Strona główna forum Sprawë Kaszubskość to polskość! |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Mestwin |
wysłane dnia:
13.12.2011 9:32
|
Współtworzę ten serwis Zarejestrowany: 17.11.2011 z: Wiadomości: 77 |
Re: Kaszubskość to polskość! W XIX wieku nie istniala tożsamość "kaszubska", a przynajmniej nie taka jaka istnieje dziś. Wystarczy sięgnąć do literatury. Na ten temat pisał Karnowski, Majkowska, Szultka, Prondzyńki, Borzyszkowski, a przede wszystkim Treder. Wystarczy prześledzić na przykładzie wczesnej XIX wiecznej literatury rozwój poglądów i wiedzy na temat Kaszubów jak i znaczne upowszechnienie się samego terminu. Bardzo wymowny jest przykład samego Ceynowy. Nie było własnych świadomych elit i nie było jednej tożsamości.Była natomiast względna izolacja, czego odbiciem jest widoczne zróżnicowanie językowe w obrębie każdej niemal parafii.
W połowie XIX wieku gdy materiały zbierał Hilferding trudno mówić o jakiejś polskiej propagandzie. Zdawano sobie sprawę z różnic w mowie ale tam gdzie ludność kaszubska stykała się i mieszała z ludnością z głębii Polski, od Chojnic po Kościerzynę, te różnice okazały się zbyt słabe by zaważyć na poczuciu wspólnoty etnicznej. Cytat: Wiadomo, że rzeczy nie nazwane nie istnieją. Dopiero Ceynowa i późniejsi badacze oraz politycy, zaczęli stosować nazwę "Kaszuby" w swych badaniach lub w celach politycznych (propolskich lub proniemieckich) w odniesieniu do mieszkańców Zachodnich Prus. Tak jak w niemieckim interesie leżało rozbudzenie kaszubskiej (ale nie polskiej) świadomości regionalnej, tak w interesie propolskich grup było utrwalenie pojęcia "Kociewie" oraz przypisanie nazwie "Kaszuby" polskiego charakteru. Derdowski ze swoim hasełkiem "ni ma Kaszub bez Polonii a Polsczi bez Kaszub" nie pojawił się z próżni. W odróżnieniu od Ceynowy, któremu marzyło się kaszubskie odrodzenie na wzór czeskiego lub łużyckiego, Derdowski wpisał się w propolską propagandę. Zupełnie się zgodzę i dodam tylko, że Kaszubami Niemcy zaczęli oficjalnie zwać tę ludność jeszcze przed Ceynową, a określenie to, jak zresztą zauważył Ceynowa cytując niemieckich geografów, przyjęło się jako synonim Pomorza Wschodniego, całej Pomerellii. Zresztą nie wszyscy Niemcy czego dowodzi przykład Knoopa i Teztnera i wielu innych dla których nazwa "Kaszubi" wiązała się z mieszkańcami Pomorza Zachodniego. Stąd Kaszubi w lęborskim osiadli od wieków jak w Wierzchucinie lub przybyli za chlebem z Prus, otrzymywali w ustach miejscowych zaszczytne miano Pollacken. Stąd wzmianki Ceynowy o Kaszubach w "ścisłym znaczeniu". Stąd świadectwa Ramułta, Lorentza i Gulgowskiego, którzy wprost twierdzili że nazwy Kaszubi ludność unika. Tych świadectw było zresztą więcej. Czy Ceynowa pojawił się znikąd? Na pewno duży wpływ miało koło slawistwó we Wrocławiu, a przede wszystkim niemieckie towarzystwa naukowe piszące o Kaszubach w Szczecinie i w Królewcu. Jego poglądy zwłaszcza w pierwszych broszurkach niewątpliwie kształtowały się pod wplywem wiedzy i poglądów Mrongwiusza, a także korespondentów obu wspomnianych towarzystw. Potem czerpał też wiedzę od Hilferdinga i szkoły rosyjskiej. Nie był to więc jakiś cudowny samorodek. Był produktem epoki choć pod względem poglądów zupełnym ewnenementem epoki nawet wśród współziomków, u ktorych nie zdobył popularności. Odkurzyć musieli go Młodokaszubi w pół wieku później. Cytat: Kaszubskość współczesnych Kaszubów jest wciąż świeżej daty i nie sięga dalej niż 3-4 pokolenia wstecz. Tak jest. "Odprusaczenie" kaszubskiej tożsamości jest w dużej mierze zaslugą akceptacji terminu przez sam polski ruch narodowy i Młodokaszubów. I chcąc już naprawdę zaglębiać się w ten temat to puktem wyjściowym będzie tu owa pierwotna wspólnota szczebla lokalnego. Właśnie ta jakże często przy okazji Kaszubszczyzny wypominana "parafiańszczyzna". Połączona oczywiście z silnym przywiązaniem do polskiej tradycji kościelnej i polskiego Katolicyzmu, a na borowiacko i kociewsko-kaszubskim pograniczu także z poczuciem szerszej etnicznej wspólnoty. Wszystko ponad to jest może nie "propagandą" ale tworem świeższej daty. I zarówno polskość jak i wszechkaszubskość znajduje swoje ugruntowanie w argumentach historycznych i językowych. Kwestia pierwszeństwa to tak jak powiedziałeś poniekąd kwestia wiary, własnych priorytetów. Cytat: No cóż. Takie są efekty działalności Mamajka (ps. "Mestwin", ps."Stojgniew") na tym forum. Nazwa Kaszuby już co najmniej od początku XVI wieku stosowana była jako synonim "Pomorza". Całego Pomorza. Pomeraniae seu Cassubiae, Prutenus seu Kaszubita, Gedanensi seu Pomeranie. I w takiej też tytulaturze była to nazwa o charakterze politycznym nie etnicznym. Prusakami była też polska szlachta osiadła na Pomorzu. Innym razem Prutenus występował w źródłach jako Polak. Zresztą konfuzję co do lokalizacji Kaszub ukazują najlepiej bulle papiesie czy mapy z epoki. Z jednej strony Kantzow czy lustratorzy polscy za Kaszuby uwazali wschodnie Pomorze Zachodnie, z drugiej Kluver czy Gundling gotowy byli uważać cała Pomerelię za Kaszuby. W ramach tego ostatniego "prądu" wyróżniała się jeszcze tendencja do odzielenia Gdańska i okolic nadwiślańskich od Kaszub, które jeszcze w XIX wieku utożsamiano z "zachodniopruskim Hochland". Jeszcze w XIX wieku Kaszuby były dla Polaków, nawet grutownie wyksztalconych "ultima thule" i zupełną prawie "terra incognita". Sami Niemcy jeszcze u progu XIX stulecia nie do końca zdawali sobie sprawę z zasięgu dialektów pomorskich i etniki Pomorza, choć ze wszystkich byli zdecydowanie najlepiej poinformowani. Jedni mówili Kaschuben, inni Pollacken. Jeszcze w końcu XIX wieku stosowanie tego pierwszego terminu wobec ludnośc z Prus budziło sprzeciw i protest uczonych Niemców jak Tetzner, czy Koblischke. Więc nazwa Kaszuby była w pewnym stopniu ugruntowana historycznie na Pomorzu, także Wschodnim i przynajmniej od schyłku średniowiecza tak samo zresztą jak i miano Polski i Polaków. Jednak nie miała sprecyzowanego znaczenia w literaturze i nie była powszechna. Inaczej tradycja tej nazwy byłaby żywa w XIX wieku a jej znaczenie jasne. Miana te towarzyszyły ludności pomorskiej w ustach zarówno Niemców i Polaków od wieków jako przydomki polityczne, klasowe, społeczne. Także etniczne. Zwłaszcza na Pomorzu Zachodnim, gdzie przyjęły się u miejscowej ludności na dobre 100 lat przed adopcją tego terminu przez lud w Prusach Zachodnich. My jednak mówimy o tożsamości samego ludu. Owszem, czasem bywa tak, że nazwa przezwiskowa przyjmie się wtórnie u ludu, zwłaszcza gdy temu brakuje własnych elit. Pytanie tylko o czym to świadczy? Dla nas kluczowym pytaniem jest - JAKA BYŁA TOŻSAMOŚĆ NA KASZUBACH W XIX WIEKU? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |