Strona główna forum Sprawë Kaszubskość to polskość! |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Stojgniew |
wysłane dnia:
30.10.2011 2:11
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 19.5.2011 z: Antiquissima Polonia, Mazovia Wiadomości: 306 |
Re: Kaszubskość to polskość! Nie... Chyba nie przeprowadziłes analgoii do końca tak jak chcialem. Rzewuski i wielu innych wpływowych ludzi w owym czasie na pewno mialo niezwykle utylitarne podejście do narodowej "polskości" jak i do koncepcji "narodu" czy etnicznej wspólnoty w ogóle. Naród nie dla każdego jest wartością, podobnie jak rodzina, czy ojczysta mowa.
Ale to niewazne i nieistotne. Sedno mojego wywodu zawarłem w końcowych akapitach poprzedniego postu. I koniecznie przeczytaj ten 1 Rozdział wspomnianej publikacji. Jest dostępna w którejś z bibliotek cyfrowych, a dorzucając jeszcze do mojej wypowiedzi powiem Ci tak: Jeśli spytasz mnie czy "kaszubskość" może być traktowana jako umowna nazwa realnego plemiennego pokrewieństwa tych ludzi? To odpowiem - Tak! Jak najbardziej. W tym znaczeniu jest ona pierwotna i stara tak jak sami Kaszubi, oparta o fakty, i jako taka prawdziwa i obiektywna. Dużo bardziej niż "polskość". Ale gdy spytasz mnie czy "kaszubska tożsamość" może być tożsamóścią ponad lokalnymi podziałami Reboków, Kreban? Czy jest ona tą pierwotną tożsamością calych pokoleń tego ludu, to nie będę miał takiej pewności. Nie do końca wybieramy tego kim jesteśmy ani naszej tożsamości. Jeśli wyznacznikiem naszej tożsamości są nasze korzenie - pokolenia naszych przodków to jesteśmy produktem ich decyzji i ich historii - podziałów politycznych, plemiennej a później państwowej, generalnie społecznej przynależności, wyznawanej religii. Ja choćbym nawet był obiektywnie spokrewniony blizej z Prusami lub chciał w przesłości historycznego odrębnego Mazowieckiego państwa, narodu, elit itd. to nie zmienię historii moich przodków, rodziny. I tutaj, w tym wlaśnie punkcie nie jestem pewien na ile owa "puolskość" nie jest bardziej pierwotna od "pankaszubizmu" Ceynowy i Majkowskiego (bo co do "rebackości" "tutejszości" i "czapiewskowości" to nie mam wątpliwości). Na ile nie jest ona właśnie tą bardziej obiektywną tożsamością minionych pokoleń... nie znających rewelacji Ceynowy czy Labudy. Na ile nie jest ona jak sama nazwa wskazuje zalążkową polskością zrodzoną w jednym państwie oparciu o wspólnotę wiary.... Sądzę, że sumaryczny rezultat procesów narodowotwórczych samego tylko XIX wieku, wskazuje, iż tak faktycznie mogło być.
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |