Strona główna forum Historia Nasze Y-DNA ujawniają początek Kaszubian/Pomorzan |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
MagdalenaM |
wysłane dnia:
18.6.2011 9:21
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 13.6.2011 z: Wiadomości: 15 |
Re: Nasze Y-DNA ujawniają początek Kaszubian/Pomorzan Rozbawiła mnie troszkę ta dyskusja.
Z jednej strony jedna grupa stara się udowodnić swoją odrębność na każdym polu, z drugiej - Sasza - że wcale tacy odrębni nie jesteście, z czym oczywiście nie zgadzacie się. W końcówce dyskusji zwracacie uwagę Saszy i udowadniacie, że używa regionalizmu z południa, bo powinno używać się słowa, które jest używane u was i jest w słowniku zaznaczone jako ogólnopolskie. Ale oczywiście nadal podtrzymujecie, że wasz język jest całkowicie odrębny :D Proszę potraktujcie to jako humorystyczną uwagę. Gdyby tak spojrzeć na dyskusję całkowicie z boku i bez emocji, może doszlibyście do ciekawych konkluzji. Wcale nie jest tak, że poszczególne narody, nacje różnią się między sobą czymś tak szczególnym, by można było o nich mówić jako o przybyszach z kosmosu, szczególnie gdy mówimy o grupach z jednej rodziny. Nie ma wielkich różnic pomiędzy Germanami a Słowianami, a co dopiero w obrębie samych Słowian. Nie ma wielkich różnic nawet w mitologii - inne są imiona i dodatki do niegdysiejszego wspólnego mitu, z którego wywodzą się mitologie greckie, rzymskie, germańskie i słowiańskie. Jeśli je porównać, to baza jest taka sama, różnice pojawiły się później - w zależności od tego gdzie kto się osiedlił, bo duży wpływ na nie miała szerokość geograficzna, warunki klimatyczne, natura i niebo nad obserwatorami. Dziwnie dużo mamy rdzeni z sanskrytu. Różnice są podnoszone tylko w jednym celu – by władcy mieli argument do ruszenia na wojnę i posłużenia się ludem jako mięsem armatnim. Jeszcze tysiąc lat temu ani różnice językowe pomiędzy regionami w obrębie obecnej Polski, ani państwami np. my i Czesi, nie były tak znaczące, by konieczny był tłumacz. Wciąż piszecie my i Polacy, a Polacy, to kto? Jeśli myślicie że nie było silnego zróżnicowania pomiędzy Małopolanami,. Wielkopolanami, Mazowszanami, to chyba nie znacie historii. W obrębie każdego regionu język kształtował się w swoim kierunku. Wasz po prostu zatrzymał się na pewnym etapie rozwoju, nie przeszedł wielu zmian, jakie przeszedł ten, który stał się literackim językiem narodowym. Nie tylko nie przeszedł tych zmian, ale wykształcił własne. Na rozwój języka, bądź jego zatrzymanie się na pewnym etapie mają wpływy często uwarunkowania polityczne, ale i też geograficzne. Nie chcę się nad tym rozpisywać, myślę, że jest to proste. Ktoś tu zadał pytanie, że skoro kaszubski jest gwarą polskiego, to dlaczego nie rozumiemy kaszubskiego. Zapraszam na Śląsk - ciekawe czy zrozumiecie śląską gwarę, albo góralską, a może pobałakamy sobie po lwowsku? Nie jesteście wyspą w morzu jednolitych Polaków. Każdy region ma swoją specyfikę. Od tego trzeba zacząć, jeśli chce się rozmawiać merytorycznie, a nie zachowywać tylko jak przekupki na targowisku. Sasza zwrócił uwagę, że wywodzicie się z grupy słowiańskiej - co jest oczywiste - wszystko na to wskazuje, nawet mowa, tradycje itd, ale pomorskość rozdzieliła się jeszcze w Kotlinie Karpackiej, na co w ogóle w swoim zacietrzewieniu nie zwróciliście uwagi. Nawet jeśli badania genetyczne są tutaj nieistotne i mają dla was taką samą wartość jak chiromancja, to fakt faktem zawsze byliście oddzielnym regionem, tak samo jak Galicja, Mazowsze, Wielkopolska, Małopolska, Śląsk, nie wiem czy w ogóle wiecie, ale nawet sam Śląsk dzieli się na trzy oddzielające się od siebie grubą kreską. Teraz za waszym przykładem, w końcu każdy ma swoją gwarę niezrozumiałą dla innych, swoje stroje, tradycję, własne dzieje, ziemię z dziada-pradziada (prócz Galicji) może pomstować jednio na drugich, że Polacy zakładali obozy, byli w UB i w ogóle polonizują wzajemnie. Tylko gdyby nie ta polonizacja, to dzisiaj nie dogadalibyśmy się wzajemnie. W każdym kraju jest język urzędowy i prócz tego języki regionalne. I na zakończenie, tak się składa, że mieszkałam w różnych częściach kraju i wszędzie słyszałam,w każdym regionie, że ci źli Polacy to to i tamto - tylko cholera jasna, skoro każdy region ma anse do Polaków, to skąd ci Polacy tam przyjechali? Z Księżyca? Wyobraźcie sobie, ze teraz każdy region walczy o uznanie go za osobny naród, oddzielenie się od innych, robimy sobie rzezanie jak na Ukrainie - podeślę wam trochę wspomnień, abyście wiedzieli co was będzie czekać,a może to wy będziecie rzezać w imię czystek etnicznych? Między wersami u niektórych już czuć sporo nienawiści. Tak samo zaczynało się na obecnej Ukrainie. Fajnie będzie, trochę nienawiści, wyzwisk, może przeleje się krew, będzie o czym pisać później, każdy region osobno, może wprowadzimy paszporty - bo każdy region ma swoje inną historię, język, kulturę i nie ważne, że wywodzi się z jednego pnia. Po co wspólnie coś budować, szukać podobieństw, wspólnych celów, skoro można wszystko zburzyć, zniszczyć, przekląć i przekreślić? A co dalej? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |