Wiadomości - Msze św. kaszubskie - Droga krzyżowa w Sianowie
Losowe zdjęcie
Babi Dół - bruk kamienny 1
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Msze św. kaszubskie : Droga krzyżowa w Sianowie
Wysłane przez: sgeppert dnia 12.2.2005 17:41:53 (3766 odsłon)

Oddział Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Baninie organizuje wyjazd autokarowy na II Kaszubską Drogę Krzyżową wokół stacji polowych, która odbędzie się w piątek 18 lutego br. o godz. 17.00. Wyjazd sprzed kościoła w Baninie o 16.00. Rozważania pasyjne, podobnie jak w ubiegłym roku, czytać będą znani interpretatorzy kaszubskiego słowa według książki „Przez krziż do Bòga” autorstwa br. Zbigniewa Joskowskiego, który w tym roku poprowadzi nabożeństwo wraz z kustoszem sanktuarium, ks. Waldemarem Piepiórką. Po Drodze Krzyżowej odbędzie się spotkanie w Domu Pielgrzyma. Koszt wynosi 5 zł od osoby. Gorąco zapraszamy.
Eugeniusz Pryczkowski – prezes O/ZKP w Baninie

Czytane będą rozważania o tytule „Zjiscëc wòlã Òjca”, str. 38 z książki „Przez krziż do Bòga”.

Prowadzenie: Zbigniew Joskowski OFConv, ks.Waldemar Piepiórka
Śpiew: Chór „Chòranka” z Banina;
Modlitwy: Eugeniusz Pryczkowski;

Lektorzy:
1. prof. Brunon Synak, wiceprezes ZKP
2. Emilia Czaja z Chmielna
3. Mariusz Szmidka z Kartuz
4. Iwona Mejer z Klukowej Huty
5. Danuta Pioch, Mojusz
6. Albin Bychowski z Banina
7. Danuta Kobiela z Koloni
8. Maria Wenta z Koloni
9. Eugeniusz Roszkowski z Borkowa
10. Maria Krauza z Rębu
11. Kazimierz Formela z Kartuz
12. Magdalena Bisewska z Miszewa
13. Benedykt Karczewski z Kościerzyny
14. Magdalena Kropidłowska z Sierakowic
15. Artur Jabłoński – prezes ZKP.



Refleksje po I Kaszubskiej Drodze Krzyżowej odprawionej w ubiegłym roku


Pozostanie tu na zawsze

Dobrze, że poproszono twórców sianowskiej Drogi Krzyżowej na spotkanie zwieńczające ich pracę. Zjechała większość, bo i Janka Gliszczyńska i Halina Krajnik, Henryk Dejk i Jerzy Walkusz, Józef Semmerling i Stasiu Śliwiński. Był Czesiu Birr i ja też byłem. Dzień był piękny, słoneczny ale mroźny. W drodze do Sianowa jechałem w towarzystwie mgr Krystyny Szałaśnej - etnograf oraz artystki plastyka mgr Hanny Gregor - Błaszkowskiej. Towarzyszył nam też Stasiu Śliwiński. Na zaśnieżonej śliskiej drodze, już w okolicach Sianowa, wyprzedzaliśmy grupki pieszych spieszących na nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Jechały samochody osobowe i autokary. Wszystkie wolne miejsca wokół kościoła zastawione były samochodami. I tak sobie pomyślałem, że to było tak niedawno, jak stały tu bryczki, powózki czy wozy a konie skubały podrzucone siano lub zasilały się owsem z worka zawieszonego na ich łbach. Była godzina 16.15, kiedy stanęliśmy przed Domem Pielgrzyma. Przed kościołem gęstniał tłum ludzi chcących wziąć udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Wokół wystawionego stolika przeciskali się chętni do kupna książki "Przez Krziż do Bòga", autorstwa Zbigniewa Joskowskiego - franciszkanina pochodzącego z Sierakowic. Już po chwili mam tą książkę w swoich rękach. To upominek od Hanki Gregor. I jest dedykacja autora "Edmundowi Zielińskiemu autorowi projektów stacji br. Zbigniew Joskowski". To bardzo miłe. Dzięki!

O 16.40 lud kaszubski ruszył procesjonalnie za krzyżem na Drogę Męki Pańskiej. Ogromne wzruszenie. To po naszej "Drodze", wykonanej prostymi rękami prostych ludzi - twórców ludowych, idą setki osób, a każdy pewnie w jakiejś intencji. Pewnie proszą o przebaczenie win, zanoszą modły, by znaleźć pracę, by dzieci nie były głodne, by tata przestał pić, by miłość zwyciężyła zło. Może i za nami ktoś wspomniał? Słońce powoli kryje się za dachem kościoła, w którym króluje Sianowska Pani. Kaplica na placu jeszcze oświetlona, a w niej ksiądz profesor Perszon przewidzi Drodze Krzyżowej. Wszystko w języku kaszubskim. Ja rozumiem mowę tego ludu, bo tu wśród braci Kaszubów przyszło mi żyć i działać na niwie upowszechniania kultury i sztuki ludowej. Księdzu Perszonowi towarzyszy "Chòranka" z Banina, a na wschodnim nieboskłonie zawisł blady księżyc, dzień przed pełnią. Jak wtedy, gdy Pan nasz Jezus Chrystus przyjmował od Ojca Kielich Gorzkiej Męki w Ogrodzie Oliwnym. procesja przesuwa się do kolejnych stacji i jest coraz zimniej. Pracują kamery, błyskają flesze aparatów fotograficznych. Kto może rejestruje to niecodzienne wydarzenie. Ziąb doskwiera, to też wkładam kapelusz na głowę i zdejmuję na "kłaniamy Ci się..." Stacja XV, stosowną modlitwę czyta prezes Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego prof. Brunon Synak. Nabożeństwo ma się ku końcowi. Jedni odprowadzają krzyż do kościoła, inni wchodzą do Domu Pielgrzyma na dalszą część uroczystości.

Tu, po powitaniu przybyłych na uroczystość twórców i innych osobistości przez red. Eugeniusza Pryczkowskiego, nastąpiła właściwa promocja książki br. Joskowskiego, o której mówił jej recenzent ks. prof. Jan Perszon. Przytoczę ostatnie zdanie we wprowadzeniu do książki br. Joskowskiego, jakie napisał ks. profesor: "Bogu niech będą dzięki, że Kaszubi - mając nowy zbiór rozważań Drogi Krzyżowej - będą mogli przyoblekać się w Chrystusa w swojej rodzinnej mowie". A ja dodam - podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Sianowie też.
Potem było wręczenie podziękowań i książek br. Joskowskiego twórcom. Zebrani mogli zobaczyć jak wyglądają ci, co rzeźbili poszczególne stacje. Sowite brawa otrzymał Czesław Birr z Mściszewic. Ten młody jeszcze człowiek poruszający się na wózku inwalidzkim, bez wahania podjął się wykonania płaskorzeźby. Bo pan Czesiu nie lituje się nad sobą i litości nie oczekuje. Swój warsztat przystosował do wymogów swoich możliwości ruchowych. Warto odwiedzić pracownię pana Czesia.

Nie przyjechał Maciej Zagórowicz ze Zwarcienka, sprawny inaczej, jak to się dziś mówi o ludziach dotkniętych jakimś inwalidztwem. Maciek nie słyszy i słabo mówi. Jak odbierał uderzenia pobijaka w dłuto? Tylko on może powiedzieć. A pani Janka Gliszczyńska, cały czas walczy z ciężką chorobą i nie wypuszcza dłuta z rąk. Tak trzymać - pani Janko! Sama mówi, że gdyby nie jej pasja tworzenia, choroba by ją zmogła.

Były jeszcze wywiady do "Rodnej Ziemi" i w blasku księżyca rozjechaliśmy się do domów.
Dla twórcy miłym jest, jeśli jego praca znajduje publiczne uznanie. A już prawdziwym szczęściem, kiedy wykonane dzieła są przedmiotem kultu, gdy wzbudzają refleksje i zbliżają do Boga. Czy może być coś milszego. Nas już nie będzie. Pozostaną nasze dzieła. Może ktoś po latach będzie się dopytywał a kto to był ten Zieliński czy Gliszczyńska? Jest wiele bezimiennych , dla przeciętnego przechodnia, przydrożnych figur, które mnie wzruszają i wzbudzają pytanie o autora. Miedzy innymi i dlatego mam wiele archiwaliów z dziedziny rękodzieła ludowego - pisanych, wizyjnych i fonicznych, które pewnie kiedyś zasilą zbiory odpowiedniego muzeum, by służyć przyszłym badaczom sztuki ludowej i folkloru Pomorza i nie tylko. Ja się cieszę i zapewne twórcy płaskorzeźb naszej Drogi Krzyżowej w Sianowie, że dokonaliśmy wspólnego dzieła. Że tu u stóp Królowej Kaszub stanęła Droga Krzyżowa wykonana przez twórców ludowych Kaszub i Kociewia. Może teraz kolej na Kociewie? Może Piaseczno - jak wspomniał prof. Brunon Synak? Droga Krzyżowa w Sianowie jest dziełem tych samych rzeźbiarzy co tworzyli ołtarz papieski w Sopocie. Rzeźby z ołtarza znalazły godne miejsce w wielu miejscowościach szerokiego Pomorza. Nasza sianowska "Droga Krzyżowa" pozostanie tu na zawsze i przy dobrej konserwacji przetrwa wiele, wiele lat.

Gdańsk dnia 8.03.04 Edmund Zieliński



Bijącé serce Kaszëb

Ta Droga mie przëbôcza kaszëbską Drogã Krziżewą w Jerozolimie sprzed trzech lat. Tej pierszi rôz më sã mòdlëlë pò kaszëbskù w Zemi Swiãti z arcëbiskupã Tadeuszã Gòcłowsczim. Jô sã baro czëszã, że tu w sercu Kaszëb, w sanktuarium Kaszëbsczi Królewi, mómë téż leżnosc òdprôwianiô Drodżi Krziżewi pò kaszëbskù. I to tak piãkno sã skłôdô, że brat Zbigniew Joskòwsczi napisôł nã ksążka „Przez Krziż do Bòga”, bò je to z jedny stronë ùbògacenié kaszëbiznë w Kòscele, a z drëdżi stronë je to corôz wikszé pògłãbienié wiarë w jãzëkù kaszëbsczégò serca. To, że tak wiele lëdzy tu dzys sã pò kaszëbskù mòdlëło, to je znak czasu, chtëren baro ceszi.

Serce rosce jak sã zdrzi na to, co tu w Swiónowie sã dzeje i na lëdzy, chtërny to robią. Je to jakbë procem wszëtczémù, co jesz pôrã lat temù niejedny przewidiwelë , że religia bądze niepòtrzébnô, że wôrtnotë, taczé jak tradicjô to je zacopanié, a tuwò sã pòkôzywô, że mòżna piãkno parłãczëc wiarã z wôrtnotama, chtërnëch je corôz mni. Z drëdżi stronë jak sã zdrzi na to, co sã dzeje na swiece lëdze corôz barżi brëkùją kòrzeni, brëkùją swòjégò môla, brëkùją placu, dze mògą sebie òdnalezc. Mòjim zdanim tim môlã, tim bijącym sercã - nic nie ùmiésziwając ani nordze ani pôłniu, ani jinszim sanktuarium na Kaszëbach - je prawie Swiónowie, dze nôbarżi bije kaszëbsczé serce. Jak òb lato jesmë na òdpùstach i widzec są tësace lëdzy i jak dzys tu czedë zëmno bëło, a tak wiele przëszło z rozmajitëch strón, tej naprôwdã baro mòcno serce sã ceszi. Jô bëm chcôł przë ti leżnoscë pòdzãkòwac wszëtczim bez wijątkù. Genek Prëczkòwsczi, jakno syn tegò môla, mëszlã je taczim dobrim dëchã i nié blós dëchã ale téż autorã wiele tuwò inicjatiwów. Ale téż tim chtërny przëchôdaja sã tuwò mòdlëc, rozważac identifikùja sã z tim, że to je wôżny môl dlô naszi kulturë i Kaszëbów, bò to je nôwôżniészi fùńdament dlô naszi przińdnotë.

Brunon Synak


Do kùńca żëcégò

Sã baro ceszã, że pò wiele latach mòdlimë sã w rodny mòwie, bò òd mòjégò dzecyństwa przez wiele lat żódnëch mòdlëtwów pò kaszëbskù nie bëło. W seminarium më czëlë, że Òjczë nasz” dzes chtos nalôzł pò kaszëbskù. Minãło dwadzescë piãc lat i terô më mómë baro wiele: i mszą pò kaszëbskù i Nowi Testament i Psałtôrz i terô stacje drodżi krziżewi. Ta ksążka bądze przez wiele lat bądze służa Kaszëbama co chcą i w szkòle, i doma, i na Kalwarii Wejrowsczi i Wielewsczi, i we wiele jinszich placach. To je prôwdzëwi skôrb do uczeniô kaszëbsczi dëszë jak sã mòdlëc do Christusa, do Mariji, do Pana Bòga pò swòjémù gadac, jak sã żalëc, jak prosëc, jak błagac jak adorowac. Tegò je wiedno mało. I jô bëm sã cesził i sã ò to mòdlã, żebë na Kaszëbach nie zabrakło tëch ùtwórców, poetów piesniarzów artistów, co mda jesz dali wëmiszlelë wszëtczé mòdlëtwë, dolmaczëlë całą Biblëją i lekcjonarze. Jô mëszlã, że jesz dożëjã, że za pôrã lat bądzemë mielë gòdzynczi i różańc i wiele jinszich nôbòżéństwów. Tam dze bądã mógł, tam bëm chcôł pòmagac. Jem Bògù wdzãczny, że dzys jem mógł z ti ksążczi rozważac te stacje Krziżewi Drodżi.

Mëszlã, że kòżdé pòkòlenié mô swòje. Te pòkòlenia, co bëłë przed nama za prësczich czasów, za kòmùnysticznëch czasów, òni ni mielë ti wòlnoscë, ti mòżlëwòscë, żebë taczé snôżé rzeczë robic. Terô më mómë stacje w Swiónowie, snôżi wôłtôrz i kaszëbską liturgiã, co sã rozwijô. To je wiôlgô łaska Bòskô i mëszlã , że XXI wiek bądze baro bògati dlô Kaszëbów i dlô kaszëbiznë, i dlô naszi katolëcczi wiarë tu na naszi zemi . Ne przëżëca bądą mie towarzëłë do kùńca żëcégò.

ks. Jan Perszon


Cząstka mej pracy

Ja się bardzo cieszę, że mogłem rzeźbić dla Sianowa. To nie było tylko samo rzeźbienie. Przy tej pracy towarzyszyły przecież różne myśli. Trzeba było przeanalizować straszliwe cierpienie Chrystusa. To wszystko ma swoje odniesienie w dzisiejszych czasach. Dla mnie to była tez okazja do wgłębienia się w cudowny kult Matki Boskiej, naszej Kaszubskiej Królowej. Ja jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem dla Niej ofiarować tę cząstkę mej twórczej pracy.

Stanisław Śliwiński, autor dwóch płaskorzeźb

Strona do wydruku Poleć tę stronę (e-mail)
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002