Forum
Losowe zdjęcie
Szymon pomaga dźwigać Krzyż Chrystusowi (N)
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
Stojgniew
wysłane dnia: 12.9.2011 0:59
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Byli... Gochy,Krebani, Rebacy i inni... których zwano "Kaszubami" i jak ukazuje przykład Ceynowy, nierzadko jedni nie wiedzieli o istnieniu drugich. Dopiero w XIX wieku oświeceni etnografią zdali sobie sprawę z własnego istnienia w sprecyzowanych granicach i obecnym kształcie.



EDIT:


Zresztą samo w sobie to bardzo ciekawe zagadnienie. Wiemy, że Gochy nazywały siebie tym mianem, czy Reboki i Krebanie ale ciekawe jest przykładowo jak daleko sięgało przezwisko "Kaszubów"? Czy niemiecka ludność Chojnic i Człuchowa też stosowała te nazwy tak jak ludność Gdańska np.?


----------------
Niemce ledze, Niemce ledze, a Poelósze bedło,
Jak se bedło rozjuchalo, Wsztkich Niemców poeł....

pienczke
wysłane dnia: 11.9.2011 23:32
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 31.5.2004
z: lasów Nowego Pomorza
Wiadomości: 310
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Cytat:

cytat: W X wieku Serbowie mieszkali też w Wielkopolsce; Polanie to nic innego jak jedno z serbskich plemion. Do dziś w Wielkopolsce jest pełno nazw typu: Sarbinów, Sarbinowo, Serby, Sarby itd.koniec cytatu.

Moim zdaniem z tych nazw niekoniecznie wynika że Wielkopolska to kolbka Serbów. Takie nazwy rónie dobrze a nawet bardziej są pochodzenia jenieckiego. Cała Polska piastowska jest usiana takimi nazwami. Pomorze też. Czechy k Domatowa, Prusewo, Rusocin, Sasino, Sarbsko, Duninowo k Kopalina (dziś nieistniejące) itd itd. Z drugiej strony Pomorzany koło Lwowa, Krakowa i Łęczycy.
Serbia sąsiadowała z Polską Większą, pewnie często się biły. Obecność serbskich jeńców nie dziwi.


----------------

pienczke
wysłane dnia: 11.9.2011 23:22
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 31.5.2004
z: lasów Nowego Pomorza
Wiadomości: 310
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Ja niewiem czy Kolega mi tu przedstawił jakiś konspekt swojej pracy magisterskiej czy doktorskiej? Pewnie raczej doktorskiej bo doktorat musi być nowatorski wieć Kolega na siłę stara się taki być i przez negowanie oczywistości robić szum wokół siebie.
Tak naprawde wszystkie te wywody są przeprowadzane pod jedną wydumaną i absurdalną tezę "Kaszubów nie było".

Powtórzę zatem swoje: Byli. Ani tożsamość polska ani tożsamość mikroregionalna nie wyklucza tożsamości czy autoidentyfikacji kaszubskiej. Nie jestem naiwny by przypuszczać, że XVIII chłopi z pełną świadomością wyznawali w "katolackim" kuescółku "Jestem Kaszubą Polska matką moją" Ale też proszę by Kolga nie był tak cyniczny by z wyrywanych z kontekstu cytatów konstruować jakieś fantastyczne obrazy folklorystycznego chaosu w którym są i polaki i katoliki i rybaki tylko Kaszubi zniknęli, bo przecież nie ma prawa ich tam być.




----------------

Stojgniew
wysłane dnia: 12.8.2011 18:56
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Wracając zaś do tematu, wspomnę tylko, że Ceynowa nie tylko nie wiedział nic o Kaszubach z Zaborów i Gochów - zwąc cały obszar między Kościerzyną a Tucholą "Borowiakami", ale do podrózy Hilferdinga i Papłonskiego, nie wiedzial też o Słowińcach - o czym pisze profesor Jerzy Treder. Jako ciekawostkę powiem też, że jego podział na Fejn-Kaszebów i Grebów dokładnie odwrotnie przytacza Łęgowski w 1893 roku. Wg. Łęgowskiego "Grebami" zwą Kaszubi spod Kartuz mieszkańców Nordy, którzy mówią czystszą kaszubszczyzną.



Wspomnę też, że artykuły Marońskiego, Zamorskiego z 1860 i 61 roku znalazły oddźwięk w Encyklopedii Powszechnej z 1863 roku, która za południowe granice Kaszub przyjmuje źródła Wierzycy i Kościerzynę. A jednak informacje te nie tylko są sprzeczne z wcześniejszymi doniesieniami Papłońskiego z 1856 roku ale i w kręgach wykształconych musiala panować znajomość lokalnych stosunków skoro w 1874, 1875 i 1876 ukazały się artykuły Kujota, Pobłockiego, Parczewskiego oraz samego Derdowskiego - opierające granice między Borowiakami a Kaszubami o okolicę Chojnic. Najdalej poinformowany był sam Derdowski, który za najbardziej na południe wysunięta wieś kaszubską uznał Męcikał. Co zresztą nie w pełni zgadza się z późniejszymi badaniami Lorentza, które granicę tę przesuńął jeszcze dalej na południe. Najważniejsze jest to, że wszystkie te ww. artykuły napisane zostały zgodnie przy uznaniu cech dialektalnych jako kryterium wydzielania granic kaszubszczyzny . Informacje zbierany były bezpośredni i od informatorów.



Warto tu zaznaczyć, że w przypadku Zaborów dokładne granice mowy kaszubskiej nie były znane jeszcze w 1893 roku, Łęgowskiemu. Nawet ankiety językowe nie były w stanie dokładnie zakreślić granic kaszubienia. Określili je dopiero Lorentz oraz Nitsch którzy badali te tereny osobiście. Tak więc w przypadku Kreban, Rebów i innych grup zamieszkujących obszar Zaborów - Czerska, Wiela, Karsina i Brusów - ostateczną granicę "kaszubszczyzny" określili nie sami mieszkańcy, ale zrobili to dopiero na początku XX wieku dwaj etnografowie-językoznawcy!


Mieszkańcy tak zwanych Zaborów, o ktorych narodowopolskiej postawie pisał Derdowski czy choćby Tetzner, nie tylko nie byli znani na półnycy Kaszub ale w ogóle nie kwapili się do podawania cech gwarowych w ankietach jak i do określania się wyraźnie jako Kaszubi, co sprawialo niemałe trudności Dr Nadmorskiemu i jego informatorom jak i później profesorowi Nitschowi! Dopiero warstwy wykształcone w XIX i XX wieku rozpropagowały "kaszubskość" Zaborów w oparciu o dialektologię. Jak więc w takim przypadku można mówić o jakiejś "kaszubskiej tożsamości" Kreban? Niewiele wskazuje na to by takowa kiedykolwiek istniała przed XX wiekiem. Rysuje sie tutaj dokładnie ten sam problem co w przypadku Kociewia historycznego, i Kociewia etnograficznego, poszerzonego przez etnografię bez pomocy samych mieszkańców.



EDIT:

Na uwagę zasługuje fakt, że Derdowski piszący w 1876, choć znał Hilferdinga, Ceynowę i inne źródła o Kaszubach, to nie znał tekstu Papłońskiego gdyż punkt widzenia przedstawiony w Encyklopedii Powszechnej uznał za sumujący całą dotychczasową wiedzę o Kaszubach. Te braki w wiedzy autora hasła zwalił na niedostateczną znajomość stosounków językowych i mieszany charakter dialektów południowych. Sam za podstawowe kryterium przyjął brak szeregu brak zmiękczeń i szerego ciszącego. Derdowski pisał, że najprostszą metodą oddzielenia Kaszubów od Borowiaków/Kociewiaków jest wymowa bezokoliczników które w ustach Kaszubów kończą się zawsze na -c. Po tym jego zdaniem móżna latwo poznać kto jest "naszym" tj. Kaszebą, a kto nie. Swój materiał czerpał, jak sam pisal, z własnych licznych podróży.
Stojgniew
wysłane dnia: 12.8.2011 11:00
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Prawdę mówiąc przytoczyłem Derdowskiego jako świadectwo ówczesnej wiedzy o Kaszubach, nie jako argument polityczny. Interesuje mnie to jak w historiografii kształtowało się pojęcie oraz granice Kaszub, a zwłaszcza kto jako pierwszy i kiedy zakreślił Kaszuby w granicach dialektologicznych.


Skoro jednak jesteśmy przy polityce i pieniądzach to właściwie można byłoby się spytać - skąd Pan Derdowski czerpał fundusze, od jakichż to magnatów chełmińskich i co wskazuje że motywacją jego twórczości była pogoń za pieniądzem?

Brak środków materialnych uniemożliwił mu podjęcie wymarzonych studiów uniwersyteckich. W 1870 r. podjął pracę pomocnika handlowego w Księgarni Mieczysława Leigebera w Poznaniu. W ówczesnym Wielkim Księstwie Poznańskim, w okolicach Gniezna i na Kujawach Derdowski przez ponad dwa lata pełnił funkcję nauczyciela domowego na dworach szlacheckich. W 1875 r. Derdowski przyjął posadę nauczyciela domowego u ziemianina i działacza narodowego Franciszka Schroedera, w Kobysewie pod Kartuzami. Ze wspomnień Franciszka Rzoski, który to spotykał się z Derdowskim w Kobysewie albo w Przodkowie przy kieliszku, dowiadujemy się, że Derdowski : "był to zabity Polak, z nauczycielami narodowości niemieckiej rozmawiał tylko po polsku".
(...)
Wiecznie zadłużony i zmagający się z kłopotami finansowymi poeta otrzymał spadek po rodzicach, który okazał się zdecydowanie mały. Zabrakło nawet zachówku, łączna kwota spadku to 270 marek otrzymane w trzech ratach. Derdowski uznał więc, że jedynie w Ameryce może uzyskać stabilizację finansową.


Zabawne, że podobnych pytań nie wysnuwa Pan pod ardesem Ceynowy, utrzymującego kontakty z rosyjskimi słowianofilami. Sądzę po prostu że inny świat i inna była perspektywa gburowego syna z Nordy, a inna drobnego szlachcica z Zaborów. Usprawiedliwianie polskiego patriotyzmu Derdowskiego żądzą pieniądza jest z pewnością bardzo wygodne, aczkolwiek chyba niezbyt dobrze uzasadnione.


Z drugiej strony jego cytat o narodowopolskich postawach ludności w Karsinie, Brusach, Borzyszkowach ciekawie zgrywa się z tym co pisał o narodowo-polskim południu Tetzner i z odniesieniami do Polski lub deklaracjami polskości które na Gochach zantowoał Parczewski, jak i z późniejszymi spisami pruskimi oraz faktem utajenia kaszubienia w ankietach językowych sprzed 1905 roku. Mnie jednak bardziej od tych prywatnych ocen i wyciągania szczegółów z biografii, interesuje na jakiej podstawie Papłońśki, Kujot oraz Derdowski wytyczyli takie granice Kaszub jakie wytyczyli.





EDIT: Granice Kaszub w historiografii


Z tego co wyczytałem pierwszym który dokładniej zwiedził o objechał Kaszuby był właśnie Papłoński. Jego szkic w "Gazecie Warszawskiej" jest jednak dość ogólny, choć wlicza już do Kaszub część powiatu Chojnickiego i Człuchowskiego (dosłownie kresli granicę od Kościerzyny przez Chojnice i Człuchów do Bytowa). Jak sam pisze informacje czerpał z własnych podróży po Kaszubach oraz od różnych informatorów.


Pierwszym który dokładniej wyznaczył granice Kaszub w oparciu o kryteria językowe był Józef Łęgowski (Dr Nadmorski), zbierający dane także pośrednio przez informatorów. Nie był jednak w stanie wyznaczyć granicy w regionie Brus, Wiela oraz Czerska z powodu sprzecznych informacji. Granicę tę wyznaczył dopiero Lorentz oraz Nitsch jednak nie bez trudności z powodu mieszania się gwar. Łęgowski jednak nie kresli granicy południowej w rejonie Chojnic. Co ciekwe jego informatorzy (wśród nich nauczyciel i profesor) znali zjawisko kaszubienia, choć podawali sprzeczne informacjie na temat stosunków językowych z Zaborów. Być może sprzecznośc ta wynika z tego, że tamtejsi Kaszub w rozmowie z obcymi już wówczas starali się polaszyć i unikać wymowy gwarowej. W kilkanaście lat później potwierdził to zresztą Nitsch.


Zauwazyłem też, że Łęgowski używa już w 1893 roku terminu "kaszubienie" bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. Słowo to musiał ktoś już wcześniej wprowadzić do literatury, tylko kto? Czy może Nadmorski użył tego słowa w takim samym znaczeniu co "polaszenie"?


W 1861 ukazał się jeszcze artykuł "Kaszuby" Romana Zmorskiego, w Tygodniku Ilustrowanym. Powtarza on w zasadzie to co rok wcześniej w Dzienniku Poznańskim napisał Maroński. Kaszuby ogranicza do powiatów kościerzyńskiego, wejherowskiego i puckiego. Południową granicą mają być źródła Wierzycy (Ferse). Pod tym względem praca Papłonskiego z 1856 roku jest dużo bardziej dokładna choć starsza.


Ksiądz Pobłocki piszacy w 1875 roku, podobnie jak rok wcześniej ksiądz Kujot, wyznacza południową granicę Kaszub w rejonie Chojnic. Pobłocki znał wcześniejsze artykuły Marońskiego i Kujota i wysoko ocenia ich wiedzę o Kaszubach, choć nie wspomina nic o Papłońskim. Co ciekawe jego jak i ks Kujota obraz Kaszub odbiega od tego jaki zarysował Maroński - który będąc profesorem wejherowskiego gimnazjum, nie był kimś obcym w temacie. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że zrówno Pobłocki jak i Kujot stosują wyraźne kryteria etnograficzne i jezykowe. Znane są im zarówno różnice między mową Kociewiakow i Borowiaków, a Kaszubów, jak i ogólny zarys siedzib tych naczelnych grup etnograficznych.


Cytat:
I tym różnił się choćby od Ceynowy, dla którego to kaszubskość była najważniejsza.



Trzeba zaznaczyć, że Ceynowa przedstawiał wówczas pewien ewnenement. W XIX wieku był w swojej postawie, wśród literatów i uczonych piszących o Kaszubach, dość osamotniony. Jedynie Ramułt i Lorentz zbliżali się do jego oceny odrębności Kaszub. Ciekawie o Ceynowie pisał Papłoński i Pobłocki. Ten ostatni w swoim słowniku pisze:

"Płody Pana Dr Ceynowy i jego broszurki rozrzucane masami między ludem za darmo, są Kaszubom wstrętne dla niemoralnej poniekąd swojej treści, tudzież dla dązności panslawistycznych i antypolskich."

Glębszemu swemu stanowisku wzgledem Ceynowy dał wyraz Pobłocki tu: http://www.najigoche.kaszuby.pl/artykul/artykul=753,slownik-kaszubski


"Do tych osobliwości wszelako łatwo klucz znaleźć. Wycieczki przeciwko Polakom tłómaczą się już to naturą Cenowy, lubiącego się przekomarzać i czynić drugim na przekór, już to zażyłością z panslawistami. Wygadywania na Rzym i papiestwo pochodziły potro-sze z oburzenia na rządy biskupa chełmińskiego Sedlaka, niemczącego przez kościół i duchowieństwo dyecezan,. zresztą były umizgiem dla przyjaciół z nad Newy i Moskwy, dokąd jeździł i zkąd pobierał pieniądze na wydawnictwa swoje, pojawiające się raz poraź w postaci książeczek, broszur i pod przeróżnemi nazwami, jak katechizmy, słowniki, gramatyki, dorady lekarskie. szętopórki itd. itd. Z tych również powodów liczył on w pismach swoich Kaszubów nie do Polaków, lecz mienił ich być odmiennym szczepem, najczęściej Słowińcami - w zamiarze łatwiejszego skaptowania dla nich Rosyjan. "


Jak widac nie tylko Derdowski gonił za pieniążkiem...
Jark
wysłane dnia: 12.8.2011 8:22
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
Cytat:

Stojgniew napisał:
...trzeba zwrócic uwage na drugiego Kaszebe-literata, Hieronima Derdowskiego, który [...} napisal iz narodowosc polska "najsilniej stoi" w kaszubskich wsiach gospodarskich Wiele, Karsin, Borzyszkowy.


Politycznym i narodowym drogom Derdowskiego można byłoby poświęcić nie jeden czy dwa wpisy a`la Stojgniew. Jedno jest pewne - przymiotnik "kaszubskie" zupełnie do nich nie pasuje. Nie zdradzę żadnej tajemnicy (znanej od lat w kaszubskim światku) iż najważniejszym motorem działań Derdowskiego zawsze była możliwość "zarobienia grosza". I tym różnił się choćby od Ceynowy, dla którego to kaszubskość była najważniejsza. Zapleczem finansowym Derdowskiego było środowisko polskich przedsiębiorców Ziemi Chełmińskiej. Gdy źródełko to ostatecznie wyschło Hieronim wyemigrował do Ameryki... i zajął się wydawaniem polskiej gazety.
Powoływanie się na jego osiągnięcia czy wypowiedzi w kontekście uzasadniania nazwy "Kaszuby" jest zwykłą hucpą. To, że Derdowski był autorem zgrabnego poematu i kilku wygodnych sloganów to zupełnie inna kwestia.

Wspomnianego przez Stojgniewa ks. Kujota pięknie i trafinie opisał, bądź co bądź, Wielkopolanin z pochodzenia, ks. Kamil Kantak: „w metodzie historycznej ks. Kujot doskonale posiadł skrupulatność i dokładność szkoły niemieckiej”, cechowała go „wielka ostrożność i umiarkowanie w sądzie oraz... niezwykła bezstronność i spokój”, jednoczesnie „nie był za to szczęśliwy w politycznych wystąpieniach”, gdyż „zabierał zdanie w materiach, co do których nie był kompetentny, czy to pod względem przeszłości archeologicznej Pomorza, czy też co do językowej kwestii kaszubskiej”. Analuzując jego „Dzieje Prus Królewskich” Kantak stwierdzał m.in., że „autor uważa Pomorze Gdańskie... za część Polski zupełnie taką samą jak Wielkopolska, Śląsk lub Mazowsze. W tym celu stara się... nawet język kaszubski przedstawić jako narzecze polszczyzny. Próbę tę należy uważać za nieudałą”.

Jerk

PS.
szteczk ks. Kamila Kantaka ò ks. Kùjocie wzôł jem z materiałów zrechtowónëch przez Dareka Szëmikòwsczigò. Móm nôdzejã, że nie mdze sã na mie gòrził, za taczi ich wëzweskanie :)
Stojgniew
wysłane dnia: 11.8.2011 16:07
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
W tym kontekscie, warto a nawet trzeba zwrócic uwage na drugiego Kaszebe-literata, Hieronima Derdowskiego, który szersza etnografia i kulture calych Kaszub poznal blizej na studiach w... Petersburgu, gdzie zetknal sie z slawistami. Zaowocowalo to praca "O Kaszubach" w 1883 roku w którym, poza krytyka etnicznego separatyzmu Ceynowy, autor napisal iz narodowosc polska "najsilniej stoi" w kaszubskich wsiach gospodarskich Wiele, Karsin, Borzyszkowy.


Z kolei dwa dosc odmienne obrazy Kaszub przedstawili w gazetach Papłoński i Maronski. Z czego ten pierwszy wydzielil dwie czesci Kaszub i, tak jak pozniej Tetzner, uznal bytowski, koscierski, chojnicki i czluchowski za "polsko-kaszubskie", a drugi w swym opisie-definicji Kaszub nie uwzglednil czluchowskiego, chojnickiego i czesci koscierzynskiego.


Ten sam Papłoński, towarzysz podrozy Hilferdinga stwierdza, ze: "że oni sami nigdy inaczej swej mowy nie nazywają jak polską zepsutą." I dalej: "iż śmieszną byłoby rzeczą żeby ktoś myślał stwarzać literaturę kaszubską i wymyślał dla nich nowe abecadło, lub różną od polskiej pisownię (...) Można pisać o ich gramatyce, podaniach w które są tak ubodzy, o przysłowiach; ale mową kaszubską - znaczy mącić ludziom głowy. Każdy prawdzywy Kaszuba nie tylko po polsku rozumie ale nawet w tym tylko języku Pismo Święte czyta bez tłumacza. Po cóż więc stwarzać to, co ani dla twórców, ani dla klientów potrzebą nie jest. Obecnie cała literatura kaszubska mieści się w doktorze Ceynowa."



Tak wiec to co napisal CzDark w innym miejscu:

Cytat:
"U ludności miejscowej 'Kociewie' oznacza jednak tylko najbliższą okolicę Nowej Cerkwi pod Pelplinem, ściśle biorąc tylko parafię tamtejszą i filialną w Królówlesie" (ks. Stanisław Kujot 1845-1917) z książki: "Kociewie II" z książki ze słowem wstępu prof. Józefa Borzyszkowskiego

Szerokie rozumienie Kociewia to wymysł Nitscha, który tak nazwał zespół gwar, który wcześniej nazwy nie miał - mówiło się prędzej konkretniej - gwara Lasaków, gwara poluska, gwara Feteraków. Pomysł "Kociewia" jako przeciwstawienie dla Kaszub bardzo spodobał się władzom PRLu, których jedną z metod rządzenia było napuszczanie jednych na drugich i więc o ile nazwę Kaszuby mniej lub bardziej tępiono, to "Kociewie" promowano na tyle skutecznie, że sami mieszkańcy zaczęli wierzyć w to że są Kociewiakami.


Mozna tak samo odniesc do "Kaszub" w dzisiejszym tego slowa znaczeniu jako "wymyslu" XIX wiecznej etnografii i dialektologii. Tak jak Kociewie pierwotnie mialo bardziej ograniczone znaczenie, tak samo bylo z Kaszubami. Tak jak w powiecie swieckim jeszcze w XX wieku nic a nic o Kociewiu nie wiedziano o czym pisal ks. Lega, tak na Zaborach niewiele wiedziano o "Fejn-Kaszubach" czy Slowincach. Dla literatów typu Derdowskiego zetkniecie sie z Kaszubami nastapilo na uniwersytecie za posrednictwem etnografii.

Tak jak na Kociewiu istniala pierwotnie tozsamosc czy gwara "Lasaków, gwara poluska, gwara Feteraków," czy Górali lub Borowiaków (ale nie tych Tucholskich), tak samo na Kaszubach pierwotnie istnialy gwary Rebokow, Lesoków, Kreban czy Gochów. Gwary "puolskie", przezywane kaszubskimi - czego swiadomosc mial takze Ceynowa. Zas szeroko pojeta kociewiackosc czy kaszubskosc to produkt pozniejszy.





EDIT: Zabory, Gochy a Kaszuby



Zwracam uwagę, że Papłoński jednak "czyste Kaszubsko" przypisuje tylko powiatom: lęborskiemu, slupskiemu oraz puckiemu. Reszta aż po powiaty czluchowski i chojnicki to pas "polsko-kaszubski". Papłoński jako kryterium obrał właśnie kryteria dialektologiczne. W innym jednak miejscu pas ten ogranicza do obaszru na południe od linii Gdańsk-Kościerzyna, a węc podobnie jak w późniejszym artykule czyni Maroński (wyznaczając Kaszuby na północ od tej linii).


Papłoński był też chyba pierwszym który do obszaru jeśli nie kaszubskiego to przynajmniej powiązanego z Kaszubami wliczył powiat chojnicki. Jak sam pisał informacje czerpał z własnych podrózy i wywiadów jak i od Hilferdinga. Ksiądz Kujot piszący juz później, w 1874, wyróżnia Kaszuby wliczając powiaty chojnicki oraz człuchowski. Co, ciekawe jednak, stosuje podobny podział na północ i południe. Piszący w 1883 roku Derdowski wyraźnie do Kaszub wlicza już ww. Brusy, Borzyszkowy i Karsin.


To jest samo w sobie bardzo ciekawe i zasługuję na bliższą uwagę. Derdowski znał twórczość Ceynowy i najpewniej także dzieło Hilferdinga. I choć już XVIII wieczni autorzy niemieccy wliczali Człuchów i Chojnice do Kaszub (jak i cała Pomerelię a własciwie Prusy Królewskie po OBU stronach Wisly - o czym wspomniał Ceynowa w "Kilka słow...") to jednak dopiero Derdowski jako pierwszy expressis verbis wlicza te zaborskie wsie do Kaszub. Zastanawia mnie jakie kryterium stosowal. Historyczno-geograficzne przyjęte zwłaszcza w literaturze niemieckiej wg. którego woj. pomorskie czy też Pomerelia = Kaszuby, czy moze językowe?



Papłoński i Kujot wyraźnie opierali swe granice etnicznej kaszubszczyzny o kryteria językowe, które znali z własnych obserwacji. Do Kaszub nie wliczali calego chojnickiego. Znane im więc były róznice między Borowiakami i Krajniakami, a mieszkańcami Zaborów - choć być może nawet nie znali ich rodzimych mian i przydomków. Nie jestem pewien na ile taka właśnie definicja "kaszubszczyzny" przyjęta zostala przez Derdowskiego. Być może zasugerował się on niemiecka tradycja geograficzna sięgająca korzeniami XVII i XVIII wieku, a przytoczoną dokładnie przez Ceynowę w osobach Schwartza, Gundlinga i Kulvera... choć jako mieszkaniec Wiela najpewniej znał dobrze różnice w mowie między Borowiakami a Zaborakami.
Stojgniew
wysłane dnia: 11.8.2011 10:47
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
1. @ Tytus


Część tych nazw, jak Reboki, Belocy czy Gochy, była w użyciu u samej ludności. Już w połowie XIX wieku źródła wymieniają Rebokow i Beloków. Niektóre z tych nazw mogą być rodzime i powzięte od wykonywanych zajęć i czynności (Reboki) lub siedzib (Lesoki, Gochy). Inne mogą być wtórnie przyswojonymi exonimami uzywanymi przez sąsiadów (Beloki).


To, że Rebocy nie wiedzieli zbyt wiele o Krebanach czy Gochach wynika pośrednio z pism samego Ceynowy - pierwszego kaszubskiego etnografa. Znał on szeregu rodzimych nazw własnych na Pomorzu, ale nie znał Gochów i Kreban i nigdy o nich nie wspomnial. Kaszbów dzielił na "Fejn-Kaszebów" z Nordy, ktorych dzielił na kilka odłamów uzywając ich rodzimych mian, oraz na "Grebów" spod Kartuz o których mówił "Polochy" i właściwie na tym kończył. Nie znał ich nazw i przezwisk. Dalej już wymieniał Borowiaków i Krajniakow. Ceynowa także nie czynił wyraźnego rozdziału między grupami kaszubskimi a polskimi wszystkich wrzucając do "pomorskiego" worka, co zresztą wytknął mu Lorentz. Nie jest to jednak niczym nadzywczajnym.


W owych czasach niewykształocny i niepiśmienny chłop znał tylko najbliższą okolicę, w której bywał, chodził na targi, odpusty itd. Autor dziennika poznańskiego z połowy XIX wieku sam przyznaje że nawet w społeczności wielkopolskiej "Kaszuby" były ziemią nieznaną. Tożsamość prosty chłop budował w oparciu o wyznanie i lokalną wspólnotę. Sam konerwatywny charakter kaszubskich gwar oraz ich znaczne zróżnicowanie wskazuje na względnie malą ruchliwość kaszubskich społeczności o czym pisał Lorentz w Zarysie Etnografii...


Zresztą same warunki geograficzne utrudniały takie kontakty. Ludność kaszubiącą rozcięgnięta przez 5 powiatów w długim pasie od Pucka po Chojnice nie tworzyła zwartego skupiska osadniczego. Z jednej strony mamy wsie porozrzucane wśród lasów i jezior, skupione wokól małych ośrodków miejskich, a z drugiej osady rybackie utrzymujące kontakt z Gdańskiem.


Cytat:
No i dla własnego uśmiechu - to wszystko, o czym tu się pisze, proponuję porównać do tego, co mamy dziś - czy Kaszubi (mieszkańcy Pomorza Gdańskiego, Prus Wschodnich) określają się tymi nazwami? Czy Kaszubi dziś określają się Kaszubami? Bądź kogo mieszkańcy dzisiejszych Kaszub określają mianem Kaszubów i gdzie widzą te Kaszuby na mapie Pomorza?



A to jest dobre pytanie. Ja jeszcze pamiętam czasy i miejsca gdzie sami Kaszubi niechętne uzywali tej nazwy. Prznajmniej w kontaktach z Polakami z glębii kraju. Jednak"Kaszuby" nieustannie promuje sie w mediach, w prasie, w przewodnikach od początku XX wieku. Promuje się też tożsamości lokalne, jak "Gochy". Są inicjatywy wychodzące od ZKP czy osób prywatnych.


Sam jestem ciekaw jak dziś to wygląda. Kto kogo uważa za Kaszubów i kto sam siebie tak opisuje. Sądze, że na pewno przoduje w tym powiat kartuski - najmniej wystawiony na kontakty z turystami i większymi agolmeracjami. To tylko moje subiektywne wrażenie.



2. @ Pan Dariusz

Owszem, w źródle jest mowa o okolicach Gdyni tylko, że z tego właściwie niewiele wynika, bo źródło nie umiejscawia tam pogańskich Kaszubów. Może przedstawić mi Pan argument/dowód, że źródło utożsamia Kaszubów z mieszkańcami Pomorza Gdańskiego? I że pamięć wydarzeń z Translacji przetrwała u Kaszubów gdyńskich?


Ja niczego nie odrzucam per se. Nie zamykam prawdy w więzieniu. Być może w kazdej legendzie jest ziarnko prawdy. Być może i ta kryje w sobie odległe echa prawdziwych wydarzeń. Być może opisuje wydarzenia jakie miały miejsce na Pomorzu Gdańskim i być może przez pogańskich Kaszebów autor miał na myśli mieszkańców najbliższych okolic Gdańska. Być może.... Ale żadną miarą taki obraz rzeczywistości nie wynika bezpośrednio z przekazu. Źródło to zwyczajnie nie daje nam bezpośrednich podstaw do utożsamiania Kaszubow z ludnością Pomorza Gdańskiego i żadna retoryka tego nie zmieni.

Źródło wymienia Kaszubów w kontekście Pomorza Gdańskiego = fakt.

Źrodło nazwya mieszkańców okolic Gdańska Kaszubami = domysł.


Zwrócę uwagę na pewien cytat. Podróżnicy przybyli do Gdańska do ziemi zwanej Pomorzem. Po czy mamy: " Ibi fuerunt ultimo ab incolis illius terre spoliati" Jakie znaczenie ma tutaj Pomorze? Czyją ziemię niszczyli Kaszubi? Gdzie mieszkali Kaszubi? Gdzie znajdowalo się to miejsce opisane jako "ultimo ab incolis"? Czy autor Translacji miał dokładne pojęcie o tym kim byli Kaszubi i gdzie mieszkali czy powtarzał jakąs legendę? Na żadne z tych pytań nie możemy udzielić wyczrpującej odpowiedzi w oparciu o same tylko źródło.


W "Korekcie..." zamieszczonej w Pomeranii, źródło datuje się na pierwszą połowę XIV wieku, a czasy legendy na panowanie Sobiesławiców. XIV wiek, czasy panowania zakonu krzyżackiego to czasy gdy ludność Pomorza Gdańskiego zwano w dokumentach od Gdańska po Lębork, "polensche". Translacja na pewno wiążę nazwę Kaszubów z Pomorzem. Pytanie tylko w jaki sposób i na jakiej zasadzie?


3. @CzDark


Zadam Ci pytanie. Czy wiesz jak kształtowały się przemiany jezykowe i jak rozpowszechniała się przestawka w czasie i w przestrzeni? Jeśli tego nie wiesz to polecam podstawowe podręczniki do dialektologii autorstwa Urbańczyka i Dejny. Mogę Ci wyszukać wcześniejsze artykuly Nitscha. Upowszechnienie się przestawki nie zaszło w ciągu jednego pokolenia i nie objęła naraz wszystkich ziem i plemion polskich. Ponad 30 toponimów bez przestawki typu "karw" lub "gard" z obszaru całej polski, jak i relikty typu "karw" czy "słodzona" świadczą o tym, że proces ten definitywnie nie zakończył się nawet w XX wieku. Zresztą przestawka objęła też i gwary kaszubskie. Więc teza jakoby kiedyś w przeszłości istniało 100% i wyraźne rozgraniczenie między dialektem staropomorskim i staropolskim w używaniu starej grupy TarT jest niczym nie popartym widzimisię.



Co do Powiśla, okolic Starogardu, Świecia i Krajny - to, ze Kantzow opisywał je jako "pomorskie" względnie "kaszubskie" jak i to, że przejsciowo władali nimi Pomorzanie nie przesądzą o jakiejś etno-językowej kaszubskości. Bo i pomorskie ziemie aż po Recz, Stare Drawsko i Chojnicy opisywane były jako "polskie" czy też "wielkopolskie". Mamy "polski Cekcyn", i ponad 13 innych "polskich" miejscowości z Pomerelli, Krajny i Ziemi Wałeckiej, z Polnisch Ossenkopp pod Kościerzyną włącznie.



Pomiędzy każdym dialektem i językiem słowiańskim były pasy przejściowe. Pisał o tym Nitsch i pisał Urbańczyk. Takie przejściowe dialekty istniały na Ziemi Lubuskiej - dialekty Jakubicy i Megissera. Istnieją do dziś na Zaolziu, Spiszu, na Podlasiu i istniały w Borach Tucholskich. Te rubieże językowe na pewno były płynne i przesuwały się zaleznie od kolonizacji, wojen i innych wydarzeń. Jednak zróżniowanie dialektalne Słowiańszczyzny Zachodniej nie odbywało się skokowo, drastycznie. Z jednej strony nazwy typu Cekcyn wskazują na wpływy pomorskie. Z drugiej taki np. Starygród wskazuje też na polskie. Nitsch dość wyraźnie pisał, że Krajna i Bory a zapewne także i Kociewie stanowiły własnie taki przejściowy obszar między dialektami polskimi z Wielkopolski i Kujaw, a pomorskimi. Późniejsza dywergencja Kociewia była wg. niego skutkiem świeższej daty intensywnej kolonizacji idącejod strony Ziemi Chełmińskiej i Kujaw. Jeszcze w XIX i XX wieku spychała ona zarówno dialekty kaszubskie jak i gwary borowiackie dalej na zachód. Nitsch był jednak zdania, że w średniowieczu dialekty typu krajniackiego i borowiackiego sięgały dalej na wschód i były pierwotnymi gwarami tej cześci Pomorza.



Charakterystyczne jest, że Nitsch wyraźnie tkwił w przekonaniu, że tych gwar przejściowych nie można jednoznacznie przeciągać na "polską" czy "kaszubską" stronę na podstawie pojedynczych tylko zjawisk językowych. Bo te mogły się zmienić, ulegać zanikowi lub intesyfikacji na przestrzeni wieków. Napisał nawet sprostowanie do Lorentza apropos określania gwar Krajny jako pierwotnie pomorskich. To jest właśnie niebezpieczeństwo rzutowania dzisiejszych zjawisk na czasy przeszłe i uogólniania.



Jeszcze @ Tytus


Co do nazw rodzimych to przynajmniej dla Gochów i Reboków mamy dowody ich uzywania przez sam lud, odpowiednio u Lorentza i ks. Golebiewskiego. Lesoków i Beloków wymienia sie juz w polowie XIX wieku ale na takie bezposrednie swiadectwa sie nie natknalem. Jednak popularnosc tych nazw wsrod ludu zdaje sie potwierdzac Lorentz w "Zarysie...". Stosowny fragment z Lorentza znajduje sie tutaj:

http://naszekaszuby.pl/modules/newbb/viewtopic.php?viewmode=thread&topic_id=1116&forum=2&post_id=7624

Jak widac Ceynowa, który przeciez byl czlowiekiem wyksztalconym z znacznym zamilowaniem do historii oraz etnografii Kaszub, nie orientowal sie dokladnie w stosunkach etnicznych. Jego pojecie Kaszub odbiegalo od tego jakie kresli w omawianym artykule Lorentz. Ceynowa byl dosc dobrze zorientowany w nazwach rodzimych z powiatów puckiego, wejherowskiego i kartuzkiego - a wiec tych które do Kaszub wliczala takze XIX wieczna polska prasa, i w tych w których pruska administacja dosc powszechnie wydzialala ludnosc kaszubska, a nawet koscierzynskiego. Jednak nie znal on kompletnie nazw Gochów i Krebanów - najdalej na poludnie wysunietych grup kaszubiacych. Lorentz pomija tu tez jeden wazny cytat w którym Ceynowa tytuluje Grob-Kaszubów z Sianowa i Mirachowa "Polochami".



Widac wiec dosc dokladnie, ze w XIX wieku z perspektywy pólnocnego Kaszeby wywodzacego sie z Nordy, mowa i etnos "poludniowców" i to juz z okolic Kartuz byla inna. W przekonaniu Ceynowa zanieczyszczona. Dlatego Norde zwie on "Fejn-Kaszubami". Poludnie zas bylo na tyle inne ze zyskiwalo w ustach Kaszuby ze Slawoszyna miano "Polochów". Natomiast o istnieniu jeszcze jednej, trzeciej i najdalej wysunietej grupy kaszubiacej, owego "glebokiego poludnia" Kaszub - Gochów i Zaborów z powiatów czluchowskiego i chojnickiego, które Tetzner opisuje jako zupelnie spolszczone i na którym Parczewski odnotowal stwierdzenia typu "Jo jem Poloch" "jo ide z Polszy", nasz pierwszy kaszubski etnograf z Nordy nie wiedzial zbyt wiele lub zgola nic.


I trzeba tu podkreslic, ze Ceynowa jako osoba wyksztalcona, oczytana, podrozujaca i zorienotwana w historii i etnografii, reprezentowal wówczas szczyt samouswiadomienia kaszubskich elit. Jego punkt widzenia z pewnoscia byl ostrzejszy i odbiegal od pogladów przecietnego kaszubskiego chlopa czy gbura.
kaszeba
wysłane dnia: 11.8.2011 7:22
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 22.10.2003
z: Dzierżążno
Wiadomości: 196
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?

Dziękuję za odpowiedź w sprawie Translatio, choć żadnych argumentów Pan nie przedstawił. Prawda nie jest więźniem rodzaju rodzaju źródła. Nawet w legendach można ją znaleźć! Napisał Pan, że

„Źródło to nie określa przecież zasięgu oraz znaczenia okreslenia "Kaszubi".

Proszę jednak zauważyć, że w źródle tym jest mowa o okolicach Gdyni, że to w pamięci tamtejszych Kaszubów jakoś echa tego wydarzenia przetrwały do XX wieku.

Napisał Pan, że brak jest konkretnego odniesienia do czasu. To fakt, ale to nie oznacza, że czasu powstania tego źródła nie możemy określić. Jak już pisałem wiele danych wskazuje na to, że ten fragment Translacji powstał w połowie XIV w. Tak samo możemy określić czas wydarzeń, do których się odnosi.

Cały czas Pan podkreśla baśniowy charakter tego źródła, co ma dyskwalifikować jego wiarygodność. Otóż, bardzo wiele ówczesnych źródeł zawiera róznego rodzaju wątki legendarne, ale nie jest to powód, aby je odrzucać.


----------------
Dariusz Szymikowski

CzDark
wysłane dnia: 11.8.2011 2:38
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim?
@Stojgniew: Były one raczej pomorskie, wybijane w mennicy księcia lubiszewsko-tczewskiego. "Kaszubskie" mogły być w jakim sensie? Etno-jezykowym na pewno nie gdyż w XIV wieku nie istniał dialekt kaszubski jaki znamy dziś, a nawet jeśli pomorskość równamy z kaszubskością to dialekty nadwiślańskie wcale nie musiały być pierwotnie bardziej pomorskie niż polskie o czym m.in. tutaj: http://pl.kaszubia.com/kaszubi/historia/mapy-zasiegu-kaszubszczyzny 1. Przybliżony zasięg kaszubszczyzny około 925 roku oraz 1180 roku, wg: J. Humnickiego. 2. Przybliżony zasięg kaszubszczyzny około 1220 roku, wg: K. Sląskiego, J. Humnickiego, A. Sander-Berke Z innych map warto zobaczyć: - mapę Natansona-Leskiego z "Rozwoju terytorialnym..." - 2 mapy z polskich atlasow historycznych: http://bialczynski.files.wordpress.com/2009/12/slowianie.jpg http://www.piastowie.kei.pl/piast/mapy/1.jpg - mapę z Łowmiańskiego (zwracam uwagę na zgrupowanie osadnicze Ziemi Chelmińskiej i Świecia): http://i45.tinypic.com/nmn488.jpg[/color][/i][/color][/i]





Poczytaj sobie co o powstaniu "dialektu kociewskiego" pisze prof. Jan Piskorski pod koniec swojej książki "Pomorze plemienne". Mapami Humnickiego zwłaszcza tych od XII wieku to sobie możesz sobie d... obetrzeć. To nic innego jak przenoszenie XX-wiecznych podziałów językowych w czasy wczesnego średniowiecza. Niestety dał się na to nabrać nawet Gerard Labuda pisząc o księstwach kociewskich. Z braku czasu nie obiecuję, że odpowiem na Twój post w najbliższym czasie. Nie mam też przy sobie książki Piskorskiego by dać dokładny cytat, a chciałbym się odnieść merytorycznie.

O Krajnie jako części Kaszub pisał Kantzow, sam to przyznałeś w innym wątku.

W X wieku Serbowie mieszkali też w Wielkopolsce; Polanie to nic innego jak jedno z serbskich plemion. Do dziś w Wielkopolsce jest pełno nazw typu: Sarbinów, Sarbinowo, Serby, Sarby itd. Nie było jednak żadnej różnicy pomiędzy językami "polskim" "czeskim" czy "łużyckim", które to dopiero pojawiły się wraz z nastaniem państw. Zaczęła się jednak zarysowywywać różnica pomiędzy językiem Pomorzan a Połabian, a językiem pozostałych słowian Zachodnich co wynikało przede wszystkim z utrzymania się TART w pierwszym przypadku i szybkim zanikiem (jeszcze przed najazdem Węgrów) w drugim przypadku.

"Przejściowość" Krajny, Kociewia, Ziemi Świeckiej, Ziemi Wałeckiej, ale w drugą stronę również Pałuk, Kujaw to proces wtórny mający analogie na pograniczu polsko-ruskim i gdzie gwary kresowe charakteryzują się różnym natężeniem cech wschodnio- i zachodniosłowiańskich. Czy też twierdzisz, że np. takie plemiona jak Wołynianie czy Mazury (Mazowszanie) to też były przejściowe między Słowiańszczyzną Wschodnią a Zachodnią ? Mylenie przyczyny i skutku jest częste, ale wiatr nie wieje dlatego, że drzewa poruszają liśćmi.

Róznice pomiędzy "Pomorzano-Połabianami" a pozostałymi Słow. Zachodnimi nie wynikają tylko z istnienia bagien nadnoteckich, ale różnice te zarysowały się już wcześniej gdy ci drudzy podlegali chanom awarskim, podczas gdy pierwsi nie.


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

(1) 2 3 4 ... 8 »
| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002