![]() ![]() ![]() |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
CzDark |
wysłane dnia:
25.7.2011 19:39
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! ![]() ![]() Zarejestrowany: 24.5.2004 z: Biebrznicczi Młin Wiadomości: 1133 |
Re: Nasze Y-DNA ujawniają początek Kaszubian/Pomorzan Człowieku, nazwiska dziedziczne były nadawane zasadniczo dopiero w wieku XVIII. One prezentują tylko ówczesne stosunki polityczne lub świadomość etniczną ówczesnych ludzi, albo ówczesną modę nazewniczą.
Jak ktoś miał nazwisko niemieckie był z bardzo dużym prawdopodobieństwem w linii męskiej potomkiem osadników z Niemiec. Owszem np. na obszarach słowiańskich zgermanizowanych dużo wcześniej jak np. w Brandemburgii nazwiska germańskie dostawały często osoby w linii męskiej o pochodzeniu słowiańskim, ale jeśli chcemy robić poważne badania na temat pokrewieństw wśród Słowian dla bezpieczeństwa musimy odrzucić osoby o nazwiskach niesłowiańskich. Nazwiska szlacheckie; mówię tu o właściwych nazwiskach szlacheckich (Żuroch, Zmuda, Malotka, Wojan) a nie przymiotnikach (Czapiewski, Skwierawski, Trzebiatowski) były ugruntowane z pewnością dużo wcześniej jak w XVIII wieku. Znam tylko jedno nazwisko, które jest wtórnie germańskie tj. po kaszubsku "Klesmit", "Klesmët, "Klosmët" będące zgermanizowaną formą (a jednocześnie dolnoniemiecką) wcześniejszego nazwiska kaszubskiego "Kòwalk"; obecnie jest ono w dokumentach zapisywane z górnoniemiecka jako "Kleinschmidt", "Kleinszmidt". Generalnie jednak nazwiska germańskie na Pomorzu świadczą o potomkach niemieckich osadników.
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |