![]() ![]() ![]() |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
SaszaR1a1a1 |
wysłane dnia:
14.4.2011 11:53
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 6.4.2011 z: Wiadomości: 73 |
Re: Nasze Y-DNA ujawniają początek Kaszubian/Pomorzan Tczewianin:
“Jo, da liegt der Hund begraben! Narodowość jest OPCJĄ. Mógłbym uważać się za Niemca, Polaka, Żyda - uważam się za Kaszubę. Geny nie mają nic do rzeczy w tym wypadku, mogą jedynie wskazać nasze pochodzenie GENETYCZNE. Wiem, że Alfred Rosenberg uważał inaczej, ale pies mu mordę lizał!” Odpowiedź: Na poczucie przynależności etnicznej składają się głównie dwa elementy, które razem układają się na kształt krzyża. Linie horyzontalna (pozioma) – to poczucie wspólnoty z tymi, z którymi żyję i dzielę z nimi wspólnotę języka, kultury i podobnych wartosci. Taką etnicznośc łatwo się zmnienia. Wystarczy, że jakis mężczyzna zakocha się w Niemce, Słowaczce czy Litwince, a potem z nią tam założy rodzinę i wszystko układa się “OKEY”, wtedy łatwo przystaje do tamtej grupy etnicznej, a potem narodowości. Niekiedy u niektórych o tym decyduje styl życia, pieniądze i polityka. Ale to połowa, a może mniej niż połowa prawdy o etniczności. Bo na nią składa sie jeszcze druga linia: Linia wertykalna (pionowa) - to świadomośc swoich korzeni, swojego pochodzenia ojcowskiego i/lub matczynego. Jest to dla wielu lub w niektórych okresach życia wartośc tak wielka, że wszystko dla niej chciałoby sie stracić. Do mojej okolicy juz trzy razy przyjeżdżał człowiek z Nowej Zelandii, żeby odnaleźć jakiś ślad ojcowizny swojej matki (nieślubnej). Mówł: “Żebym mógł zdobyć choć kawałek cegły lub kamienia z podmurówki domu, w którym mieszkała, to bym sobie zabrał” (pomagałem w poszukiwaniu domu, ale bezowocnie, bo to był tylko jakis barak przy dworze). Inny przykład. Opracowałem kilka wielkich genealogii rodów. Tera otrzymuję korespondencje ze świata z entuzjazmem, że ktoś znalazł tam swoich przodków i swoją ojczyznę; albo z płaczem, że ich tam niema i nadal pozostaje bez korzeni, bez ojczyzny... “Ojczyzna to ziemia plus groby” (napis na cmentarzu w Zakopanem). To wymiar horyzontalny i wertykalny. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić pojęcia przynależności do grupy etnicznej bez przebywania jej ludzi razem, na wspólnym terytorium lub przynajmniej jak Cyganie i Romowie - w grupach wędrownych. Grupy etniczne bada się na jakimś określonym terytorium z określonymi granicami, a nie w rozproszeniu. Stąd przekrojowe badania genetyczne pochodzenia ojcowskiego na Pomorzu czy na terenie Kaszub w ich okreslonych granicach ma znaczenie dla identyfikacji Kaszubów/Kaszubian jako grupy etnicznej. Te badania Y-DNA na razie nie są liczne, zaledwie, powiedzmy, około 100 osób. Ale to i tak dużo i już wystarczy dla poznania proporcji ludnościowych i “źródeł” pochodzenia mieszkańców Pomorza lub Kaszub. P.S. Zauważyłem u niektórych na tym forum, że jak nie może obalić argumentu, to szuka na niego haka na innym polu, na zasadzie logiki: “Mówisz, że jest teraz kwiecień. Nie masz racji, bo ... masz niewypastowane buty”. Innymi słowy, jaka w tym logika: Mapy rosyjskie nie są wiarygodne, bo... ktoś z tego środowiska reprezentuje poglądy panslawistyczne. A co do panslawizmu. Panslawizm zasadniczo bywa tylko odpowiedzią na pangermanizm, dla przeciwwagi. Odpowiedź to niezdrowa, ale ma uzasadnienie emocjonalne. Wiemy przecież, że w wielu, nawet naukowych środowiskach niemieckich, nie istnieje nazwa “języki indo-europejskie”, tylko “indo-germańskie”. Europy po prostu nie ma, jest tylko... Pangermania. To są właśnie te niebezpieczeństwa emocji etnicznych, przed którymi stale trzeba przestrzegać (siebie też). One prowadzą do niezdrowego wyostrzania różnic międzyetnicznych, jak choćby to podkreślanie (wbrew całej nauce) rzekomej całkowitej odrębności dialektu kaszubskiego od języka polskiego; kreowanie tego dialektu na zupełnie od polskiego odrębny język. Emocje etniczne nie mogą zaślepiać rozumu. Wyższy ich poziom to już... praktykowanie etnicznego rozboju i terroryzmu. Pozdrawiam. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |