Ankiety
Losowe zdjęcie
Wnętrze chaty rybackiej - paradna izba (2602)
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Pomerania moich marzeń...
Zakończona 14.8.2011 23:59
W obecnej formie doskonale spełnia rolę regionalnego pisma 14 % 14 % (10)
Powinna przejść gruntowny lifting, zmianę szaty graficznej i łamania 14 % 14 % (10)
Powinna ukazywać się tylko w wersji elektronicznej 2 % 2 % (2)
Powinna w całości być publikowana w jęz. kaszubskim 34 % 34 % (23)
Powinno być w niej znacznie więcej treści dotyczących całego Pomorza 11 % 11 % (8)
Powinna w większym stopniu pełnić funkcję newslettera Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego 1 % 1 % (1)
Powinna stać się niezależnym od Zrzeszenia pismem regionalnym 16 % 16 % (11)
W dobie internetu takie pismo nie jest potrzebne 0 % (0)
Nie mam zdania - nigdy nie czytałem Pomeranii 2 % 2 % (2)
Inny wybór - napisz w komentarzu jaki 0 % (0)
Głosów: 67
Głosujących: 52

Komentarze wyrażają poglądy ich autorów. Administrator serwisu nie odpowiada za treści w nich zawarte.

Wysłane przez: Wątek
Jark
Wysłano:: 12.8.2011 8:58  Zaktualizowany: 12.8.2011 8:58
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
 Nekrolog dla "Pomeranii"?
Miesięcznik "Pomerania" to, jakby nie patrzeć, prawie pół wieku kaszubskiej i pomorskiej historii. Dawnej był to jeden z najważniejszych poglądotwórczych regionalnych periodyków, który w szczytowym okresie swojego rozwoju (w latach 80.) stanowił jedną z nielicznych (w miarę możliwości), apolitycznych gazet czytanych od Szczecina do Olsztyna, od Poznania po Toruń. Dzięki Pomeranii dziesiątki jeśli nie setki ludzi odkryło dla siebie kaszubskość lub pomorskość. Jednym z nich byłem i ja. Patrząc na dzisiejszą Pomeranię mam bardzo ambiwalentne odczucia - z jednej strony cieszę się, że wciąż się ukazuje (i mam nadzieję, iż jakoś "dociągnie" do jubileuszu piędziesięciolecia), z drugiej zaś strony trudno mi znaleźć w niej interesujące bądź inspirujące treści i mam nieodparte wrażenie, że mimo starań pasjonatów i redakcji "Pomerania" nieuchronnie zmierza do swego kresu. Niestety, nasza ankieta potwierdza tą smutną konstatację - przez dwa tygodnie, ledwie 40 osób zdecydowało się odpowiedzieć na zadane pytania. W stosunku do ilości odwiedzin na naszym portalu są to jakieś nikłe promile...

Czy rzeczywiście "Pomerania" to już prawie zamknięty rozdział naszej historii?

Czy dla współczesnych Pomorza istnienie lub nie tego miesięcznika ma jeszcze jakieś znaczenie (poza sentymentalnym)?

Czy na publicystycznym rynku pomorskim jest w ogóle miejsce na tego typu periodyki?

Kończąca się za dwa dni ankieta nie daje odpowiedzi także na te pytania. Szkoda...

Wysłane przez: Wątek
CzDark
Wysłano:: 13.8.2011 1:52  Zaktualizowany: 13.8.2011 2:25
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
 Re: Nekrolog dla "Pomeranii"?
Jak tylko pojawiła się "Òdroda" to wtedy "PΟmerania" mniej lub bardziej udanie poprawiała swoją jakość. Jak "Òdroda" znikła POmerania znowu zaczęła obniżać loty. To, że zwyciężyła "Pomerania", a nie "Òdroda" było moim zdaniem skutkiem inercji, którą jednak dałoby się przezwyciężyć gdyby "POmerania" nie była dotowana. To pokazuje jak szkodliwe są wszelkie dotacje, czyli mechanizm socjalistyczny zamiast rynkowego. "Òdroda" była ciekawsza bo podejmowała tematy kontrowersyjne, których "POmerania" nie podejmowała (za wyjątkiem może artykułów Darka Szymikowskiego). "POmerania" to pismo POlitpoprawne, unikające polemik, ugrzecznione. Kiedyś do "POmeranii" wysłałem list pocztą e-mejlową, w której zarzuciłem, że w artykułach o Gdyni (był to akurat numer poświęcony Gdyni z okazji jubileuszu tego miasta) pisano tylko o pozytywach powstania tego miasta, nie pisząc wogóle o tym że CELOWO zmieniano strukturę etniczną tych terenów. Nie dostałem żadnej odpowiedzi na ten list, no chyba uznać że w "POmeranii" poczta mejlowa nie działa, co chyba jednak świadczy o tym piśmie jeszcze gorzej.


Jak widać POmerania odniosła chyba jednak pyrrusowe zwycięstwo. Uważam, że dobrym pomyslem byłoby przeniesienie Pomeranii do internetu. Jak ktoś chce przeczytać określony artykuł wysyła smsa i dostaje hasło do ściągnięcia sobie artykułu w formie pdfa.

Jeszcze innym pismem które istnieje są "Naji Gòchë", pomimo chyba błędu w tytule (powinno być raczej "Naji Gôchë") jestem pełen uznania dla Zb. Talewskiego, pomimo że moje poglądy są znacząco odmienne od jego poglądów, a także pomimo tego, że czasami zachowuje się niepoważnie, jednak czytając polemiki i dyskusje w tym piśmie ma się wrażenie, że czytelnik jest tam bardziej szanowany.

Wysłane przez: Wątek
Stojgniew
Wysłano:: 14.8.2011 13:48  Zaktualizowany: 15.8.2011 8:22
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
 Budowa portu w Gdyni
Celowo zmieniano strukturę etniczną? Może jakiś argument? Celowo wybudowano port, który był panstwu potrzebny, reszta pachnie dziwną teorią spiskową.

Wysłane przez: Wątek
Tites
Wysłano:: 14.8.2011 23:53  Zaktualizowany: 15.8.2011 8:22
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.3.2010
z: Kaszëbsczé Zagłãbié
Wiadomości: 253
 Re: Budowa portu w Gdyni
Był potrzebny? Przecież istniały i działały w tym czasie (do '26) dwa inne porty, które później podupadły...

A kto dostawał pracę przy budowie portu? Dlaczego tak wielu Polaków ściągano do tej budowy, mimo, że na miejscu okazywało się, że nie było dla nich pracy ponieważ zjeżdżało ich zbyt wielu? Kto przyjeżdżał? Głównie młodzi mężczyźni, bez matur, którzy nie mieli jeszcze założonych rodzin - a mogli je zakładać tutaj, z miejscową ludnością. Przez to wszystko mieli "repolonizować" Pomorze. (proszę poszukać podtekstów w tej wypowiedzi!)

Wysłane przez: Wątek
sgeppert
Wysłano:: 15.8.2011 11:50  Zaktualizowany: 15.8.2011 11:50
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
 Re: Budowa portu w Gdyni
Proponuję nie brnąć w absurd. Gdyby głównym celem jednej z największych inwestycji państwa polskiego była zmiana stosunków etnicznych, to port raczej zostałby zbudowany na Wołyniu albo chociaż na Litwie Środkowej. Wbrew sugestiom Derdowskiego, Kaszubi nie są pępkiem świata ani nawet Polski.

Wysłane przez: Wątek
Michal
Wysłano:: 15.8.2011 12:13  Zaktualizowany: 15.8.2011 12:24
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
 Re: Budowa portu w Gdyni
Przepraszam za ostrość sądu, ale dawno nie przeczytałem takiej bzdury, jak owe "celowe zmienianie stosunków etnicznych", które miał stać u fundamentów podjęcia decyzji budowy portu w Gdyni.

Budowa ta była rzecz jasna spowodowana też czynnikami politycznymi, ale miejmy umiar!


Nie mówiąc już o tym, że jakoś nie spotkałem się z pretensjami rzeszy Kaszubów, którzy przy budowie portu znaleźli pracę o to, że podjęto taką inwestycję.

Pominę już fakt, że to lokalne, pomorskie środowiska najgłośniej domagały się realizacji tej inwestycji i pomorscy (w tym kaszubscy) posłowie wielokrotnie gardłowali, zarzucając rządowi, że się mitręży w realizacji tej inwestycji.

Ja rozumiem, własne poglądy i wiarę w ideologię, ale na litość boską, zaraz zacznę tu czytać, że Kaszubi to jakieś plemię z Amazonii, i budowa portu, magistrali węglowej, a później szosy przez Kościerzynę do Gdyni, naruszyła ich unikalny ekosystem i była elementami szerszego planu ich wyniszczenia (parodon: polonizacji).

Jak rozumiem to właśnie w celu zmiany tychże stosunków etnicznych w Gdyni znalazły się rzesze m.in. Kociewiaków, którzy osiedli się tam za chlebem. A dzisiejsza społeczność kaszubska w Gdyni (w tym chyba jedyni miejscy radni na całych Kaszubach, którzy potrafią przyjść na obrady w strojach ludowych), to nędzne resztki dawnej kilkusetosobowej społeczności...

Ile razy czytam takie teksty, to się zastanawiam, która służba i komu płaci za zamieszczanie takich bzdur w internecie? Bo jak rozumiem jest teraz moda na budowanie zagrożenia ze strony "społeczności regionalnych". Ślązacy mają rzutkich liderów RAŚ, którzy od czasu do czasu coś palną i urzędnicy w Katowicach mają argumenty na utrzymywanie wywiadowczych etatów. A na Kaszubach posucha, więc trzeba sobie samemu wykreować autonomistów...

I żeby była jasność nikomu żadnej agenturalności nie zarzucam, ale czasem trudno zrozumieć, dlaczego tak bardzo ktoś, kaszubskość odmieniający przez wszystkie przypadki, tak bardzo chce Kaszubom zaszkodzić...

Rozwagi więcej.

Pozdrawiam

Wysłane przez: Wątek
Jark
Wysłano:: 15.8.2011 17:03  Zaktualizowany: 15.8.2011 17:03
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
 Re: Budowa portu w Gdyni
Brak odpowiedniego przycisku zrekompensuję krótkim LUBIĘ TO , zarówno dla wypowiedzi Michała jak i Staszka. Miało być o Pomeranii a jest o... samych Kaszubach. Niestety...
Bo co tu jeszcze komentować? Tak samo jak mam osobisty "stosunek" do strojów świetlicowych (zwanych także ludowymi) tak samo mam "stosunek" bo budowania jakiś abstrakcyjnych teorii.

Wysłane przez: Wątek
Stojgniew
Wysłano:: 15.8.2011 13:41  Zaktualizowany: 15.8.2011 13:42
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
 Re: Budowa portu w Gdyni
No kto budował Gdynię? Sugerujesz, że miejscowa ludność nie brala w tym udziału? Nie znajdowała w miescie rynków zbytu i zatrudnienia? Dzicz ze wschodu wypędzila Kaszubów, zamknęła w gettach, a kobiety wzięła w jasyr. Czy Ty naprawdę w to wierzysz? Proszę, powiedz mi skąd wysnuwasz takie wnioski, przeczytałeś o tym czy może usłyszałes od kogoś? A tak apropos:

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,85687,5449081,Kaszubska_Gdynia.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Abraham


Innym inicjatorem budowy portu był Radke, wójt Gdyni i autochton. Pogrzeby obdywu skupiły rzesze miejscowej ludności. Faktycznie budowa jednego z najnowocześniejszych portów handlowych ze stocznią i linią kolejową i miasta portowego z akademią morską to była największa krzywda jaką państwo polskie wyrządziło Kaszubom. Jeszcze większa krzywdą może być tylko to że takie państwo w ogóle zaistniało. W Prusach byłoby wszystkim bogato, dostatnio i wesoło.

Wysłane przez: Wątek
sgeppert
Wysłano:: 15.8.2011 18:11  Zaktualizowany: 15.8.2011 18:11
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
 Re: Nekrolog dla "Pomeranii"?
Uczciwie mogę mówić o stanie gdzieś sprzed roku, bo późniejszych numerów nie miałem w ręku - ale pewnie od tego czasu zmiany były niewielkie. Dla mnie "Pomerania" nie jest pismem, na którego kolejny numer z niecierpliwością wyczekuję. Na pewno znalazłoby się tam sporo wartościowego materiału, ale dominujacym wrażeniem jest ciężkość. Trudno zaczepić oko o tekst, który by zainspirował, zastanowił, zachęcił do dyskusji. Nie wiem, czy bardzo się mylę sądząc, że ostatnim wątkiem, który wzbudził nieco większe emocje, była sprawa etyki postępowania pewnego kaszubskiego dziennikarza, poety, pisarza, tłumacza, autora tekstów, wydawcy i działacza (tytulatura za Wikipedią) - a było to już dość dawno temu i charakter sprawy był marginalny dla Kaszub. Być może to jest jedną z przyczyn nikłego zainteresowania "Pomeranią"

Drętwy charakter pisma to jedna z przyczyn malejącego nią zainteresowania. Uważam go jednak za skutek innych zjawisk.

Po pierwsze, jest to efekt tezy od dawna przyjętej za aksjomat, że na samej sprzedaży pismo na siebie nie zarobi. Produkt robi się dla tego, kto za niego płaci, skoro więc za Pomeranię nie płacą czytelnicy, to znaczy, że robi się ją dla kogoś innego. Przypomnę, że przy cenie 7,50 zł za numer i nakładzie (załóżmy optymistycznie) 1000 egz., miesięczny przychód ze sprzedaży wyniesie 7,5 tys. zł - to za mało na opłacenie redakcji, autorów, kosztów produkcji i dystrybucji. Trzeba więc finansować pismo z reklam i dotacji, w naszym przypadku praktycznie tylko z dotacji - czyli tworzyć pismo dla urzędników je przyznających. Ich nie interesuje, czy dotowany projekt jest ciekawy, ładny, sensowny - tylko czy spełnia formalne warunki. W naszym przypadku, upraszczając - nikt nie będzie sprawdzał, czy opublikowany tekst jest dziełem sztuki czy grafomanią, ważne, by był po kaszubsku. Taki system prowadzi albo do "produkcji kontentu", albo do publikacji tekstów interesujących wyłącznie ich autorów. Tak czy inaczej celem wydawania pisma nie jest zainteresowanie nim czytelników.

Po drugie, jeśli w latach 80. pismo było przystanią dla wartościowych ludzi, którym władza pozamykała inne możliwości pracy, to znaczy, że po nastaniu wolności możliwości się pootwierały i ci wartościowi ludzie odpłynęli. Czy przypłynęli nowi?

Po drugie i pół - obecnemu szefowi nie można odmówić zasług i wartości, ale "jego czasy" były wiele lat temu. Od tamtych czasów przybyło wiele roczników ludzi - czy jest on w stanie, poprzez pismo, nawiązać z nimi kontakt?

Po trzecie - dziś ideowość nie jest szczególnie doceniana, kapitał społeczny jest niski, wokół "Pomeranii" nie ma dużych pieniędzy - to wszystko spycha pismo w kierunku przedsięwzięcia niszowego.

Po czwarte - od lat 80. pojawiło się mnóstwo nowych środków komunikacji, prasa nie nalezy już do głównych okien na świat. Nawet miłośnicy Kaszub i wielbiciele Zrzeszenia nie są skazani na "Pomeranię".

Krótko mówiąc: są obiektywne czynniki ograniczające zasięg i znaczenie pism takich jak "Pomerania", ale obecna redakcja i wydawca nie stara się w tych warunkach zatrzymywać dotychczasowych czytelników, nie mówiąc już o pozyskiwaniu nowych.

Wysłane przez: Wątek
Michal
Wysłano:: 16.8.2011 15:58  Zaktualizowany: 16.8.2011 15:59
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
 Re: Nekrolog dla "Pomeranii"?
No cóż, mimo pewnej poprawy, to ciągle aktualne pozostaje kapitalne stwierdzenie profesora Zielonki, który w trakcie jednej z dyskusji nad zrzeszeniowym periodykiem, gdy padały z jednej strony zarzuty (że nieciekawa, że brak dyskusji itd.), z drugiej argumenty (że braki finansowe, że małe grono autorów) powiedział:

"No cóż, nie ma co ukrywać, że od dłuższego czasu Pomerania jest po prostu, jakaś.... taka... nijaka".

I mimo uatrakcyjnienia szaty graficznej, wprowadzenia dwujęzyczności, bardziej "gazetowego" spojrzenia pod rządami red. Szczesiaka, wydaje mi się, że sedno tkwi w tym, że brak dzisiejszej "Pomeranii" ducha dyskusji. Nie ma tam tak naprawdę ani sensownych polemik (i na poziomie) - ta ostatnia sprzed paru lat o hymnie była dość średnia pod tym względem - ani nie widać jakiegoś "redakcyjnego ducha przewodniego", który by owocował zadziornymi tekstami.

No i "obiema rękami" podpisuję się pod spostrzeżenie Staszka dotyczące zespołu redakcyjnego. Poza felietonistami brak bowiem szerszej grupy starszej lub młodszej "młodzieży", czy tez szerzej właśnie "współpracowników", którzy mogli by pociągnąć jakieś istotne wątki.


Nie mniej ja bym nekrologów nie pisał. Prawda jest bowiem taka, że wśród ślepców jednooki jest mocarzem. I choć słusznie psioczymy, to mimo internetu i wydawniczego bumu, jak przychodzi do szukania wartościowych materiałów (choćby na naukowe potrzeby) o Pomorzu i Kaszubach w ostatnich latach, to ciągle ten miesięcznik jest niezastąpiony.

My mamy porównanie z "Kociewskim Magazynem Regionalnym" i tutaj ciągle na wielu polach "Pomerania" się broni.
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002