Hee. Widzę, że pomorskie uprzedzenia do doktora płk. Składkowskiego żywe są do dziś.
Cały dowcip polega na tym, że Pan Premier chciał społeczeństwo w czystości i higenie utrzymywać, mimo braków funduszy na kanalizację i wodociągi.
I choć co do konserwcji to święte słowa, to jednak rury, instalacja...
Ów projekt ma bowiem jedną zaletę. Jedyną skomplikowaną instalacją jakiej wymaga, jest mechanizm przechylania "zbiornika z wodą" (według mnie to duża konewka

). Ale nie chwaląc się akurat ten element to jestem sam w stanie wykonać. Dajcie tylko dwa metry sznurka, gwoździa i kawałek rurki.
I całkiem na serio. Też mam obawy przed budowaniem czegoś co za 5 lat sie rozpadnie, ale przenośny prysznic z parawanem z brezentu, czy czegoś takiego, to sprawa warta chwili przemyślenia.
Bo kierujac się własnym doświadczeniem: dokładne mycie się za pomocą wiadra wymaga przynajmniej dwóch osób, o miejscu zacisznym nie wspominając. (Choć z drugiej strony, jak teraz pomyślę to hmm, to ma swoje zalety

.)
Pozdrawiam miłośników zimnej wody
Michał