![]() ![]() ![]() |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
7.1.2009 14:19
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! ![]() ![]() Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: Autonomia Śląska bliżej? Jak to przeczytałem, to słynny demograf, docent Sobczak z UG, stanął przede mną jak żywy z pianą na ustach….
Primo te sześć milionów, bez względu co się kiedyś Gomółce mówiło, od początku było sześcioma milionami obywateli Polski, a nie Polaków. Secundo, by sprowadzić rzecz do prawidłowego rozmiaru, to w 1946 roku przyrost naturalny wynosił jakieś 380 tysięcy mieszkańców, by w apogeum około 1955 roku dobić do 532 tysięcy. Był on praktycznie zbieżny ze przyrostem rzeczywistym, zaś kilkuletnie tąpnięcie w latach 1956-1960, gdy nastąpiła fala emigracji zaowocował tylko kilkudziesięciotysięczna różnicą pomiędzy tymi współczynnikami (w latach 1957 i 1958 wyjechało ok. 88 tysięcy ludzi). Ergo tylko pomiędzy 1946 a 1956 przybyło 3 620 000 mieszkańców Polski. No i przechodząc do tej piany na ustach. Wczytawszy się w owe źródła autorstwa pana Mullera, to by zweryfikować jego warsztat nie trzeba nawet wykazywać, że ten przyrost wynosił ponad 3 miliony, a nie jak on podaje milion sto tysięcy. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt, że pomiędzy rokiem 1950, a 1956 ginie mu gdzieś 800 tysięcy Polaków w ZSRR (a w tym okresie saldo migracji zagranicznej było ujemne – wynosiło w sumie jakieś 57 tysięcy- wiec trudno tych tysięcy szukać w Polsce), nie wiadomo na jakiej podstawie stwierdza, że 1950 było na terenie Polski jeszcze 1,6 „pozostawionych” Niemców, a już hitem są zachwyty nad tabelka województw, gdzie przedstawiono zmiany demograficzne w latach 1931- 1946 na określonym terytorium. Jak rozumiem według tego badacza, nie ważne ile w tych latach na konkretnym terenie mieszkało osób (bo to tylko podaje taka informacja), tylko ważne jakiej byli narodowości. No już nie mówiąc o tym, że według tego skrótu zamieszczonego na tej śląskiej stronie, w 1946 roku od 6 milionów powinniśmy odjąć liczbę Niemców którzy uciekli przed RKKA, lecz broń Boże nie powinniśmy tam dodawać w roku 1939 11 milionów zamieszkujących Kresy Wschodnie… I pytanie za sto punktów, czy ofiary radzieckiego terroru w latach 1939-1945, są ofiarami drugiej wojny światowej, czy nie? Powiem brutalnie. Przez takie oszołomstwo Ślązacy mają, to co mają w kwestii uznania ich regionalnej (narodowej) specyfiki przez nasze władze. Pozdrawiam MK |
Poprzedni wątek | Następny wątek |