Wiadomości - Aktualności - Nie bójmy się dyskutować
Losowe zdjęcie
Kobult4
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Aktualności : Nie bójmy się dyskutować
Wysłane przez: sgeppert dnia 27.5.2002 11:20:00 (2983 odsłon)
Aktualności

Tomasz Antoni von Piechowski - Prezes Oddziału ZK-P w Toruniu, Odpowiedź na list prof. Brunona Synaka z 18.05.02, 27.05.2002

Wielce szanowny Panie Prezesie,

Niepodważalną zasługą pańskiego pokolenia jest to, że żyjemy dzisiaj w wolnym i demokratycznym państwie – III Rzeczpospolitej. Zasługą najistotniejszą, jest możliwość nieskrępowanego głoszenia własnych poglądów, dlatego cieszę się, że mogę z tej wolności korzystać. Nie podzielam Pańskiego zdziwienia z powodu zastosowania formy „Listu otwartego”, która Panu kojarzy się ze „środowiskami skompromitowanymi, skonfliktowanymi i podzielonymi”. Uznałem, że sprawa statusu grupowego Kaszubów, zwłaszcza w kontekście „Spisu Powszechnego 2002” jest kwestią, zbyt ważną by ograniczyć ją do kurtuazyjnej wymiany korespondencji pomiędzy nami. Dotyczy ona bowiem nie tylko społeczności zrzeszonej, ale także pozostałych Kaszubów żyjących w Polsce i poza granicami naszej Ojczyzny. Nie podzielam również Pańskiego zmartwienia z tego powodu, że wystąpiłem jako prezes jednego z oddziałów Zrzeszenia, kierując do Pana wspomniane pismo. Miałem do tego prawo, ponieważ zostałem wybrany prezesem w demokratycznym głosowaniu. Nie rozumiem jak należy interpretować Pańskie stwierdzenie, że nikt nie upoważnił mnie „do podpierania się pełnioną (...) funkcją w Zrzeszeniu”, gdy kierowałem do Pana swój list. Czy to oznacza że głos szeregowego członka ZK-P liczy się mniej niż głos prezesa czy wiceprezesa?

„List otwarty” był głosem sprzeciwu wobec zbyt daleko idących generalizacji, w myśl zasady: „Nic o nas bez nas”. Nikt nie ma prawa decydować o tym, kim czują się inni. Otwarta debata, którą zapoczątkowało moje wystąpienie, ujawniła, że osób deklarujących narodowość kaszubską jest dużo, są wśród nich osoby pełniące ważne funkcje w Zrzeszeniu. W wywiadach prasowych i radiowych wielokrotnie powtarzał Pan, że kwestia narodowości to niezwykle delikatna i złożona sprawa, dlatego proszę o szacunek również dla tych Kaszubów, którzy mają świadomość bycia narodem, choćby w Pańskim mniemaniu stanowili mniejszość pośród mniejszości.

Cieszę się, że zgadza się Pan ze mną w ocenie przeszłości historycznej Kaszubów, to dobry punkt wyjścia do dalszej dyskusji. Proszę nie posądzać mnie o chęć odgrywania się za naszą trudną przeszłość. Jako chrześcijaninowi jest mi obca chęć odwetu na kimkolwiek. Uważam jedynie, że jak każdy naród, także Kaszubi mają prawo do posiadania własnej odkłamanej i zdemitologizowanej historii, która powinna być napisana z naszej perspektywy, a nie z perspektywy narodu polskiego czy innej zbiorowości.

Pan Profesor uważa że mój list wyrządził wiele szkody Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskiemu i samym Kaszubom, że zachęcanie do deklarowania narodowości kaszubskiej niczemu dobremu nie służy. Proszę wybaczyć, ale wydaje mi się że jest zbyt wcześnie na tego typu stwierdzenia. Obawiam się, że „miękka” polityka Zrzeszenia może się na nas zemścić w przyszłości, a interes grupowy Kaszubów zostanie zepchnięty na plan dalszy. Dlatego uważam, że w niektórych sytuacjach należy stosować bardziej zdecydowane posunięcia, oczywiście w ramach reguł prawnych ustroju demokratycznego.

Na Pańskie pytania odnośnie moich działań mogę odpowiedzieć twierdząco. Uważam, że publiczne nawoływanie do deklarowania narodowości kaszubskiej służy wzmocnieniu kaszubskiej tożsamości etnicznej i odbudowie kaszubskiej świadomości narodowej. „Akcja ulotkowa” zapoczątkowana przeze mnie i studentów skupionych dookoła miesięcznika „Odroda”, przeprowadzona niezwykle sprawnie w ciągu zaledwie kilku tygodni, nie przyczyni się zapewne do masowego deklarowania narodowości kaszubskiej, z tego wszyscy zdajemy sobie sprawę. Pokazała ona jednak, że głosu Kaszubów nie można nie słyszeć, że trzeba się z nami liczyć i nie boimy się już absurdalnych oskarżeń o sympatie proniemieckie czy antypolskie. Jeśli wciąż będziemy się obawiać upiorów przeszłości, nigdy nie będziemy mogli czuć się w pełni gospodarzami na własnej ziemi.

Przyjmuję słowa nagany skierowane pod moim adresem, lecz się z nimi nie zgadzam. Jeden z najwybitniejszych myślicieli zeszłego stulecia, brytyjski filozof Bertrand Russel napisał: „Znajduj większe upodobanie w inteligentnym sporze niż biernej zgodzie, jeśli bowiem cenisz inteligencję tak, jak należy, spór może zakładać głębsze porozumienie niż bierne przytakiwanie”. Z tego powodu nie obawiam się traktowania Zrzeszenia jako organizacji zróżnicowanej wewnętrznie, także w kwestii poglądu na status grupowy Kaszubów. Jedność poglądów za wszelką cenę możliwa była w minionym ustroju, na szczęście to już przeszłość.

Zrzeszenie odcięło się od „akcji ulotkowej” zachęcającej do deklarowania narodowości kaszubskiej. To prawda - nie była ona przeprowadzana pod jego egidą, jednakże został zainspirowana i przeprowadzona przez pojedyncze osoby, które są członkami tej organizacji (nie chodzi tutaj jedynie o mnie). Czy w związku z zaistniałymi faktami Zrzeszenie zaakceptuje fakt, że w jego łonie istnieje grupa osób uważająca Kaszubów za oddzielny naród słowiański? Czy jest możliwy dialog między nami, a polsko-kaszubską większością?

Z wyrazami szacunku

Tomasz Antoni von Piechowski
Prezes Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Toruniu

Strona do wydruku Poleć tę stronę (e-mail)
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002