Strona główna forum Język Prof. Piskorski o genezie mowy kociewskiej |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Mestwin |
wysłane dnia:
24.11.2011 0:30
|
Współtworzę ten serwis Zarejestrowany: 17.11.2011 z: Wiadomości: 77 |
Granice zjawisk pomorskich, a granice języka pomorskie, a granice Kaszubszczyzny Podsumowując, Breza oraz Treder w oparciu o nowsze badania Smoczyńskiego, Górnowicza, Stiebera oraz Popowskiej-Taborskiej, kwestionują próby przesuwania dialektalnej granicy Kaszubszczyzny bardziej na połdunie podjęte przez Nitscha oraz Lorentza. Akcentują przy tym płynność i pograniczny charakter niektórych zjawisk dialektalnych, bądź ich genezę - często późniejszą niż pierwotne podziały plemienny.
Dodać mogę od siebie, że przy ocenie dialektalnych powiązań Krajny koniecznie trzeba się zapoznać z Atlasem polskich innowacji dialektalnych Karola Dejny. Na około 100 mapek z róznymi cechami dialektalnymi nie ma praktycznie ani jednej na której Krajna nie łączy się z Wielkopolską lub Mazowszem. Przy tym poza najstarszym dialektalizmem jakim są wyrazy z kontynuantami l sonantycznego miękkiego, Krajna łączy się z obszarem głównych dialektów Polski pod względem wymowy wszystkich dyftongów, oraz kontynuantów staropolskiego y, i, u, e oraz a, a także staropolskiego przejścia chw -> f. Uderza zwłaszcza zbieżność zachodniej Krajny z Wielkopolską, a wschodniej z Mazowszem i Ziemią Chełmińsko-Dobrzyńską. Istnieje jeszcze jeden stary dialektalizm, który łączy Krajne ekskluzywnie z dialektami śląskimi i językami łużyckimi. Jest to wymowa typu nieisie, vieizie, taikie, stoigi - w której spółgłoski miękkie poprzedza i. Wymowa ta występują na całym historycznym pograniczu Wielkopolski z Śląskiem oraz Nową Marchią, na północy obejmując oba brzegi Noteci prawie po samą Bydgoszcz. Podsumowując więc konsensus w oparciu o filologów Nitscha, Lorentza, Brezę, Tredera, Górnowicza, Smoczyńskiego, Stiebera, Popowską-Taborską i mediewistów Labudę, Mielczarskiego - pierwotny zasięg dialektów pomorskich można poszerzyć o Bory, a przynajmniej ich północną część, a także część Kociewia. Choć zawsze robimy to indukcyjnie w oparciu o dialektalizmy, które występować w przemieszaniu z innymi cechami. W niektórych przypadkach, zwłaszcza Kociewia, stosunki etniczne z epoki plemiennej mogły nie odpowiadać późniejszym na skutek przemian społecznych i ruchów ludności. Ostatecznie wypada podkreślić to co zasygnalizowała Popowska-Taborska w odpowiedzi Trepczykowi. Dialekty polskie i kaszubskie powstawały przez cały okres średniowiecza, a także w czasach nowożytnych (jak choćby upowszechnienie się afrykatyzacji na Kaszubach od XVI do XIX i XX wieku). Przy rozpatrywaniu stanu pierwotnego i pierwotnego pokrewieństwa między dialektami niezbędna jest znajomość chronologii i kolejności powstawania poszczególnych innowacji dialektalnych, jak i zaniku archaizmów. Moim zdaniem, kluczowym problemem jest to, że wiele z naczelnych cech dialektalnych powstało już później, po epoce plemiennej w czasach gdy zjawiska językowy kształtowały się już pod wpływem politycznych podzialów feudalnych. W niewielkim stopniu zróżniowane dialekty słowiańskie mogły więc w średniowieczu zmieniać swoje językowe pokrewieństwo względem innych dialektów, zupełnie niezależnie od pierwotnej plemiennej przynależności. To między innymi jest przyczyną rewizji stanowisk Lorentza i Nitscha na temat pierwotnego zasięgu dialektów pomorskich w tym w szczególności kaszubskiego. Krytycznym argumentem jest jednak zbieżność (lub jej brak) omówionych wyżej najstarszych dialektalizmów. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |