". (cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,9397849,Kazimierz_Kleina__Jestem_Polakiem_i_jestem_Kaszuba.html?fb_ref=su&fb_source=home_multiline)
Zastanawiam się, gdzie pan senator zamierza wpisać deklarację o swojej "tożsamości regionalnej" - w formularzach spisowych nie ma bowiem takiej rubryki, nie ma pytania o tożsamość regionalną.
Jest pytanie 14a (w spisie pełnym), o NARODOWOŚĆ, i jest pytanie 14b, w którym można zadeklarować przynależność do drugiego, INNEGO NARODU lub do innej GRUPY ETNICZNEJ (pytania o "etnos" w spisie reprezentacyjnym są podobno takie same).
Czy pan senator po prostu zapomniał, jak brzmi pytanie 14b, czy nie chciał użyć słów "narodowy" lub "etniczny" w kontekście nazywania się Kaszubą?
A może się po prostu przejęzyczył, ponieważ powiedział też: "Jestem Polakiem i jestem Kaszubą. Nie ma znaczenia, w jakiej kolejności to powiem. Kwestie, co jest narodowością a co tożsamością etniczną mogą sobie rozstrzygać prawnicy. Dla mnie to nie ma znaczenia, liczy się to, co jest w sercu".
Chociaż o tym, że świadomie użył określenia "tożsamość regionalna", może świadczyć następujące zdanie: "(...) są w Polsce regiony, gdzie ludzie mają podwójne poczucie tożsamości. To jest Śląsk, Kaszuby, myślę, że w jakimś stopniu również Wielkopolska". Hmm.

W czyim imieniu Senator Kleina mówi : "Dlaczego my musimy zawsze udowadniac, że jesteśmy Polakami?" jesteśmy - tzn. kto?

----------------
Tadeùsz

Pan sanator mówi w swoim imieniu. Kaszubskim senatorom sie w Polsce dobrze dzieje i ważą więcej niż ustawowe dla wind 83,3 kg/pers. Taka waga uprawnia każdego kto waży więcej do mówienia w liczbie mnogiej. Taka waga wpływa na wiele spraw. Także na widzenie arkuszy spisowych i umiejętność całkowitego wejść w fantazję, i to do tego stopnia, że dźwięk własnego głosu kogoś podnieca. My biedne chudopachołki możemy tylko pozazdrościć sanatorowania albo wagi.

Szczerze powiedziawszy "wisimito" za kogo uważa się senator Kleina. Dodam jednak, że przy okazji awantury, która wynikła w r. 2002 po tym jak zachęcałem publicznie do deklarowania narodowości kaszubskiej i byłem w ZKP nieomal persona non grata, to senator Kleina powiedział o mnie do kilku osób z ówczesnego kierownictwa ZKP: "Czego wy od niego chcecie? My też byliśmy radykalni. Młode pokolenie poszło o krok dalej. To są w pewnym sensie nasze dzieci."

To co senator Kleina mówi do prasy to jedno, a to że potrafi rozmawiać z osobami o odmiennych poglądach to drugie. Nie musimy się z nim zgadzać, ale go szanujmy za tę nieczęstą umiejętność.

Pozdrawiam
T.

Może to taki senacki trend z tą wspólnotą regionalną?

Szef Parlamentarnego Zespołu Kociewskiego (też senator) Andrzej Grzyb, zadeklarował bowiem coś takiego:

"Wczoraj wypełniłem internetowy kwestionariusz spisowy, zaznaczyłem narodowość polską i w rubryce inne wspólnoty etniczne – kociewską wspólnotę regionalną. Kociewie to etniczna wspólnota regionalna narodu polskiego, a nasza gwara jest polską mową domową. Inne kociewskie cechy regionalne, to swoiste wyróżniki w ramach cech narodu polskiego. Nie ma więc żadnego uzasadnienia identyfikowania się jako mniejszość narodowa czy etniczna."

(http://www.andrzejgrzyb.pl/)


I nie, żebym się z ideą nie zgadzał, wręcz ja mam bardziej zachowawczy pogląd, że Kociewiacy nie są żadną wspólnotą etniczną, ale tylko i wyłącznie regionalną - tudzież etnograficzną.

Tylko, że takie rozbudowane wpisy pewnie spowodują, że GUS nam poda, że m.in istnieje w RP jednoosobowy naród: "kociewska wspólnota regionalna".

Nic tylko dodać jeszcze osobne wyznanie: Kościół Kociewskiej Wspólnoty Regionalnej i możemy wojować z Rycerzami Jedi.

Statystyka kocha prostotę, co jest główną przyczyną, że tak często przekłamuje w wielu rzeczach.

Notabene senator Grzyb, deklaruje identycznie jak przywódcy Kaszubów sprzed dekady: Tak jesteśmy grupą etniczną, ale nie żadną mniejszością.

Pan senator z Kaszub stworzył nową rubrykę pod nazwą "tożsamość regionalna", w pytaniu 14b (jak wynika z kontekstu wypowiedzi), natomiast pan senator z Kociewia w tym samym pytaniu 14b z "grupy" etnicznej uczynił "wspólnotę" (piękniejsze słowo, przyznaję) - być może obu panom nie podoba się język statystyki, taki suchy i jednoznaczny, brr.
Ekwilibrystyczne zdolności (semantyczne?) kociewskiego senatora mnie zachwycają: "etniczna wspólnota regionalna narodu polskiego" wpisana w rubryce przeznaczonej dla mniejszości narodowych i etnicznych, jakoby nie jest mniejszością narodową czy etniczną (no bo jakie to ma znaczenie, że mamy tu słowo "etniczna"?).
I teraz nasuwa się pytanie, czy nie jest ową mniejszością dzięki użyciu słowa "wspólnota", czy może raczej dzięki posłużeniu się wyrazem "regionalna"?
W każdym razie będę się odtąd wystrzegać używania słów "wspólnota" i "regionalna" w kontekście Kaszub... Strzeżonego...

To wszystko są półśrodki! Dobrze byłoby zebrać tych polityków i osiedlić przymusowo w jakimś "oryginalnym" miejscu. To mogłyby być Pomyje pod Pelplinem albo Sulicice koło Krokowej. Czyż nie byłoby cudowne móc, zgodnie z ich politycznym tokiem myślenia, w kolejnym spisie deklarować narodowości pomyjskiej albo sulicyckiej? Oczywiście jako grupa regionalna, a nie żadna mniejszość! Ta sulicycka mogłaby nawet uzyskać wsparcie ze strony mniejszości seksualnych!

Wyzłośliwiam się, ale irytuje mnie takie rozmydlanie tematu świadomości narodowej na Pomorzu przez różnej maści, demokratycznie wybranych, przedstawicieli ludu. Czyż to nie anomalia? Wybór na stanowisko doskonale odrywa wybranego od środowiska które rzekomo reprezentuje. I płynie taki wybraniec niczym jastrząb wśród chmurek białawych i mądrością swoją opromienia ziemię niczym słoneczko wiosenne. Tfu!

Całkowicie się z Panem zgadzam. Dodam tylko, żeby ci politycy w tym "oryginalnym" miejscu żyli za najniższą płacę krajową. Może by wtedy ci "przedstawiciele" ludu inaczej widzieli wiele spraw...

----------------
Tadeùsz