zagadka dla miłośników ziemi kaszubskiej, kto jest autorem niniejszego wiersza:

Ostatni dzień lata

Wrzesień nad jeziorem Wdzydze.
Opuszczone domki wczasowe spoglądają z lasu
w jeziorne tonie

Spóźniona kukułka grosze liczy na wyspie.
Wiewiórka zbiera w sośninowych koronach
Zagubione promyki zmierzchu.

Fale gasnąc na piaszczystym brzegu
Napełniają ciszę.

Pora odejść. Jak cień nabrzeżny
Rozpłynąć się w zmierzchu

Ładne. Ale nie wiem, czyje. Może jakaś podpowiedź?

Podpowiadam. Wiersz został wydany w Sopocie.

Podpowiadam raz jeszcze. Autorem jest aktualny senator RP.

A oto i nasz tajemniczy autor:

http://www.old.wbpg.org.pl/slowniklista.php?pisarz=36

Myślę, że kaszubska brać winna wdzięczność naszemu Młodszemu Bratu w Pomorskości (tj. Kociewiakowi), za to, że poniechał uprzedzeń i stał się piewcą Kaszubskiej Ojczyzny.

====
* Panie Profesorze - będzie jakaś nagroda?

Przy okazji pozdrawiam serdecznie

T.

Oczywiście nagroda będzie. Przy mojej najbliższej bytności w Gdańsku zapraszam Pana, Panie Tomku, na najlepszą kawę na ulicę Piwną.

To będzie jakaś kawa jopejska?

Ei! wie schmeckt der Kaffee süsse,
lieblicher als tausend Küsse,
milder als Muskatwein.

(tego tekstu nie podaję jako zagadki, bo byłaby za łatwa).

----------------
Stanisław Geppert

Na Jopengasse jak sądzę znajdowały się jakieś kafeestuben. Ulica Piwna - jej nazwa - to jakieś nieporozumienie chyba że prof. Jerzy Samp gdzieś to wyjaśnia. Sądzę, Jopengasse jest nazwą własną.

A może winna nazywać się Piwna ulicą Płatnerską, wychodzi przecież od Wielkiej Zbrojowni?

No, ale Panie Staszku, jak to jest łatwa zagadka i naturalnie wszyscy wiedzą kim był Christian Friedrich Henrici zwany Picanderem, to gratuluję dobrego samopoczucia. Jedno w tym może być pocieszające, że na pewno wykonywano w Gdańsku bachowską "Kantatę o kawie".