Myślę że historia opowiedziana to żaden gadżet. Jałowiec też nie atrakcja. Dzbanki akurat Fryzowie też z tego słyną. Zresztą gdzie ja Ci tu kupie w Bytowie Koźlaka lub znajde garnek od Necla? NAklejka z gryfem to raczej mało atrakcyjne flaga to pomysł oklepany. Książka no chyba że Remus po angielsku może.
Patrząc bardzo racjonalnie to niewiele mamy gadżetów ogólnodostępnych i ogólnie przyjętych za regionalne- dla celów promocyjnych. To jest według mnie kolejny temat do dyskusji.
Tabakiera może ok tylko gdzie ją dostanę. Płytkę zespołu CZAD tylko gdzie ją dostanę. Znów wychodzi na wierzch brak integracji regionu kaszubskiego. Gdyby takowa integracja regionalna była a włodarze poczuli problem promocji i podeszli do tego poważnie to inaczej problem by wyglądał.

Marka Kaszuby to istony problem ówczesnej społeczności. Sami siebie nie musimy przekonywać do swoich odwiecznych gadzetów. Problem powstaje gdy chcemy obdarować gości z zagranicy.

Dobrym pomysłem są albumy zdjęciowe dotyczące regionu jednak te wydawane są w bardzo niewielkim nakładzie i są bardzo drogie. Taki gadżet może posłużyć dla każdego w każdym miejscu na ziemi. MOże jakieś mniejsze albumy miały by racje bytu na rynku?

Czy koźlak to produkt typowo kaszubski? To może Brok również? Ktoś wspominał o starogardzkiej wolałbym raczej Goldwasser!! Choć tez jest w smaku podobny do innych europejskich trunków.

Więc kochani Kaszubi należy bardzo szybko wypromować produkty regionalne co pomoże nam zdobyć jeszcze większe uznanie na niwie europejskiej i nie tylko.

marek wantoch rekowski

----------------
„Chto nie chce mòwë òjców tczëc
tén mùszi słëgą cëzëch bëc”

Gadżet bez historii jest śmieciem.
Więc daj im cokolwiek, tylko dołącz do tego słowną lub spisaną historię...

Kilka moich typów:
- mały jałowiec w doniczce, z instrukcją, że za 10 lat jak będzie duży, to przed zbliżającą się Wielkanocą należy ściąć go w bezksiężycową noc jednym uderzeniem toporka, a następnie w poniedziałek Wielkanocny wychłostać nim sąsiadów o 5 rano z okrzykiem "dëgus, dëgus" na ustach.

- szneka z glancem/ ew. młodzowy kuch; dobrze wypieczony broni się sam, ale nie zaszkodzi legenda o Stolemach, którzy zajadali się kuchem, aż do momentu, gdy na Kaszubach pojawił się tytoń, i Stolemowie zaczeli palić machorkę, przez co przestali rosnąć

- linux w wersji CSB zgrany na płytkę w barwach czarno-złotych (jako opakowanie mogą posłużyć dwie zszyte ze sobą serwetki haftowane). Do CD historia o tym, że jest to produkt zespołu, który przez 40 dni i 40 nocy, za strawę mając tylko młodzowy kuch, piwo Koźlak, a za wsparcie duchowe muzykę zespołu C.Z.A.D. , walczył dzielnie z oporem materii.

to tylko kilka z brzegu przykładów. Jak sam widzisz - morze możliwości... :)

a tak bardziej przyziemnie: czemu właściwie tabaka w rogu jako gadżet nie jest OK? (jeżeli oczywiście obdarowany nie jest zaprzysięgłym wrogiem tytoniu, albo zaangażowanym wegetarianiem)
Albo dzbanek od Necla z Chmielna (historia o 10 pokoleniu garncarzy itd... ;) ).

--
blog.mojekaszuby.pl

A ja myślę, że tabaka w wypadku Fryzów nie jest złym pomysłem. Co innego wśród Polaków, którzy nie widzą w Kaszubach nic oprócz czarnego proszku i podniebienia w tej barwie. Ale goście z zachodu? Czemu nie?

Pszczoły kolorystycznie nasuwają mi skojarzenie naszych narodowych barw... Czy Kaszubi robili jakiś wyjątkowy miód? Podobno w średniowieczu tego smakołyku dostatek był właśnie na Pomorzu, jak to jest dzisiaj?

----------------
zazdrzë na

slowionie.kaszubia.com

rôczã serdecznô

Cytat:
Nié le titel, ale całi tekst je wëszczërzaniém z pògańsczégò zwëkù noszenia jôdë na smãtôrz, taczich "kaszëbsczich dziadów". Le to sã tikô tekstu, nié mùzëczi.

----------------
Stanisław Geppert

Plińce albo inne ruchanki?
Nie wiem w jakim charakterze będziesz przyjmował tych Fryzów: przy ugruntowywaniu bliskich stosunków małpka też może się przydać - kup Starogardzką z bratniego Kociewia i powiedz, że to kontynuacja starokaszubskiego kornusu. Całkiem serio pochwaliłbym się flagowymi produktami z kaszubskiego Bielkówka - Koźlakiem i Żywym. Może ktoś w pobliżu Ciebie ma domowe wino - to też może być fajna rzecz.

Z gadżetów - może coś z plecionkarstwa? Skoro Niemcy przepadają za polską wikliną, to może Fryzom spodoba się koszyk z korzenia sosny? Oprócz tego ładna haftowana serwetka też może zrobić dobre wrażenie.

----------------
Stanisław Geppert

Drodzy Państwo.
Pytanie zadałem zupełnie poważnie. Nadal nie widzę pomysłu. Czyżby Kaszubi nie mieli takowych gadżetów. CZym więc mam się wykazać goszcząc od jutra mniejszość fryzyjską w swoim domu. TZW. małpka to chyba nie najlepszy pomysł. Więc proszę pomóżcie.

marek wantoch rekowski

----------------
„Chto nie chce mòwë òjców tczëc
tén mùszi słëgą cëzëch bëc”

Jeżlë jidze ò folkloristiczną mùzykã to mòże "Welewetka"? Jô miôł czëté, że titel pòchôdô òd bòga ò mionie "Weles" i w zmieniony fòrmie ,ale wiedno przedérowa do dzysô... Czë to je prôwda?
Ale co do mùzyczi òglowò, to mòżna bë wëzwëskac tã mnie tradicyjną, a zarazã mòcno sprałączoną z Kaszëbama, np. rockòwô jinterpretacjô tekstów Jana Trepczika w wëk. Chëczë.

----------------
zazdrzë na

slowionie.kaszubia.com

rôczã serdecznô

Cytat:
Westrzód lëdowi mùzyczi nié ma. Czedës szëkôł jem czegòs charakteristicznégò w kaszëbsczi mùzyce, tak jak charakteristiczna je mùzyka np. góralska czë ùkraińska. Le nic òriginalnégò nié nalôzł jem, w mùzyce tuwò je pò prôwdze pògranicze pòlsko-niemiecczé. Jeżle cos bëło 100 lat nazôd i nié òstało nalazłé bez etnografów, to òstało zniszczóné przez zawòdowich fòlkloristów, autorów tëch wszëtczich "Hola hejda", "Ahoj Janeczkù" i "Zachodzi słoneczko Rëbôcë rëbôcë".
Cos òriginalnégò dozdrzôł bëm jesz w miónach "kòsés", "kòséder", "szocz" - to je pòmión szkòcczich tuńców, pòpùlarnëch w XVIII w. Le to téż je wtórné, bò te tùńce przëszłë na Kaszëbë z bùtna.

----------------
Stanisław Geppert

No proszã. Znaczi to, że Kaszëbi nie są leno robòcyma gbùrama ë rëbôkama ale i ùczałima, robiącyma dlô òglowòswiatowégò dobra. Wôrt je czasã wspòmniec ò kaszëbsczim pòchôdanim Nipkowa.

Ale chto wié, czë kòżden mdze chcôł z nim skòjarzëc naszą zemiã i lëdzy... Mòże wôrt je dac mòtiwë Pòmòrsczégò Ksãstwa, jaczé przódë bëło państwã Kaszëbów, ale téż jak to zgrac z dzysdniową kaszëbską rësznotą? I, kùreszce czë je cos òglowòdostãpnégò sparłączonégò z historią tëch zemiów.

"Coś co może mile zaskoczyć europejczyka a słyną z tego Kaszuby?"

Mòże je jakô mùzyka, jakô miło zaskòczi Europejczika. Jô pùdã za dalek z tim kôrbianim, jak rzeknã, że je z czegò wëbiérac, ale cos tam mómë doch.

----------------
zazdrzë na

slowionie.kaszubia.com

rôczã serdecznô

1. Czy Nipkow poczuwał się do jakichkolwiek związków z kaszubskością (wendyjskością)? Czy też z niego taki sam Kaszuba jak z autora Mazurka Dąbrowskiego?

2. Z tym ogólnoświatowym wykorzystaniem tarczy Nipkowa to lekka przesada. Urządzenie to, przynajmniej jeśli chodzi o telewizję, chyba nie wyszło poza obszar ciekawostek technicznych.

3. Kaszubi z pewnością są najlepsi w trzymaniu z Bodziem. Niestety takie trzymanie nie ma materialnej realizacji, dlatego niespecjalnie nadaje się na gadżet. Ale, idąc za sugestiami ks. Kulwikowskiego, można wypromować: 1. cyrkiel, 2. fartuszek, 3. słoneczko.

----------------
Stanisław Geppert