Strona główna forum Historia prof. Piskorski o granicy pomorsko-polańskiej |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
22.3.2012 0:53
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: prof. Piskorski o granicy pomorsko-polańskiej Drogi Marlonie.
Myślę, że nie ma co tutaj dalej dzielić włosów na czworo. Swoje zdanie wyraziłem i przy nim obstaję. Powyższe ad vocem niczego w meritum nie zmienia. Ot, jak dla Kolegi perspektywa czasowa circa 300-400 lat jest konkretem, to do porozumienia nie dojdziemy. Żeby była jasność, NIGDZIE w moich postach do Kolegi skierowanych nie wnikałem w samą kwestię merytorycznych argumentów tej teorii (która mnie osobiście w wielu aspektach bardzo się podoba). Natomiast wyraziłem swoje zdanie na temat stricte metodologicznego podejścia Kolegi w tym jednym konkretnym wątku na historykach, założonym przez emigranta z tego forum niejakiego All Saints vel Stojgniewa. Dlatego proszę ode mnie nie wymagać znajomości wszelkich wypowiedzi Marlona na jakimkolwiek forum, gdyż od początku mowa była o jednej, konkretnej dyskusji. Zaś ja byłem klinicznym przypadkiem zainteresowanego czytelnika z zewnątrz. Hipoteza dotycząca sugerowania się przez autora PVL realiami późniejszymi niż ów „okres przed IX wiekiem”, jest jak najbardziej dopuszczalna, a Kolegi zastrzeżenie, dla jej zwolenników, to jedynie argument dotyczący ewentualnej skali takiego zasugerowania (w wersji minimalistycznej może ono przecież dotyczyć choćby jedynie jednego z wymienionych tam plemion, czy nawet tylko jego nazwy lub jakiejś pojedynczej zawartej tam informacji). Nie jest jej Kolega w stanie w 100% sfalsyfikować i nic w tym dziwnego, bo dotyczy to przecież ogromnej większości hipotez (nawet tych najbardziej fantazyjnych) dotyczących tego okresu. To, że o tym wspominam, to nie jest kwestia jakiegokolwiek żargonu, a jedynie zwykły fundament argumentowania na rzecz własnej hipotezy. Gdy z góry zakładamy, że jest ona nieomylna, a reszta to banialuki, bo 90% jej elementów nam świetnie pasuje, to wcześniej czy później owe 10% pozostałych procent odbije nam się czkawką. Dlatego warto, czasem, nawet wbrew sobie, uznać, że można tutaj mieć inny pogląd (choćby wydawał nam się niezmiernie wydumany), bo to nie tylko uwiarygodni nas w oczach odbiorców, ale co ważniejsze zmusza nas do zachowania otwartości na kontrargumenty. Tutaj ma Kolega naprawdę mocne argumenty i mnie osobiście one nawet przekonują, ale jedynie wzmacniają one hipotezę, a nie przesądzają o fałszywości innych sądów. Reasumując: zwracam po prostu Koledze uwagę, że wiele osób nie ma czasu, czy chęci, na dogłębne czytanie setek postów dotyczących wszelakich aspektów Słowiańszczyzny plemiennej. Czasem zainteresują się jakimś konkretnym wątkiem. A dyskusja na forum w niczym nie odbiega od dyskusji na żywo. Dla odbiorców liczą się jedynie argumenty merytoryczne, wiedza i erudycja oraz stosunek do kontrdyskutantów. „Tajna” wiedza o tym, że user X gdzieś indziej, coś innego napisał, zaś user Y, sobie tylko głupie żarty stroił, a na co dzień jest uznanym pracownikiem naukowym, w żaden sposób na odbiór takiej dyskusji wpływu nie ma. Nie wiem, jakie w sercu swym poglądy na co dzień nosi Marlon, ani jakie tezy stawiał onegdaj i jak je argumentował. Wiem jedynie świetnie, co głosił w tym jednym, konkretnym wątku. I tego właśnie dotyczyły moje uwagi. Dlatego jeszcze raz serdecznie i życzliwie pozdrawiam Michał |
Poprzedni wątek | Następny wątek |