Forum
Losowe zdjęcie
Pręgowo. Prywatne muzeum Szczepana Czerwińskiego
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     Trujmy się dalej?

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
bcirocka
wysłane dnia: 15.8.2008 11:58
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 10.12.2004
z: Przodkowo
Wiadomości: 530
Trujmy się dalej?
Kiedy zaczyna się sezon grzewczy, z kominów bucha czarny dym. Wiosną i latem czarny gryzący dym dolatuje do mnie z niektórych sąsiednich posesji.
Przedwczoraj przy bocznej ulicy w pewnej kaszubskiej wsi robotnicy drogowi rozpalili sobie ognisko - wiecie, co zamierzali spalić? Worki po cemencie, metalowe puszki, kartony po sokach i... plastikowe butelki. Powiedziałam do podsycającego ognisko: "Nie wolno palić plastiku, bo to nas truje". A on na to: "A co się z nim robi?". Na moją odpowiedź, że plastik powinien trafić na legalne wysypisko, usłyszałam, że "przecież wszyscy palą". Zadzwoniłam zatem do prawdopodobnego zleceniodawcy usługi (polegającej na budowaniu drogi dojazdowej do sklepu), dowiedziałam się, że nie ma żadnego wpływu na tych pracowników. Ale kiedy znowu przejeżdżałam koło ogniska, było już ugaszone: plastik nie został spalony. Następnego dnia rano znowu przejeżdżałam tamtędy: ognisko się paliło, plastik jeszcze nie płonął, wyszłam z auta i odsunęłam butelki na bezpieczną odległość - ze sklepu wyszedł syn właścicielki sklepu, powiedziałam do niego: "I plastik znowu się pali". Usłyszałam: "Ale dlaczego Pani się zwraca z tym do mnie?". Powiedziałam, że może zna nazwę firmy, w której pracują ludzie palący plastik. Usłyszałam, że mam o to zapytać robotników (nie było ich tam, poza tym pytałam poprzedniego dnia, nie odpowiedzieli mi).
Nie miałam już siły powiedzieć, że mówię to jemu, bo po pierwsze sądzę, że ma coś wspólnego z wykonywaniem tej usługi; po drugie, dlatego że jest policjantem i chyba nawet jeśli nie jest na służbie i w mundurze, to powinien reagować na przypadki nieprzestrzegania prawa; po trzecie, że przecież i jego truje palący się plastik.

Kiedy jechałam tamtędy po 2 godzinach, po ognisku, plastikowych butelkach i budowniczych drogi nie było już śladu. Jedyne, co mogę zrobić teraz, to wielkim łukiem omijać sklep, którego właścicieli nie obchodzi, że ktoś w pobliżu zatruwa środowisko - dyktuje mi to instynkt samozachowawczy.
Po co w ogóle zareagowałam, po co się narażam ludziom, którzy mogą mieć nie wiadomo jakie wpływy, zapytał mnie sąsiad. Nie wiem, po co to robię, może jestem naiwna, myśląc, że mogę coś zmienić... Czy warto reagować, gdy ktoś wokół nas niszczy nasze wspólne środowisko?
KruszynskiS
wysłane dnia: 15.8.2008 14:21
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 9.2.2007
z:
Wiadomości: 23
Szanujmy Matke-Ziemie
Wastka Barbara jako urodzony pedagog wychowuje siebie i bliźnich w sztuce poszanowania środowiska, lecz doświadcza boleśnie jak daleka jest droga do powszechnie przestrzeganego szacunku dla naszego wspólnego habitat. Warto przeczytać jak ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego zdumiała samodyscyplina ekologiczną jego zagranicznych gospodarzy: Nie wolno było palić ogniska, a nawet grilla, a także zbierać grzybów i kwiatów, ale pomimo to było wspaniale. W końcu był też grill, choć ... gazowy,
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=12&pkid=63&nid=208.
(Samo)wychowanie ekologiczne łączy się pewnym trudem, ale warto go podejmować i się nie zniechecac. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby oprócz indywidualnej rozmowy ze sprawcami świadek miałby możliwość zawiadomienia straży miejskiej czy gminnej o zagrożeniu dla srodowiska. Wójtowie musieliby jednak w tym celu zatrudnić również strażników ekologicznych, podczas gdy budżety naszych ubogich gmin nie przewidują dodatkowego zatrudnienia. Do życzenia pozostawia stan świadomości naszych wójtów i rad gmin pod względem docenienia światowej rangi krajobrazu i środowiska, które wyborcy i Opatrzność powierzyły ich trosce. Sympatyczny skądinąd wójt Sierakowic nie rozumiał ogóle moich argumentów za wykupieniem przez gminę z rąk prywatnych wzgórza Kukówka z nieszczęsnym "rancho” Kazimierzówka w miejscowości Kamienica Młyn i udostępnienie go turystyce pieszej jako unikalnej perły krajobrazu i przyrody. Wójt dokładał wszelkich starań, aby stymulować rozwój przedsiębiorczości i chwała mu za to. Próbowałem wójtowi i radnym perswadować, że jestem przeciwnikiem czynienia z całego obszaru gminy Sierakowice przyrodniczego skansenu, wprost przeciwnie: jestem za silna promocja biznesu, ale nie na cudownie pięknej górze Kukówka, u stóp której łączą się trzy bajecznie malownicze jeziora, stanowiące wraz z przyległymi zalesionymi wzgórzami rezerwaty przyrody. Wyraziłem obawę, że jeśli władze gminy Sierakowice nie zrozumieją rangi bogactwa i piękna krajobrazu i przyrody, to przyjdzie czas, że mieszkańcy gminy wywiozą ich na taczkach. Wydaje mi się, że moment ten dzis nadchodzi, choć zycze lepiej i wolałbym, aby zamiast kontynuować krótkowzrocznosc dotychczasowej polityki wójt Tadeusz Bigus użył swego talentu i wpływów na ochronę walorów naturalnych i przyrodniczych, którymi Pan Bóg obdarzył nasz zakątek Ziemi.
KruszynskiS
wysłane dnia: 15.8.2008 15:04
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 9.2.2007
z:
Wiadomości: 23
Wójt Tadeusz Kobiela
Wójt Sierakowic nazywa sie oczywiscie Tadusz Kobiela. Pana wójta serdecznie przepraszam!
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002