Siedzę sobie i myślę, czy przy okazji translacji staropomorskich (łacińskich, niemieckich) dokumentów na język polski nie wylano dziecka z kąpielą.

W oryginale czytamy "die Svenzonen", co jest tłumaczone jako "Święcowie", czyli dzieci Święcy. A może należałoby to czytać "die Sven sohnen" czyli synowie Svena?

Podobnie z "Sianowem", która to nazwa po polsku kojarzy się z sianem, ale po kaszubsku "Swjonowo", z owym -w- pośrodku, też jest podobna bardziej do Svena, niż do siana.

Niech się wypowie w tej sprawie ktoś bardziej biegły ode mnie w onomastyce. Jeśli te przypuszczenia są coś warte, to może są to ślady po osadnictwie skandynawskim w naszej Ojczyźnie?

----------------
----------------------------------------------------------------
- Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
- Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

(Józef Piłsudski do hr. Skarżyńskiego)

Szanowny Panie Tomaszu,
widzę, że od paru już dni oczekuje Pan odpowiedzi na dręczące pytania, na które - jak sądzę - nikt zapewne z forumowiczów nie będzie w stanie odpowiedzieć, czy choć rozwiać Pańskie watpliwości. Myślę sobie, że istnieje w Gdańsku grono osób, które ma w tej sprawie coś do powiedzenia, ale może "oni" aż tak nisko nie schodzą i portal kaszubski jest im zupełnie nieznany, szkoda...
pozdrawiam Tadeusz Grabarczyk