Strona główna forum Sprawë Jastrowa żeczba... i nie tylko |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
goch |
wysłane dnia:
22.3.2005 12:45
|
Współtworzę ten serwis Zarejestrowany: 5.8.2004 z: Czersk- Słupsk - Borowy Młyn Wiadomości: 147 |
Re: Jastrowa żeczba... i nie tylko Drogi Wilhelmie ( proszę wybaczyć tą poufałość) –
sądzę, że masz jakieś nieuzasadnione obawy , pisząc, że „...piosenka ta, w której więcej razy występuje Polska niż Kaszuby nigdy (hymnem) nie będzie !!! Takie próby jak te , które Drech prezentuje Kaszuby przerabiały, np. kiedy to Niemcy chcieli nam wmówić, że Kaszubi to nie Polacy, nie Słowianie ...że należy się nam państwowa odrębność, w której stworzeniu chcieli od „ręki” być pomocni. Wszystko po to by zadusić w tym naszym plemieniu, słowiańską świadomość i tożsamość, która zawsze wiązała się z polskością. Z tegoż to powodu także walczono z językiem polskim w kościołach, czy szkolnictwie polskim na bytowszczyźnie... Grając na tych emocjonalnych i nacjonalistycznych nutach, nie namówili nas Niemcy ( w przeciwności do Góralów, którzy po części poszli na ten lep, co zaowocowało niechlubnym Polakom - powstaniem np. słynnego góralskiego oddziału SS ) ... a teraz Drech próbuje to samo ...a fe ! Chcę z naszej polskiej Ojczyźnianej Rodziny, wyciągnąć, czy też ponad innymi żyjącymi pod jednym dachem , postawić tylko tą jedną rodzinę... Kaszubów ! W tej kwestii ks. Bernard Sychta często powtarzał, że - „Nieprawdą jest , że Kaszuby należą do Polski – Kaszuby są Polską” ! A teraz co do piosneczki, frywolnej ... namawiającej konia do rączego galopu...! Piosneczki, w której być może rażą Drecha słowa , „że my z Niemcami wieki całe wiedli boje...” Proszę się nie obawiać dziś taka wojna czy niesnacki sąsiedzkie Drechowi nie grożą. Ale kiedyś nie tak dawno słowa tej piosneczki były ( i są ) słowami naszej patriotycznej ewangelii... „...marsz marsz marsz za wrodziem me trzemame z Bodziem” My Zaboracy i Gochowie mieszkający na południowych i zachodnich Kaszubach , ale zawsze na ziemi polskiej , czy to w obrębie królestwa polskiego (starostwa; człuchowskie, czy tucholskie) czy w okresie II RP w powiecie chojnickim i Bytowszczyźnie (niestety już wchłoniętej wówczas przez Rzesze) zawsze staliśmy na straży polskości. Wstyd, że muszę to dzisiaj udowadniać. Udowadniać to, że wielki syn Zaborów i Gochów, który zaszczepiał słowami swej poezji miłość do Ojczyzny, był kimś takim sobie... niepoważnym fircykiem1 A to On także głosił, że ”Nie ma Kaszeb bez Polski a Polski bez Kaszeb” Nie wątpię, że Maria Konopnicka, pisząc swą Rotę znała te przesłania Derdowskiego. A potem z kolei Kaszubi zrzeszeni w V Dzielnicy Pogranicze i Kaszuby Związku Polaków w Niemczech wcielali słowa tej Roty w życie, stając w najgorszym okresie, bo hitlerowskim, na straży kaszubskiej polskości tych ziem. Także nasza piewczyni Zaborów i Gochów , księżna literatury kaszubskiej śp. Anna z Żmudów Trzebiatowska – Łajming, przykładem swego życia i słowami swej twórczości - prosiła byśmy kierowali się w swym „kaszubskim życiu” wskazaniami tego hymnu , wcielając jego przesłania w społeczny obieg. Dzięki Bogu, że nam udało się tą polskość na naszych terenach utrzymać , co nie można powiedzieć o części północnej dzisiejszych Kaszub (Pomorza). Tam w XV wieku sprawy te na Wasze nieszczęście załatwiła reformacja, wprowadzająca protestantyzm, a potem włączeni zostaliście w budowę świetności i siły Prus. A jeszcze nie tak dawno bo w XVII wieku, kiedy to na krótko np. ziemia lęborsko – bytowska znalazła się pod zarządem Polski, do sejmu polskiego stamtąd posłował waćpan Krokowski. Wystarczyło parędziesiąt lat , a ród ten nazywał się von Krokow, podobnie jak inne słowiańsko – pomorskie rody z tego terenu np. Podkomorscy – von Puttkamer, czy Masłowscy – von Massow. To oni i im podobni Kaszubi przyczynili się do zbudowania potęgi Prus. A my...a my z Niemcami wieczne wiedli boje...o co – o polskie Kaszuby ! Jestem ciekaw Dreche, czy kiedyś Pan uczestniczył w prawdziwej( a nie dla jaj czy dla pokazania się ) patriotycznej manifestacji Kaszubów, kiedy z setek piersi rozlegał się głos miłości i patriotycznej wiary w to co te słowa klucze tej „piosneczki” (napisanej ku czci koni i innych naszych braci mniejszych – zwierząt ) niosły sobą. A zwłaszcza na manifestacjach, które organizowaliśmy w okresie tzw. komuny , kiedy to ten wróg z tego naszego hymnu oznaczał wszystkie przeciwności, które niósł sobą ten system, także dla naszej tożsamości kaszubskiej. Słowa, naszej jedności z Bogiem i wiary, że pomoże on (jak to czynił nieraz w naszej historii) przetrwać i zwyciężyć. Zwyciężyliśmy... czy po to by dzisiaj przez takie jak te kpiny i szyderstwa doświadczane od niektórych... od „tych co po nas” , tych co naiwnie ( może romantycznie) sadzą że „zamknięcie się kaszebizny” do wewnątrz i stanowienia jej samej dla sobie poprowadzi nasz regionalizm ku lepszemu ... Młodość rządzi się swoimi racjami (też takim byłem) ale nie może tymi z pogranicza obłędu i skłonności samobójczych... W tej dyskusji przywoływana była postać Wasty Feliksa Marszałkowskiego, powoływano się na jego opinie w niniejszym zakresie... czy marsz Derdowskiego może być uznany za hymn Kaszubów czy nie... Nie wiem czy Drech znał Marszałka? Ja tak! Razem podejmowaliśmy w ramach ZK-P wiele pożytecznych dla Kaszub spraw. Szanowałem go i zgadzałem się z nim niemal że we wszystkich kwestiach dot. naszego Ruchu. I wiesz co Dresze? Marszałek tak jak ja podczas wspomnianych manifestacji czy zjindzeń z wielka impresja i emocjonalnie śpiewał ten hymn. Z wszystkimi grzmiał jak „wawelski dzwon” ...”marsz marsz marsz ... za wrogiem ... my z Bogiem...”. To także słowami tego hymnu żegnaliśmy (zmarł 21 stycznia ) Go 24 stycznia 1987 roku na kartuskim cmentarzu, gdy odprawialiśmy Go do Pana Boga, by tam orędował za nami ! Także tymi słowami żegnaliśmy Lecha Bądkowskiego i Maestra Jana Trepczyka, który jak Marszałek na naszych manifestacjach i spotkaniach śpiewał ten marsz, który utożsamia nasz regionalny hymn. I na koniec słowo o sprawach formalnych Flaga, godło i hymn, to nie ot taka sobie dowolność. O tym stanowią gremia przedstawicielskie, wyrażające w tym względzie wolę ...narodu, plemienia, organizacji itd. Tak było w przypadku godła naszego województwa, czy herbów terytorialnych. Odnośnie znaków kaszubskich, to jak pamiętam, nie wypowiadało się w tej sprawie żadne do tego upoważnione gremium. W przypadku hymnu – Marsz Derdowskiegio stał się hymnem Kaszubów, przez dziesiątki lat utożsamiania się z nim tysięcy Kaszubów, jest on uznany także przez naszych Braci Polaków. Bowiem wyraża on prawdziwa historie i stan kaszebsćiego ducha. Druga pieśń, stanowiąca cudowną poezje Jana Trepczyka, jest godna swego mistrza, odnosi się także do przyrody( nie do koni, ale majowych kwiatków) i historii, ale trochę inaczej nazwanej. Nie czas po to by podjąć ten wątek, może do niego wrócę przy innej okazji – ale słowem ani Sambor, ani Świetopełk, ani inny książę pomorski ( nie mylić z zachodniopomorskimi) nigdy w swym tytularzu nie miał określenia Książe Kaszub. Tak jak Pomorze (gdańskie) w nazewnictwie i określeniach politycznych było Pomorzem a nie Kaszubami. Kaszubami zamiennie nazywano od czasów księcia Bogusława I (XII w.) Pomorze Zachodnie ( a zwłaszcza tereny dzisiejszej ziemi białogardzko – kolobrzeskiej i slawieńsko – slupskiej ) . To książęta zachodniopomorscy nazywali się książętami Kaszub...] ...a ja zostanę przy tym ( mam nadzieję że tak jak ja myśli zdecydowana większość), że godnym miana hymnu Kaszubów jest marsz Derdowskiego, stąd zawsze i wszędzie będę głosił słowami tego hymnu: „że nigde do zgube nie przijdom Kaszebe marsz marsz za wrogiem me trzemama z Bogiem” ! Zbigniew Thal – Talewski/Goch – Got www. Naszegochy.org
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |