Strona główna forum Historia Prezes Kaczyński a sprawa kaszubska |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
bcirocka |
wysłane dnia:
7.4.2011 21:37
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 10.12.2004 z: Przodkowo Wiadomości: 530 |
Re: Prezes Kaczyński a sprawa kaszubska Mój tytuł brzmi Nieodrywalna ;) To obok sgepperta widnieje napis Moderator :)
Oglądałam dziś na stronie ZKP program telewizyjny "Dzień Dobry TVN" (nie jestem pewna tytułu), w którym Jolanta Pieńkowska i jakiś dziennikarz (raczej małomówny) rozmawiali ze Ślązakiem i Kaszubą o sprawie omawianego w tym (naszym) wątku raportu PiS o stanie RP. Co mnie zainteresowało: to, że Pieńkowska utrzymywała, jakoby w raporcie o bycie "zakamuflowaną opcja niemiecką" podejrzewano nie tylko Ślązaków, ale i Kaszubów - cóż, fakty już nie są ważne, wytworzyła się miejska legenda... To nic, że w raporcie tak się o Kaszubach nie mówi, grunt, żeby program "się kleił" (chyba że pani redaktor po prostu owego raportu nie czytała, ale czy o coś podobnego można by podejrzewać profesjonalistkę?). Druga sprawa, która mnie zaciekawiła: dobór rozmówców. Ślązaków reprezentował niezły kabareciarz, co gwarantowało, że będzie zabawnie, Kaszubów - wspaniały sportowiec, będący jednocześnie dystyngowanym mężczyzną w średnim wieku. I jeszcze: Ślązak od wielu pokoleń (w programie mówiący, trochę, po śląsku), Kaszuba w pierwszym pokoleniu (deklarujący, że rozumie język kaszubski, choć nim nie mówi). Dobrze przemyślany dobór gości - celowo bardzo zróżnicowanych? Przypadek, byli "pod ręką"? A może ktoś dostrzega jeszcze inne przyczyny takiego zestawu osób? Ha, i ja mogę mieć spiskową wizję dziejów! ;) |
Poprzedni wątek | Następny wątek |