Forum
Losowe zdjęcie
Mirachowo. Jaskinia nad jez. Lubygość
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
kaszeba
wysłane dnia: 17.4.2009 17:21
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 22.10.2003
z: Dzierżążno
Wiadomości: 196
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
To, co napisał Krzysztof w części odnoszącej się do osób krytykujących (w kwestii ich zdolności organizacyjnych), jest zgodne z prawdą, dla mnie smutną prawdą (mam tu na myśli wyłącznie sprawę powołania organizacji a nie jakąkolwiek działalność organizacyjną). Piszę to bowiem jako jeden z krytyków Zrzeszenia ze stażem niemal dwudziestoletnim. Środowisko osób mniej lub bardziej niezadowolonych z działań ZKP (lub chcących inaczej działać) nie było w stanie – pomimo kilku prób – stworzyć jakieś trwałej organizacji. To prawda.

Z drugiej jednak strony należy stwierdzić, że osoby krytyczne wobec ZKP nie muszą wcale zakładać jakiejś organizacji, aby cokolwiek udowodnić. Oczywiście byłoby dla życia kaszubskiego dobrym wyjściem, gdyby było ich więcej, bo monopol z reguły nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dobrze byłoby jednak pamiętać, że w tym środowisku – jak go określono - „krytyków i krytykantów” zrodziło się parę ważnych inicjatyw. Więc generalna krytyka ZKP nie ma sensu, ale nie ma go też podobna krytyka wobec osób, które działają poza tą organizacją.

Krytyka jest ważna. Jeśli przystępuję się do niej w pozytywnych intencjach, to nie widzę w tym nic złego. Ja jakoś nie dostrzegam negatywnych intencji, przynajmniej na tym forum, w naszych programach radiowych czy telewizyjnych. W tej krytyce dostrzegam troskę o sprawy kaszubskie. Być może czasem kogoś ponosi nieco zapał, ale nie jest to sztuka dla sztuki. I nie jest tak, że wszystkie osoby wypowiadające się o ZKP krytycznie niczego nie dokonały na niwie kaszubskiej. Więc jeszcze raz proszę: nie generalizujmy! Rzadko się zgadzam na tym forum z Panem Michałem, ale tym razem przyznaję rację, gdy pisze (cytatu tego jednak nie odnoszę do konkretnej osoby):
„Bylibyśmy jednak wdzięczni, gdyby swoje krytyczne uwagi formułował pod konkretnymi adresami, a nie rozciągał na cała działalność organizacji”.

Jednak druga strona dyskusji też musi pamiętać o tej zasadzie!

Dobrze byłoby, abyśmy mogli współdziałać, nawet w bardzo z pozoru drobnych sprawach. Podaję jeden przykład. Już o tym pisałem w innym miejscu, że niepokoi mnie wyłączanie Trójmiasta z obszaru Kaszub. Wczoraj w Radio Gdańsk usłyszałem w wiadomościach o możliwym proteście mieszkańców Żukowa w związku z korkami. W tej wiadomości usłyszałem ponadto, że Żukowo jest ważnym węzłem komunikacyjnym, bo łączy Gdynię z Kaszubami. A już dzisiaj można o tym – w podobnym duchu - przeczytać na stronie:

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=32463

Natomiast w dzisiejszym „Dzienniku Bałtyckim” w dodatku „Tygodnik Kartuzy” są trzy zdjęcia, nad którymi jest tytuł „Wielkanoc na wesoło i zgodnie z tradycją”, a pod jednym ze zdjęć napisano „Na przystanku w Przodkowie czekali młodzi chłopcy z wodą”. Teraz tylko nie wiem, czy to zdjęcie miało się odnosić do „wesoło” czy „zgodnie z tradycją”. Takich przykładów można by wykazać wiele i chyba najwyższa pora, aby w tej kwestii coś zrobić.

Myślę, że moglibyśmy w tym miejscu podawać takie przypadki, a potem domagać się poprzez ZKP, które ma przecież większą siłę przebicia niż osoby niezrzeszone, interwencji w redakcjach. Może do takiej pisemnej interwencji należałoby dołączyć jeszcze parę książek z zakresu geografii, historii i językoznawstwa i sprawa byłaby załatwiona. A problem jest poważny. Aby przekonać się o jego skali wystarczy w wyszukiwarkę wrzucić zwrot „Z Gdańska na Kaszuby”. A to tylko Internet. To jeden przykład, ale pól do współpracy jest przecież wiele.

I jeszcze jedno. To, że ktoś nie był zrozumiany przez Kaszubów niczego nie dowodzi. Ileż to osób nie było zrozumianych w dziejach ruchu kaszubskiego, począwszy od Ceynowy. Może dzisiaj ktoś nie chce (nie może? boi się?) czegoś zrozumieć, ale jutro może być inaczej.

Dariusz Szymikowski


----------------
Dariusz Szymikowski

m_narloch
wysłane dnia: 17.4.2009 16:51
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 23.4.2008
z: Łąg, Śliwice,Gdynia
Wiadomości: 39
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Wydaje mi się, że nie trzeba tworzyć żadnej alternatywnej organizacji. Koledzy z Tczewa słusznie pokazuję swoim przykładem, że w oddziałach różnych można wykonać kawał dobrej roboty. Przede wszystkim nie ma sensu niepotrzebnie się kłócić, jawna i szczera aż do bólu potrzeba jest debata.

Mnie najbardziej niepokoi to, że my - intelektualiści pomorscy (jakież to niebezpieczne słowo) - działamy w pewnej próżni. Brakuje na nasze działania masowego odzewu, czy to w Tczewie, Brusach, czy Pelplinie.

Prawdą jest, że Zrzeszenie bardzo się zreformowało, idzie do przodu, jest wiele rzeczy, które można pochwalić, ale to robi się ("chwalnie") poprzez m.in. Medal Stolema, Skry Ormuzdowe, etc. Ja chciałbym jednak dyskutować przede wszystkim o tym, co powinniśmy zmienić, jakie braki, pomysły widzimy w polu własnych działań. Jakie moglibyśmy zgłosić postulaty np. odnośnie działania organów ZK-P, programu ruchu regionalnego pomorskiego ( kaszubsko - pomorskiego, kociewsko-pomorskiego ) w XXI wieku. Taka dyskusja jest potrzebna; potrzebna jest właśnie teraz. Tak mi się wydaje, ale przede wszystkim nie chciałbym być źle zrozumiany jako osoba młoda mam małe doświadczenie, w Zrzeszeniu spotkałem wielu życzliwych różnym działaniom ludzi, z częścią z nich się nie zgadzam, co nie oznacza, że ich nie szanuję. Nie chcę nikogo atakować, chciałbym, żebyśmy razem się zastanowili. Może podstawą do takiej dyskusji mógłby być statut ZK-P? punkt po punkcie, po kolei?
Michal
wysłane dnia: 17.4.2009 16:35
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
O wiedzy Kolegi, dowiedzieć się mogę jedynie z jego wypowiedzi, a te w tym wątku były… hmm nieco jednoznaczne.

Nie robimy w Tczewie „dość dużo”. Robimy dokładnie tyle na ile mamy ochotę i na ile nam starcza czasu i chęci. Koledzy z jednych oddziałów, wolą swoją aktywność wykorzystać na fizyczną pracę przy rekultywacji zniszczonego cmentarza ewangelickiego, a my wolimy sobie gadać i pisać o historii i naszym regionie.

Przepraszam bardzo, ale pisząc o zmianach Kolega albo celowo popełnia manipulacje, albo naprawdę wbrew własnym wyobrażeniom nie dysponuje podstawową wiedzą o przedmiocie swojej krytyki. Zacznijmy od tego o czym Kolega pisze. Gdzie to towarzystwo wzajemnej adoracji, bierni, mierni ale wierni, dla pięknych fur i ciepłych stołków wpisujących się do ZKP-u są konkretnie? W Miastku? Bytowie? Konarzynach? Chojnicach? Czersku? Człuchowie? Słupsku? Wielu? Karsinie? Sulęczynie? Kościerzynie? Chodzi może Koledze o Zarząd Główny? Radę Naczelną? „Pomeranię”, „Pomoranię”? „Wanożnika”?

Konkrety proszę bez obijania w bawełnę. Na pewno w tych wszystkich strukturach wielu takich jest. Ale wszyscy? Jak jeden mąż? Nikt tam w ostatnim czasie żadnej imprezy pożytecznej swoimi siłami nie zrobił, tylko się podczepiali? A to nawet nie ¼ aktywnych struktur Zrzeszenia.

Kolega pisał o Zrzeszeniu i jednoznacznie odnieść to można do całej organizacji, więc i do oddziałów na Kociewiu. Dlatego proszę się nie dziwić, że jak kogoś się obrazi, to ów ktoś zareaguje emocjonalnie. I powiedzenie: przecież was palcem nie wskazywałem, więc o co chodzi, nie jest wytłumaczeniem świadczącym o czystości intencji. A Kolega przecież idzie dalej. Sugerowanie, uderz stół, a nożyce się odezwą, to już chyba sugestia, że wraz z Kolegą Krzysztofem też jesteśmy owymi BMW? Czy tu też mam zachować ostrożność i broń Boże nie odczytywać niczego, co Kolega wprost pisze?


Idąc dalej, co do pełnej wiedzy Kolegi:

Ludzie nie wiedzą jak należy funkcjonować w oddziałach? Nie dalej jak tuż po świętach otrzymałem mejla z Biura ZG, gdzie zapraszają na szkolenie dla członków oddziałów w sprawie obsługi finansów oddziałów. Takich zaproszeń w ostatnich trzech latach było chyba kilkanaście. Szkolono jak uzyskać osobowość prawną, jak obsługiwać stronę internetową, jak pisać projekty do wszystkich świętych, jak pisać sprawozdania itp. itd… Osoby to koordynujące marudzą wciąż, że jest małą frekwencja, bo za każdym razem szkolą tylko przedstawicieli góra dwudziestu oddziałów a należałoby wszystkich. No, ale co może zrobić centrala organizacji społecznej poza zapraszaniem namawianiem, a czasem wręcz grożeniem? Mają polecenia służbowe wydawać? Nie mniej pewnie już z dwie setki liderów ZKP-u w czymś tam przeszkolili. Ktoś tą osobowość prawną załatwia i jakoś nie słychać, by któryś ze starostów groził, że zamknie towarzystwo za brak umiejętności funkcjonowania w tym prawno finansowym gąszczu, jaki dla stowarzyszenia z osobowością funduje nasza piękna Ojczyzna w XXI wieku

Rada Naczelna miast mądrze rządzić, jest marionetką w rękach prezesa? Tego samego, któremu niektórzy z lubością wypominają który to kolejny sztandarowy projekt mu ta rada zmienia? Notabene niektóre jej zebrania to istna katorga. Tylko, że to jest demokratyczna reprezentacja pięciu tysięcy członków. Jak to niektórzy mówią taki nas sejm. Ja przepraszam, ale ta nasza „straszna” Rada trzy głowy nie tylko sejm przewyższa, ale inne podobne gremia (byli koledzy na jakimś zebraniu walnym, tudzież posiedzeniu komitetu centralnego podobnej organizacji? ZHP, PZPN, PTŁ?) Jest tu nad czym pracować, ale to aby na pewno wina samego Zrzeszenia, czy może po prostu tacy dziś jesteśmy?

Nikt nie zaoponuje jakby Kolega stwierdził: są w Zrzeszeniu ludzie czy środowiska, które mają takie, a nie inne grzechy. Źle, wstyd, chluby to nie przynosi. Na słowo mogę Koledze uwierzyć, że gdzieś tam, gdzie sytuacji nie znam są. Baaa sam w paru miejscach które dobrze znam też takie przykłady mogę podać, a i Głowna Komisja Rewizyjna ostatnimi czasy też nie zajmuje się wystawianiem laurek…

Ale tu pada kategoryczne stwierdzenie, że cała organizacja jest taka. Wszyscy!. Zmian Kolega od lat w całej organizacji nie obserwuje. Od Helu po Warszawę. Żadnych!

Równie wszyscy się wzajemnie adorują. Ja koleżankę Jwonę Joć. Koleżanka Iwona Joć kolegę Artura Jabłońskiego. Kolega Artur Jabłoński kolegę Józefa Borzyszkowskiego, a kolega Józef Borzyszkowski kolegę Eugeniusza Pryczkowskiego...

Niezmiernie mi się podobała owa adoracja na ostatnim zjeździe delegatów, jak adoratorzy wydrapywali sobie oczy dyskutując o pewnych dwóch pieśniach….

I mógłbym tak pisać dalej. Być może warto jednak wziąć głęboki oddech i się zastanowić, czy wobec organizacji, wobec której zarzuty stawiać trzeba, Kolega na pewno stawia zarzuty słuszne? A powtarzam rozmawiamy o całej organizacji, a nie o jednym czy drugim parcie.

3/4 mojego poprzedniego postu miało ton rzeczowy i suchy, aż do momentu, jak mi się ta dyskusja zaktualizowała i ukazał się wybitnie merytoryczny wpis Kolegi, polemizujący w niezmiernie kulturalny sposób z Krzysztofem...

Sedno tkwi w tym, że powtórzę za Krzyśkiem, że nie bardzo z kim jest poza Zrzeszeniem dyskutować merytorycznie o Zrzeszeniu. A proszę poszperać, ja bynajmniej na tym forum próbowałem wielokrotnie. Jak dobrze pamiętam pierwsza taka próba w Roku Pańskim 2004 skończyła się nazwaniem mnie karierowiczem i niemyślącym samodzielnie sługusem profesorów (czy jakoś tak). To w ramach merytorycznej dyskusji rzecz jasna.

W październiku ub. r. na naszych NSR zorganizowaliśmy dyskusję o wyzwaniach i problemach dzisiejszych organizacji regionalnych. Poszły tysiące mejli, zaproszenia na stronach dwa miesiące wisiały, kilkaset plakatów rozwiesiliśmy, ogłoszenia w prasie. Sobota, dzień wolny. I co, był ktoś z "naszego środowiska, acz spoza ZKP", by podyskutować choćby o Zrzeszeniu? Cały wieczór mieliśmy zarezerwowany, a dyskusja została opublikowana, nawet kablówka pokazała. Przyjechali goście z Powiśla, Żuław, sąsiedzi z Kociewia... a z Kaszub? Tylko członkowie Zrzeszenia. I to bynajmniej nie uchroniło naszej organizacji od słów krytyki, która sformułowała m.in. prezes "Pomoranii".

Panie Marku mi też jest niezmiernie miło dyskutować. Ale Pan w powyższych postach chyba nieco nadużył pojęcia "dyskusja" i naprawdę proszę o głęboki oddech, bo nie chcę się na Litość Boską, czuć przez Pana obrażony!

Pozdrawiam z nadzieją

Michał
wotoch
wysłane dnia: 17.4.2009 15:00
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 20.2.2004
z: Ciemno
Wiadomości: 645
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Co do mojej wiedzy to proszę trochę ostrożniej Kolego. Pojęcie względne.
Chylę czoła przed takimi ludzim jak Kolega Korda.Takiej pracy nikt nier neguje nalaży ją wręcz wspierać. Z tego co wnioskuję robicie dużo a do tego ktoś jeszcze robi wam pod górkę. Taka rzeczywistość w Polsce.
Z tego co napisałem nigdzie nie mogę znaleźć słów dotyczących odziałów Kociewskich choć wiem nie sprecyzowałem dokładnie co i jak. Straram się zrozumieć problem choć jak widze słowa walnij w stół a nożyce się otworzą sie potwierdzają. Coś jest na rzeczy w ZKP tylko czy ktoś o tym głośno mówi? Od ilu lat słyszę napominania o zmiany o zmiany i jeszcze raz o zmiany. A tu nic ciąglę widzę towarzystwo wzjamenej adoracji Kolego Michale. Mamy XXI wiek i mamy skąd czerpać wiedzę nawet tą elementarną jak powinno się działać w takich strukturach jak ZKP.
Spotkanie opłatkowe i msza to nic złego wręcz przeciwnie tylko dlaczego nie stać ludzi na inne choć skromne kroki w działaniu.
Problemu kociewskiego z Kaszubami nie rozumiem i nie chcę rozumiec bo dla mnie to brak elementarnej wiedzy na temat sensu działania i rozwoju dla regionu. Mieszkamy w sąsiedztwie i powinniśmy wspólnie razem z Ukraincami i innymi nacjami współtworzyć ten region a nie powielać stereotypy PRL-u.
Szczerze nawet nie potrafimy rozmawiać ze sobą bo każdy od razu odbiera wszelkie zarzuty bardzo personalnie. Dlaczego nie potrafimy rozmawiać na argumenty bez urazy osobistej. Człoweik jest istotą omylną ma prawo się mylić tylko tych pomyłek można popełnić mniej ale tylko wtedy gdy się rozmawia współpracuje.
Już kilkakrotnie na tym forum wychwalałem pracę Kociewiaków, która bardzo mi imponuje. I jest mi niezmiernie miło gdy możemy razem podyskutować na wspólne tematy.
Nie powielajmy tylko błędów naszych poprzedników bo one mogą zahamować nasz rozwój.
Marek Wantoch Rekowski - germanofil
Zdrajca rodu Gochów


----------------
„Chto nie chce mòwë òjców tczëc
tén mùszi słëgą cëzëch bëc”

Michal
wysłane dnia: 17.4.2009 14:18
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Ma się niedługo ukazać socjologiczna monografia Zrzeszenia, jako organizacji, która w pewnym stopniu przybliży nam jego rzeczywisty obraz, który chyba znacznie się różni do różnych wyrywkowych ocen, formułowanych na podstawie działań tej czy innej jego struktury. Natomiast w kontekście problematyki kondycji ZKP i zmian, jakie są w nim niezbędne, to w mojej ocenie mimo wielu ogromnych niedociągnięć, ZKP, jako cała organizacja jest jedną z najdynamiczniejszych struktur na całym Pomorzu.

Są w Zrzeszeniu oddziały i ludzie, którzy preferując „długie trwanie” zatrzymali się w swoich działaniach na latach siedemdziesiątych. Są tacy, dla których sednem działań, jest opłatek, msza i ognisko z okazji ścinania kani. Jednak są i takie, co siłą i przemocą wdarły się w XXI wiek, korzystając z różnych nowinek ngosowskich stanowią wręcz obiekt zazdrości.

Wykonano ogromną pracę związaną z uporządkowaniem spraw organizacyjnych. Każdy kto porówna choćby działalność Biura ZG w takim roku 2003 i dziś (abstrahując już od kwestii czym to biuro się zajmuje) zauważy tą sprawę gołym okiem. Zaczęto w końcu walczyć z „oddziałami w zawieszeniu”, te najprężniejsze pchnięto w stronę pozyskiwania osobowości prawnej i w mojej i nie tylko mojej opinii to co osiągnięto przez te pięć lat może robić wrażenie.

Wśród ślepców jednooki jest królem i to chyba oddaje dobrze cały ten problem. Książkę można by napisać na temat wszystkich niedociągnięć i zarzutów względem Zrzeszenia. Tak ideologicznych, merytorycznych, organizacyjnych, jak i nawet społecznych. Jednak ZKP nie istnieje, ot tak sam z siebie, lecz działa w określonej rzeczywistości. Człowiek dość często po dyskusji z jednym czy drugim działaczem naszej organizacji ma ochotę ciepnąć to wszystko w cholerę przysłowiową, ale… Stety, czy też niestety przynajmniej ja osobiście mam piękną skalę porównawczą jak działają inne organizacje społeczne w naszym kraju. Na różne towarzystwa miłośników, można machnąć ręką, że to kółka geriatryczne, stąd ów marazm itd… ale harcerstwo? Różne rozplenione po 2004 roku fundacje i stowarzyszenia zakładane dla jak najlepszej absorpcji unijnych środków?

W mojej skromnej ocenie są tylko dwa rodzaje organizacji pozarządowych, o których dziś się mówi, że działają prężnie i nowocześnie: organizacje liderskie, zazwyczaj małe, gdzie siła tkwi w liderze lub liderach mających ogromne umiejętności jakiejś dziedzinie oraz organizacje etatowe, o budżetach tak wielkich, że tak naprawdę całą merytoryczną pracę wykonują opłacani fachowcy. Organizacje pierwszego typu mają tendencję do pewnej chimeryczności: lider odejdzie, zaabsorbuje go życie i po pięknej organizacji. Kilka dobitnych na to przykładów mieliśmy na Kociewiu po roku 1995. Drugie z nich są trwalsze, lecz często rodzą pytanie, czy to jest jeszcze działalność społeczna?

Zrzeszenie na tym tle jawi się jako coś naprawdę dobrze działającego.

Zrzeszenie jest dziwną hybrydą, i stąd olbrzymia trudność w jego ocenie. Głównym problemem obecnego Zrzeszenia jest tak naprawdę komunikacja. Na dziś w Zrzeszeniu jest około 40 aktywnie działających oddziałów plus kolejne 20-30 „opłatkowych”. Ponad dwadzieścia ma chyba już osobowość prawna. Konia z rzędem temu, kto mi przedstawi, co ciekawego działo się, choćby tylko w ostatnim półroczu i tylko w oddziałach z osobowością prawna. Choć jedna imprezę? Ja, członek władz rewizyjnych, bez wizyty w Biurze ZG, jestem może w stanie i to po półdniowej kwerendzie w necie wysupłać takie informacje dla góra piętnastu oddziałów. A inne?

Daleko nie szukając. Oddział w Tczewie zamieszcza swoje informacje w necie i na stronie kaszubi.pl , wiec dla przykładu Kolega Marek jest wstanie cokolwiek się dowiedzieć sam z siebie, co robimy. A nasz sąsiedni part w Pelplinie? Nie dość że tamtejsi działacze nie jeżdżą bemwicami, to jeszcze robią co roku po kilka imprez wykraczających znaczeniem i rangą nawet poza skale powiatu. I to swoimi własnymi rękami. Kto o tym wie w Bytowie? Brusach? Chojnicach? A bycie w Zrzeszeniu na Kociewiu to obciążenie a nie szansa na lepszy stołek...

My, być może nie mamy wiedzy o klimacie jaki panuje w partach znanych koledze Markowi. Bylibyśmy jednak wdzięczni, gdyby swoje krytyczne uwagi formułował pod konkretnymi adresami, a nie rozciągał na cała działalność organizacji.

Co do uwag Kolegi Marka o dzieleniu… Powiem tak, powyższa wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że wiedza kolegi o tej organizacji oparta jest na doświadczeniach z najbliższego podwórka (więc kontaktu z 2-5 oddziałami) tudzież tym, co od czasu do czasu zaserwowały media (np. prezes chce partie robić). A już całkowicie nie zrozumiał kolega głosu Krzysztofa, który odnosi się do osobistych doświadczeń. Z tego jak pamiętam był swego czasu zaangażowany właśnie, wraz z kilkoma osobami aktywnymi później w „Remusie” w „nadawanie nowego ducha” ruchowi zrzeszeniowemu, czy wręcz kaszubsko-pomorskiemu. No i zaczęło się od krytyki nieco na wzór może Kolegi, a dziś po paru latach, Krzysztof zbudował od odstaw prężny oddział którego nie ma się co wstydzić i zrobił kupę fajnych spraw (a ile guzów zarobił po drodze) zmieniając wizerunek Zrzeszenia (zapraszamy do Tczewa, poza zarzutami, że jesteśmy piąta kolumną kaszubską innych jakoś nie słyszymy) i coś faktycznie zmienił, a niektórzy bracia Kaszubi… krytykują dalej.


Do krytyki ma prawo każdy. Ale wypadało by znać przedmiot krytyki. A z tym, jak wynika z wielu głosów na tym forum, wielu krytykantów Zrzeszenia ma fundamentalny problem...

Pozdrawiam
Korda
wysłane dnia: 17.4.2009 13:54
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 5.9.2003
z: Kociewie
Wiadomości: 102
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Nikogo nie antagonizuję, stwierdzam po prostu fakty kto jest lepszy.

Cytat:
"Zgadzam się że odwala i to jaką robotę. Każdy tylko czeka na koryto, może ktoś coś zorganizuje a my sie pod tym podpiszemy jako organizacja. Może jakąs prywatę uda się wykonać. Tu kolega trafił!!!! "

Prosze Pana, nie wkładać w moją wypowiedź słów których nie wypowiedziałem. Co do koryta - myślałem, że pisze Pan o kameli, a nie o ZKP. W ZKP są społecznicy, niestety nie można na tym zarobić. a ile robi ZKP, proszę choćby zerknąć na stronę oddziału, którego jestem członkiem www.zkp.tczew.pl
Proszę wskazać jedną imprezę pod którą podpiął się Oddział Kociewski ZKP w Tczewie? Jedną! Wystarczy mi jedna. Prosze wskazać, ile imprez zorganizowali społęcznicy członkowie ZKP w Tczewie i na Kociewiu? Ile audycji radiowych zorganizowaliśmy bezpłatnie w Radio Fabryka w ciągu ostatnich 4 lat, a na ilu zarobiliśmy choćby 1 grosz?

Łatwo wszystko krytykować. Ale nadal zachęcam do założenia swojej organizacji. Pokażcie nam Kociewiakom, że umiecie coś zrobić!

wotoch
wysłane dnia: 17.4.2009 13:12
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 20.2.2004
z: Ciemno
Wiadomości: 645
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
cytat: "A takich stolemowych długodystansowców na całych Kaszubach nie widzę. Tacy są na Pomorzu, ale moim zdaniem tylko na Kociewiu"

Po jaki jasny gwint kolega antagonizuje Kaszubów i Kociewiaków? Osobiście nie rozumiem skąd tyle nienawiści wobec obu grup. Ja jestem całym sercem z Wami Kociewiakami. Bardzo mi sie podoba to co robicie. Ale pitolenie jacy to my jesteśmy gorsi niczemu nie podoba mi się. To nieczego dobrego nie przynosi nam wszystkim.

Co do ZKP to ja nie dałbym się za tą organizację pociąć. Zgadzam się że wielu jest od lat piszczących na forach a efektu z piszczenia nie widać ale tacy tez muszą być. CZasami warto poznać zdanie innych nawet gdybyc nie wnosiło.

cytat:
"Tymczasem w tym czasie ZKP działa i odwala dobrą robotę na wielu niwach."

Zgadzam się że odwala i to jaką robotę. Każdy tylko czeka na koryto, może ktoś coś zorganizuje a my sie pod tym podpiszemy jako organizacja. Może jakąs prywatę uda się wykonać. Tu kolega trafił!!!! CZym obecnie zajmuje się ZKP bo jako strona zainteresowana jakoś niczego szczególnego nie widzę. Ostatnio słyszałem w "Tede jo" że my widzimy rozumiemy będziemy monitować szkoły bla bla bla.
DZiałczy widze ogromnych zasłużonych i namaszczonych z tzw. zasady BMW. No ale cóż gdy na takie zachowanie jest przyzwolenie w całej Polsce. Byle ukręcić jakis interes. Tylko potem się nie dziwcie że traktują Was jako kolorowych wieśników nie mających nic innego do pokazania współczesnemu światu.
MArek Wantoch Rekowski - germanofil
Zdrajca rodu Gochów


----------------
„Chto nie chce mòwë òjców tczëc
tén mùszi słëgą cëzëch bëc”

Korda
wysłane dnia: 17.4.2009 12:42
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 5.9.2003
z: Kociewie
Wiadomości: 102
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Cytat:

Alicja napisał:
Demokratyczna, tworzona od nowa, z kontaktem z masami, taka która nie zostawi Kaszubów samych sobie wobec kryzysu gospodarczego oraz aktualnych problemów, świecka


Nie mogę się doczekać, kiedy osoby niezadowolone z ZKP, wreszcie coś założą. Nie moge sie tego doczekać. Od lat słyszę tylko narzekania, plany itp. Tymczasem w tym czasie ZKP działa i odwala dobrą robotę na wielu niwach. A osoby, które mam na myśli tylko planują. I tak od lat. Aktywność ogranicza się do wyrażania swego niezadowolenia.

Załóżcie organizację. Życzę, aby była to organizacja bardziej masowa niż ZKP. Pamiętam sprzed kilku lat pewne działania kilku osób, które chciały uświadamiać Kaszubów w Łączyńskiej Hucie, że są Kaszubami. I opowiadali im, że Derdowski to był taki i taki. To co napisał, to przecież zełgał, więc mu nie wierzcie. Ci aktywiści zakończyli swój żywot, ich aktywność społeczna umarła śmiercią naturalną. Nie byli w ogóle zrozumieni przez Kaszubów!!!! Jedno z tych nazwisk widze w kameli. Czy teraz tej osobie, uda się przekonać masę Kaszubów? Moim zdaniem nie. Bo do tego trzeba kilku czynników: pełnego poświęcenia, zaangażowania społęcznego (nie za euro) i wielu wielu lat wytrwałej pracy. A takich stolemowych długodystansowców na całych Kaszubach nie widzę. Tacy są na Pomorzu, ale moim zdaniem tylko na Kociewiu

Można ZKP krytykować, twórcza krytyka jest wskazana. Ale nie wiem, czy to co czytam na różnych portalach, słyszę w radio to krytyka, czy krytykanctwo. I wydaje mi się, że to drugie.

Kończąc życzę sukcesów.

Pozdrawiam z Kociewia
Krzysztof Korda

wotoch
wysłane dnia: 16.4.2009 20:11
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 20.2.2004
z: Ciemno
Wiadomości: 645
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Właśnie. Alternatywa. Tylko z kim? Nawet na tym forum ludziom brakuje odwagi napisać coś od siebie tylko wszystko traktują poprzez bilans zysków i strat w środowisku. Więc z kim alternatywa ? Sami siebie oszukujecie. Bijecie piane daremnie na rozlanym mleku tylko nic z tego nie wynika. Może Kamela5 może, może ......... !
Chciałbym aby Kaszubi przestali dryfować na wielkim morzu lokalnej głupoty, olewactwa i obojętności. Byle szybko bo tratwa zaczyna gnić i to dość intensywnie.
Marek Wantoch Rekowski - germanofil
Zdrajca rodu z Gochów


----------------
„Chto nie chce mòwë òjców tczëc
tén mùszi słëgą cëzëch bëc”

Alicja
wysłane dnia: 16.4.2009 19:36
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 16.1.2005
z: 3miasto
Wiadomości: 525
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie
Zgoda z przedmówcami a moja odpowiedź to organizacja alternatywna. Demokratyczna, tworzona od nowa, z kontaktem z masami, taka która nie zostawi Kaszubów samych sobie wobec kryzysu gospodarczego oraz aktualnych problemów, świecka, niezależna od ugrupowań rządowych, autentycznie walcząca o rozwój (a nie utrzymywanie agonii) kaszubszczyzny. A o szczegółach to się chyba na priva rozmawia ;)


----------------
Ścinanie Kani na DVD
Kaszubski Socjalistyczny Portal Informacyjny

http://a2.mukor.net

« 1 (2) 3 »
| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002