Tak spoglądamy na tą ankietę i zastanawiamy się... czy to jakaś wspólna wróżka, czy każdy z korzystających z tej formy zasięgania języka posiada własną wróżkę. Może warto byłoby wymienić się adresami?

Pozdrawiamy wróżkę (lub wróżki)

Wyszło jednak, że wróżki są najważniejsze. To cieszy w dwójnasób:
¤ nie jesteśmy wyłącznie obliczonymi materialistami (niewierzącymi w siły nadprzyrodzone) i
¤ pamiętamy o naszej tradycji licznych czarownickich wsi.

Pozostawiając żarty na boku z naszej mini-ankiety widać przede wszystkim, że wydarzenia kulturalne odbywają się niejako poza lokalną społecznością, w każdym bądź razie zainteresowanie nimi nie jest oszałamiające.
Do socjologów to pytanie - czy wynika to z przesytu ilością różnych eventów, czy może to kwestia nie zawsze najwyższego poziomu tychże imprez, czy wreszcie potwierdzenia faktu, iż Pomorzanie (Kaszubi) omijają szerokim łukiem wszelkie wydarzenia ze słowem "Kultura" (bo nie są pewni, czy ktoś aby nie przeklina)?