Strona główna forum Historia Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Stojgniew |
wysłane dnia:
12.8.2011 11:00
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 19.5.2011 z: Antiquissima Polonia, Mazovia Wiadomości: 306 |
Re: Jak historycznie uzasadniona jest nazwa „Kaszuby" na Pomorzu Gdańskim? Prawdę mówiąc przytoczyłem Derdowskiego jako świadectwo ówczesnej wiedzy o Kaszubach, nie jako argument polityczny. Interesuje mnie to jak w historiografii kształtowało się pojęcie oraz granice Kaszub, a zwłaszcza kto jako pierwszy i kiedy zakreślił Kaszuby w granicach dialektologicznych.
Skoro jednak jesteśmy przy polityce i pieniądzach to właściwie można byłoby się spytać - skąd Pan Derdowski czerpał fundusze, od jakichż to magnatów chełmińskich i co wskazuje że motywacją jego twórczości była pogoń za pieniądzem? Brak środków materialnych uniemożliwił mu podjęcie wymarzonych studiów uniwersyteckich. W 1870 r. podjął pracę pomocnika handlowego w Księgarni Mieczysława Leigebera w Poznaniu. W ówczesnym Wielkim Księstwie Poznańskim, w okolicach Gniezna i na Kujawach Derdowski przez ponad dwa lata pełnił funkcję nauczyciela domowego na dworach szlacheckich. W 1875 r. Derdowski przyjął posadę nauczyciela domowego u ziemianina i działacza narodowego Franciszka Schroedera, w Kobysewie pod Kartuzami. Ze wspomnień Franciszka Rzoski, który to spotykał się z Derdowskim w Kobysewie albo w Przodkowie przy kieliszku, dowiadujemy się, że Derdowski : "był to zabity Polak, z nauczycielami narodowości niemieckiej rozmawiał tylko po polsku". (...) Wiecznie zadłużony i zmagający się z kłopotami finansowymi poeta otrzymał spadek po rodzicach, który okazał się zdecydowanie mały. Zabrakło nawet zachówku, łączna kwota spadku to 270 marek otrzymane w trzech ratach. Derdowski uznał więc, że jedynie w Ameryce może uzyskać stabilizację finansową. Zabawne, że podobnych pytań nie wysnuwa Pan pod ardesem Ceynowy, utrzymującego kontakty z rosyjskimi słowianofilami. Sądzę po prostu że inny świat i inna była perspektywa gburowego syna z Nordy, a inna drobnego szlachcica z Zaborów. Usprawiedliwianie polskiego patriotyzmu Derdowskiego żądzą pieniądza jest z pewnością bardzo wygodne, aczkolwiek chyba niezbyt dobrze uzasadnione. Z drugiej strony jego cytat o narodowopolskich postawach ludności w Karsinie, Brusach, Borzyszkowach ciekawie zgrywa się z tym co pisał o narodowo-polskim południu Tetzner i z odniesieniami do Polski lub deklaracjami polskości które na Gochach zantowoał Parczewski, jak i z późniejszymi spisami pruskimi oraz faktem utajenia kaszubienia w ankietach językowych sprzed 1905 roku. Mnie jednak bardziej od tych prywatnych ocen i wyciągania szczegółów z biografii, interesuje na jakiej podstawie Papłońśki, Kujot oraz Derdowski wytyczyli takie granice Kaszub jakie wytyczyli. EDIT: Granice Kaszub w historiografii Z tego co wyczytałem pierwszym który dokładniej zwiedził o objechał Kaszuby był właśnie Papłoński. Jego szkic w "Gazecie Warszawskiej" jest jednak dość ogólny, choć wlicza już do Kaszub część powiatu Chojnickiego i Człuchowskiego (dosłownie kresli granicę od Kościerzyny przez Chojnice i Człuchów do Bytowa). Jak sam pisze informacje czerpał z własnych podróży po Kaszubach oraz od różnych informatorów. Pierwszym który dokładniej wyznaczył granice Kaszub w oparciu o kryteria językowe był Józef Łęgowski (Dr Nadmorski), zbierający dane także pośrednio przez informatorów. Nie był jednak w stanie wyznaczyć granicy w regionie Brus, Wiela oraz Czerska z powodu sprzecznych informacji. Granicę tę wyznaczył dopiero Lorentz oraz Nitsch jednak nie bez trudności z powodu mieszania się gwar. Łęgowski jednak nie kresli granicy południowej w rejonie Chojnic. Co ciekwe jego informatorzy (wśród nich nauczyciel i profesor) znali zjawisko kaszubienia, choć podawali sprzeczne informacjie na temat stosunków językowych z Zaborów. Być może sprzecznośc ta wynika z tego, że tamtejsi Kaszub w rozmowie z obcymi już wówczas starali się polaszyć i unikać wymowy gwarowej. W kilkanaście lat później potwierdził to zresztą Nitsch. Zauwazyłem też, że Łęgowski używa już w 1893 roku terminu "kaszubienie" bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. Słowo to musiał ktoś już wcześniej wprowadzić do literatury, tylko kto? Czy może Nadmorski użył tego słowa w takim samym znaczeniu co "polaszenie"? W 1861 ukazał się jeszcze artykuł "Kaszuby" Romana Zmorskiego, w Tygodniku Ilustrowanym. Powtarza on w zasadzie to co rok wcześniej w Dzienniku Poznańskim napisał Maroński. Kaszuby ogranicza do powiatów kościerzyńskiego, wejherowskiego i puckiego. Południową granicą mają być źródła Wierzycy (Ferse). Pod tym względem praca Papłonskiego z 1856 roku jest dużo bardziej dokładna choć starsza. Ksiądz Pobłocki piszacy w 1875 roku, podobnie jak rok wcześniej ksiądz Kujot, wyznacza południową granicę Kaszub w rejonie Chojnic. Pobłocki znał wcześniejsze artykuły Marońskiego i Kujota i wysoko ocenia ich wiedzę o Kaszubach, choć nie wspomina nic o Papłońskim. Co ciekawe jego jak i ks Kujota obraz Kaszub odbiega od tego jaki zarysował Maroński - który będąc profesorem wejherowskiego gimnazjum, nie był kimś obcym w temacie. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że zrówno Pobłocki jak i Kujot stosują wyraźne kryteria etnograficzne i jezykowe. Znane są im zarówno różnice między mową Kociewiakow i Borowiaków, a Kaszubów, jak i ogólny zarys siedzib tych naczelnych grup etnograficznych. Cytat: I tym różnił się choćby od Ceynowy, dla którego to kaszubskość była najważniejsza. Trzeba zaznaczyć, że Ceynowa przedstawiał wówczas pewien ewnenement. W XIX wieku był w swojej postawie, wśród literatów i uczonych piszących o Kaszubach, dość osamotniony. Jedynie Ramułt i Lorentz zbliżali się do jego oceny odrębności Kaszub. Ciekawie o Ceynowie pisał Papłoński i Pobłocki. Ten ostatni w swoim słowniku pisze: "Płody Pana Dr Ceynowy i jego broszurki rozrzucane masami między ludem za darmo, są Kaszubom wstrętne dla niemoralnej poniekąd swojej treści, tudzież dla dązności panslawistycznych i antypolskich." Glębszemu swemu stanowisku wzgledem Ceynowy dał wyraz Pobłocki tu: http://www.najigoche.kaszuby.pl/artykul/artykul=753,slownik-kaszubski "Do tych osobliwości wszelako łatwo klucz znaleźć. Wycieczki przeciwko Polakom tłómaczą się już to naturą Cenowy, lubiącego się przekomarzać i czynić drugim na przekór, już to zażyłością z panslawistami. Wygadywania na Rzym i papiestwo pochodziły potro-sze z oburzenia na rządy biskupa chełmińskiego Sedlaka, niemczącego przez kościół i duchowieństwo dyecezan,. zresztą były umizgiem dla przyjaciół z nad Newy i Moskwy, dokąd jeździł i zkąd pobierał pieniądze na wydawnictwa swoje, pojawiające się raz poraź w postaci książeczek, broszur i pod przeróżnemi nazwami, jak katechizmy, słowniki, gramatyki, dorady lekarskie. szętopórki itd. itd. Z tych również powodów liczył on w pismach swoich Kaszubów nie do Polaków, lecz mienił ich być odmiennym szczepem, najczęściej Słowińcami - w zamiarze łatwiejszego skaptowania dla nich Rosyjan. " Jak widac nie tylko Derdowski gonił za pieniążkiem... |
Poprzedni wątek | Następny wątek |