Forum
Losowe zdjęcie
Europejskie Spotkania z Muzyką. Sierakowice 4141
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     Grupa trzymająca władzę w ZKP

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
gwidonus
wysłane dnia: 28.6.2004 18:13
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 21.6.2004
z:
Wiadomości: 82
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Nie chcę tu bawić sie w minileppera, ale to jest jakies bledne kolo. Z jednej strony mamy bardzo korupcjogenny system, ktory powoduje ze wladza to swietny sposob na wzbogacenie sie. Jeszcze nie slyszalem zeby ktos kogo wybrali poslem, albo dostal stanowisko z panstwowego nadania, zbiednial. Raczej jak pani Beger, milion do przodu :P Dlatego zachowanie pana prezesa, w mysl zasady "nie krytykuj, nie podskakuj, siedz na dupie i przytakuj" pokryte nadgorliwoscia, nie dziwi. A z drugiej strony, trudno zeby bylo inaczej, kiedy ciagle wybierani sa ci sami ludzie, a jak nie sa, to sukces przyciaga karierowiczow. Dlatego jestem za obcieciem fizycznego dostepu do tzw. koryta. Mysle ze niewtracania sie panstwa do spraw narodowosciowych wyszloby wszystkim na dobre. Ale zdaje sobie sprawe ze niezebranie o dotacje jest niemodne. Okazja czyni zlodzieja, jest cos co mozna wyszarpnac, znajda sie chetni do szarpania. Mysle ze im mniej panstwowej kasy bedzie dzielone, tym lepiej.
Trudno sie dziwic obawom centrali, ze boja sie tendencji odsrodkowych. Ostatnio byla afera jak gdzies na slasku ktos tam walnal na jakims urzedzie tablice po niemiecku. Moj Boze. Dopoki jezykiem urzedowym w Polsce jest polski, wazne zeby byly tablice po polsku, a czy ktos obok powiesi napisana po bulgarsku, czy swahili, nie powinno robic roznicy. Trudno sie dziwic, ze Slazacy wystepuja o niemieckie obywatelstwa i ciążą w tamtym kierunku, jesli niemcy mają zasiłek dla bezrobotnych wielkosci naszej sredniej pensji. I mysle, ze centrala moglaby sie zajac zapewnieniem bezpieczenstwa udzialu w rynku, i jego tworzeniem, a nie likwidowaniem, zamiast realizowaniem obsesyjnych checi regulowania wszystkiego.
Michal
wysłane dnia: 29.6.2004 10:14
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 1.4.2004
z: Żulawskich Rubieży Kociewia
Wiadomości: 577
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Przez ponad tydzień przebywałem na Pomorzu Przednim, a w zwiazku z naukowym (i bardzo czasochłonnym) charakterem tej podróży nie miałem możliwości by zaglądać do Internetu.Dlatego przed dziesięcoma minutami wchdząc na Zasoby przeczytałem całą tą dyskusję (wróć: listę zarzutów) za jednym zamachem. I będę szczery nie mam zielonego pojęcia o co chodzi.
A konkretniej: wiem, że wielu osobom prof. Synak za coś podpadł i przy każdej okazji wieszają na nim psy (tak na marginesie ciekawie kto tą rolę przejmie jak profesor przestanie już być prezesem). Do tego już się przyzwyczaiłem. Ale tu wybuchła dyskusja z tego powodu, że w urzędowym oficjalnym spotkaniu, prezes Zrzeszenia przedstawił stanowisko, z którego jest znany od dawna (bo za cóż go panowie do tej pory krytykowaliście, jak nie za takie właśnie opinie?). Rozumiem w pełni oburzenie. Poglady takie, są rzecz jasna szkodliwe i grzechem ciężkim i niezmywalnym jest to, że przedstawiciele polskiego parlamentu zostali zapoznani własnie z nimi, a nie z tymi jedynymi słusznymi. A była tak świetna okazja, by publicznie ogłosić Kaszubów narodem, oraz co ważniejsze wywołać krucjatę takiej Ligi Polskich Rodzin (a wtedy być może jacyś męczennicy sprawy się znaleźli i coś wreszcie by drgnęło).

Z ta krucjatą jest tylko jeden problem. Kandydat do Strasburga poseł Strąk, przed 13 VI twierdził, że to on najlepiej reprezentuje Kaszubów, ponieważ jego poglądy są najbliższe światopoglądowi i wartościom kaszubskim. Można by się z tego śmiać, ale drugie miejsce w pomorskim oznacza, że trochę i kaszubskich głosów musiał dostać. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Na jakiej podstawie wszystcy krytycy twierdzą, że to właśnie ich stanowisko jest słuszne. Będę szczery z mojego punktu widzenia sąd profesora o młodych działaczach narodowych był wyważony i wręcz zbyt delikatny.

Po ostatnich przejściach można jasno stwierdzić niektóre środowiska po prostu szkodzą: całemu ruchowi kaszubskiemu (to w ostateczności bym jeszcze przełknął) oraz co istotniejsze zrzeszeniowemu. One swoją agresywną działalnością przylepiają całemu środowisku łatkę nacjonalistycznych oszołomów. Jest mi niezmiernie przykro, że co rusz muszę się tłumaczyć, dlaczego chcę od Polski oderwać Kaszuby, o co chodzi z tym kaszubskim narodem itd. A gdy zajmuję się sprawami tak na prawdę nie wiele mającymi wspólnego z tą tematyką, różnego rodzaju odmowy są argumentwe: no fajnie ale my dostajemy fundusze z Warszawy, macie świetny pomysł ale my nie możemy wspierać separatysytcznej (raz nawet usłyszałem antypolskiej) organizacji.

Jest to tym bardziej wnerwiające, że wszystko to, to jakiś jeden wielki chocholi taniec. Ani mi w głowie polemizować, czy jest czy nie ma narodu kaszubskiego, czy język kaszubski ginie, czy sie rozwija. Powiem tak: szanuje i doceniam ludzi którzy uważają, że są Kaszubami i identyfikuja to nawet z poczuciem odrębności narodowej (niech im tak będzie- jak powiedział pewien znany kociewski działacz). Ale za ironię losu uznać należy to, że chcąc zrealizować swoje cele robią wszystko by od swoich poglądów zrazić jak największą liczbę ludzi. Po prostu wielu z nich zapomniało że mamy już dwudziesty pierwszy wiek. Oni chcą budować swoja odrębność na receptach żywcem przejętych sprzed dwustu lat. Dlatego tak popularne są tu kontaktu z Czechami, Serbami Słoweńcami itp. A świat poszedł do przodu i metody które wtedy biednych, zacofanych, żyjących jeszcze często w feudalnych stosunakch ludzi uświadamiały narodowo, dziś w erze informacji, wysokiego wykształecnia ( każdy mieszkaniec naszego kraju skończył podstawówkę i jakbyśmy nie biadali nad naszą oświatą, to w stosunku do sytuacji przedwojennej ogół mieszkańców jest niebotycznie lepiej wykształcony), po prostu odstręczają.

Napiszę to jasno: jeżeli ktoś tu ma jasny program zbudowania odrębnego narodu kaszubskiego, to partaczy tą robotę idealnie. Tak idealnie, że aż czasami człowiek się zastanawia, czy to czasem nie robota wrażych sił. Bo tak przy okazji zrażając ludzi od swoich poglądów zrażają ich od całego środowiska zrzeszeniowego.

Kończąc panowie. Jak chcecie jeszcze więcej ludzi wypchnąć ze społeczeństwa kaszubskiego to róbcie tak dalej. Tylko na litośc boską przyjmijcie do wiadomości, że kilka osób więcej (pewnie jakieś 99% ale to w końcu niewielka różnica) ma poglądy nieco inne i w związku z tym radził bym jednak uszanować tych, którzy z racji pełnionych, demokratycznych funkcji reprezentują stanowisko wiekszości.


Michał Kargul

Ps Mam kłopoty z internetem, więc z góry przepraszam za ewentualne opóźnienia w jakiejś dalszej polemice.
Gospi
wysłane dnia: 29.6.2004 11:56
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 23.4.2004
z: Gduńsk
Wiadomości: 93
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
"Poglady takie, są rzecz jasna szkodliwe i grzechem ciężkim i niezmywalnym jest to, że przedstawiciele polskiego parlamentu zostali zapoznani własnie z nimi, a nie z tymi jedynymi słusznymi. A była tak świetna okazja, by publicznie ogłosić Kaszubów narodem, oraz co ważniejsze wywołać krucjatę takiej Ligi Polskich Rodzin (a wtedy być może jacyś męczennicy sprawy się znaleźli i coś wreszcie by drgnęło)."

Jak to miło kiedy można ze spokojem stwierdzić, że w moim otoczeniu panuje cudowna tolerancja. Jak to dobrze wiedzieć, że jest profesor, który przeforsuje swoje poglądy, które przecież uratują przyszłość Kaszub i Kaszubów oraz naprawi wszystko, co niektórzy z nas z tak wielkim natchnieniem przez lata psuli. On jawi się jako przebłysk światła w ciemnym tunelu naszej nieświadomości! A my, grzeszni przestaniemy już być szkodliwi dla ogółu (który przecież z pewnością musi mieć rację, bo jest w większości), gdyż profesorowi na szczęście udało się ośmieszyć nasze działania (tak z resztą błędne i szkodliwe) nazywając wartości, w które wierzymy (choćby było nas tylko kilku) "szpanem". Och, przepraszam, chyba znów go skrytykowałam. Niestety mnie to dotknęło.

"Będę szczery z mojego punktu widzenia sąd profesora o młodych działaczach narodowych był wyważony i wręcz zbyt delikatny."

Tak, jesteś szczery. W takim razie powiedz szczerze. Co byś dodał? Mnie się dotąd wydawało, że dążąc do celu człowiek poszukuje najlepszej drogi. Ale tu się okazuje, że to jednak nie jest tolerowane przez społeczeństwo. Jednostka najwyraźniej musi cierpliwie czekać, aż zostanie jej objawiona ta właściwa droga. A pozna ją po tym, że będą nią isć wszyscy inni. Jeśli Kaszubi (niektórzy) czują się narodem, wierzą w to, to chyba mają prawo o tym mówić. To naturalna kolej rzeczy. Nie przeczę, że Ci, którzy na łamach prasy i przy byle jakiej okazji żądają autonomii mogą być odebrani jako agresorzy. Sama tak czasem kogoś odbiorę. Ale, na Boga, nie wkładajmy wszystkich do jednego wora! Dlaczego wszyscy myślą, że czas tworzenia się narodów przeminął. Co się wytworzyło to się wytworzyło, a reszta to "szpan" i przekłamanie. Tymczasem procesy narodowotwórcze trwają także dziś. A jeśli ktoś uważa, że przyznawanie się do kaszubskiej narodowości jest rzeczą szkodliwą dla Kaszubów, to niech spokojnie powie dlaczego. Wszyscy mogliby się porozumieć zamiast tupać nogą i krzyczeć na wszystkich, co mają ine zdanie. Ale nikt nie rozpocznie normalnej dyskusji, podając konkretne argumenty, bo to zawsze ta druga strona będzie czuła sie urażona i osądzana i stwierdzi, że nie zacznie jeśli ten drugi się nie ukorzy.

"Napiszę to jasno: jeżeli ktoś tu ma jasny program zbudowania odrębnego narodu kaszubskiego, to partaczy tą robotę idealnie."

Być może. Mógłbyś coś podpowiedzieć? Może znasz kogoś, kto miałby jakiś pomysł na powstanie narodu kaszubskiego w erze informacji. Poważnie mówię, naprawdę.
Pozdrawiam


jack-csb
wysłane dnia: 29.6.2004 12:45
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany: 29.10.2003
z: Chwaszczyno
Wiadomości: 18
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Jakie miasto jest stolicą Kaszub?
Co wybudować na kartuskim rynku?
Czy Kaszubi są narodem?
Czy prof. Synak jest prawdziwym Kaszubą?
Hm...????
Czy ktoś ma jeszcze jakiś pomysł na odwrócenie uwagi Kaszubów od ich zasadniczych problemów? Dla mnie odpowiadanie na powyższe i podobne pytania jest stratą czasu.

Pozdrawiam Jack

Ps Michale, super opinia! Mam podobne zdanie
Leszek
wysłane dnia: 29.6.2004 13:02
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany: 24.10.2003
z: Żukowo
Wiadomości: 13
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Przeczytałem całą dyskusję i jej nie zrozumiałem. Przeczytałem po raz drugi i też nie do końca ją pojmuję. Może i jestem w ostatnim czasie przytępiony, ale nie na tyle by mieć pewne wątpliwości po tej lekturze. Wobec tego będę stawiał głównie pytania. Tomku, czy atak na Synaka (kolejny) jest spowodowany Twoim przekonaniem, że szkodzi on Kaszubszczyźnie? Jeżeli tak napisz to i uzasadnij. Napisz też kto Twoim zdaniem lepiej będzie sprawował tę funkcję (wybory za niespełna pół roku). Bo chciałbym mieć pewność, że nie chodzi o osobę Synaka, ale o jego słowa i czyny. Oczywiście możesz mi napisać, że się nie znam i nie rozumiem (podobnie jak Wojtkowi). Aczkolwiek jestem pewien, że w przeciwieństwie do porf. Borzyszkowskiego i Prondzyńskiego nie rościsz sobie prawo do jedynych słusznych poglądów. Masz swój punkt widzenia, masz swoją wizję Kaszubszczyzny. Ok. przedstaw ją i daruj sobie napaści czy to na Synaka, czy też na kogokolwiek innego. Jeżeli mam czytać Twoje posty (a nadal chcę to robić) to oszczędź mi wypominania ich przeszłości, błędów, itp. Nawołujesz do ścierania się oglądów, wszak w ten sposób kształtują się nowe idee, wytyczają się nowe drogi. Nie możesz w tym momencie uważać postrzegających Kaszubszczyznę inaczej za niespełna rozumu! A nawet jeżeli wobec Ciebi postępują czasami podobnie to bądź o tyle mądrzejszy. Mam już dość nieprzejednanych wrogów w naszym środowisku. A szczególnie ludzi, których szanuję.
Bez wątpienia brakuje w środowisku kaszubskim dyskusji o przyszlości. Marną pociechą jest uwiąd publicznej debaty w Polsce i chyba całej Europie. Jednak bez tej dyskusji będziemy się kręcić i zjadać własny ogon. Kaszubszczyzna potrzebuje nowej i realnej wizji. Musi ona zostać wykuta w ogniu dyskusji. Jest jednak jedno "ale". Jeżeli się teraz poobrażamy: Piechowski na Synaka, Synak na Piechowskiego, Wojtek na Staszka a Staszek na Wojtka to kto i z kim będzie chciał rozmawiać? Komu przedstawimy swoje poglądy? Jeżeli będziemy sobie wypominać, że ten nie jest Kaszebą, ten miał czerwoną legitymację, a tamten to ma mleko pod nosem to gdzie zajdziemy?
Gdzie jest miejsce na coś co nazywa się wspólnym dobrem? Jestem pewien, że nikt nie ma wątpliwości czy jest ono w naszym przypadku. I jeżeli wyszydza się jednomyślność. To ja ją rozumiem i dostrzegam jej potrzebę jako wspólne działanie na rzecz tego dobra. Mogę się nie zgadzać z poglądami tego czy tamtego, ale moim obowiązkiem jest działac z nimi wspólnie by ratować Kaszubszczyznę. Podkreślam te dwa słowa: wspólnie i ratować. A szczególnie to ostanie. Kaszubszczyzna naprawdę ginie, ginie przede wszystkim język. Mam np. coraz większe problemy ze znalezieniem ludzi mówiących "w najij mowie". Nie sugerujcie się liczbą imprez, święconych sztandarów, tworzonych oddziałów, czy nawet szkół gdzie jest nauczany j. kaszubski. Nie doszliśmy do miejsca z którego widać nadzieję na poprawę.
W takiej sytuacji potrzebana każda pomoc z zewnątrz, szukanie sojuszników. Decyzje podejmowane przez członków komisji ds. mniejszości mogą być nam pomocne. Mogą też być wrogie. Spójrzcie do internetu na jej skład: skąd pochodzą jej członkowie, kim są. Zastanówcie się,czy członkowie LPR, SLD, PSL lub Samoobrony są i będą przyjacielami Kaszubszczyzny? Czy są to ludzie, korzy w swoich małych móżdżkach dopuszczają myśl, że w tym kraju mogą być różne mniejszości: regionalne, etniczne, narodowe (doprawdy obojętne gdzie zostaną przypisani Kaszubi)???!!! Sądzicie, że oni rozumieją o czym rozmawiamy, chwytają różne szczególy o które my się sprzeczamy? Ich wiedza np. o Kaszubach jest prawie żadna. Operują hasłami, opierają się na tym co ktoś im powiedział lub przeczytali w Naszym Dzienniku, Zielonym Sztandarze lub Nie. A nawet jeżeli jadą w teren to swoje obserwacje (sami oceńcie na ile pełne) i tak wtłaczają w gotowe już schematy, odrzucając wszystko co do nich nie pasuje. Spróbujcie sobie odpowiedzieć na pytanie co i jak można im powiedzieć.... I daltego będę bronił Synaka: bo jest człowiekiem uczciwym i byłby z niego w Brukseli lub Strasburgu dla Kaszubszczyzny większy pożytek niż będzie z Lewandowskiego lub Fotygi. Pamiętajcie, że tacy tworzą prawo w tym kraju i będą tworzyli w Unii Europejskiej. Odpowiedzcie sobie sami na pytanie kto lepiej zadba o przyszłość Kaszubów.
Pozdrówk
CzDark
wysłane dnia: 30.6.2004 1:10
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
cytat: "Czy Kaszubi są narodem? (...) Dla mnie odpowiadanie na powyższe i podobne pytania jest stratą czasu."


Dla mnie odpowiadanie, na to pytanie jest również stratą czasu. Nie jest natomiast dla mnie stratą czasu odpowiadanie na pytanie "Czy dla Kaszubów i kaszubszczyzny jest opłacalne bycie uważanymi za naród ?".
Moje zdanie, jest takie że nie, choćby dlatego, że musimy pamiętać iż wówczas utracimy szansę zasymilować i włączyć do Kaszubów "antków" - dla których przekroczenie bariery narodowościowej (stwierdzenie przez nich że nie są już Polakami) może być za trudne.
A trzeba pamiętać, że "antków" na Kaszubach będzie coraz więcej, gdyż są oni zafascynowani pięknem naszej ziemi i kupują u nas działki budowlane.

Uważam podobnie jak wiele osób, które się już wypowiadały na forum - że każdy jest tym, kim się uważa w sercu, ale oprócz serca musimy używać też rozumu.
Tego wymaga nasza kaszubska "Realpolitik".

Piszę to wszystko przy całym szacunku dla osób związanych z "opcją narodową", gdyż to że zainteresowałem się trochę głębiej kaszubszczyzną, wynika m.in. z ich działalności i nie są to żadne tanie komplementy.


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

brezap
wysłane dnia: 30.6.2004 7:48
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.10.2003
z:
Wiadomości: 89
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
"Czy dla Kaszubów i kaszubszczyzny jest opłacalne bycie uważanymi za naród ?"

dla mnie w ogóle jest troche dziwny sens takiego pytania, nikt specjalnie nie dywaguje np czy opłacalne jest byc facetem czy kobietą, tak juz po prostu jest i trzeba z tym żyć, a próby wdzięrżgnięcia się w inną rolę niz nam dała natura kończą się operacja zmiany płci, która i tak wszystkiego do końca nie załatwi, albo tezami przed wysoka komisją, że chcemy wydawac ksiązki po kaszubsku bo jestesmy Polakami

Czy Czechom, Litwinom, Ukraińcom, Słowakom opłacało się być uważanym za naród ?? Kiedy oni mieli takie dylematy to ich jezyki miały podobny status społeczny jaki kaszubski wciąż ma - ci co jeszcze 'z rozpedu' mówia po kaszubsku, chcą żeby ich dzieci mówiły juz 'z pańska'
Gospi
wysłane dnia: 30.6.2004 8:04
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 23.4.2004
z: Gduńsk
Wiadomości: 93
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Pytanie: Czy człowiek zdradzajacy definicję własnego serca może być pożądany do współpracy przez innych? Jak inni warunkiem współpracy mogą stawiać wyrzeczenie się definicji własnego serca?
wotoch
wysłane dnia: 30.6.2004 8:43
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 20.2.2004
z: Ciemno
Wiadomości: 645
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Ostatnie wypowiedzi trochę mnie zbiły z tropu. Każdy ma prawo do krytyki i nie koniecznie musi się z nią zgadzać, ale nie wkładajmy wszystkiego do jednego worka. Według mnie dyskusja wokół narodowości kaszubskiej jest bezsensowna bo przecież nie jesteśmy jakimś innym obcym narodowi polskiemu narodem. Mi nawet nie oto chodzi, nie naród kaszubski czy jakiś inny. Co do grupy etnicznej to może jestem bardziej przychylny. Wszyscy opieramy się na przeciwstawnych argumentach. Mówimy o jedności miłości i pokoju a rzeczywistość jest zupełnie inna i nikt tego nie zmieni. Dziwią mnie tylko głosy młodych ludzi gdy mówimy o rozwoju i promocji nagłaśnianiu wskazywaniu na błędy w działaniach na rzecz kaszubszczyzny. Od razu pojawiają się głosy, że nie, że spokojnie bo do siebie zrazimy resztę i tak dalej i tak dalej. Jeżeli to ma być czynne działanie na rzecz kaszub to dziękuję. Nie możemy popadać w marazm i brak zdecydowania i co najważniejsze nie możemy mieć wątpliwości co do poczynań na rzecz kaszubszczyzny. Zabierając głos w jakieś kwestii zawsze kogoś do siebie zrazimy. Nam jest potrzebne zdecydowanie, ale nie na rzecz budowania narodu kaszubskiego ale na rzecz rozwoju języka i regionu kaszubskiego. Nie lubię gdy w kwestiach dla Kaszubów najważniejszych próbujemy rozmydlać rzeczywistość. Nie bójmy się głosić dobrej nowiny. Wydaje mi się że Kaszubi mają to w charakterze: brak zdecydowania i częste wątpliwości jeżeli chodzi o rozwój tego co dla nich najważniejsze. Tylko proszę od razu mnie nie posądzać, że jestem narodowcem nie jestem i nie będę ale zawsze będę wspierał działania na rzecz rozwoju kaszubszczyzny obojętnie jak kto ją rozumuje bez względu na to co kto mówi.
Pozdrawiam wotoch
sgeppert
wysłane dnia: 30.6.2004 15:46
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
Re: Grupa trzymająca władzę w ZKP
Cytat:
"Czy dla Kaszubów i kaszubszczyzny jest opłacalne bycie uważanymi za naród ?" (...)
każdy jest tym, kim się uważa w sercu (...)
oprócz serca musimy używać też rozumu. Tego wymaga nasza kaszubska "Realpolitik".


Darek jednym tchem mówi o dwóch sprawach - o samoidentyfikacji, własnym poczuciu tego kim się jest oraz o usytuowaniu siebie w systemie prawnym i społecznym.

Samoidentyfikacja jest wewnętrzną sprawą każdego człowieka, będącą pochodną jego pochodzenia, wychowania i własnych poszukiwań. Kulturalni ludzie nie wyśmiewają się z nazwisk, z taktem podchodzą do religii wyznawanej przez innych, własne poczucie przynależności etnicznej również jest osobistą sprawą każdego człowieka. Nie rozpatruje się go w kategoriach utylitarnych, myślenie o "opłacalności" bycia Polakiem, Kaszubem, katolikiem, prawosławnym zahacza o koniunkturalizm albo o pozerstwo.

Możemy natomiast dyskutować o opłacalności posiadania określonego statusu prawnego czy społecznego. Jak najbardziej zasadna jest dyskusja, czy Kaszubi powinni być traktowani jako mniejszość narodowa, grupa etniczna czy jakkolwiek inaczej. Kryteriami "opłacalności" będą dostęp do państwowych dotacji, parytety w organach przedstawicielskich, odbiór społeczny, wizerunek przekładający się np. na atrakcyjność turystyczną regionu - powinno się je rozważać przed wystąpieniem z jakimiś postulatami. Jest to jednak zupełnie inna sprawa niż to, kto kim się czuje.

Cytat:
musimy pamiętać iż wówczas utracimy szansę zasymilować i włączyć do Kaszubów "antków" - dla których przekroczenie bariery narodowościowej (stwierdzenie przez nich że nie są już Polakami) może być za trudne.

Sam jestem jednym z tych "antków" i swego czasu zastanawiałem się, co by było gdyby kazano mi wybrać "Polak - Kaszub". Dziś nie mam dylematu - jestem Polakiem, a równocześnie szanuję i współpracuję z Kaszubami, zarówno tymi uważającymi się też za Polaków, jak i tymi za Polaków się nie uważającymi. Za to spokojnie mogę o sobie powiedzieć, że jestem Pomorzaninem - tak samo jak moi sąsiedzi Kaszubi, Kociewiacy, Krajniacy i inne "antki". Myślę, że nie ma sensu robić z siebie na siłę Kaszubów czy Polaków, rozwiązaniem będzie przyjęcie takiej formuły, w której każdy się odnajdzie nie wyrzekając się swojej tożsamości. Istnieją poważne przypuszczenia, że 1000 lat temu nazwa "Pomorze", podobnie jak "Polska", została stworzona sztucznie, jako nazwa politycznego, ponadplamiennego tworu, określająca go a równocześnie nie rażąca jego mieszkańców. Możemy i dziś postąpić podobnie, budując nową pomorską tożsamość, która będzie wypadkową dziedzictwa wszystkich obecnych mieszkańców tego regionu.
« 1 2 (3) 4 5 6 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002