Forum
Losowe zdjęcie
Familejo Etmańsczich
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Kaszubskie gwary

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
darek
wysłane dnia: 22.5.2011 10:57
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 12.12.2003
z:
Wiadomości: 24
Re: Kaszubskie gwary
Jakim cudem połowę mieszkańców mogą stanowić miejscowi Kaszubi skoro według Ramułta w Tuchomiu Królewskim mieszkało 561 Niemców ewangelików, 10 Niemców katolików, 6 Żydów i tylko 73 Kaszubów katolików? Natomiast według spisu z roku 1905 było 605 Niemców ewangelików, 47 Niemców katolików, 8 niemieckojęzycznych Żydów, 1 Niemiec innego wyznania chrześcijańskiego i 39 Polaków katolików. Z kolei w Tuchomiu Szlacheckim według Ramułta mieszkało 128 Niemców ewangelików i 3 Kaszubów katolików a według spisu z roku 1905 było 169 Niemców ewangelików i 11 Niemców katolików. Natomiast obecnie w Tuchomiu mieszka 1454 mieszkańców.
CzDark
wysłane dnia: 22.5.2011 11:35
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: Kaszubskie gwary
Jak jô le sã pòtkajã z mòją cotką co ninia żëje w Berlënie téj jô mdã ò tim z nią gôdôł ë téj jô chcã Cë òdrzeknąc.


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

pienczke
wysłane dnia: 1.6.2011 13:01
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 31.5.2004
z: lasów Nowego Pomorza
Wiadomości: 310
Re: a propos Parczewskiego dygresja
Język nie jest elementem kultury ludowej.
Język jest sposobem wyrażania przez człowieka myśli i wymiany informacji z innymi ludźmi.

Przerażajace izolacja klasowa w dawnym feudalnym społeczeństwie spowodowała że pracownicy mieli nie tylko brzydsze domy i ubrania ale całą kulturę mieli inną niż pracodawcy. To i nawet język też mieli inny. A właściwe to panowie pracodawcy mieli język inny niż pracownicy bo to pracownicy mówili po dawnemu a panowie inaczej żeby sie wywyższać.

W momencie kiedy pierwszy Kaszuba wyszedł z poddaństwa do klasy wykształconej, i jednocześnie z tym awansem nie porzucił mowy ojców, dajmy na to że nazywał sie Ceynowa albo Heyke, kaszubski przestał być elementem który należy utożsamiać z malowana skrzynią, z napisem "kultura ludowa". Każdy jeden post na tym forum napisany po kaszubsku oddala kaszubszczyznę od "kultury ludowej" czymkolwiek ona jest w XXI wieku.

Nie jestem pańszczyźnianym chłopem, jeżdzę samochodem, jadam w mc donaldzie, bywam zagranicą a po kaszubsku zdarza mi się mówić. Kaszubszczyzna nie jest ludowością.

Smierć kaszubszczyzny nie jest więc nieodłącznym elementem wszechobecnego jakoby recesu 'kultury ludowej' choć często takie usprawiedliwienie sie podaje. Pewnie zeby poprawić sobie humor albo zagłuszyć wyrzuty sumienia.

Z równie pewnym protekcjonalnym tonem spotykali sie zapewnie Czesi po 1620 roku, gdy powiedziano im że "kultura ludowa" nie jest dobra by chwalić nią Boga i pisać do króla.

Polacy, choćby na Mazurach, na Śląsku słyszeli to samo w XIX wieku. Powinni wykazywać sie większą empatią wobec sentymentów użytkowników wynarodowionego etnosu, który traci mowę przodków a nie tylko spokojnie konstatować, że stare i nieprzydatne - do śmietnika.

Kiedyś i polszczyzna była takim językiem od gęsi pasania. "Dla Polaków dla naszych prostych Domaków". Ale walczyła i rozwijała się i jest. Nie ma powodu żeby kaszubskiemu odmawiać prawa do walki do ostatniego człowieka o swoje przetrwanie. A wręcz Kaszubi maja prawo oczekiwać że ich Państwo im w tym pomoże. Polskie państwo bo innego nie mają.

Na razie jednak gdy sie popatrzy na codziennosć na Kaszubach to ona sie niczym nie różni od tej sprzed stu lat w Główczycach. nastawienie otoczenia mówiacego językiem państwowym jest tak samo obojętnie wrogie. Postawa Kaszubów taka jak opisana w scence - jest wynikiem tego nastawienia etnosu dominującego. Przyzwolenie na to społeczeństwa kaszyubskiego też bierze się z niewiedzy, zdominowania a nie z żadnych pozytywnych racjonalnych wyborów. Moich dzidków nikt nie pytał czy chcą się uczyć po polsku czy po kaszubsku w szkole. Moim rodzicom nikt nie dawał wybru nakuki języka kaszubskiego. mało tego za gadanie na przerwie dostawałao sie cielesne kary. nawet ja w latach osiemdziesiatych w szkole dostałęm minusa i upomninie za podpis "kaszebszczi haft" pod wzorkiem narysowanym na lekcji plastyki.
Pachnie to wszystko kolonializmem. pachnie dyskryminacją. Zapachu tego nie zabiją ani kadzidła patriotycznych mszy ani perfumy współczesnego konsumpcyjnego marketu.

Gdy widze polską znieczulicę na los kaszubszczyzny czy wręcz jawną wrogość i pogardę moich Rodaków, to zastanaiwam sie czy Pan Bóg kiedys i Polaków nie pokarze i być moze już wasze wnuki będą wstydziły sie mówić elementem dawnej przedbiotechnologicznej kultury wyrażanej w tym dziwnym polskim języku. I jakiś angloamerykanin nie będzie tłumaczył naszym sentymentalnym wnukom że czas polszczyzny minął gdyż stara kultura odchodzi i jest to nieuniknione. Patrząc na słabość poskiego państwa, polskiej nauki, polskiej kultury, polskiej świadomości nardowej i społecznej myślę sobie że może nawet szybciej niż nam się wydaje.


----------------

Stojgniew
wysłane dnia: 1.6.2011 15:24
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: a propos Parczewskiego dygresja
Cytat:
pienczke napisał:
Język nie jest elementem kultury ludowej.
Język jest sposobem wyrażania przez człowieka myśli i wymiany informacji z innymi ludźmi.

Przerażajace izolacja klasowa w dawnym feudalnym społeczeństwie spowodowała że pracownicy mieli nie tylko brzydsze domy i ubrania ale całą kulturę mieli inną niż pracodawcy. To i nawet język też mieli inny. A właściwe to panowie pracodawcy mieli język inny niż pracownicy bo to pracownicy mówili po dawnemu a panowie inaczej żeby sie wywyższać.

W momencie kiedy pierwszy Kaszuba wyszedł z poddaństwa do klasy wykształconej, i jednocześnie z tym awansem nie porzucił mowy ojców, dajmy na to że nazywał sie Ceynowa albo Heyke, kaszubski przestał być elementem który należy utożsamiać z malowana skrzynią, z napisem "kultura ludowa". Każdy jeden post na tym forum napisany po kaszubsku oddala kaszubszczyznę od "kultury ludowej" czymkolwiek ona jest w XXI wieku.

Nie jestem pańszczyźnianym chłopem, jeżdzę samochodem, jadam w mc donaldzie, bywam zagranicą a po kaszubsku zdarza mi się mówić. Kaszubszczyzna nie jest ludowością.



Gwar jak najbardziej były i będą elementem kultury ludowej badanej przez etnografów, a kaszubski to zespół gwar - jakby na to nie spojrzeć. Obojętnie czy uznamy te gwary za gwary języka polskiego czy pomorskiego, czy jakiegos innego - nie tworzą one języka literackiego. Jako taki kaszubski historycznie używany był i nadal w zdecydowanej większości jest - jako potoczna mowa ludności wiejskiej.



Pewnie, że tak jak mówisz, istnieje już od XIX wieku wąska grupa intelektualistów którzy posługują sie jednym albo drugim dialektem kaszubskim. Podejmuja próby ujednolicenia i nadania tym gwarom ram języka literackiego. Ale tak samo żyli i nadal żyją lokalni poeci tworzący swoje dzieła w gwarze podhalańskiej, kurpiowskiej czy mazurskiej. Żeby wyjśc poza ramy kultury ludowej potrzeba jednak czegos więcej. Wąskie grono entuzjastów amatorów nie wystarczy.


Czemu?


Bo żeby gwary stały sie językiem i wyszły poza obręb kultury ludowej stając sie elementem kultury wyższej, trzeba przede dobrej woli wśród samych uzytkowników. Niezbędne jest na to powszechne zapotrzebowanie. Kółko paruset intelektualistów pisujacych głównie na potrzeby własnego grona i samych siebie czytujących nie wystarczy choć na pewno jest to jakiś zalążek, przejaw użycia gwary w kulturze wyższej. Tylko to wyważanie otwartych drzwi bo tak samo tworzy sie dzieła w lokalnych dialektach i gwarach w innych rejonach Polski. Wszędzie istnieją koła ludzi wykształconych, historyków, slawistów, amatorów lokalnej kultury którzy wcielają elementy kultury ludowej w dzieła kultury wyższej. Czy to przez teatr, prozę czy poezję.


Więc tu trzeba czegoś więcej. Trzeba osobnej "kaszubskiej kultury wyższej" i świadomego zapotrzebowania na taka kulturę u samych Kaszubów. A taka potrzeba na Kaszubach zupełnie nie istnieje. Więc znowu wracamy do punktu wyjścia. Mówiąc o kaszubskich gwarach cały czas obracamy sie w kręgu zjawisk z pogranicza kultury ludowej. I tak pozostanie dopóki na Kaszubach nie powstanie osobne, suwerenne życie kulturowe które będzie w stanie żywotnie walczyć o swój interes i trwać zupełnie niezaleznie od polskiego. A to jest praktycznie niemożliwe bez osobnej państwowości oraz bez wyraźnego poczucia odrębności narodowej i etnicznej, które u Kaszubów zwczajnie nie istnieje.



I choćby wszyscy Kaszubi jadali w Macdonaldach, znali na pamięć tablicę Mendelejewa i posiadali doktoraty z fizyki kwantowej - to i tak dopóki nie zaczną posługiwać się gwarą we wszystkich dziedzinach swojego życia, a nie tylko potocznie w prywatnych kontaktach domowych i sąsiedzkich, to kaszubski nie wyjdzie poza kulturę ludową jak dziś. W naturalnych warunkach literacki kaszubski powinien powstać samorzutnie, na drodze naturalnej ewolucji języka elit przyswojonego następnie wtórnie przez lud. Tak jak to miało miejsce w jezyku polskim. Jak narazie w przypadku kaszubszczyzny nic takiego miejsca nie miało.


Cytat:
Smierć kaszubszczyzny nie jest więc nieodłącznym elementem wszechobecnego jakoby recesu 'kultury ludowej' choć często takie usprawiedliwienie sie podaje. Pewnie zeby poprawić sobie humor albo zagłuszyć wyrzuty sumienia.

Z równie pewnym protekcjonalnym tonem spotykali sie zapewnie Czesi po 1620 roku, gdy powiedziano im że "kultura ludowa" nie jest dobra by chwalić nią Boga i pisać do króla.

Polacy, choćby na Mazurach, na Śląsku słyszeli to samo w XIX wieku. Powinni wykazywać sie większą empatią wobec sentymentów użytkowników wynarodowionego etnosu, który traci mowę przodków a nie tylko spokojnie konstatować, że stare i nieprzydatne - do śmietnika.

Kiedyś i polszczyzna była takim językiem od gęsi pasania. "Dla Polaków dla naszych prostych Domaków". Ale walczyła i rozwijała się i jest. Nie ma powodu żeby kaszubskiemu odmawiać prawa do walki do ostatniego człowieka o swoje przetrwanie. A wręcz Kaszubi maja prawo oczekiwać że ich Państwo im w tym pomoże. Polskie państwo bo innego nie mają.

Na razie jednak gdy sie popatrzy na codziennosć na Kaszubach to ona sie niczym nie różni od tej sprzed stu lat w Główczycach. nastawienie otoczenia mówiacego językiem państwowym jest tak samo obojętnie wrogie. Postawa Kaszubów taka jak opisana w scence - jest wynikiem tego nastawienia etnosu dominującego. Przyzwolenie na to społeczeństwa kaszyubskiego też bierze się z niewiedzy, zdominowania a nie z żadnych pozytywnych racjonalnych wyborów. Moich dzidków nikt nie pytał czy chcą się uczyć po polsku czy po kaszubsku w szkole. Moim rodzicom nikt nie dawał wybru nakuki języka kaszubskiego. mało tego za gadanie na przerwie dostawałao sie cielesne kary. nawet ja w latach osiemdziesiatych w szkole dostałęm minusa i upomninie za podpis "kaszebszczi haft" pod wzorkiem narysowanym na lekcji plastyki.
Pachnie to wszystko kolonializmem. pachnie dyskryminacją. Zapachu tego nie zabiją ani kadzidła patriotycznych mszy ani perfumy współczesnego konsumpcyjnego marketu.




To pachnie zwyczajnym faryzeizmem. Za suwerenne decyzje kaszubskich rodzin poczuwajacych sie do polskości i przyswajających sobie literacką polszczyznę wini się "Polaków". Tak łatwo. Udawać, że to się dzieje na silę. Że to Polacy albo państwo polskie zmusza Kaszubów do takiego bytowania. Tylko, że to jest zupełne kłamstwo i obłuda. Kłamstwo nie gorsze od ubeckiej retoryki która chciała na silę re-polonizować Mazurów i Słowińców.


Bo Kaszubi i Polacy to statystycznie jedno. Kaszeba statystycznie to Polak. Poza rozproszonym 1% z liczącej około 500 000 społeczności autochtonów. Ludzie tacy jak Ty stanowią mniejszość. Więc notoryczne stawianie Kaszubów i Polaków jako antagonistycznych pojęć jest niczym innym jak wshiful thinking kaszubskich narodowców. Granice między kaszubskościa i polskością są dużo bardziej płynne, jak to ukazuje poczucie tożsamości samych Kaszubów. I jak sam piszesz - było 400 lat feudalnej izolacji, były zabory. Było wystarczająco duzo czasu w którym mógłby powstać osobny naród i język. Ale tak sie nie stało. Nikt Kaszubów w XVIII, XIX i u progu XX wieku nie zmuszał do włączenia się w polski ruch narodowy, głosowania na polskie listy, popierania polskich polityków, walki w polskich zrywach narodowych i wstępowania do polskich formacji wojskowych. Nikt nie zmuszał ich do uczęszczania do polskich czytelni i kółek rolniczych. Nikt nie kazał Kaszubom wpisywać "polskiego" jako Muttersprache w spisach pruskich w 1905 i 1910 roku. Więc całe to mówienie o jakimś przymusie, jakiejś dyskryminacji, całe to przeciwstawianie Kaszubów (jakby to był faktycznie jakiś uświadomiony, odrebny naród) Polakom i zrzucanie winy na państwo polskie jest jednym wielkim bałamuctwem.



Moich pradziadków i dziadków też nikt nie pytał o zdanie czy chcieli uczyć swoje dzieci w gwarze kurpiowskiej. Może też karanon ich za gwaryzmy i wyśmiewano w mieście z powodu mazurzenia? Tak było wszędzie. Ale oni sami ani nie protestowali ani nie czuli sie narodowymi Kurpiami. Czuli sie Polakami. A gdzie masowe protesty Kaszubów? No gdzie??? Nie ma! Więc co to za naród i jezyk który w ciągu jednego czy dwóch pokoleń zupełnie asymiluje sie z głównym nurtem polskości? Żaden. Przez 1000 lat trwał przy swoich obyczajach i mowie, jak inne plemiona dzisiejszej Polski, bez wzgledu na zabory, germanizację i ucisk.... a tu nagle w XX wieku po dobrowolnym włączeniu sie w polski ruch narodowy zupełnie sie zasymilował! Wiec o czym my mówimy?



Natomiast porównywanie sytuacji Slowińców do dzisiejszej jest zupełnie niedorzeczne. Słowińcy nie mieli własnych elit, eliminowano ich gware z kościola, nie mogli uzywac jej w miejscach publicznych i w szkołach. Duzo dluzej zachowalo sie tu wyrazne poczucie odrebnosci. Slowincy nie deklarowali swojej mowy jako "niemieckiej", a Kaszubi czesto deklarowali swoj Muttersprache jako "polski". Tak samo deklarowali sie jako Polacy. Zupelnie dobrowolnie! W XIX i na poczatku XX wieku. Mimo ze w 1910 roku zadnej Polski na oczy nie widzieli do 150 lat. Wiec porównywanie Niemców i Slowinców do Polaków i Kaszubów jest falszem. Polak z innej dzielnicy i Kaszeba sa sobie duzo bardziej pokrewni nic Niemiec i Slowiniec. Tak samo ich gwary ktore mieszaja sie i kreolizuja. Kaszubi polonizowali sie dobrowolnie w XIX i na poczatku XX wieku gdy Polski nie bylo, a Slowincy zgermanizowali sie w dobie najsilniejszego ucisku germanizacyjnego, na fali nacjonalizmu imperialnych Niemiec i III Rzeszy. Analgia do kulturowej polonizacji Kaszubów więc to żadna. I Słowińcy ostatecznie zgermanizowali sie sami. Sami przyjęli taką kulturę i tożsamość. Żaden przymus nie byłby w stanie wykorzenić ich kultury gdyby mocno i świadomie trwali przy swojej tożsamości. Wtedy zachowaliby i gwarę i tożsamość - jak Łużyczanie po dziś dzień. Ale z wielu powodów tak sie nie stało, bo Słowińcy mieszali sie dobrowolnie z Niemcami-protestantami i przyswajali ich kulturę. Twoja bardzo jednostronna ocena razi.



Bo kim Ty jesteś by osądzać prywatne decyzje Jostów, Pigorsów, Klicków, Reinmannów i innych rodzin słowińskich? Skąd wiesz, czy oni traktowali niemieckość jako wrogą kulturę, a germanizację jako kolonizalim? Może w ich przekonaniu wyglądało to zupełnie inaczej?



Ty jednak zupełnie ignorujesz wolę samych Kaszubów i ich tożsamość. Nie obchodzi Cie ona. Wolisz egoistycznie wciskać ich w ramy swoich własnych ocen i puntku widzenia:

Cytat:
Gdy widze polską znieczulicę na los kaszubszczyzny czy wręcz jawną wrogość i pogardę moich Rodaków, to zastanaiwam sie czy Pan Bóg kiedys i Polaków nie pokarze i być moze już wasze wnuki będą wstydziły sie mówić elementem dawnej przedbiotechnologicznej kultury wyrażanej w tym dziwnym polskim języku. I jakiś angloamerykanin nie będzie tłumaczył naszym sentymentalnym wnukom że czas polszczyzny minął gdyż stara kultura odchodzi i jest to nieuniknione. Patrząc na słabość poskiego państwa, polskiej nauki, polskiej kultury, polskiej świadomości nardowej i społecznej myślę sobie że może nawet szybciej niż nam się wydaje.




Dlatego wybacz, że będę bezpośredni w mojej ocenie, ale to to co piszesz to dla mnie faryzeizm. Odbieram to jako atak i dość arogancką projekcję własnego prywatnego myślenia i poglądów na całą grupę etniczną i społeczeństwo kaszubskie, a także polskie w ogóle. Piszesz z punktu widzenia uświadomionego Kaszeby-narodowca. Punktu widzenia który jest zupełnie obcy większości Kaszubom. Dla nich polskośc nie jest ani przymusem, ani kolonializmem, ani wrogim obcym elementem. Dla nich polskość jest częścią ich własnego dziedzictwa do którego mają takie same prawo jak Mazowszanie, Wiekopolanie czy Krakowiacy. Ty tego kompletnie nie dostrzegasz. Wychodzisz z założenia że to TY masz rację i to własnie TY, narodowy Kaszeba, przedstawiciel "nowych kaszubskich elit" ma prawo do wypowiadania się, osądzania tożsamości i poglądów swoich współziomków:



Cytat:
Przyzwolenie na to społeczeństwa kaszyubskiego też bierze się z niewiedzy, zdominowania a nie z żadnych pozytywnych racjonalnych wyborów.





Więc to Ty wiesz lepiej! Twoim zdaniem Kaszubi w XIX i XX wieku nie byli świadomym nowoczesnym społeczeństwem tylko przyswajali polskość z głupoty i z nieuświadomienia. Wg. Ciebie to nie jest i nigdy nie była pozytywna afirmacja polskości. To nie był swiadomy wybór wolnych Kaszubów tylko "niewiedza" i ciemnota!


Dla mnie to zdanie powyżej rozwiewa wszelkie wątpliwości. Dowodzi arogancji autora i wręcz pogardy dla samych Kaszubów, którzy wedle tego toku rozumowania są i byli widocznie jakąś durną, bezmyślną masą nie będącą w stanie zadecydowac za samą siebie, nieświadomą własnych czynów i decyzji... To chyba nie tak. Kaszubi byli świadomi swoich czynów, byli świadomym społeczeństwem. Tylko nie osobnom narodem. Nie stali się nim. Z jakichś względów nie chcieli. A ich afirmacja czy wybór ogólnopolskości to konsekwencja ich poczucia tożsamości z którym Ty (być może pretendujacy do miana oświeconego członka kaszubskich elit) się nie zgadzasz, ale na pewno nie brała się ona z żadnej "niewiedzy".



Zabawna filozofia - "oni nie wiedzą kim są, ja wiem lepiej. Więc muszę niewiedzących uświadomić!" Jest naród ale bez narodu - więc trzeba naród uświadomić, stworzyć. Dostrzegasz kwadraturę koła? UB i Słowińcy jako żywo ;)



Udajesz, że nie widzisz problemu podczas gdy tak naprawdę swoje żale i pretensje adresujesz chyba do samych Kaszubów i ich dziadów sprzed 100 lat którzy już wtedy nierzadko deklarowali sie jako polskojęzyczni Polacy.
Tites
wysłane dnia: 4.6.2011 22:06
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.3.2010
z: Kaszëbsczé Zagłãbié
Wiadomości: 253
Re: a propos Parczewskiego dygresja
cyt:
"Udajesz, że nie widzisz problemu podczas gdy tak naprawdę swoje żale i pretensje adresujesz chyba do samych Kaszubów i ich dziadów sprzed 100 lat którzy już wtedy nierzadko deklarowali sie jako polskojęzyczni Polacy."


A właściwie co mieli deklarować? Skoro takich nauk co niedzielę słuchali? Zniemczała polszczyzna i zniemczali Polacy, ale jednak tacy sami jak zza Noteci!

Dlaczego więc część Kaszubów po wojnie zastanawiała się czy są Kaszubami, czy może Niemcami (bytowskie)?
zefka
wysłane dnia: 4.6.2011 23:20
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 4.6.2011
z:
Wiadomości: 26
Re: Kaszubskie gwary

Z pozdrowieniami serdecznymi w dniu finału konkursu Rodnej Mowy:):): )
Kaszubska Zefka
Jark
wysłane dnia: 5.6.2011 0:59
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Opinie prezentowane na forum są opiniami prywatnych osób. Każda z nich prezentuje swoją wizję bycia Kaszubą lub Pomorzaninem. Część z naszych forumowiczów ma kaszubskie poczucie narodowe, część uważa się za Polaków z kaszubskim rodowodem, pewnie są i tacy co czują się choćby Niemcami. Na szczęście poczucia narodowego/etnicznego (jeśli ktoś chce) nie można zadekretować czy komuś narzucić. To indywidualny wybór. Każda z opcji ma swoje argumenty, którymi próbuje przekonać innych. Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie czy jest czy nie jest Kaszubą.
Dyskusje i sądy na takim forum jak nasze nie mogą i nie powinny być dla nikogo wyznacznikiem lub miernikiem kaszubskości/pomorskości. To przede wszystkim miejsce w którym spotykają się Ci, którym Kaszuby i Pomorze nie są obojętne. Cytat z Grassa nie wymaga aktualizacji. Mimo upływu lat jest wciąż prawdziwym opisem relacji Kaszubów z sąsiadami, choć może mniejsze znaczenie ma dziś relacja między Kaszubami i Niemcami a istotniejsza jest postępująca polska asymilacja Kaszubów. Podkreślę jeszcze inną ważną myśl Grassa - autor jednoznacznie sytuuje Kaszubów obok Niemców i Polaków. Nie są dla niego Polakami znad morza!

cytat: W kontekście ostatnich wątków na tym forum zmieniłabym trochę treść tego cytatu - bo od kilku tygodni mam nieodparte wrażenie, że dla kilku osób wypowiadających się na tym forum, w dzisiejszych czasach "Wy Kaszubi, za mało kaszubscy jesteście". I to pomimo tego, że czujecie się Kaszubami i otwarcie przyznajecie się do tego, również w trakcie spisu narodowego. Mam coraz większe wrażenie, że ten portal powinien zmienić nazwę z "naszekaszuby.pl" na "naszekaszubydlanaszychkaszubow.pl":):):) Innym Kaszubom dziękujemy, bo oni nie są Kaszubami:)

Jakże zgrabny skrót myślowy
Skoro największa kaszubska organizacja jaką jest Zrzeszenie może otwarcie agitować za polską opcją narodową w spisie powszechnym to dlaczego portal naszekaszuby.pl nie może wspierać innego rozwiązania - deklarowania narodowości kaszubskiej? Czy ktoś z tego powody zażądał może by Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie zmieniło nazwę na Kaszubsko-Polskie? Raczej nie, bo to niedorzeczny pomysł. Nie będziemy więc zmieniać nazwy - bo naszekaszuby są dla wszystkich, także dla Kaszubskiej Zefki

Powtórzę tylko za Janem Rompskim:

Òjczëzna - to zemia
I straconô za niã krew,
To je twojô mòwa,
Co ò starkach dôwô czëc.

/.../

Òjczëzna - to lëdze,
Co są héwò òd stalat.
Dùlczą wstéc tù warac -
Kôżden z nich, to je Twój brat


Jerk
zefka
wysłane dnia: 5.6.2011 5:06
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 4.6.2011
z:
Wiadomości: 26
Re: Kaszubskie gwary
witam ponownie:)

Przy okazji - życzę miłego odkrywania Naszych Kaszub!
Ja mam zamiar poodwiedzać kilka pięknych miejsc dzisiaj -zgodnie z maksymą "Kaszuby samochodem w jeden dzień":) cotygodniowe wypady krajoznawcze, żeby poznać Nasze Kaszuby... Moim zdaniem, Kaszuby są jednym z najpiękniejszych fragmentów Polski – i warto je odkrywać na nowo…

jeszcze raz serdecznie pozdrawiam forumowiczów w piękny niedzielny poranek!
Zefka
Stojgniew
wysłane dnia: 5.6.2011 15:29
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:
Nie tylko do rdzennych Kaszubów, którzy być może mają poczucie odrębnego narodu kaszubskiego (piszę „być może”, ponieważ zrobiłam sondę w mojej rodzinie, nawet tej mówiącej częściej po kaszubsku i mieszkającej na terenach bardziej kaszubskich, i my wszyscy, mimo że jesteśmy rdzennymi Kaszubami, mamy poczucie bycia Polakami, a nie odrębnym narodem).



Każdy ma swoje wizje dbania o NASZE Kaszuby – dla mnie ważne jest, aby dbać o Kaszuby w poczuciu wspólnej wartości, a nie w poczuciu deprecjonowania innych osób i poglądów.





Piszesz "nasze kaszuby", "dbanie o kaszuby". Cały problem tkwi jednak w tym, że Ty te pojęcia rozumiesz inaczej niż Kaszubi-narodowcy. Chcesz dbać o Kaszuby bez "deprecjonowania" siebie nawzajem i swoich pogladów. Czy w ogóle jest to możliwe? Czy w ogóle istnieje jakieś pole do współdziałania i dialogu gdy spór toczy się o same pojęcia Kaszub i kaszubskości. Sądzę, że nie. U podstaw tkwi, tak jak powiedział Jarek "spór o pryncypia" - o same fundamenty. Proponuję przeczytać np wypowiedź Pana Piechowskiego w "Język kaszubski jest kategorią kulturową, a nie komunikacyjną ?", lub wypowiedzi Pani Cirockiej czy użytkowników Kmicica i Pienczke.




W przypadku większości Kaszubów całkowita polonizacja jest faktem. Jedynie silne poczucie kaszubskiej tożsamości narodowej może zmotywować nastoletnich Kaszubów by uczyli się języka dziadków – ale już jak języka obcego. Do tego etapu doszliśmy – reanimujemy trupa. Jeśli nie będziemy narodem, to za 50 lat wcale nas nie będzie. Język jest bardzo ważny, ale to nie wszystko. Jakże pięknie wyglądają łacińskie inskrypcje w rzymskich katakumbach! Tylko gdzie podziali się Rzymianie?"

Całość tutaj:
http://piech.stolem.net/?p=317

* * *
Fragment mojego wywiadu z prof. Labudą z marca 2007 r.:

"TŻP – Czy za 100 lat będzie można mówić o Kaszubach? A może gdzieś „na pustkach" będzie istniała ostatnia wioska, a w niej kaszubski jako język liturgiczny, znany mniej więcej tak jak sanskryt?

Prof. GL – To jest pytanie... Na Kaszubach nieuchronnie idzie proces włączania się do narodu polskiego. Nikt go nie jest w stanie zatrzymać. Nie wolno się temu dziwić. Wszędzie panuje język polski. Przecież to, że mój kolega szkolny ks. Bernard Sychta zbudował słownik kaszubski, to był dar niebios! Uzyskaliśmy źródło naszej dumy, bez tego słownika już by nas nie było. Narodowość kaszubska to dziś utopia. Ale jak będziecie potrafili dokonać cudu, to działajcie, w duchu wzajemnej tolerancji, która jest chlubą narodową państwowości polskiej."





Istotą problemu jest tu nie chęć ochrony języka czy kultury, ale sama narodowość kaszubska. Sama odrębność. To ona jest dla osób takich jak Pan Piechowski fundamentem poczucia tożsamości. To ona definiuję ich postawę względem Kaszub a takze Polski i Polaków. To jej promocja i ochrona jest dla nich najważniejszym priorytetem. Z tego punktu widzenia polska tożsamość narodowa jest wrogim elementem, niszczycielem tak pojętej "kaszubskości", pasozytem. Tożsamość narodowa kaszubska nie tylko z góry wyklucza polską ale z deifnicji musi sie wobec niej ustosunkować wrogo. I takie też jest podejście do polskości wielu z użytkowników tego forum poczuwających sie do kaszubskiej narodowości. Negatywne. Ocena Kaszubow-Polaków przychylnych Polsce nie może być więc pochlebna silą rzeczy. Choćby nawet dbali o swoją kaszubską kulturę czując się jednocześnie Polakami. Takie osoby nie będą szerzyć kaszubszczyzny we wszystkich dziedzinach i nie będą zwlaczać polszczyzny. Dla ruchu narodowego więc to "trupy". Dla niektórych tutaj taka postawa to postawa "zdrajcy" i "renegata". Pan Piechowski trafnie sformułowal myśl leżącą u podstaw narodowego ruchu kaszubskiego - albo naród albo nas nie będzie. Kaszuby = naród. Choćby była tu utopia jak mówił śp profesor Labuda. Naturalnym rozwinięciem tej myśli jest przypisanie właśnie narodowym Kaszubom pełni "kaszubskości". Należy więc nie tyle co "reanimować trupa" ale raczej stowrzyć nowy naród, nowego kaszubskiego Frankensteina.



Pytanie tylko jaka jest tożsamość przeciętnego Kaszeby? Na pewno nie jest taka jak Pan Piechowskiego. Stąd też płyną cierpkie słowa nie tylko pod adresem "polskich oficjeli", Polski i Polaków ale takze pod adresem samych Kaszubów, ktorzy rzekomo przyswajają polską tożsamość "z braku wiedzy". "Polonizacja" Kaszub to tyle co wyzbycie sie kultury ludowej przy jednoczesnym wlaczeniu sie w głowny nurt polskiego zycia narodowego i kulturowego. "Polonizuje" sie tez Mazowsze, "polonizuja sie" Tatry. Dla osób o kaszubskiej tożsamości narodowej polskość to element obcy, wrogi, dlatego faktycznie proces ten to dla nich polonizacja. Stad tez plyna oskarzenia o ucisk, konsekwentne przeciwstawianie sobie pojęć Polski i Kaszub, Kaszeby i Polaka. Dychotomia "MY" oraz "WY", która większość Kaszubów stawia w dość niezręcznej, dwuznacznej i nie do końca sprecyzwanej sytuacji jak i negacja polskości oraz walka z polską tożsamością jest w tym wypadku, przy adopcji narodowego kaszubskiego punktu widzenia, nieunikniona. Jest ona prostą konsekwencją odrebnej tozsamosci, która polskość traktuje jako ciało obce.



I wiele tematów na tym portalu to właśnie tropienie i piętnowanie "ogólnopolskości" na Kaszubach lub obwinianie jej za proces zatracania mowy i kultury ludowej przez Kaszubów. Ty w roli Kaszubki-Polki której polskość nie jest objętna, stajesz się dla ruchu narodowego zagrożeniem. Z definicji jesteś w ich oczach produktem destruktywnej polonizacji - a więc tym z czym narodowcy chcą walczyć, a nie tolerować. "Albo naród albo nas nie będzie" - narodowa polskość nie jest zjawiskiem neutralnym, obojętnym. Jest zagrożeniem. Dlatego to nie jest tolerancja ale walka z polskością. Inaczej w ulotce do narodowego spisu powszechnego, na pytanie "Czy odczuwa Pan/Pani przynależność do innej narodowości?" nie pojawiłaby się sugestia "Nie, nie odczuwam" ale autorzy ograniczyliby się do samej jedynie promocji kaszubskości. Sam spór o kulture i jezyk jest tutaj drugorzedny.
zefka
wysłane dnia: 5.6.2011 16:29
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 4.6.2011
z:
Wiadomości: 26
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

Stojgniew napisał:

Dychotomia "MY" oraz "WY", która większość Kaszubów stawia w dość niezręcznej, dwuznacznej i nie do końca sprecyzowanej sytuacji jak i negacja polskości oraz walka z polską tożsamością jest w tym wypadku, przy adopcji narodowego kaszubskiego punktu widzenia, nieunikniona. Jest ona prostą konsekwencją odrębnej tożsamosci, która polskość traktuje jako ciało obce.


Nie mam zamiaru walczyć ani z polskością, ani z kaszubskością.
Więc dla mnie temat kaszubskości w takim rozumieniu w ogóle został zakończony.
pozdrawiam serdecznie.
« 1 (2) 3 4 5 ... 12 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002