Forum
Losowe zdjęcie
Park oliwski
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
kaszeba
wysłane dnia: 19.1.2005 16:45
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 22.10.2003
z: Dzierżążno
Wiadomości: 196
W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
W „Gazecie Kartuskiej” (nr 2 z 11 I 2005 r.) ukazała się rozmowa z Łukaszem Grzędzickim, działaczem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, na temat ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Rozmowę przeprowadził Ireneusz Stolc w czasie, gdy ustawa znajdowała się jeszcze w Senacie. Tytuł wywiadu brzmi: „Kaszubi to nie mniejszość narodowa...”

Chciałbym się odnieść tylko do jednego fragmentu tej rozmowy. Na pytanie dziennikarza „Czy Kaszubi to mniejszość narodowa?” Łukasz Grzędzicki odpowiedział:

„Nie, Kaszubi to nie mniejszość narodowa. Od początku nie chcieliśmy być tak traktowani. Wielu Kaszubów, słysząc takie opinie od razu mówiło, że są Polakami i nie ma innej możliwości. My uważamy siebie za grupę etniczną posługującą się językiem regionalnym. Jako tacy chcemy działać na takich samych warunkach jak mniejszości narodowe”.

Wydaje się, że rozmówca celowo wprowadził w błąd Czytelników „Gazety Kartuskiej”.

Po pierwsze: według tej ustawy mniejszością narodową jest bowiem ta mniejszość, która pochodzi z narodu mającego własne państwo (jednym z warunków jest bowiem to, że mniejszość „utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie”). Kaszubi nie mają własnego państwa, więc w myśl tej ustawy rzeczywiście nie są mniejszością narodową. Jednakże Łukasz Grzędzicki nie wspomniał o tej ustawowej definicji.

Po drugie: jeśli pytanie, jak i odpowiedź miałyby się odnosić do innej definicji mniejszości narodowej, chyba bardziej zakodowanej w świadomości społecznej, według której - w skrócie mówiąc - mniejszość narodowa to przedstawiciele narodu, żyjącego w państwie, gdzie dominuje, przede wszystkim liczebnie i politycznie, inny naród; przedstawicieli mniejszości łączyć będą takie czynniki jak własny język, kultura, tradycja oraz świadomość, że się należy do własnej wspólnoty narodowej; nie ma znaczenia w tej definicji fakt utożsamiania się czy w ogóle istnienia państwa, z którego dana mniejszość miałyby się wywodzić. W takim przypadku należy odnotować fakt zadeklarowania narodowości kaszubskiej przez ponad 5 tys. osób (Narodowy Spis Powszechny w 2002 r.). Łukasz Grzędzicki nie wspomniał o tym fakcie!

Po trzecie: sformułowania typu „nie chcieliśmy” „my uważamy” nie wiadomo dokładnie do kogo się odnoszą, nie wiadomo kogo reprezentuje Łukasz Grzędzicki. Jeśli są to słowa wypowiedziane w imieniu wszystkich Kaszubów to jest to wielkie nadużycie. Ponadto nikt nie dał Panu Grzędzickiemu takiego uprawnienia. Jeśli zaś jest to wypowiedź w imieniu ZK-P to jest to również nagięcie rzeczywistości. Z tego co mogliśmy obserwować w ciągu kilku ostatnich lat, to widać, że w Zrzeszeniu nie ma zgodności co do tej kwestii.

Po czwarte: W związku z tym co powyżej napisano, stwierdzenie Grzędzickiego, że „Wielu Kaszubów, słysząc takie opinie od razu mówiło, że są Polakami i nie ma innej możliwości” jest tylko jednostronnym ukazaniem problemu. Była (i jest) bowiem również pewna grupa Kaszubów (to fakt, że zacznie skromniejsza, ale nie można jej przecież z tego względu pomijać!), która czuje się wyłącznie Kaszubami, która to – używając określeń Łukasza Grzędzickiego – nie chce być inaczej traktowana i „nie ma innej możliwości”.


Po piąte: Łukasz Grzędzicki w końcowej części cytowanego fragmentu ponownie „zamieszał” w sprawie terminologii. Użył mianowicie określenia „grupa etniczna”. Takiego określenia nie zawiera bowiem ustawa, której – przypomnijmy - dotyczyła rozmowa (obok mniejszości narodowej zawarte jest tam pojęcie „mniejszość etniczna”). Należałoby więc podkreślić, że Kaszubi są kimś, kto w ogóle w ustawie nie występuje (za wyjątkiem wspomnianego przez Grzędzickiego języka regionalnego – tu jednak jest mowa o języku, a nie o jakiejś konkretnej zbiorowości etnicznej posługującej się tym językiem). Jednocześnie – zdaniem Grzędzickiego - chcą mieć prawa, które przysługują mniejszościom narodowym!

Z tego wszystkiego można wywnioskować, że Kaszubi są Polakami, mówiącymi językiem regionalnym (więc jakby trochę innym od polskiego; taki pożytek z tego, że przynajmniej oficjalnie – w ustawie - powiedziano, że kaszubski nie jest dialektem języka polskiego), i powinny im przysługiwać prawa mniejszości narodowych! Niezłe!

Dariusz Szymikowski


----------------
Dariusz Szymikowski

fopke
wysłane dnia: 19.1.2005 16:56
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 7.7.2003
z: Chwaszczëno
Wiadomości: 462
Re: W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
12 gromicznika 2005 rokù, òd 10 reno, w żukòwsczi hali mdze wòjewódzkô kònferencjô pòswiãconô ti ùstawie. Mdą referatë i diskùsjô. Na kùńc téż promocjô nônowszégò pòdrãcznika D. Pioch do ùczbë kaszëbsczégò.
Za niedługò napiszã co wicy...


----------------
"Pòjmë w przódk z kaszëbizną!"- J. Trepczik- www.fopke.pl

CzDark
wysłane dnia: 19.1.2005 17:55
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
"Łukasz Grzędzicki mieszka od urodzenia w Szymbarku. studiuje prawo na czwartym roku, na Uniwersytecie Gdańskim. Interesuje się historią - w liceum został laureatem Olimpiady Historycznej i Olimpiady Wiedzy o Polsce i świecie Współczesnym. W 1999 roku wydał monografię zatytułowaną "Dzieje parafii Szymbark". W "Gazecie Kartuskiej" pisywał artkuły na temat historii lokalnej. Za jedną z publikacji historycznych został wyróżniony przez ośrodek dokumentacji "Karta". Jest członkiem zarzadu Głównego zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego - został nim jako najmłodsza osoba w historii Zrzeszenia.

- Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, kto mnie zainteresował problematyką kaszubską - mówi.

-Pochodzę z typowej rodziny, której korzenie wyrastają z trójkąta Kartuzy-Bytów-Kościerzyna. U dziadków, w szufladzie pod zdjęciami, leżą metryki, których babcia potrzebowała do wpisaniasię na "III grupę" i Krzyż Oświęcimski dziadka. Tak jak wielu Kaszubów, moi dziadkowie spod "prysznica", pod którym próbowano zrobić "prawdziwych Niemców" trafili pod "prysznic", pod którym starano się z nich zrobić "prawdziwych Polaków". Mam to szczęście, że mogę z nimi na ten temat porozmawiać. Czuję po kaszubsku. Historii Kaszubów uczyłem się na podstawie dziejów własnej rodziny.

Zapytany o zagrożenia i wyzwania, jakie stoją przed kulturą kasubską, odpowiada raczej z optymizmem. szczególnie fascynuje go jedna cecha Kaszubów - zdolność szybkiegodostosowywania się do nowych warunków i w niej widzi szansę dla regionu - Ten mały naród - opowiada-októrym w połowie XIX wieku Hilferding pisał jako o ostatkach Słowian na południowym brzegu Bałtyku, Gulgowski jako o nieznanym ludzie w Niemczech,k a cała rzesza badaczy głosiła jego rychłą zagładę, okazał się niezwykle żywotny. Przeżył upadek mocarstw europejskich i narodziny oraz kleskę wielkich systemów politycznych, które odmawiały mu prawa do oistnienia.

-Świat, który pamioętam z dzieciństwa odchodzi w przeszłość - ciągnie Łukasz - inne jest podejście Kaszubów do własnej kultury - mam wrażenie, że bardziej świadome. Zagrożenia i trudnościna pewno czekaja, ale wierzę , że i tym razem społeczność nasza sobie z nimi poradzi, że przystosuje się do otoczenia, i że przystosuje otoczenie do siebie. To, co kaszubskie dla coraz większej grupy ludzi jest powodem do "szpanu". W obliczu zalewajacej nas kultury masowej staraja się podkreślić swoją odmienność. w jakim stopniu język i tradycjekaszubskie uda się zachować zależy od nas wszystkich. sporo udało się już osdiągnąć, ale jeszcze więcej pracy przed nami.

Łukasz uważa, że ZKP, w którymaktywnie działa, odegrało znaczącą, pozytywną rolę w demokratyzacji regionu. Jego zdaniem polityczne instytucje demokratyczne, aby zapewnić sobie trwałość wymagają politycznej kultury, którą cechują zachowania takie jak: umiar, operatywność, zdolność negocjacyjna, tolerancja, pramatyzm, zaufanie, wola kompromisu i dobre maniery.

Mówi, że jego działalność społeczna to odruch całkowicie naturalny. - Lubię to co robię - twierdzi - Aktywność życiowa moich rówieśników, oparta tylko na studiach lub pracy, trąci egoizmem. Praca społeczna pozwala sie spełnić, dostarcza satysfakcji i poczucia, że jesteśmy potrzebni.

Nie wyklucza, że mógłby kiedys wyjwechać ze swoich rodzinnych stron i zamieszkać gdzie indziej. Przyznaje jednak, że ciężko byłoby mu się zaaklimatyzować, że zawsze myślałby o powrocie. - W języku niemieckim wyraz Heimat (ojczyzna) ma tylko liczbę pojedynczą - opowiada - to oddaje pewną prawdę - jest tylko jedno takie miejsce na Ziemi. Łącząca mnie z nim więź jest silna. Każdy Kaszuba mógłby napisać na ten temat książkę..."

Pomerania Nr 1(370) Luty-Gromicznik 2004


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

gwidonus
wysłane dnia: 19.1.2005 18:13
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 21.6.2004
z:
Wiadomości: 82
Re: W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
Dla mnie taka definicja "mniejszosci narodowej" to piekny przykład tendencyjnego naginania pojęć. Chyba nie ma innego wyznacznika narodowosci niz subiektywne poczucie - w koncu Austriacy i Szwajcarzy tez mowia po niemiecku. A kultura - w samych Niemczech jest bardzo zróżnicowana.
mkwidzinski
wysłane dnia: 19.1.2005 21:23
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
Witam

Całą rozmowę znajdziecie się na stronach "Gazety kartuskiej"
http://www.gazetakartuska.pl/Archiwum/Nr_02_2005/art_17.htm

Pozdrawiam

Marek


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

brezap
wysłane dnia: 20.1.2005 10:32
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.10.2003
z:
Wiadomości: 89
Re: W "Gazecie Kartuskiej" o sprawie kaszubskiej
Mëszlã Dark, że jes kąsk za òstri. To nie je jakô naùkòwô referatã, leno zwëczajnô kòrbionka w pòwiatowi gazece i czë Ł.G. pòwie etnicznô grëpa czë etnicznô mnieszëzna to dlô strzédnégò czëtińca to je dëcht to samò.

A że nick nie gôdô o tich Kaszëbach co sã nie ùwazają za Pòlôchów to, prôwda, je żôl, ale jegò pòzdrzatk je czësto jinszi i w kòrbionce kładzë przëcesk na czësto jinsze rzeczë na jaczé bës kłôdł na przëmiôr Të.

Nie je tak zle, co bë nie rzëc, to nen ùstôw o mnieszëznach i reginalnym jãzëkù to je wiôldżi pòkrok. Jak sam piszesz terô je ju prawnie pòwiedzóne, że kaszëbsczi nie je pòlsczim dialechtã i w praktice mô wszëtczi prawa jaczi mają nôrodny mnieszëzne, a jak gò zwał czë regionalny czë jinaczi to pò prôwdze ni ma wiôldzégò znaczeniégò.

Temù wiôlgô dzãka i gratulaceje dlô ZK-P a w tim i dlô Łukasza, ze tak to wszëtkò bëlno dlô Kaszëbòw sã skùńcziło, a jak wiémë pò piérszich pòprôwkach Sejmu tak letkò doch to nie bëło.

Pòzdrówk
Przemk
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002