Strona główna forum Historia prof. Piskorski o granicy pomorsko-polańskiej |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
marlon |
wysłane dnia:
18.3.2012 21:45
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 18.3.2012 z: Wiadomości: 9 |
Re: prof. Piskorski o granicy pomorsko-polańskiej "Imć Marlon „zjechał” od A do Z wszystkich uznanych mediewistów, ponieważ jakoby (według niego) nie brali oni pod uwagę „Powieści lat minionych”, co świadczyć ma o ich braku warsztatu. Argumenty ma ciekawe, ale, co wytykają mu w innych wątkach kontrdyskutanci, takiego Labudę traktuje wybitnie wybiórczo, bo gdy jego stwierdzenia mu pasują, to go wychwala pod niebiosa."
Widzisz, sprawa wygląda tak, że wszyscy ci uznani mediewiści in gremio (przynajmniej w okresie powojennym), pomijają milczeniem ten przekaz PVL. Takie są fakty. Jednym z chlubnych wyjątków, o których zawsze przypominam, były prace prof Jana Powierskiego. Tak więc tu nie idzie wcale o braki warsztatowe tych mediwistów tylko o pomijanie przekazu, który wydaje się kluczowy dla zrozumienia etnografii słowiańskiej. Odnosząc się zaś do uzasadnionej konstatacji kolegi, iż wybiórczo traktuję Labudę (czy kogokolwiek innego). Jak rozumiem, kolega czyni mi z tego zarzut. Obawiam się jednak, że jest to zarzut chybiony. Rzetelna analiza literatury wręcz nakazuje takie wybiórcze traktowanie wszelkich autorytetów. Nie idzie tu bowiem o wybiórcze traktowanie źródeł. Chodzi o wybiórczą akceptację prac naukowych. Istotą nauki jest wybiórcza akceptacja prac poprzedników. Odmienne podejście prowadzi do zamknięcia drogi postępowi. To, że analizuję argumentację Labudy i część z niej odrzucam a część akceptuję oznacza, że myślę krytycznie a nie ślepo wierzę, że skoro to Labuda napisał, to znaczy, że to jest na pewno doskonałe. No sorry, nie tędy droga. Uważam więc, że wybiórcze traktowanie prac Labudy zasługuje na pochwałę. "2) "marlonowe" - polegające na tym, iż twierdzi się, że dane archeologiczne nic nie mówią." Nie zgadzam się, to podejście na pewno nie jest "marlonowe". Moje wypowiedzi dotyczyły jedynie specyficznego układu kulturowego. Układu na pograniczach bardzo blisko spokrewnionych ze sobą grup plemiennych, grup należących do tej samej grupy językowej, tej samej podgrupy językowej, grup plemiennych sąsiadujących ze sobą bezpośrednio. Różnice kulturowe pomiędzy nimi z zasady są minimalne. Na takim stricte wewnętrznym pograniczu różnice kulturowe niekoniecznie powstają i istnieją. Tu raczej rządzą mody i wpływy. Co innego wielkie grupy językowe, wielkie jednostki grupy polityczne itp. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |