Wiadomości - Media kaszubskie - Czy radiowcy dystansują się od kaszubskiego ruchu folklorystycznego?
Losowe zdjęcie
Będomin inscenizacja bitwy napoleońskiej na Kaszubach
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Media kaszubskie : Czy radiowcy dystansują się od kaszubskiego ruchu folklorystycznego?
Wysłane przez: bcirocka dnia 28.4.2011 10:42:57 (2083 odsłon)

W Gazecie Kaszubskiej, w dziale Rôdno zemia, 9 kwietnia ukazał się list panów Eugeniusza Pryczkowskiego i Jerzego Stachurskiego zatytułowany "Gdzie te tantiemy?".
List (http://www.gazetakaszubska.pl/10287/gdzie-te-tantiemy) stanowi kolejny głos w dyskusji zainicjowanej m.in. także przez obu panów pismem "od twórców kaszubskich w sprawie wykorzystywanej muzyki w kaszubskim magazynie „Na bôtach i w bòrach" skierowanym 22 stycznia do prezesa Zarządu Radia Gdańsk Dariusza Wasielewskiego i opublikowanym w Gazecie Kaszubskiej.
Pismo wywołało spory odzew, zareagowali na nie m.in.: redaktorka kaszubskiego magazynu radiowego NBiwB, publikując na naszym portalu list otwarty w tej sprawie, użytkownicy nk w komentarzach oraz Anna Cupa, poświęcając mu jeden odcinek programu "Tedë jo". O dwóch ostatnich reakcjach wspominają autorzy kwietniowego listu z GK.
Dlaczego piszę o tym liście? Nie po to, żeby przypominać tamto pismo do Radia Gdańsk i wywołaną nim dyskusję - pełne emocji i żalów. Przywołuję tu nowy list w starej sprawie, ponieważ dostrzegam w nim dwie ważne, powiązane z sobą kwestie, o których warto rozmawiać.

Jedną z tych kwestii jest nieobecność na radiowej antenie utworów muzycznych wykonywanych przez zespoły folklorystyczne, autorzy wspominają np. o płycie „Piãkné Kaszëbë” nagranej przez Koleczkowian: "Mimo osobistych starań kierownika zespołu Tadeusza Dargacza, żadnego z utworów nie emitowano na antenie radia". EP i JS przypuszczają, że "W tym przypadku przyczyną jest ogólny dystans radiowców wobec kaszubskiego ruchu folklorystycznego". Czy rzeczywiście tak jest, czy radiowcy dystansują się od tego ruchu i, jak rozumiem, od tworzonych w jego ramach utworów?
W liście napisano ponadto, że "Problem jest jednak bardziej złożony. Kiedyś bardzo trafnie ocenił go Wojciech Bieszk, młody Kaszuba, również zajmujący się muzyką, z wykształcenia prawnik, świetnie wpisując się w myślenie osób decydujących o charakterze muzyki emitowanej w „Na bôtach i w bòrach”, a także w Radiu „Kaszëbë”: Młodzi Kaszubi są studentami z Miasta albo owymi miastowymi chcą być i realna kaszubskość znajdująca swój wyraz w pekaesie i małej wiejskiej parafii jest rzeczywistością, od której uciekają, bowiem wiedzą, że w tym Mieście takie rzeczy są wyśmiewane. Aby nic im tej wstydliwej ich zdaniem rzeczywistości nie przypominało, najchętniej zlikwidowaliby Rodną Zemię a z Bôtów i Bòrów wyrzucili muzykę ludową (co notabene chyba się już stało)”.
Radiowcy, czy prawdą jest, że w Waszych programach nie ma muzyki ludowej? A jeśli jej nie ma, to dlaczego? Czy Wojciech Bieszk – okazuje się nie tylko prawnik i muzyk, ale także psycholog – przejrzał Was?
Druga kwestia, o której piszą autorzy listu, to słabość kaszubskiego ruchu folklorystycznego: "Dziwne, że jeszcze przed kilkoma laty piosenki w wykonaniu zespołów folklorystycznych były emitowane. Teraz wcale. Taki stan może istnieć chyba tylko na Kaszubach. Górale i Ślązacy nie znają takich problemów w ogóle. Po prostu tamci animatorzy kultury by na to nie pozwolili. A przecież kaszubski ruch folklorystyczny jest bardzo rozwinięty. Mówi się, że istnieje około stu zespołów ludowych. Jednak ruch ten nie ma swojej reprezentacji. Nie potrafi nawiązać partnerskiego dialogu ze stacjami nadawczymi. Wydawane są co rusz nowe płyty. Ostatnio ukazały się płyty „Lewina” z Lęborka, „Redzan”, „Rumian” i innych. Na antenie nie ma nawet wzmianki o nich, nie mówiąc już o wyemitowaniu choćby fragmentu utworu. Problem ten jest często poruszany w prywatnych wypowiedziach liderów grup oraz słuchaczy. Jednak na szerszym forum wypowiedzieli się dotychczas tylko Dargacz i Lewańczyk. Być może niektórzy po prostu się boją".
Pytanie do animatorów kaszubskiego ruchu folklorystycznego: dlaczego nie potraficie nawiązać dialogu ze "stacjami nadawczymi"? Czy jak sugerują EP i JS, boicie się czegoś? Czego?
Po przeczytaniu omawianego tu listu można by dojść do wniosku, że nieobecność nurtu muzyki, powiedzmy, folklorystycznej w radiu jest spowodowana przede wszystkim trudnościami komunikacyjnymi na linii: twórcy – radiowcy. A może rozwiązaniem tego problemu byłoby utworzenie nowej stacji radiowej, która emitowałaby utwory wykonywane i nagrywane przez regionalne zespoły pieśni (i tańca)?
Chociaż to chyba nie jest dobry pomysł – to byłaby "gettyzacja" tego nurtu, który uważam za tak samo wartościowy, jak inne nurty muzyczne, reprezentowane przez grupy, które pewnie nie chciałyby być nazywane folklorystycznymi czy ludowymi. A swoją drogą, rozgraniczenie pomiędzy twórczością ludową a nie-ludową nie jest proste... Ale o tym innym razem.
PS Pod listem zamieszczonym w portalu Gazeta Kaszubska 22 kwietnia pojawił się komentarz, którego autorem jest Tadeusz Korthals. Pisze w nim m.in. "Przykre jest, że media tak drastycznie zamknęły się na wspomniane gatunki muzyczne. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że sytuacja muzyki kaszubskiej (w tym także prężnie działającego folkloru) zdecydowanie się poprawi". I ja mam nadzieję, że tak będzie.

Strona do wydruku Poleć tę stronę (e-mail)
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002