Forum
Losowe zdjęcie
Kwiaty na Szlaku KA
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
szadi
wysłane dnia: 8.7.2012 13:01
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 31.12.2010
z:
Wiadomości: 27
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
Fajnie, że wątek wrócił do Ścinania Kani. Według mnie, Kaszuba, który chce by jego naród się rozwijał, umacniał tożsamość i rósł w siłę w dobrobycie, Ścinanie Kani jest świetnym obrzędem. Każdy naród z pewnym namaszczeniem traktuje folklor, w mniejszym lub większym stopniu. Oczywiście, w przypadku Kaszubów panuje błędne myślenie, że tylko folklor jest naszą kulturą, ale nie warto z tego powodu pobadać w folklorofobię.

Dlaczego obrzęd Ścinania Kani jest lepszy od śpiewania Kaszëbsczich jezorów, skoro to drugie jest takie kolorowe, wesołe i poprawne politycznie? Bo Kania jest prawdziwym zwyczajem, który Kaszubi przekazywali z pokolenia na pokolenie prawdopodobnie od ponad tysiąca lat. A o Kaszëbsczich jezorach to nawet Cenôwa nie słyszał, bo było na to za wcześnie. Poprawność polityczną możemy sobie zachować dla turystów, ale dla mnie tożsamość nie jest tylko formą zarobku na przyjezdnych. Jestem dumny z naszych działaczy, bohaterów, historii, ale także z prostego ludu i tego obrzędu, który pokazuje, że nasz lud zawsze szanował prawo i porządek i opowiadał się po dobrej stronie. Takie jest przesłanie obrzędu.

Jeśli komuś się nie podoba to tylko dlatego, że chce, abyśmy na zewnątrz byli uśmiechnięci i weseli to jego sprawa- niech pokazuje Kaszubów jako bezstresowych, z kulturą mającą 50 lat, którzy nie zasługują na szacunek a co najwyżej na sympatię. Może używam wielkich słów w odniesieniu do zwykłego zwyczaju ludowego, ale tak właśnie myślę.
sternik
wysłane dnia: 20.6.2012 14:43
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 31.1.2012
z:
Wiadomości: 110
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
Najlepiej od razu zbudować w ogródku bunkier i czekać w nim na apokalipsę. Jednak nie żyjemy w realnym świecie Panie kolego, prawda? Czasem warto mierzyć zamiary na możliwości. Dobrze, że dziś istnieje w ogóle jakakolwiek wersja kaszubskiego. A,B czy C, czy może X to nieważne. To tylko propozycje. Może jakaś wytrzyma próbę czasu. Po co ta ciągła krytyka, narzekanie i wytykanie wad? Czasem warto ugryźć się w jęzor i poczekać.
Pendzel
wysłane dnia: 20.6.2012 13:57
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.1.2011
z: Kãbłowò
Wiadomości: 115
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
W ogóle to to wszystko upada, a ten upadek można tylko hamować. Wszystko upada, poprzedni upadek odwróciły wojny światowe, ale tego nic nie odwróci. Nikt nie będzie mówił po kaszubsku, po polsku też nie, wszyscy będą mówić językiem plebsu - angielskim. Za 50 czy za 100 lat - najlepiej jak najpóźniej, ale to nieodwracalne. Ludzie będą jak mówiącymi zwierzętami, Kaszubi zapomną o swoich zwyczajach, tradycjach, kulturze w imię wielkiego postępu. Wszyscy o tym zapomną w imię wielkiego postępu. Jak zwykle walczę za przegraną sprawę, ale walczyć będę. Przeklęty neodekadeńtyzm, które to pojęcie dla siebie utworzyłem.


----------------
Bëcë Kaszëbą òznôczô bëcë Słowianinã.

sternik
wysłane dnia: 20.6.2012 3:51
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 31.1.2012
z:
Wiadomości: 110
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
Sama eliminacja tzw. "polonizmów" to syzyfowa praca, bo od pewnego stopnia niektórych wspólnych wyrazów nie da się odróżnić od polonizmów. A puryfikacja wszystkiego co tylko może wyglądać na podejrzany polonizm jest karykaturą gwar kaszubskich. Lepiej od razu wprowadzić kaszubski "hard" w wersji połabskiej. Ty może wolisz wersję ambitną jak na studenta pasjonata Kaszubszczyzny przystało ale rozejrzyj się wkoło. Pytanie kto w ogóle chce się z własnej nieprzymuszonej woli uczyć kaszubskiego, niezależnie od wersji?

Gdy jedzie się do obcego kraju przydatna jest znajomość obcego języka - ale Kaszuby to nie obcy kraj a kaszubski nie jest tak odrębny czy to jako język czy dialekt. Jeśli mówimy o realnym świecie to użyteczność w codziennej komunikacji przekłada się na zapotrzebowanie. Jak słusznie zauważyłeś te rolę spełnia dziś literacki polski. Teraz cały szkopuł w tym by wytłumaczyć Kaszubom, że potrzebny jest im kaszubski. Jak narazie w wersji czystej literackiej mówi garstka osób z wykształceniem. I ta garstka nie operowała tym językiem będąc dziećmi w domu, rodzinnym gronie. Porównaj język Trepczyka do języka statystycznego mieszkańca kartuskiej wsi.

Skoro dziś trudno jest wdrożyć literacką poprawną polszczyznę i spopularyzować ją wśród ogółu społeczeństwa to co dopiero literacki kaszubski.Trzeba byłoby każdego Kaszubę wysłać na kurs re-kaszubizacji i odseparować Kaszubów od Polaków. 2000 słów to i tak ambitny plan. Przeciętny śmiertelnik będzie znał większość z tych perełek tylko biernie. Nie da się zadekretować i odgórnie "wyeliminować" słów z języka - o tym decydują sami użytkownicy. To wszystko więc nadal nie wyszło poza ramy projektu w którym uczestniczy grupa pasjonatów i inteligencji i co roku może paru- lub kilkudziesięciu uczniów. To może wystarczy by podtrzymać przy życiu kaszubską inteligecję ale upowszechnić język wśród ogółu? Nie jestem pewien czy jakakolwiek wersja spełniłaby dziś te wymogi.
Pendzel
wysłane dnia: 20.6.2012 0:41
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.1.2011
z: Kãbłowò
Wiadomości: 115
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
"(...) dziś na Kaszubach istnieje potrzeba swobodnej komunikacji z mieszkańcami pozostałej części Polski."

Po to Kaszubi znają język polski i nie powinni dostosowywać kaszubskiego do polskiego, bo jakieś pierdoły nie potrafią mówić w języku kraju, do jakiego jadą. Wszyscy się uczą miejscowego języka, tylko nie Polacy. Oni potrafią żyć od 30 lat w USA w Chicago i się nie nauczyć angielskiego. Mamy kogoś takiego szanować i się do niego dostosować? Dziękuję bardzo, wolę być ultrasem i gadać mieszanką słowiańskich i kaszubskich archaizmów, poprawnej kaszubskiej składni, oczyszczoną z polonizmów, które zastąpiły miejsce zrozumiałych dla Kaszuby kaszubizmów. Z germanizmów i rusycyzmów zresztą też. Pozostawione powinny zostać tylko używane powszechnie naleciałości, tym się powinni zająć językoznawcy niezorientowani politycznie. Chyba nie chcemy, by się język zbiesił i zszedł do, powiedzmy, zawartości 2000 słów rodzimych, a reszta to skaszubione polonizmy i kilka represjonowanych germanizmów.

PS. Ze względu na pochodzenie i miejsce zamieszkania to wg mnie najodpowiedniejszą gwarą jest wejherowsko-luzińska, reszta mówi niepoprawnie.

PS.2. to żarcik


----------------
Bëcë Kaszëbą òznôczô bëcë Słowianinã.

sternik
wysłane dnia: 19.6.2012 12:10
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 31.1.2012
z:
Wiadomości: 110
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
"Nie może być", bo...? Przykładem Irlandii niejako strzelił Pan sobie w stopę, gdyż w Irlandii poza zupełnymi wyjątkami, nielicznymi odizolowanymi wioskami na zachodnim wybrzeżu, mówi się dziś już tylko po angielsku - abstrahując już od faktu, że irlandzki zupełnie nie jest zrozumiały dla Anglików, czy to w wersji lajt czy innej.

Nie ma znaczenia w skali całego społeczeństwa Kaszubów czy kaszubski Pana Hoppe to wersja lajt, zrozumiała dla wszystkich na miarę języka Derdowskiego lub Ceynowy, stworzona sztucznie dla jak największej liczby odbiorców. Czy odwrotnie, twór w rodzaju dzisiejszego rumuńskiego, pełen peryferyjnych archaizmów, neologizmów, rzadko uzywanej leksyki i dodatkowo puryfikowany ze wszystkich polskich naleciałości, obcy i trudny do zrozumienia dla większości dzisiejszych użytkowników poszczególnych gwar. Obydwa są równie sztuczne i nic nie znaczą. To tylko projekty, prywatna wizja Pana Y czy X.

Języki te będą musiały zostać odgórnie wdrażane i dopiero gdy przejdą chrzest bojowy w ogniu przydatności dla potencjalnych użytkowników, można będzie ferować sądami typu ten Pan "nie potrafił pomyśleć". By stać się potoczną mową Kaszubów taki język musi być użyteczny i musi coś konkretnego oferować. To jest zasadnicza kwestia. Narazie istnieje pewna wersja kompromisowa i efekty jakie są, każdy widzi. Jedno zamknięte liceum i co roku garstka maturzystów, których lwia część wywodzi się z dwóch szkół średnich.

W odróżnieniu od wersji lajt, nie jestem pewien co ultra-kaszubski miałby do zaoferowania ogółowi społeczeństwa poza schlebianiem własnemu poczuciu czystej kaszubskości (a czasem niestety własnej próżności ukrytej pod maską kaszubskiego patriotyzmu)? Taka oferta może być dobra dla elit, inteligencji, literatów ale nie dla ogółu. Jak widać fakty są takie, że dziś na Kaszubach istnieje potrzeba swobodnej komunikacji z mieszkańcami pozostałej części Polski.
Pendzel
wysłane dnia: 18.6.2012 0:31
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.1.2011
z: Kãbłowò
Wiadomości: 115
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
To, co napiszę będzie obrazoburcze i przysporzy mi przeciwników, ale nie będę mówił fałszu, wszystko będzie zgodne z prawdą oraz nauką Kościoła. Najpierw część ładniejsza.
Ścinanie Kani jest krwawą ofiarą ze zwierzęcia. Dobrze, zgadzam się. Dzisiaj już się nie używa żywego ptactwa, ale symbolika pozostaje ta sama. Ma okrutną wymowę? Nie, ma na celu odwrócenie złego losu i sprowadzenie szczęścia, poza tym jest po części odkupieniem grzeszków poprzez ich przeniesienie na kanię choć większość win, które się zrzuca na ptaka była niezależna od ludzi, np. zła pogoda i brak plonów. Nie uważam, by był niewychowawczy udział dzieci w tym obrzędzie, dziś bardziej spektaklu, ponieważ śmierć jest naturalnym elementem życia, a zabijanie zwierząt jest normalne (nie dla wegetarian). Robią to także w cywilizowanych krajach. Publicznie, dla zabawy, niehumanitarnie? Nikt dzisiaj ptaków nie zabija podczas Ścinania Kani, co już napisałem. Kiedyś ludzie widzieli więcej przemocy i to dużo gorszej. Sądzę, że mnie by nie przeszkadzało zabicie prawdziwego ptaka. W końcu to rytuał religijny.
Przechodzę do części brzydkiej. Chcę omówić obrzęd mszy świętej. Na początku zrzucamy nasze grzechy i winy na drugiego człowieka. Zgodził się dobrowolnie je przyjąć, dobrze, idźmy dalej. Potem prosimy o litość, by kara za nasze winy nas ominęła. W kulminacyjnym momencie zabija się tego człowieka za nic. Krwawa ofiara dokonuje się na każdej mszy świętej jak mówi Kościół. Nie jest to symboliczne jak atrapa ptaka, proszę spytać księży. Czy udział dzieci w zabijaniu człowieka jest wychowawczy? Jak najbardziej, przecież nic nie widać, nie ma gestów zabijania, wszystko jest ukryte pod otoczką symboli. Dobrze napisałem? Ja nie uważam tego za barbarzyństwo, ale z założeniem, jakie zostało przyjęte dla Ścinania Kani, ten rytuał jest o wiele gorszy. Poza tym może wywoływać skojarzenia z przestarzałością i ludowością staroświecką, nienowoczesną. Czy ktoś chce, by msza św. przeszła do historii, bo jest krwawym rytuałem? Czy zabijanie ludzi powinno przysparzać szacunku i sympatii? Dlaczego nie pozwala się na samobójstwo ludziom dzisiaj, a Jezusowi się pozwala? Bo jest bogiem? Nie każdy w to wierzy. Był człowiekiem, temu nikt nie zaprzeczy. Samobójcy też ludzie.
Przekazałem sens teologiczny mszy, nic nie dodałem od siebie, przyjąłem założenia z pierwszego postu, by nie oceniać na innych zasadach, kryteria więc pozostały te same. Posłużę się na końcu kwazicytatem. Jeżeli coś skłamałem, proszę mi udowodnić, a jeżeli dobrze mówię, to kto ma prawo się bulwersować?


----------------
Bëcë Kaszëbą òznôczô bëcë Słowianinã.

bora
wysłane dnia: 17.6.2012 23:24
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 6.9.2006
z:
Wiadomości: 33
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
No cóż, bez dwóch zdań fajniejszy jest ekoterroryzm, który zamiast skupić się na rzeczywistych problemach niehumanitarnegoi traktowania zwierząt, uderza w ludzi wycinających sobie tekturowego ptaka. Co potem? Protesty nad pantonimicznym spożywaniem karpia w czasie wigilii?

A co do tekstu Jerzego Hoppe z "Pomeranii". Nie pamiętam kiedy, na tych łamach spotkałem się z większą ilością kompleksów i wykrzykników. Receptą nad przetrwaniem kaszubszczyzny nie może być inżynieria językowa polegająca na wyrzuceniu ze słownictwa wszystkich kaszubskich nie-polonizmów oraz germanizmów i zastąpieniu ich polskojęzycznymi odpowiednikami. Tacy ludzie jak Hoppe myślą, że powstanie kaszubszczyzny w wersji light zrozumiałej dla wszystkich mieszkańców Skierniewic, Pułtuska i Wałbrzycha zapewni jej tysiącletnią świetlaną przyszłość. Ten człowiek nie potrafi pomyśleć, że administracyjne upodobnienie kaszubskiego do polskiego doprowadzi do jego rychłego końca, bo niby czemu ktoś miałby pielęgnowąć język różniący się tylko akcentem i wymową od jego warszawskiej odmiany. Wyjdzie z tego zjawisko podobne do angielskiego w ustach Irlandczyków. Nic więcej a raczej "nufing mur".
szkotka
wysłane dnia: 17.6.2012 13:53
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 25.1.2012
z: woj.szczecińskie
Wiadomości: 124
Re: Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
To chyba jeden z lepszych dowcipów-oczyścić kaszubski z elementów gwarowych. No to czyśćmy. Mówiąc o ścinaniu kani nawet przez myśl mi nie przyszło że można to robić realnie, a nie jakąś kukłę. Tylko komentarz prowadzącego winien wyjaśnić jaki był oryginał obrzędu. Nie te czasy na takie real występy,obrońcy zwierząt nie pozwolę. A swoją drogą - czy ktokolwiek będzie umiał zabić kurę na rosół jak tego praktycznie nie przetestuje???
pienczke
wysłane dnia: 17.6.2012 12:02
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 31.5.2004
z: lasów Nowego Pomorza
Wiadomości: 310
Ścinanie Kani jest niefajne, obciachowe i niekorzystne wizerunkowo.
Ponieważ noc kąpalna świętojańska za pasem zaraz zaczną sie na naszej pięknej kaszubskiej ziemi inscenizacje barbarzyńskiego obrządku odbywane w atmosferze liturgii prawdziwego regionalizmu.

Dużo sie gada ostanio o nowoczesnym wizerunku kaszubskosci o folklorze o ludowej muzyce, że obciachowy, że odstręcza młodych Pan Hoppe w ostatniej Pomeranii wystosował nawet dosć dziwny apel aby by oczyścić język kaszubski z"elementów gwarowych"

Szkoda ze te narzekania nie dotyczą jakoś tego poronionego zwyczaju Scinania Kani. jakoś ludowe melodie przeszkadzaja a reaktywacja archaicznego krwawego obrzędu będęcego niczym innym jak składaniem krwawej ofiary ze zwierzęcia. Uważam ze lansowanie tego obrzadku nie przysparaza nam szacunku ani sympatii. Obrzęd ma okrutną wymowę, jest zdecydowanie niedzisiejszy pod kazdym względem. Ugruntowuje naszą wizję jako dzikiego ludu chodzącego w strojach ludowych i zrzucających winę z swoje nieudolności na figurkębogu ducha winnego ptaka. Epaotwanie dziatwy szkolnej uczestnicwtem w tym uwazam wrecz za niewychowawcze. Niech sobie lepiej przejdzie Scinanie Kani do historii zamiast języka kaszubskiego.

Czy kogoś jeszcze uderza ewidentnie barbarzyński charakter tego obyczaju?


----------------

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002