Forum
Losowe zdjęcie
Wejherowo 10
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     "Protestuję!" - przeciw łamaniu prawa

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
mkwidzinski
wysłane dnia: 20.1.2009 22:29
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: "Protestuję!" - przeciw łamaniu prawa
Witam

Krótko odnośnie fragmentu:
Cytat:
Licencja darmowa, licencja CC jest fajna, słuszna, jest głęboko socjalistyczna, natomiast trzeba pamiętać, że artysta to nie duch eteryczny tylko chłop lub baba z krwi i kości i żryć musi.


Nie doczytałaś Ala tego o czym pisał Michał Ostrowski. Cytat:
Mozna wydac plyte na wolnej licencji (umozliwiajacej odbiorcy bezplatne odsluchiwanie i rozpowszechnianie) i jednoczesnie na tym zarabiac.

Po tym padł konkretny przykład, który "żarcia" nie wyklucza.
Dzielenie się z drugimi nie musi koniecznie być głęboko socjalistyczne - może to być zwykłą potrzebą, może być też czymś co w chrześcijaństwie (i nie tylko) jest czymś naturalnym (tak mnie akurat wychowano).

To, kto i na jakich prawach udostepnia własną pracę, to sprawa czysto indywidualna, jak i to kto w jaki sposób zarabia na chleb. Ideałem jest połaczyć parcę zarobkową z pasją, jednak nie zawsze jest to możliwe.
Zostając przy wolnych licencjach, warto pamiętać o tym, że należy te uszanować, a nie (co ma często miejsce) czerpać z nich i przedstawiać je jako własne - uzurpując sobie nawet do nich prawa autorskie, co już niezłą paranoją trąci, co ma jednak miejsce.

Pozdrawiam serdecznie

Marek


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

Alicja
wysłane dnia: 20.1.2009 9:05
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 16.1.2005
z: 3miasto
Wiadomości: 525
Re: "Protestuję!" - przeciw łamaniu prawa
Cytat:
Mam wrazenie ze Ala proponuje licencje na wszystko. A dla mnie kazda licencja czy koncesja jest roszczeniem sobie praw, ktorych sie nie posiada. Co znaczy licencja na uzytek prywatny, powiedzmy piosenki?


To bardzo symptomatyczne zdanie z naszej dyskusji, które świadczy o tym dlaczego mamy problem z dogadaniem się. Otóż ja nic nie PROPONUJĘ tylko RELACJONUJĘ jakie są fakty (ustawa istnieje, obowiązuje i koniec) - natomiast PROPONUJE m.in. Adam, przedstawiając swoją wizję jej zmiany i jakoś to uzasadnia. Po prostu część dyskutantów mówi o tym co JEST a niektórzy o tym co w ich przekonaniu POWINNO BYĆ. Proponuję to rozdzielać.

Osobiście przyjmuję do wiadomości że ma pewne znaczenie z jaką intencją ustawę się łamie (czy np z zamiarem osiągnięcia korzyści czy np w charakterze obywatelskiego nieposłuszeństwa), jednak czy ktoś złamał czy nie złamał jest obiektywne, a czy miał rację - subiektywne. Tak czy inaczej - o ile nawet włamanie hackerskie można pewnie czasem podciągnąć pod obywatelskie nieposłuszeństwo (hacker włamuje się żeby pokazać słabość systemu, aby wreszcie go lepiej zabezpieczono) to ściągania muzy czy filmów przez P2P trudno wytłumaczyć inaczej jak osobistą chęcią posiadania.

A co do wspomnianych anarcho-komunistycznych ciągot kolegi dyskutanta - popieram je od strony bardziej komunistycznej niż anarchistycznej - natomiast w perspektywie właściwej całokształtowi rozwoju cywilizacji. Rozwiązania komunistyczne można wprowadzić jak wejdziemy w epokę socjalizmu, a w obecnym okresie - zdegenerowanego kapitalizmu - mogą zostać paradoksalnie opacznie zrozumiane i opacznie wykorzystane przeciwko twórcom. Licencja darmowa, licencja CC jest fajna, słuszna, jest głęboko socjalistyczna, natomiast trzeba pamiętać, że artysta to nie duch eteryczny tylko chłop lub baba z krwi i kości i żryć musi. I to jest realna kwestia do rozwiązania NA DZIŚ a nie dywagacje oderwane od życia.

Do Michała i pojęcia "frajera":
Ostatni raz pojęcie frajera słyszałam jak byłam w prokuraturze - tam pewien przesłuchiwany dzielił społeczność na ziomali i frajerów. Ci pierwsi się trzymali razem, byli honorni, nie dawali się oszukać, nie wolno ich było oszukiwać itp a ci drudzy to była szara masa, którą oszukać nie było grzechem. Frajerowatość frajera po prostu usprawiedliwiała to że go się oszukuje. Jest to jakby gorszy gatunek człowieka. Czy to masz na myśli?


----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net

mkwidzinski
wysłane dnia: 19.1.2009 21:37
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: "Protestuję!" - przeciw łamaniu prawa
Witam

Pan Tadeusz Grabarczyk naspiał:
Cytat:
To są sprawy, o których piszecie, tak oczywiste, jak to, że red. Pryczkowski winien się spalić ze wstydu. Wracam do początków dyskusji o niekwestionowanym naruszeniu praw już nie tylko autorskich ale i związanych ze zwykłą ludzką przyzwoitością, której w tym wypadku zabrakło.


I praktycznie to chyba jest kwintesencją całego zdarzenia.
Nie chcę osądzać Genka, myślę jednak, że czułby się on podobnie jak Pani Witosława Frankowska, gdyby ktoś inny, bez jego wiedzy wydał, zarabiając na tym, jego wiersze. Ten kij ma przecież dwa końce i nie ma się co unosić dumą - przyznanie się do błędu podnosi przecież wartość człowieka.

Pozdrawiam serdecznie

Marek


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

bcirocka
wysłane dnia: 19.1.2009 11:55
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 10.12.2004
z: Przodkowo
Wiadomości: 530
"Protestuję!" - przeciw łamaniu prawa
Ponieważ wątek o prawach autorskich tak bardzo się rozrósł (szczególnie dzięki sporej długości wypowiedzi niektórych rozmówców), proponuję w nowym wątku wrócić do tego, od czego zaczęła się cała nasza rozmowa, czyli do zamieszczonego w "Pomeranii" listu Pani Witosławy Frankowskiej - listu-protestu przeciw łamaniu jej praw do własnych utworów przez wydawnictwo Rost.

« 1 (2)
| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002