Wiedza w Polsce o Pomorzu jest na skandalicznie niskim poziomie. Z jednej strony jest mi to obojętne, z drugiej zdaję sobie sprawę, że jeżeli chcemy być reprezentatywnym partnerem do rozmów musimy mieć za sobą szerokie zaplecze, dotyczącę także faktów historycznych. Kto wie w Polsce o Piaśnicy i innych miejscach kaźni, kto wie o wielkopomorskiej polityce Świętopełka. Polacy nie uświadamiają sobie, że historia Pomorza( i chodzi mi o szeroki zakres tego słowa) przez wiele przebiegała innymi torami i w związku z tym, zrodziła inne doświadczenia historyczne i odmienne spojrzenie na wiele kwestii społecznych i gospodarczych. Wiele kwestii historycznych, które poruszałem była często traktowana z wielkim niedowierzaniem, wręcz nieufnością i dopiero później z zaciekwaniem. I chodzi także tutaj o ludzi wykształconych, często kosmopolitów, którzy we własnym mniemaniu uchodzili za ludzi mających dużą wiedzę o świecie i często będących ludźmi opiniotwórczymi. Nistety szanse na "przekonstruowanie" treści polskich podręczników historycznych są niewielkie. Inne doświadczenia w sferze tolerancji i dążenia do szerokiego urzeczywistniania jednorodnego kulturowo państwa( kulturkampfem kierowały podobne zasady). jednak myślę, że każdy w swoim otoczeniu powienien walczyć o kulturę. U nas za hasłami jest treść i działanie i nie można dopuścić do utraty naszych zdobyczy i zejścia na niższą drabinkę świadomości kulturowo-spolecznej.

Masz rację muszę przeprosić za moją zbyt impulsywną wypowiedz i skłonić czoło za takie udokumentowanie spraw związanych z przeszłością naszych przodków.
Pozatym zgadzam się z twoim sformułowaniem
cytat:
A niestety niewielu tam w Warszawie ma świadomość, że historia poza opłotkami tego miasta często się toczyła innymi drogami.
Ztym że większość warszawki poza powstaniem i AK toleruje z najnowszej histori Oświęcim ,Majdanek no i oczywiście w ostatnich latach Katyń.

----------------
Zbyt wielu ludzi wdrapuje się teraz na szczyt tylko po to, żeby ich było widać z większej odległości.
A.Camus

dzisiaj (29.09.)jest kolejny odcinek cyklu Józef Tusk i inni, czytałeś ten i poprzednie ???? i co jest w nich przepowiadana przez Ciebie nagonka na Kaszubów ?? Wypada chyb odszczekac. Szczepuła nie zalicza się do grona wielbicieli wpomnianego Pit Bulla i co też trzeba podkreślić (a znam się trochę na tej robocie) do tej pory nikt tego tak szeroko nie przedstawił i tak dobrze nie udokumentował. Wiedza owszem była, ale jakoś tak cichutko, półgębkiem przekazywana. To w największym stopniu zasługa braku historii o wymiarze regionalnym w szkole. NIestety póki co zmian w wykonaniu Romka G, zmian na korzyść nie widać. A niestety niewielu tam w Warszawie ma świadomość, że historia poza opłotkami tego miasta często się toczyła innymi drogami.

Zgoda.Tylko musisz brać pod wzgląd również i to jaki procent na Pomorzu jest ludność napływowa.
To po pierwsze uwzględnić trzeba również i to że VG IIIbył i jest tematem tabu i nie każdy jest świadom że jego przodkowie byli do tego zmuszani w ten lub inny sposób.
Po drugi dziwny zbieg okoliczności ,mija jużtyle czsu od ataku Pit Bula cisza, i raptem tuż przed wyborami samorządowymi odgrzewa się starą ZUPĘ.
W tym wypadku to już nie jest przesada ,tylko Polowanie na Czarownice, lub rozreklamowanie swego nazwiska pani redaktor na tragediach które miały miejsce podczas wojny.
D.K.

----------------
Zbyt wielu ludzi wdrapuje się teraz na szczyt tylko po to, żeby ich było widać z większej odległości.
A.Camus

Przesada. W lokalnych srodowiskach wszyscy wiedza na czym polegala VG III na Pomorzu i jaka byla jej skala.

Prawie rok po wyborach prezydenckich i o krok przed wyborami samorządowymi , obudził się nasz Dziennik Bałtycki.
Będzie prowadził śledztwo w sprawie Józefa Tuskai nie tylko.Od przyszłotygodniowego piątkowego wydania w Rejsach będą się ukazywały artykuły (rzeki)Barbary Szczepuły.Odpowiedz wydaje się być prosta zdyskredytować działaczy Kaszubskich,inaczej nie można tego nazwać w tym czasie.
D.K.

----------------
Zbyt wielu ludzi wdrapuje się teraz na szczyt tylko po to, żeby ich było widać z większej odległości.
A.Camus