Być może Jark ma rację, dyskusję o tzw. genach przenieść na jeszcze jakieś inne forum. Przecież czyta to niejaka IsabellaK i parę jeszcze osób. Ale to wszystko pal licho, marzę, aby nasza protagonistka spróbowała choć pisać poprawną polszczyzną. Cóż to za portal propagujący jakość języka (..., kom. skrócony, par. II, pkt 7 regulaminu redakcja_nk).

Cytat:

Przeczytałem raz, przeczytałem drugi raz... i mi móżg paruje, bo jaka patagonistka? Co ma Patagonia wspólnego z dyskusją o genach... Cóż, chyba czas udać się do okulisty (ale co się naśmiałem jak w końcu doczytałem to moje).

Jarku, śmiejesz się, ale ludzie muszą mieć jakieś marzenia.Jedno ze swoich właśnie wyartykułowałem choć mam świadomość, że to mało realne. Sądzę, że taki portal, jak naszekaszuby.pl pełnić winien też rolę edukacyjną, nie tylko merytoryczną ale i w zakresie kultury słowa. Innych portali mamy całe mrowie.

Tak, Patagonię (naturalnie w dalszej kolejności niż Półwysep Iberyjski) mogę zaliczyć także do moich marzeń podróżnych

ad "tzw genach" - Nie wierzy pan profesor w istnienie takiego diabelstwa? Może warto poczytać trochę nowej literatury?

ad rem:
Dziwna atmosfera , jakiejś takiej wzajemnej nieżyczliwości.
Robienie z Isabelli albo wątku o genetyce winnych upadku forum zakrawa na kpinę. Forum upadło już dawno temu jeszcze za czasów poprzedniego moderatora. Sądziłem szczerze mówiąc ze to wina jego osobowości . Ale teraz widać po prostu że przyczyną nie jest Założyciel portalu lecz po prostu słabość, szczupłość kaszubskiego środowiska. Nie ma po prostu wielu osób które interesują Kaszuby.

Sytuacja jest przedziwna – jest to właściwie jeden jedyny portal internetowy o jednoznacznie kaszubskim profilu i cały „naród” kaszubski jest w stanie wydelegować do dyskusji kilka przypadkowych osób.

Inne portale o "jednoznacznie kaszubskim profilu" istnieją, to znaczy, wierzę w ich istnienie w tym samym stopniu, co w istnienie genów, to: kaszubi.pl i kaszebsko.com

Podpis: przypadkowa osoba wydelegowana do dyskusji przez samą siebie.

kaszubi.pl, kaszebsko? Badźmy poważni. To nie sa kaszubskie portale tylko biuletyny stowarzyszeń społeczno-politycznych publikowane w internecie.

ja też jestem wydelegowany przez samego siebie a właściwie przez Smętka, władcę tej pochmurnej krainy. Oczywiscie wzmianka o delegowaniu była stylistycznym żartem a nie sugestią działania na etacie.
Sarkazm dotyczył raczej krzyczącego rozdźwięku pomiędzy pomysłem na Kaszubów-Naród a marną rzeczywistością w której na jedynym kaszubskim portalu kilka przypadkowych osób obdarza się złośliwostkami w języku polskim. A cała reszta która mogłą by tu pisać poobrażała sie juz dawnej i zniknęła:)

Mëszlã, równak, że tuwò nie piszą blós "przëtrôfkòwé personë" i nie wszëtcë brëkòwnicë gôdają ò jinëch i do jinëch z gòrzã czë nipòco... Taczé òglowé ùjimnãcé "wszëtczich" pòd jedną "faną falszewòtë" nie je ani sprawiedlëwé, ani nié-złoslëwé... Chòcbë dlô Waji, kò Wë nie jesce ani "przëtrôfkòwi", ani chòc përzinkã złostny.
Czë Wë nie chceta zrobic z nas jaczégòs Gómbrowiczowsczégò swiata? Në i z se...

Aby ten portal był wiarygodny, winien on być udostępniony tylko Kaszubom i praktycznie wszelakie dyskusje winny być prowadzone w języku kaszubskim. Sami wiecie, jakie sprawy, problemy, informacje są dla Was najbardziej istotne. Dlatego daję przykład, jest to mój - człowieka z marginesu - ostatni wpis. Życzę powodzenia.

Wiarygodność czegokolwiek, w tym tego portalu, nie może być, moim zdaniem, utożsamiana z zamykaniem się wewnątrz jakiejś grupy, ze wsobnością, z odcinaniem się od opinii z tzw. zewnątrz.
Ale skoro Ty tak pojmujesz wiarygodność i skutkiem tego myślenia jest rezygnacja z pisania na tym portalu, nie pozostaje mi nic innego, niż serdecznie Ci podziękować za dotychczasową na nim obecność, aktywną i bardzo ważną, za dzielenie się z nami wynikami swoich badań i swoimi refleksjami. Do zobaczenia w innych światach, Panie Profesorze.

Było o Patagonii, minęło godzin 8 i okazuje się, że wszyscy na wszystkich się poobrażali. Ale po kolei, od końca:
- Panie Profesorze: mam nadzieję, że owa kontestacja nie potrwa dłużej niż moja na FB.
- Redakcjo_nk: dokładnie tak jak piszesz (by nie napisać nieco genetycznie - że chów wsobny zawsze owocuje zwiększoną ilością wad genetycznych)
- Pinczke: dla mnie Smętk nie jest władcą tej pochmurnej krainy, co najwyżej wygodną wymówką dla tych, którym się nie chce chcieć; zamknięcie się z dyskusjami w kaszubskim świadku byłoby najgorszym z możliwych rozwiązań a patrząc na wyniki (orientacyjne nawet) ostatniego spisu powszechnego - uprzywilejowanie języka kaszubskiego ostatecznym gwoździem do trumny, prostą drogą do kanapowego bractwa bezzębnych wyjadaczy, którzy wszystko o Kaszubach wiedzą, wszystko na Kaszubach widzieli i nikt im nie podskoczy.

Mam wrażenie, że największą i najgroźniejszą przypadłością mieszkańców środkowej Europy jest mitomania. Ma ona różne oblicza, zależne od nacji - Polacy są przemurzem chrześciaństwa, mesjaszem narodów, Czesi najbardziej wyluzowanymi Europejczykami, Serbowie wielkim Narodem, Łużyczanie - są nie Niemcami a Kaszubi... narodem. Sami tworzymy byty wirtualne, które mają wypełnić pustkę, zastąpić to czego nam brak.
Wiem, teraz już naraziłem wszystkim w koło. Poproszę, by ostatni zgasił więc światło.

Jarku, tydzień temu rozmawialiśmy, w mniejszym i w większym gronie, o szerokim kontekście funkcjonowania tego typu miejsc w wirtualnym świecie. I, tak sobie rozmyślając nad wnioskami z tych dyskusji, dochodzę do wniosku, że problem "popularności" naszychkaszub ma na pewno niejedno imię.

Z jednej strony by forum takie jak to "żyło" nie trzeba wcale żadnej mitycznej rzeszy użytkowników. Wystarczyły by, ze trzy kanapy takich, co wypowiedziałyby się sensownie z raz na dwa dni. Z drugiej wbrew pozorom merytoryczne dyskusje same się jednak nie rodzą i w dłuższej perspektywie potrzebne są osoby, które potrafią wykreować ciekawy temat i potem go sensownie zmoderować.

Nie ma prostej przyczyny i prostej recepty. Naszekaszuby mają na pewno ogromny potencjał wynikający z historii tego portalu i jego istniejącej już zawartości. Pewna grupa, w dużej mierze towarzyska, która nadawała tutaj główny ton 9-6 lat temu rozeszła się po świecie. Studenci poszli do pracy, nie lubiący dyskusji założyli jakieś blogi, albo konta na facebooku, apostołowie idei znaleźli takie formy przekazu, gdzie nie ma trudnych pytań.... Według mnie problemem wcale nie jest to, jak doszło do tego, że jest jak jest, ale to, co chcemy zrobić by było, jak sobie zamarzymy. Czyli ni mniej, ni więcej miast zastanawiać się „kto winien” pomyślmy, co byśmy chcieli na naszychkaszubach mieć.

Przechodząc zaś do konkretów pozwolę sobie wybitnie nie zgodzić z Panem Profesorem w kwestii oddania Kaszubom na wyłączność tematów ich dotyczących. Gdyby nie osoby z zewnątrz, które się w minionych dziesięcioleciach Kaszubami zainteresowały, podejmowały dyskusje z ich mieszkańcami, a w efekcie wspierały, czy wręcz inspirowały różnorakie kaszubskie działania, to byśmy dziś nie mieli o czym w ogóle rozmawiać, no chyba, że w wąskim gronie historyków.

Kaszubi mają ciągle sporo problemów sami ze sobą. Ot choćby ten irytujących niektórych brak konsekwencji w postrzeganiu własnej mowy. Z jednej strony święte oburzenie, gdy ktoś pod dyskusję choćby poddaje samoistność językową kaszubszczyzny, zaś z drugiej mówienie i pisanie po kaszubsku do polskojęzycznych rozmówców z kiepsko ukrywana pretensją, gdy ci czegoś nie rozumieją. Czy to wieczne „gadanie” o braku dyskusji na ważne tematy, przy jednoczesnym unikaniu takowych, gdy nie gwarantują one odpowiedniego rozgłosu w tym czy innym medium.

Nie raz i nie dwa i mi z tych, czy podobnych powodów, nóż przysłowiowy w kieszeni się otwierał, ale suma summarum jest to po prostu specyfika społeczności, która w wielu sferach dopiero się tworzy. I często takie właśnie zachowania potrafią powiedzieć nam więcej, niż najbardziej płomienne deklaracje ideowe.


Ja osobiście nie mam zamiaru ani gasić światła, ani na siłę przekonywać Kaszubów, że powinni rozmawiać tylko we własnym gronie, bo tylko dzięki temu odnajdą najważniejsze dla siebie problemy. Święte prawo każdego Kaszuby by po ciemku, po kaszubsku, dyskutował z innym Kaszubą, lub samym sobą o najimtymniejszych swych problemach.

Tylko, że na tym konkretnym forum jest całkiem sporo nie-Kaszubów jak i osób kaszubskiego nieznających, które nie tylko są kwestiami kaszubskimi zainteresowane, ale mają w tej materii sporo sensownych rzeczy do powiedzenia (a i niektórzy spore zasługi). Skrajną głupotą (z perspektywy kaszubskiego interesu) byłoby wyrzucenie ich poza jego ramy, z jakiejkolwiek nawet najbardziej szlachetnej przyczyny. Internet to dziś tak pojemne narządzie, że nie ma najmniejszego problemy z błyskawicznym stworzeniem miejsca dla każdego kto by chciał tylko po kaszubsku, tylko o Kaszubach i tylko z Kaszubami rozmawiać (najlepiej w ciemnościach, bo to nastrój odpowiedni dla takowych dyskusji pewnie stwarza).

Tylko, że z tego co się orientuję, to chyba nic takiego jeszcze nie powstało...

Zaś co do stanu Naszychkaszub... Nigdzie się nie pali i nie wali i jest czas by spokojnie się zastanowić czym forum to ma być. A potem spróbować je takowym uczynić. I to będzie wbrew pozorom proste. Trudne będzie to, by przy takiej operacji nie zamieniło się w klona facebooka, gdzie 90% aktywnych dyskutantów wygłasza jednozdaniowy głos szczerego poparcia, a pewnie jeszcze większy odsetek po tygodniu nie pamięta gdzie i na jaki temat się wypowiadał.

Zatem Siostry i Bracia Kaszubi, jak i My, Kaszubom dobrze życzący, swoje dobre słowo oraz szczery głos krytyki oferujący, miast szukać Smętka starajmy się wespół, zespół swych chęci móc wzmóc.

Nic dodać ani nic ująć nie potrzeba.
Dziękuję Michale

Ad bcirocka:
Oczywiście że jestem przypadkowy, niezrzeszony i bywam złośliwy, wszystkie cierpkie uwagi kieruję także do siebie, bo czuję kaszubsko- pomorską wspólnotę z tym wirtualnym bytem jakim są uczestnicy życia tego portalu. I tak mi często przykro, że dyskusje obracają się w złośliwostki. Takie widocznie mamy kaszubskie temperamenty ze skłonnością do złośliwej ironii. A może to właśnie drzeżdżonowski Smętk? Może to ten całoroczny wiatr z Norwegii? I też wolałbym pisać po kaszubsku, ale życie jest jakie jest, po kaszubsku jest trudniej - po trzykroć. Bo wolniej, bo kaszubskie znaki, bo nieraz brak mi swobody wypowiedzi w języku, którego nie używam na co dzień.

Ad Jark
Takie forum jest potrzebne właśnie z uwagi na to że Kaszubi jako społeczność nie mają swojego Forum, swojej agory czy medialnego targowiska, gdzie mogą się spotkać z innymi i wymienić myśli i spostrzeżenia. Jako społeczność cała nie mamy takich miejsc, są tylko pojedyncze "knajpki". Teoretycznie portal jest otwarty na wszystkich, każdy mógłby tu pisać ale tak się nie dzieje i to jest frustrujące. Jest nas dwieście tysięcy ale chętnych do oddzielenia się opiniami prawie brak. Dlatego tak szkoda ,że nawet w tym niewielkim gronie nie szczędzimy sobie czasami gorzkich uwag.

Ad tgrabar: absolutnie nie postulowałem nigdzie że rozmawiać ze sobą mogą tylko Kaszubi. Nigdzie czegoś takiego nie powiedziałem. Stąd nie rozumiem reakcji pana Profesora .

Generalnie:
Naród kaszubski nie jest na razie moją ideą. Myślę nad tym, zastanawiam się, staram się zrozumieć. I jak patrzę na te polskojęzyczne ulice Kartuz i Pucka, garstkę osób na Naszych Kaszubach to nijak, nijak tego nie widzę.
Wracając do forum: Zastanawiam się jak to się dzieje skoro są już dwa kaszubskie Stowarzyszenia, skoro poza ich strukturami pozostaję jakiś to tysięcy Kaszubów. Niema nikogo, kto chciałby porozmawiać o Kaszubach, o Kociewiu, o Krajnie? Pojedyncze osoby, często spoza Kaszub.
Widocznie Ci którzy mają taką potrzebę realizują ją w inny sposób. Bo ja się przyznam że bywam tu od czasu do czasu, bo jako niezrzeszony i żyjący w całkowicie niekaszubskim środowisku, potrzebuję posłuchać czasami naszińca, albo kogoś kto tak jak ja Kaszuby lubotne też lubi.
Świat podbijają media społecznościowe, tematyczne telewizje, interaktywność we wszystkich wymiarach a na n(N)aszych Kaszubach zastanawiamy się czy potrzebne forum?

Panapienczkowa literówka w postaci "oddzielenia się" opiniami zamiast (jak sądzę) "podzielenia się" skłania do namysłu.
Podkreślę, na wszelki wypadek, że ta uwaga nie jest i nie ma być złośliwa, przeciwnie: cenię słowotwórczą inwencję. Czasem bowiem takie nieświadome (mniej świadome?) pomyłki bardzo odświeżają i język, i sposób widzenia rzeczywistości. Czy ludzie na tym forum chcą się "podzielić" czymś z innymi, czy też od tych innych "oddzielić"?

Komentarz usunięty (Regulamin, par. II, pkt 7 - redakcja_nk).