Strona główna forum Sprawë Kaszubski kompleks a polska ksenofobia |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
mapa |
wysłane dnia:
1.9.2009 22:06
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 16.1.2009 z: Wiadomości: 16 |
Re: Kaszubski kompleks a polska ksenofobia Przeczytałem komentarze. Jaki wniosek? Biorąc pod uwagę styl, ortografię formę wypowiedzi, przypuszczam, że posty są autorstwa jakichś małolatów, albo po prostu półgłówków. Treść też o tym świadczy, no może jeszcze dodatkowo o kompleksach, ale nie Kaszubów, tylko samych autorów. Takiego typu wypowiedzi na forach internetowych jest mnóstwo, także postów zjadliwie antypolskich. No i co z tego? Mamy z tego tytułu wpaść w kompleksy i przestac deklarować się jako Polacy?
Pomijając już zainteresowanie przeciętnego Kaszuby tego typu wpisami, nasuwa się podstawowa wątpliwość, kto i dlaczego ma mieć na podstawie tego typu wpisów jakieś obawy? Działacze kaszubscy, czy może , tzw. milcząca wiekszość? Bez względu na to, czy zachodzi pierwsza, czy druga okoliczność źle to świadczyłoby o działaczach. Bo albo sami są przewrażliwieni, albo widać mają mały wpływ, na ową milczącą większość. Nie "polscy szowiniści i rasiści" są winni słabości kaszubskości, ale jej niska (niestety) atrakcyjność. Jak się ma ambicje tworzyć wysoką kulturę, to trzeba wyjść z opłotków ciągle tego samego powielającego się schematu skansenu. Trzeba umieć przyciągnąć do swojej kultury osoby, dla których jest ona obojętna i co więcej trzeba ją potraktować jako rodzimy i autonomiczny fragment kultury ogólnonarodowej. Dlaczego kultura kaszubska w wymiarze ogólnopolskim nie istnieje? Dlaczego w Krakowie, Poznaniu, czy Warszawie nie ma mody na kaszubskość? Przez "polski szowinizm", czy kaszubski brak konceptu? Żale nad rzekomym polskim szowinizmem, próba przerzucania odpowiedzialności na innych, szukanie podziałów, tam gdzie ich nie ma, to jest niedźwiedzia przysługa wyrządzana Kaszubom. Na koniec mojej przydługawej wypowiedzi napiszę,jako zdeklarowany nacjonalista: zdaję sobie sprawę z tego, że prawne możliwości odrodzenia kaszubskiego, jakie w tej chwili istnieją przyszły być może o pokolenie za późno. Przerwany został przekaz pokoleniowy, globalizacja robi swoje, no i bliskość religijna i kulturowa z resztą polskiego obszaru etnicznego też na pewno nie pomaga. Ale konfrontacja, szukanie wrogów, tam gdzie ich nie ma, przypisywanie znaczenia zdarzeniom błahym, jest po prostu błędem. Zamiast płakać nad polskim rasizmem, stwórzcie choć jeden taki zespół rockowy, śpiewajacy po kaszubsku, który będzie w stanie poderwać młodzież z reszty kraju. Już nawet Białorusini próbują to z sukcesami robić. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |