Forum
Losowe zdjęcie
Kanadyjskie Kaszuby 2
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
kaszeba
wysłane dnia: 29.4.2011 11:02
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 22.10.2003
z: Dzierżążno
Wiadomości: 196
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Tak, organizowanie takiego konkursu, jest niewątpliwie przejawem indoktrynacji młodego pokolenia. Próbuję jednak dostrzec pozytywne skutki tej sprawy. Myślę, że organizatorzy chcieli nie tylko dzieci i młodzież zainspirować do pogłębienia znajomości życia i poglądów Floriana Ceynowy. To może dotyczyć przecież również i nas, nieco starszych.

Rozpocznijmy więc na tym forum poszukiwania źródła, z którego pochodzi zdanie – motto tego konkursu: "Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem".

A teraz coś na początek tych poszukiwań.
Przypuszczam, że inspiracja mogła pochodzić, z któregoś hasła w Internecie. W wikipedii, w biogramie Ceynowy czytamy bowiem:

Jest autorem słynnego zdania: "Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Florian_Ceynowa).

To samo stwierdzenie jest też na stronie: http://pl.kaszubia.com/kultura/pisarze-kaszubscy/florian-ceynowa

Zdanie to pojawia się również w haśle „Kaszubi” (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kaszubi ) w przypisie do stwierdzenia:

Za odrębny naród słowiański uważał Kaszubów zasłużony dla literatury kaszubskiej Florian Ceynowa.”

Przypis brzmi zaś tak:

Później zmienił opinię, wygłosił zdanie "Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem"


Niestety, w żadnym przypadku nie podano odpowiedniego źródła, z którego miałoby pochodzić przytoczone zdanie, choć ma to być „słynne zdanie”, a może dlatego, bo przecież każdy je zna. Zdanie to w różnych forach i na różnych stronach internetowych można spotkać. Jest wykorzystywane w wiadomym celu, nawet w Sejmie.

Ponad miesiąc temu minęła kolejna rocznica śmierci Ceynowy. Niech to będzie jeszcze jedna okazja do zgłębiania jego poglądów. W tych dniach przeczytałem znowu kilka dzieł Ceynowy i opracowań, w tym najnowszą biografię kaszubskiego działacza (I. Pieróg, Florian Stanisław Ceynowa. Życie i działalność, Toruń 2009). Ciekawe, że autor, który przypisuje Ceynowie (i to przez całe życie) „poczucie polskości”, nie podaje „słynnego zdania”.

Dariusz Szymikowski

----------------
Dariusz Szymikowski

Michal
wysłane dnia: 29.4.2011 14:16
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Pani Bogumiło, czy źle wyczytałem, że Pani także uważa, że ZKP „indoktrynuje” przedszkolaków? (Drugie zdanie posta z 28 kwietnia o 8.47)? A także, że ustawa z 2005 roku „także szkodzi”? No i kończy Pani stwierdzeniem, że doceniając aktywność ZKP należy lżejszym okiem spojrzeć na „błędy”, które popełnia (jak dobrze rozumiem, tym błędem jest promowanie poglądu, że Kaszubi to Polacy).

Być może to brak wiedzy (ale szczerze wątpię), bo przecież nikt inny, jak niejaki Łukasz Grzędzicki, był jednym z najbardziej zaangażowanych działaczy ZKP w wprowadzanie owej szkodzącej ustawy w życie, wielokrotnie publicznie identyfikując się z jej zapisami. Nikt inny, jak Łukasz Grzędzicki, wielokrotnie publicznie deklarował, że on, jak zdecydowana większość Kaszubów identyfikuje się jako Kaszub i Polak. No i na koniec on jest od pół roku prezesem organizacji, której działania się tutaj wnikliwie analizuje.


Może sekowanie to zbyt mocne słowo (jak tak, to przepraszam), ale trudno nie odnieść wrażenia, że przedstawiła tutaj Pani opinię, że promowanie przez Zrzeszenie właśnie takiej, a nie innej idei, to jednak błąd, który szkodzi sprawie kaszubskiej. Tyle tylko, że ów „błąd” to oficjalne działania, zainicjowane przez obecnego prezesa! Który wielokrotnie zachęcał do takich właśnie działań i takich, a nie innych deklaracji.


Na dodatek mam w pamięci dyskusję na przełomie 2006 i 2007 roku, gdy Artur Jabłoński rzucił hasło, „że mały naród kaszubski nie może rozpraszać swoich sił” i zaproponował ograniczenie aktywności ZKP tylko do spraw kaszubskich. I świetnie pamiętam, jak jednym z wątków tejże dyskusji była właśnie kwestia, na ile prezes Zrzeszenia firmuje i identyfikuje się z jej działaniami. I konkluzja była dość oczywista: prezes ma mandat na przewodzenie ZKPowi, zatem on musi dbać, by działała ona sprawnie i realizowała swój program oraz odpowiada za jego działania.

Zatem proszę mieć świadomość, że jak narzekamy, na takie konkretne „błędy”, to narzekamy, na ludzi, którzy za ich robienie odpowiadają. Nie twierdzę, że Grzędzicki odpowiada za czyny każdego z członków Zrzeszenia. Jednak tutaj mamy do czynienia z najważniejszą obecnie dla organizacji sprawą, w której prezes osobiście się mocno zaangażował.


I dalej, jak mi się może prywatnie nie podobać twierdzenie, że wszyscy Kaszubi to Polacy, to jest ono równie dopuszczalne do głoszenia, jak to, że Tczew, to „środkowe Kaszuby”, czy, że Kaszubi byli, są i będą osobnym narodem. Tylko nie wiem dlaczego, takie oburzenie wywołuje fakt, że organizacja, której większość członków ma właśnie takie poglądy, próbuje je szerzyć.

Widzisz Jarku, ale sytuacje, które przedstawiasz, nie są wcale teoretyczne. Pominę już fakt, że znalazło by się w naszym oddziale kilku, którzy uważają, że nad Wierzycą mieszkają spolonizowani Kaszubi, i jakoś krzywda im się nie dzieje. Mamy jednak nad tą Wierzycą też organizacje, które, np. uważają, że Kaszubi i Kociewiacy nie mają ze sobą nic wspólnego, a wszelka współpraca to akt zdrady wobec Kociewia. Publicznie nie raz nam zarzucano, że prawdziwa organizacja kociewska, nie może działać z Kaszubami. Ostatnio stało się to tak irytujące, że aż popełniłem nawet w tej sprawie tekst do majowej „Pomeranii”.

Tylko ja nie uważam, by ktoś głoszący, iż Kaszubów i Kociewiaków nic nie łączy, nie miał prawa tego mówić, ani propagować. Nie ma jednak prawa (tego wynikającego z kultury, a nie z paragrafów) zabraniać innym głoszenia i propagowania innych poglądów (co nam się ostatnio przytrafiło właśnie na Kociewiu).


Bez urazy, ale czytając ten wątek, odnajduję bardzo podobne tony. Nie wystarczy wam, że się nie zgadzacie z takimi poglądami, jakie promuje rzeczony konkurs, ale macie pretensję, że ludzie uważający inaczej niż wy, prowadzą działania by swoje idee promować. I psioczycie na biednych lęborszczan, że grzeszą ciężko, tym, że tak robią. Jakby robili coś innego niż myślą i wierzą. Ktoś nie znający realiów mógłby po lekturze tych postów odnieść wrażenie, że w Lęborku działają jacyś nieucy, którzy nie mają pojęcia o odczuciach prawdziwych Kaszubów. A to chyba dość mylne wrażenie….


I na koniec w temacie tolerowania różnorodności: Nie słyszałem jeszcze by oddział w Lęborku protestował, przeciwko namawianiu przez portal „naszekaszuby” do zaznaczania w Spisie, iż się jest tylko narodowości kaszubskiej.

Pozdrawiam
SaszaR1a1a1
wysłane dnia: 29.4.2011 14:20
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 6.4.2011
z:
Wiadomości: 73
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Cytat:
kaszeba napisał: Tak, organizowanie takiego konkursu, jest niewątpliwie przejawem indoktrynacji młodego pokolenia. Próbuję jednak dostrzec pozytywne skutki tej sprawy. Myślę, że organizatorzy chcieli nie tylko dzieci i młodzież zainspirować do pogłębienia znajomości życia i poglądów Floriana Ceynowy. To może dotyczyć przecież również i nas, nieco starszych.

Rozpocznijmy więc na tym forum poszukiwania źródła, z którego pochodzi zdanie – motto tego konkursu: "Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem".
A jak to zdanie obecnie powinno prawidlowo brzmieć?
Myślę, że tak:
"Prawie każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem".
Kmicic
wysłane dnia: 29.4.2011 16:32
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2011
z: Chònice
Wiadomości: 577
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Cytat: "Prawie każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem". Osobiście uważam, że stwierdzenie prawie każdy Kaszub... jest mocno przesadzone. No ale to jest tylko moje zdanie. A na pewno każdy Kaszub jest Kaszubem.


----------------
Tadeùsz

bcirocka
wysłane dnia: 29.4.2011 17:43
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 10.12.2004
z: Przodkowo
Wiadomości: 530
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Panie Michale, jak wiadomo, prawie każdy tekst można odczytywać, interpretować na różne sposoby. Jeśli Pan odczytał w mojej wypowiedzi różne oceny, których nie zamierzałam tam formułować, nic na to nie poradzę :)
Dla mnie Francja to kraj, nie jego król. Powiem teraz coś, co mam nadzieję, będzie jednoznaczne: Łukasza Grzędzickiego uważam za właściwego człowieka na właściwym miejscu, bardzo go cenię i podziwiam za to, co zrobił i robi.
Oddział w Lęborku może protestować przeciwko temu, co piszemy na Naszych Kaszubach, np. przeciw temu, że mówimy o istnieniu narodu kaszubskiego, tak samo, jak i ja mogę mówić, co mi się nie podoba w działaniach tamtejszego oddziału. Pan może mi przypisywać opinie, których nie wyraziłam, a ja mogę się z tym nie zgadzać. Jest wolność słowa.
jozef
wysłane dnia: 29.4.2011 20:57
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 25.2.2011
z: kolonia
Wiadomości: 77
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
No ładnie wam namieszali w głowie że piszecie [ każdy kaszub to polak ] większej bzdury nie słyszałem ; ; to jak żyd urodził się w Polsce to polak ? według was co , a murzyn urodzony w rosji to rosjanin? ciekawe pojecia, a dla mnie kaszub to kaszub a nie polak. tak ja uważam, komuna zrobiła swoje i inne zabory , ciężkie mamy brzemie, oj mamy
Romk
wysłane dnia: 29.4.2011 21:22
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 6.1.2009
z: powiat sztumski
Wiadomości: 22
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Panie Józefie, jeżeli już Pan piszesz tak jak Pan piszesz, to czemu Pan piszesz "żyd", a nie "rzyd"
Tites
wysłane dnia: 30.4.2011 14:35
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.3.2010
z: Kaszëbsczé Zagłãbié
Wiadomości: 253
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Ja niestety operuję pod ręką tylko książką "Dr Florian Ceynowa" spod pióra J. Karnowskiego (opr. J. Treder 1997). Poszukując owego cytatu trafiłem na inne zdania... Pozwolę sobie zacytować, może przy tym zachęcając do sięgnięcia po książkę.
"Propozycja jego sojuszu z narodem polskim, w zamian za przyznanie Kaszubom narodowej samodzielności, została zakrzyczana. Opór duchowieństwa i ziemian był przemożny. (...)" (str.32)

Strasznie jednak zacząłem zastanawiać się nad znanym epitafium pisanym ponoć przez Derdowskiego... Z jednej strony 14 wersów wychwalających Ceynowę i jego wizję osobnego słowiańskiego narodu mimo przeciwności jakie go spotykały, a z drugiej 2 ostatnie wersy... być może mam mylne odczucia, ale czy nie są one sztucznie narzucone i jakby nie pasujące? (nie wspominając o żywym ściągnięciu tego z innego utworu... innego ideologicznie przede wszystkim.)
Wiem, żadne to odkrycie... Ale ukazuje, być może, drogę przypisywania Ceynowie takich a nie innych poglądów. Już Derdowski próbował podpisać pod niego swój znany dwu-wers.

Wyżej wspomnianego hasła póki co nie odnalazłem.
tgrabar
wysłane dnia: 30.4.2011 17:44
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 29.10.2003
z: Łódź
Wiadomości: 474
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Panie Józefie,
zwracam nieśmiało uwagę, że jak Żyd urodzony w Polsce czuje się Polakiem to nikt, nawet Pan, nie ma prawa mu tego zabronić.
tczewianin
wysłane dnia: 1.5.2011 1:57
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.7.2003
z: Pietzkendorf-Müggau
Wiadomości: 779
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola?
Przyjaciele Drodzy!

Przeczytałem sobie Wasze wypowiedzi i ze wszystkimi się po trosze zgadzam, nie zgadzając się z nikim do końca.

Nie chce mi się szczegółowo rozpisywać na tematy narodowości kaszubskiej, bo to temat dla mnie wyjątkowo nudny. Jestem Kaszubą i nie mam zamiaru definiować się negatywnie, np. w ten sposób: "Nie jestem Polakiem", ponieważ musiałbym również stwierdzić, że nie jestem Rosjaninem, Szwajcarem, Szkotem... Życie by przeminęło (co się jednak nieubłaganie dzieje), a ja bym wyliczał, kim NIE jestem. W nosie mam to czy ktoś moją samo-identyfikację akceptuje, czy nie.

Polityka Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskiego mnie nie dziwi, bo Zrzeszenie jest takie jak większość jego członków. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jacek Kuroń apelował swojego czasu: "Zamiast palić komitety, budujcie własne"...

Bogusiu - o szkodliwości sformułowania "język regionalny" i "użytkownicy języka regionalnego" pisałem już kilka lat temu na łamach "Pomeranii".

Michale: Kociewiacy, do których i ja terytorialnie się zaliczam, są dla mnie lokalną odmianą Kaszubów, podobnie jak Borowiacy i inne podgrupy autochtonicznej ludności pomorskiej. Uważam, że więcej nas łączy niż dzieli w sferze języka, kultury duchowej, materialnej i wspólnej historii. Jeżeli w XVI w. tereny położone na południe od Pelplina (a nie trzeba Ci wyjaśniać, że pierwsze wystąpienie nazwy "Kociewie" wiąże się z parafią Nowa Cerkiew pod Pelplinem i początkiem wieku XIX) nazywano "Kaszubami", jeżeli cała masa rodzin "kociewskich" mieszka tam od stuleci, to jest dla mnie jasne, że w wyniku zmian językowych idących od południa (Wielkopolska) i południowego wschodu (Mazowsze) zmienił się jedynie język z pomorskiego/kaszubskiego na polski z elementami pomorskiego. Dla Ciebie będzie to polskie Kociewie, dla mnie fragment (być może bezpowrotnie utracony) szerszej kaszubskiej Ojczyzny.

BTW: Jest mi absolutnie obojętne za kogo uważają się inni Kaszubi. Mogą uważać się nie tylko za Polaków, Kociewiaków, ale i za Ormian, Niemców, Żydów. Ich prawo! W tej kwestii jestem optymistą i powtórzę za Jarosławem Iwaszkiewiczem: "Za tysiąc lat wszystkie kopuły czas wyrówna / i nikt nie będzie znał już naszych imion". Z perspektywy cmentarza - a jest to jedyny absolutnie pewien punkt odniesienia w naszych rozważaniach - wszystkie spory wydają się mało istotne.

Pozdrawiam
T.
« 1 (2) 3 4 5 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002