|
Wysłane przez: bcirocka dnia 6.12.2012 13:10:00 (26380 odsłon)
|
Na stronie 2 znajdziemy, jak zwykle, słowo Od redaktora Znany pomorski artysta Marian Kołodziej, mówiąc o jednej ze swych monograficznych wystaw „Zdarzyło mi się w Gdańsku”, dodawał „koło Kartuz”. Znaczenia Gdańska dla Pomorza nikt chyba nie zamierza negować, ale w tym roku warto zwrócić szczególną uwagę także na miasto w samym sercu Kaszub. Kończą się tam właśnie obchody sześćset trzydziestej rocznicy ufundowania klasztoru braciom z praskiego domu zakonnego kartuzów, co dało początek dzisiejszemu miastu. Niektórzy mówią, że Kartuzy są „w cieniu kolegiaty”, ale trzeba przyznać, że nawet gdyby tak było, to po ostatnich pracach w tej świątyni i wokół niej jest to cień wyjątkowo piękny i dostojny. Swoją rocznicę powstania – bardziej okrągłą, bo osiemsetną – świętuje też w tym roku Żukowo, nekropolia księżnych kaszubsko-pomorskich. Józef Belgrau na łamach „Pomeranii” przypomina początki Żukowa, które podobnie jak Kartuzy swój rozkwit zawdzięcza zakonowi. Obie te miejscowości przez wieki wywierały ogromny wpływ zarówno na duchowe, jak i kulturalne oraz gospodarcze życie sporej części Pomorza. Czy tak jest i dzisiaj? Działaniom podejmowanym przez kartuskie instytucje upowszechniania i tworzenia kultury przyjrzymy się w tym numerze, a do „stolëcë kaszëbsczégò wësziwkù” wrócimy w styczniu. A jako że to ostatni numer naszego miesięcznika w tym roku (Roku Młodokaszubów), chcemy gorąco podziękować naszym Czytelnikom za to, że byli z nami i nie tylko czytali to, co publikujemy, ale i pisali do nas, telefonowali z pochwałami i uwagami – na każdym kroku dawali znać, że traktują „Pomeranię” jako swoje pismo, na którym im zależy. Jesteśmy Państwu za to bardzo wdzięczni. Mamy nadzieję, że w nowym 2013 roku – jubileuszowym dla naszego pisma, które będzie świętować 50-lecie – ta współpraca, czyli współtworzenie „Pomeranii” będzie trwać i się rozwijać. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 3.11.2012 9:00:00 (10076 odsłon)
|
W smùtanowim numrze: Od redaktora „Cëchòsc òsta pò Ce” – tak rumski poeta Michał Pieper zaczyna wiersz, w którym wspomina swojego ojca. Taka cisza pozostała w naszych uszach i sercach po śmierci wielu zasłużonych Pomorzan. W listopadowym numerze „Pomeranii” wspominamy Wojciecha Kiedrowskiego, który właśnie w tym miesiącu obchodziłby 75. urodziny. Nasze pismo zawdzięcza mu bardzo wiele, a niejeden kaszubski działacz z dumą przyznaje, że bez Wòjka nigdy nie pokochałby tak mocno tego regionu, kultury i języka. Cisza trwa w nas także po odejściu Jana Drzeżdżona. Na szczęście, jeszcze 20 lat po śmierci, wciąż przemawia do nas swoimi utworami. Jeden z nich, „Stôri młin”, prezentujemy naszym Czytelnikom jako zapowiedź książki z wybranymi baśniami tego wybitnego pisarza, która już wkrótce trafi do księgarń. 25 listopada minie 30 lat od śmierci księdza Bernarda Sychty. Autora Słownika gwar kaszubskich na tle kultury ludowej oraz Słownictwa kociewskiego przypomnimy w grudniowej „Pomeranii”. Bolesnych pożegnań nie zabrakło również w tym roku. Nie sposób wymienić wszystkich, bo właściwie w każdej części Pomorza odszedł ktoś zasługujący na szczególną pamięć i podziękowania za pracę na rzecz naszego regionu. Dla Kaszubów w Sopocie świat już nie będzie taki sam bez ich duszpasterza – księdza Stanisława Dułaka. Ksiądz Prałat bardzo chciał odprawić mszę świętą z okazji Zjazdu Kaszubów w swoim mieście. Niestety, zmarł zaledwie 9 dni wcześniej. Kolejnej straty doświadczyła „Pomerania”. Po ubiegłorocznym odejściu wspomnianego już Wojciecha Kiedrowskiego, w tym roku pożegnaliśmy Zbigniewa Gacha, świetnego reportera i wieloletniego współpracownika naszego pisma. Kaszubscy muzycy wciąż nie mogą uwierzyć, że już nigdy nie zagrają z Lubą Sędzickim, który w ostatnich latach życia związał się szczególnie z zespołem Fucus. Z pewnością nie tylko w Ustce cëchòsc zapanowała z powodu śmierci pisarza Mariana Majkowskiego, który swoim mottem życiowym uczynił słowa: „Każdy miał swój dzień pierwszy i będzie miał swój dzień ostatni, nie zmarnujmy biegnącego między nimi czasu”. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 5.10.2012 15:10:00 (3888 odsłon)
|
Ukazał się pierwszy jesienny numer "Pomeranii". A w nim, tradycyjnie:
Od redaktora Przyznawanie się do kaszubskiego pochodzenia czy używanie kaszubszczyzny przez ludzi znanych z mediów często bardziej umacnia lokalny patriotyzm niż poświęcone Kaszubom konferencje naukowe. Nie jest przypadkiem, że na stronie facebook.com/kaszubi największą oglądalność ma filmik z Krzysztofem Skibą czytającym bajkę po kaszubsku. Może się nam to nie podobać, możemy narzekać, że jego wymowa mogłaby być lepsza, ale gwiazda z „Big Cyca”, jak się okazuje, świetnie promuje język kaszubski, zwłaszcza wśród młodych osób. Niestety, ciągle za mało mamy na Pomorzu znanych ludzi, którzy otwarcie deklarują swoje przywiązanie do tego regionu, tutejszej kultury czy tradycji. Pozytywnymi wyjątkami są dwaj nowi bohaterowie Krajny – olimpijscy medaliści z Londynu: „złoty” Adrian Zieliński i „brązowy” Bartłomiej Bonk. Dzięki nim wielu młodych (i nie tylko) kibiców nagle odkrywa, że bycie Krajniakiem nie tylko nie jest powodem do wstydu, ale też można być z tego dumnym. Dla Kaszubów ważną i wartą naśladowania postacią jest ks. abp Henryk Muszyński – Prymas Polski, który podkreśla, że bez kaszubskiego pochodzenia, bez rodzinnego Wysina i Kościerzyny większość jego osiągnięć i zaszczytnych funkcji, które pełni, nie byłaby możliwa. Tłumy, które gromadziły się na kościerskiej i gdańskiej promocji książki Prymas z Kaszub, są najlepszym dowodem na to, jak bardzo potrzebujemy swoich, pomorskich autorytetów. I jeszcze gratulacje dla byłego redaktora naczelnego „Pomeranii”. Cezary Obracht-Prondzyński może się poszczycić najwyższym tytułem naukowym nadawanym w Polsce. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał jego nominację profesorską. Dziękujemy za jego pracę naukową, a w sposób szczególny za liczne teksty, które publikujemy w naszym miesięczniku. Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie trwała nadal, bo jak często mawia inny kaszubski profesor belwederski Józef Borzyszkowski: „to szmakô za wiãcy”. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 8.9.2012 10:20:00 (3343 odsłon)
|
We wrześniowym numerze „Pomeranii” tematem miesiąca jest, oczywiście, wrzesień. Roku 1939. W tę ponurą tematykę wprowadza nas redaktor naczelny pisma.
Ùmarł człowiek, Òbrôz i szlachòta Bòga… Wstôł ùrzas Tak opisuje wojnę i jej okrucieństwo kaszubski poeta Jan Rompski, który sam przeszedł piekło obozu w Stutthofie. Strach, o jakim pisze w cytowanym wierszu „W smrok”, zna z autopsji coraz mniej osób. W sierpniu pożegnaliśmy ostatniego obrońcę Westerplatte majora Ignacego Skowrona oraz ostatnią pracownicę Poczty Polskiej w Gdańsku Małgorzatę Sadowską. Wielu bohaterów cyklu „Wòjnowi Kaszëbi”, którzy pomagają nam przechować pamięć o czasach okupacji, niestety nie doczekało chwili, kiedy ich wspomnienia ukazały się w „Pomeranii”. A bez nich może nam grozić zapomnienie oczywistej prawdy, że „wojna jest zła”. Młodzi ludzie, którzy znają ten czas z hollywoodzkich filmów lub rekonstrukcji historycznych, czasami widzą w wojnie jedynie romantyczny okres pełen odważnych i prawie niezniszczalnych bohaterów. Natomiast świadkowie tych tragicznych wydarzeń pamiętają przede wszystkim niewyobrażalne cierpienia swoje i bliskich. „Wòjnowi Kaszëba” z tego numeru „Pomeranii” Augustyn Kowalewski, który przez 2,5 roku ukrywał się w lesie przed Niemcami, jest przekonany, że to, co się działo podczas wojny, „nie je do òpòwiedzeniô młodim lëdzóm”. Mamy jednak nadzieję, że wspomnienia tych, którzy jak pan Augustyn widzieli zło tego czasu na własne oczy, pomogą zapobiegać wojnom w przyszłości. Ostatnia (oby!) wojna światowa była też wielkim ciosem dla naszej pomorskiej inteligencji. 22 sierpnia obchodziliśmy 100. rocznicę zjazdu założycielskiego Towarzystwa Młodokaszubów. Wielu jego członków i sympatyków wspominaliśmy w Piaśnicy, Szpęgawsku czy Stutthofie, gdzie zginęli z rąk hitlerowców. Pamiętajmy o nich i wszystkich ofiarach II wojny światowej. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja-ncsb dnia 7.7.2012 22:10:00 (4296 odsłon)
|
Lipcowo-sierpniowa "Pomerania" już w sprzedaży, a w niej między innymi o przygotowaniach do Zjazdu Kaszubów w Sopocie oraz rozmowa z profesorem Jerzym Trederem, który 30 września zakończy pracę na Uniwersytecie Gdańskim. Ponadto mnóstwo innych, wartych uwagi, publikacji.
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja-ncsb dnia 12.6.2012 23:20:00 (3677 odsłon)
|
Czerwcowa "Pomerania" już w sprzedaży, a w niej przede wszystkim temat EURO 2012 - jak Kaszubi zorganizowali swoje mini EURO w na żukowskim stadionie. Ponadto można przeczytać co prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński sądzi o gazie łupkowym, elektrowni atomowej na Kaszubach i „ukrytej opcji niemieckiej”. A także mnóstwo innych godnych uwagi artykułów, felietonów i dodatków.
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja-ncsb dnia 16.5.2012 23:00:00 (3609 odsłon)
|
W majowej "Pomeranio" m.in. Jacek Borkowicz - o sporze o stolicę Kaszub, Krzysztof Korda - o roku Młodokaszubów, Józef Borzyszkowski pisze o kaszubskiej drodze Franciszka Fenikowskiego. Ponadto wiele innych godnych uwagi artykułów i informacji z Kaszub i nie tylko.
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja-ncsb dnia 10.3.2012 20:00:00 (3475 odsłon)
|
W marcowej „Pomeranii” na s. 2 przeczytamy, jak zawsze:
Od redaktora „Komitet Ekspertów uznaje obecnie to zobowiązanie za niespełnione” – takie zdanie dość często pojawia się w sporządzonym przez niego raporcie, w którym opisano, w jaki sposób Polska wypełnia postanowienia Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych. Tak negatywnej oceny nie doczekało się do tej pory żadne państwo będące stroną tego międzynarodowego dokumentu. W wypadku języka kaszubskiego zostało spełnionych zaledwie 17% przyjętych zobowiązań. A przecież ratyfikacja Karty miała być dla nas wielkim krokiem naprzód. Liczyliśmy, że zapewni m.in. kaszubskojęzyczne przedszkola, szkoły podstawowe, w których kaszubski będzie używany jako język nauczania, większy dostęp do mediów publicznych, naukę historii i kultury naszego regionu. Okazało się jednak, że przepisy pozostały martwe, a błędy polskich urzędników mogą się stać – jak określa to dr Tomasz Wicherkiewicz – „zaczynem gnilnym” całego dokumentu. Na szczęście o Kaszuby i całe Pomorze dbają nie tylko urzędnicy. W gdańskim Ratuszu Staromiejskim, siedzibie Nadbałtyckiego Centrum Kultury, po raz kolejny zostały wręczone Skry Ormuzdowe. Laureaci tej prestiżowej nagrody udowadniają, że niezależnie od dotacji oraz regulacji prawnych miłość do małej ojczyzny można okazywać na każdym kroku i, co ważne, przekuwać ją w czyn. Dziękujemy im za tę lekcję, a naszych Czytelników zachęcamy do obejrzenia zdjęć z uroczystości wręczenia Skier. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 9.2.2012 20:00:00 (3688 odsłon)
|
W lutowej „Pomeranii” na s. 2 przeczytamy, jak zawsze:
Od redaktora Nauczyciel języka kaszubskiego, który nie wie, gdzie wstawić ë, ò czy ô? – niestety, obok wielu znakomitych „szkólnëch” zdarzają się i tacy. Od tego roku ta sytuacja ma się zmienić. W życie wchodzi regulamin określający nowe zasady egzaminu dla nauczycieli. Teraz każdy chętny do pracy w szkole będzie musiał wykazać się nie tylko umiejętnością mówienia po kaszubsku, ale i pisania. Pierwsi nauczyciele zmierzą się z dwuczęściowym egzaminem na wiosnę. To dobra wiadomość dla kaszubszczyzny, bo dotychczasowy stan trudno nazwać normalnym. Nauczyciel języka angielskiego, który nie potrafi pisać po angielsku, raczej nie miałby szans na pracę w swoim zawodzie w żadnej szkole. Dopóki brakowało chętnych do pracy, dopóty musieliśmy na nich „chuchać i dmuchać”. Teraz robimy krok do przodu – podkreśla Renata Mistarz, sekretarz Komisji Orzekającej o znajomości języka kaszubskiego i współautorka reformy egzaminu. W tym numerze „Pomeranii” przypominamy Towarzystwo Młodokaszubów. Profesor Cezary Obracht-Prondzyński pokazuje m.in. kontekst historyczny, w którym powstała ta organizacja, i ludzi ją tworzących. W roku poświęconym Młodokaszubom warto przypomnieć, że w tym szacownym gronie byli nie tylko Majkowski, Karnowski i Heyke. Tym razem ukazujemy sylwetki kilku osób związanych z Kociewiem. Józef Wrycza, Bolesław Piechowski, Izydor Brejski czy Bernard Sojecki mieli niemały udział w powstaniu czasopisma „Gryf” i Towarzystwa Młodokaszubów, a dwaj pierwsi także w ustaleniu zasad pisowni kaszubskiej. Zachęcamy do szukania śladów tego ruchu w Waszych miejscowościach. Na pamięć zasługują nie tylko najwybitniejsi Młodokaszubi. Dariusz Majkowski
|
|
|
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 11.1.2012 20:00:00 (3416 odsłon)
|
Pierwszy numer miesięcznika "Pomerania" na rok 2012 został przygotowany przez dwóch redaktorów naczelnych: Edmunda Szczesiaka, który w grudniu 2011 r. pożegnał się z pismem, i Dariusza Majkowskiego, który przejął od niego pałeczkę. M.in. o tym ten ostatni pisze w znajdującym się na stronie 2 słowie Od redaktora Pò mie swiata nie mdze Jô to wiém ju dzysô Tak pisał w jednym ze swoich wierszy Stanisław Janke. Dotychczasowy redaktor naczelny Edmund Szczesiak jest znany ze swej skromności i z pewnością tak o sobie nie pomyślał, ale wielu Czytelników nie wyobraża sobie „Pomeranii” bez niego. W końcu przez 11 lat służył naszemu pismu swoją wiedzą, umiejętnościami i sercem. Nie podkreślał swoich zasług, nie robił z siebie męczennika za sprawę kaszubską, tylko po prostu pracował. Dziękujemy Panie Edmundzie za ten czas. Dług wobec „Pomeranii”, o którym często Pan wspominał, został już spłacony z nawiązką. Podziękowania należą się też wszystkim współpracownikom oraz członkom Kolegium Redakcyjnego z jego przewodniczącym Wiktorem Peplińskim na czele. Postaram się nie zepsuć tego, co mój poprzednik wypracował, choć jak każdy redaktor naczelny, chcę wnieść coś nowego. Do współpracy zapraszam wszystkich zainteresowanych sprawami Pomorza, naszą kulturą, historią, językiem kaszubskim, gwarą kociewską… Mam nadzieję, że Czytelnicy zaakceptują lekko odmienioną „Pomeranię”, którą już przygotowujemy na luty (numer styczniowy jeszcze prawie w całości został zaplanowany i przygotowany przez E. Szczesiaka). W tej „Pomeranii” piszemy m.in. o sprawach związanych z pozyskiwaniem energii. Atom, gaz łupkowy, wiatraki – to słowa, które pojawiają się już nie tylko w rozmowach specjalistów czy działaczy ekologicznych, ale także „zwyczajnych” mieszkańców Kaszub, Kociewia, Krajny, Borów Tucholskich. Mówi się o nich z nutką nadziei na rozwój gospodarczy naszego regionu, ale coraz częściej również z obawami o środowisko. Na razie nie można jeszcze jednoznacznie podsumować możliwych strat i zysków, ale na pewno należy o tym pisać. Nic więc dziwnego, że i na naszych łamach te tematy wysuwają się na pierwszy plan. I jeszcze krótkie życzenia: oby ten nowy rok był dobry dla wszystkich Czytelników „Pomeranii”, a kryzys, który coraz bardziej odczuwamy na własnej skórze, niech omija naszą ziemię i kulturę z daleka. Jak napisaliśmy na okładce, wejdźmy w ten rok z nowymi nadziejami. Dariusz Majkowski
|
|
|