Strona główna forum Sprawë Jastrowa żeczba... i nie tylko |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
mkwidzinski |
wysłane dnia:
22.3.2005 23:48
|
Dobrzińc Najich Kaszëb Zarejestrowany: 27.6.2003 z: Kaszëbsczi zemi Wiadomości: 467 |
Re: Jastrowa żeczba... i nie tylko Witam serdecznie
Tadeusz Bolduan "Losy społeczne i polityczne Słowińców w Klukach w latach 1945-1975. Próba oceny" w "Studia Kaszubsko-Słownińskie. Materiały z II Konferencji Słowińskiej" Łeba 11-13/05.1992 Strona 10 Cytat: I druga sprawa: Słowińcy nigdy, podkreślam n i g d y , nie byli Polakami. Byli Słowianami, z czasem niemczonymi, posiadającymi obywatelstwo niemieckie. Świadomość, że wywodzą się z pnia słowiańskiego, nie była im obca, ale to nie znaczy, że nie czuli się Niemcami. Nasza powojenna propaganda i polityka administracyjna była zafałszowana, bowiem propaganda, w tym dziennikarska, zakładała naiwnie i mentorsko, że Słowińcy są Polakami, administracja zaś twierdziła, że są Niemcami-wrogami i podlegają wszystkim prawom represyjnym, stosowanym w Europie pojałtańskiej wobec Niemców. Nie odnotowano żadnej elastyczności w polityce wobec Słowińców, których statusu nie rozumiano, bo nie znano ich historii i nie starano się jej poznać. Co światlejsze umysły próbowały ich polonizować bądź reslawizować, co było błędnym założeniem. Gdyby stworzono im normalne warunki egzystencji, nie przesiedlano pierwszych dwóch grup za Odrę, wówczas polonizacja, a nie repolonizacja, stałaby się procesem samoistnym. Pozdrawiam, życząc spokojnych Świąt Wielkanocnych Marek
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |