Strona główna forum Sprawë Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
kaszeba |
wysłane dnia:
1.5.2011 19:45
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 22.10.2003 z: Dzierżążno Wiadomości: 196 |
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? Titës napisał:
„Strasznie jednak zacząłem zastanawiać się nad znanym epitafium pisanym ponoć przez Derdowskiego... Z jednej strony 14 wersów wychwalających Ceynowę i jego wizję osobnego słowiańskiego narodu mimo przeciwności jakie go spotykały, a z drugiej 2 ostatnie wersy... być może mam mylne odczucia, ale czy nie są one sztucznie narzucone i jakby nie pasujące? (nie wspominając o żywym ściągnięciu tego z innego utworu... innego ideologicznie przede wszystkim.) Wiem, żadne to odkrycie... Ale ukazuje, być może, drogę przypisywania Ceynowie takich a nie innych poglądów. Już Derdowski próbował podpisać pod niego swój znany dwu-wers.” Rzeczywiście, jak się czyta, zwłaszcza teksty z ostatnich kilkudziesięciu lat, mamy chyba do czynienia z takim zjawiskiem. Ja nazwałbym to „polonizacją” Ceynowy. Jako przykład może służyć wspomniana wcześniej przeze mnie biografia, której autorem jest dr Ireneusz Pieróg. Ciekawy przykład daje również prof. Janusz Jasiński w swym artykule poświęconym Ceynowie. Pozwolę sobie przytoczyć dłuższy fragment tego artykułu. Profesor Jasiński pisze tak (J. Jasiński, Florian Ceynowa (1817-1881) uczestnik konspiracji niepodległościowej, lekarz, folklorysta i działacz kaszubski, [w:] S. Augusiewicz, J. Jasiński, T. Oracki, Wybitni Polacy w Królewcu XVI-XX wiek, red. J. Jasiński, Olsztyn 2005, s. 235-236): „Od 1848 r. Ceynowa zaczął prowokować do dyskusji nie tylko naukowej, wywoływał bowiem swoimi poglądami o mowie kaszubskiej także sprzeciw polskiej opinii publicznej. Złą sławę przyniósł jego udział w moskiewskim zjeździe panslawistycznym (1867). Nie miejsce tu na referowanie licznych polemik, które trwały blisko półtora wieku. Odwołam się zatem do zwięzłych, generalnych ocen trzech znawców problematyki kaszubskiej. Zygmunt Szultka: „W celi śmierci wykrystalizował się jego kaszubski program ideowy, społeczno-narodowy i kulturalny, którego istotą był język kaszubski jako najważniejszy czynnik oświaty i postępu Kaszubów oraz pancerz ochronny przed utratą tożsamości, a głównie przed germanizacją.” (2004) Andrzej Bukowski: „[…] wrośnięty korzeniami głęboko w ziemię pomorską, czerpiący z niej podniety dla umysłu i serca, przypomniał światu o istnieniu nad Bałtykiem Kaszubów, jako jedynej pozostałości wielkiego niegdyś plemienia Słowian północno-zachodnich, w ciągu dziejów konsekwentnie wypieranych przez Niemców; upomniał się o ich prawo do życia; wskrzesił zamarłą rodzimą tradycję historyczną, językową i kulturalną; rzucił ideę jej pielęgnowania; rozszerzył ścieśnione na skutek przebiegu dziejów pojęcie Pomorza w zasięgu dolnej Wisły i dolnej Odry; stał się więc w połowie XIX wieku odnowicielem dawnej piastowskiej myśli pomorskiej oraz pierwszym sygnałem odradzania się Słowiańszczyzny nadbałtyckiej. To wszystko składa się w jego życiu na ideę, która wprawdzie nie znalazła od razu zrozumienia i uznania, miała jednak w sobie siłę niezwykle zapładniającą i żywotną, wyrażającą się nie tylko w rozbudzonych na dużą skalę zainteresowaniach naukowych nad językiem i folklorem kaszubskim, ale przede wszystkim w rodzimym regionalizmie kaszubskim, który uaktywnił kulturalnie i społecznie martwy i bierny dotąd lud nadmorski i uczynił z niego twórczy współczynnik w rozszerzaniu i wzbogacaniu polskiej kultury narodowej” (1947). Józef Borzyszkowski: „Niewątpliwie owocem jego raczej samotnej pracy i działalności publicznej jest wprowadzenie Kaszubów i problematyki kaszubskiej na szeroką płaszczyznę europejskich badań naukowych. Z czasem, jeszcze w XIX wieku, zyskał on także większe uznanie swoich ziomków, a wkrótce w wieku XX miano kaszubskiego ruchu i regionalizmu. Za życia zaznał wiele przykrości ze strony elit oraz tyleż przejawów szacunku i poważania od prostych ludzi, zwłaszcza Kociewia, wśród których pracował, leczył, z którymi się utożsamiał, stając się spoiwem szerszej wspólnoty pomorskiej, zwłaszcza kaszubsko-kociewskiej. Doceniali go też mimo wszystko nawet przeciwnicy, także ci spośród Kaszubów, którzy pragnęli iść inną, mniej kaszubską, bardziej polską drogą” (2000). Po przytoczeniu tych cytatów prof. Jasiński kończy artykuł w sposób następujący: „Swoją polskość najmocniej udowodnił właśnie w Królewcu i w Starogardzie, ale Polakiem czuł się do końca życia.(…)” Na marginesie tych cytatów wspomnę tylko, że osoba, która pozwoliła sobie określić Ceynowę jako odnowiciela „dawnej piastowskiej myśli pomorskiej”, tego „słynnego zdania” nie cytuje ani w swej najbardziej znanej książce (Regionalizm kaszubski), ani w biogramie Ceynowy zamieszczonym w Słowniku biograficznym Pomorza Nadwiślańskiego. A znając z jednej strony poglądy, a z drugiej zainteresowanie postacią Ceynowy, należałoby przypuszczać, że gdyby prof. Bukowski znał to zdanie, to nie omieszkałby go przytoczyć. Jeśli jesteśmy przy słownikach, to warto też podkreślić, że „słynnego zdania” nie podaje także (w PSB) ks. Alfons Mańkowski. Wiele dzieł Ceynowy można znaleźć w Internecie (np. http://kaszubia.com/de/texte/mega/ceynowa_germa.htm oraz http://www.czetnica.org/kaszebsko-leteratura/florian-cenowa/). Liczne publikacje jego i na jego temat znajdują się w bibliotekach cyfrowych. Wystarczy w wyszukiwarkę (http://fbc.pionier.net.pl/owoc?action=ChangeLanguageAction&language=pl) wrzucić „Ceynowa” (Cenôwa, Cenôva, Cejnowa). Dariusz Szymikowski
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |