Forum
Losowe zdjęcie
Nowa Karczma. Turniej gry w Baśkę 12
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     W prasie o Kaszubach

| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
Gregor
wysłane dnia: 25.3.2005 22:45
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 30.6.2003
z: Réda - Gdiniô - Częstochowa
Wiadomości: 40
Re: W prasie o Kaszubach
Marija, Józef! Co to lëdzë nie wëmëszlą?!

Jô jem ùdbë, że nen artikel je to midzë jinszima efekt żëcô dalek òd Tatczëznë ë głãbok żôlu abò tesknotë. Baro letkò mòżnô tedë z dobrégò patrijotë zmienic sã w nacjonalistã ë nawetka tegò nie dozdrzëc. Hewò mómë jasny przikłôd. Dlôte, chcemë le dac so pòkù z nym artiklã.

Jenë! Mòże jô ju téż jem nacjonalistą?! Kò jô téż żëjã dosc dalek òd Kaszëbsczi... A, niech bãdze! Z nacjonalisticznym pòzdrowienim "Jeszcze Polska nie zginęła, póki MY żyjemy!"

Ks. Grégòr


----------------
Ks. Grégòr

tczewianin
wysłane dnia: 25.3.2005 9:39
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.7.2003
z: Pietzkendorf-Müggau
Wiadomości: 779
Re: W prasie o Kaszubach
Dziękuję za zacytowanie tego artykułu, przynajmniej dowiedziałem się jakie korzenie mają Kaszubi, a więc i ja: niemiecko-żydowskie.

Każdy dzień przynosi nowe ciekawe odkrycia, a świstak - mając to za nic - siedzi i zawija te sreberka...

Jeden z kaszubskich profesorów przestrzegałmnie przed kaszubskim nacjonalizmem, twierdząc, że jest to najgorsza odmiana nacjonalizmu. Może podesłać mu ten artykuł?


----------------
----------------------------------------------------------------
- Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
- Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

(Józef Piłsudski do hr. Skarżyńskiego)

lepusz
wysłane dnia: 24.3.2005 23:54
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 25.9.2003
z: Kolbudy
Wiadomości: 510
Re: W prasie o Kaszubach
Chciałoby sie pominąć milczeniem ten artykuł, tym bardziej, że niby niedzisiejszy, bo ma 3 lata, lecz w błędzie jest ten kto sądzi, że przez te 1000 dni wyznawcy takich właśnie poglądów wygineli lub zmienili zdanie.
Członkowie nowo powstałego oddziału ZK-P w Kolbudach kilkukrotnie już byli atakowani właśnie przy użyciu takich właśnie argumentów. Co ciekawe, robią to osoby, które są wykształcone, wydawałoby się swiatłe, ba, robią to ludzie niosący kaganek oświaty. Wejście Polski do Unii, stanie się Europejczykami w pełnym słowa tego znaczeniu, wydawać by się mogło, powinno owocować przyjęciem europejskich postaw wobec zjawisk zwiazanych z grupami etnicznymi, szczególnie wśród ludzi światłych. Niestety, na nic się nie zdają argumenty i przykłady Fryzów,Katalończyków, czterojęzycznej Szwajcarii, Lapończyków itp.

Także mamy już za sobą pierwsze "rozmowy ostrzegawcze z patriotami polskimi", lecz nie wszyscy z nich są dobrze wyszkoleni, ponieważ używają argumentu jakoby Zrzeszenie i Kaszubi nie mają nic do szukania na terenach Wolnego Miasta, ponieważ są to tereny niemieckie, a nie kaszubskie. Niestety nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, co oni robią na terenach poniemieckich.

Ponieważ wkrótce czeka nas wprowadzenie języka kaszubskiego do szkół na terenie naszej gminy, więc zapewne takich niewybrednych ataków będzie więcej, na wszelki więc wypadek nie rozstaję się z dyktafonem
budrys
wysłane dnia: 24.3.2005 22:29
Stały bywalec
Zarejestrowany: 12.2.2005
z:
Wiadomości: 45
Re: W prasie o Kaszubach
Autorowi rzeczonego tekstu ZK-P powinno zafundować pobyt w renomowanej klinice pod Starogardem
Mahdi
wysłane dnia: 24.3.2005 22:00
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 5.1.2005
z: Szczecin
Wiadomości: 32
Re: W prasie o Kaszubach
Przeczytałem ten tzw. biuletyn... Jestem przerażony. I pomyśleć, że tacy idioci działają zgodnie z prawem...
Gospi
wysłane dnia: 24.3.2005 21:43
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 23.4.2004
z: Gduńsk
Wiadomości: 93
Re: W prasie o Kaszubach
Witam Szanowną Koleżankę,

Artykuł wielce poruszający. Najpierw mnie zatrzęsło, potem przyszedł atak gorąca itd. Czasem żałuję, że nie urodziłam się odpowiednio wcześniej, by być naocznym świadkiem tego co się działo w Polsce po wojnie. Jednak po przeczytaniu podanego artykułu muszę stwierdzić, że nic nie straciłam. Na szczęście ciśnienie mi spadło kiedy zauważyłam, że słowa te pochodzą z roku 2002. W przeciwnym razie chyba by mnie szlag trafił!

Pozdrawiam


----------------
Smutek bierze się z czasu, który minął nie wydając owocu

Aleksandra
wysłane dnia: 24.3.2005 20:49
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany: 24.3.2005
z:
Wiadomości: 2
Re: W prasie o Kaszubach
Szukając w Internecie informacji na temat Kaszubów, natknęłam się na artykuł, zamieszczony w „Biuletynie” wydawanym przez Patriotyczny Ruch Polski, pt. „Tożsamość Kaszubów” (autor ukrywa się pod inicjałami Z.W.). Zdaje się, że artykuł w tym miejscu nie był jeszcze odnotowany.

Według autora Kaszubi są (o zgrozo!) „dobrze zamaskowanymi wrogami jedności narodu, wspólnego dobra i Polski.” Poza tym twierdzi, że „utrwala się dziwno-nacjonalistyczny totalitaryzm kaszubski”, za czym stoi „jakaś nietykalna siła międzynarodowa”, a „nacjonaliści” kaszubscy to ludzie „w większości pochodzenia niemiecko-żydowskiego”.
Autor wpadł nawet na pomysł (na który człowiek o zdrowych zmysłach pewnie by nie wpadł) jak „rozprawić się z nacjonalistami kaszubskimi przeważnie obcego pochodzenia, póki jest ich niewielu.” A mianowicie: „Trzeba zdemaskować ich zamiary i postawić ich przed sądem albo rozprawić się z nimi w inny sposób, np. poprzez odbycie z nimi rozmów ostrzegawczych przez grupy robocze patriotów polskich.”
Z.W. chce też „uruchomić kontrpropagandę”, a swój artykuł kończy apelem „Rozważcie to, bracia Polacy”

Proponowany sposób działania niewątpliwie nawiązuje do minionej epoki, która – wydawałoby się – przeszła do historii, a jednak okazuje się, że w niektórych umysłach na trwałe zakorzenił się totalitarny sposób myślenia.

Artykuł można znaleźć pod adresem: http://www.patrioci.org/biuletyny/B051.htm

Aleksandra Hinz
lepusz
wysłane dnia: 23.2.2005 23:00
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 25.9.2003
z: Kolbudy
Wiadomości: 510
Re: W prasie o Kaszubach
Romkù, czë Të za wiela razë nie môsz òbzërôny w telewizëji "Nazôd do przińdnosce"?
Belok
wysłane dnia: 23.2.2005 20:07
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 21.3.2004
z: Pëlckòwò
Wiadomości: 295
Re: W prasie o Kaszubach
Czekawi artikël autorstwa Helenë Leman pt. "Kaszubi górą", mòże nalézc w 8 numrze tidzenika "Przegląd" z dnia 27 gromicznika 2005. na str. 27.
Bënë m.jin. ò pòwszechnym spise, Radio Kaszëbë a przede wszëtczim "jãzëkòwi ùstawie".
Wëpòwiôdają sã m.jin. Artur Jabłońsczi, Stazk Geppert, Brunon Synak, Karol Miller.


----------------
zdrzë: www.zymk.net, www.belok.kaszubia.com

sgeppert
wysłane dnia: 28.11.2004 21:52
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
Re: W prasie o Kaszubach
Rzeczpospolita 27.11.04 Nr 278
Paweł Huelle - recenzja książki o Lechu Bądkowskim: Paweł Zbierski "Na własny rachunek. Rzecz o Lechu Bądkowskim". Słowo/obraz terytoria. Gdańsk 2004. W artykule przedstawiona biografia Bądkowskiego, jego rola w kształtowaniu polskiej myśli politycznej oraz fascynacja Kaszubami. Fragmenty:

Przy trumnie z ciałem Bądkowskiego wartę honorową trzymają Lech Wałęsa i Bronisław Geremek. Chwilę wcześniej stał przy niej także Zbigniew Herbert. Okryta pomorską stanicą, żółtą z kaszubskim Gryfem, i sztandarem "Solidarności", za moment zostanie złożona na gdańskim cmentarzu Srebrzysko. Przy siarczystym mrozie, pod wcale nie dyskretną kontrolą oddziałów ZOMO otaczających cmentarz, pogrzeb zgromadził kilka tysięcy mieszkańców Trójmiasta. Żegnano nie tylko pierwszego rzecznika prasowego Komisji Krajowej "Solidarności". Dla Pomorzan, a zwłaszcza Kaszubów, był człowiekiem, który przez całe życie z żelazną konsekwencją upominał się o ich prawo do politycznej reprezentacji i kulturowej odmienności. Jego testament, wpisując się w tradycję Floriana Ceynowy czy Aleksandra Majkowskiego, wybiegał daleko w przyszłość. Stanowi niezrealizowany do dzisiaj program nowoczesnego regionalizmu: Polski silnej nie ilością i kompetencją centralnych instytucji, co raczej kraju silnych regionów, o zdecydowanie dużych uprawnieniach samorządowych. Któż jednak dzisiaj myślałby o tym poważnie na Wiejskiej?

W październiku 1956 roku zebrany w Gdyni Komitet Założycielski Zrzeszenia Kaszubskiego wybrał swoim przewodniczącym Lecha Bądkowskiego. Organizacja ta, znana dzisiaj pod nazwą Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, już rok później określona została przez Szymona Bojkę na łamach "Polityki" jako "bękart października". W innych publikacjach zarzucano w ciągu następnych lat Kaszubom i ich Zrzeszeniu separatyzm, brak odpowiedniego zaangażowania w budowę socjalistycznej ojczyzny, a nawet - monarchizm. Niczym ponure memento pojawiały się też, nie tylko półgębkiem wypowiadane, zarzuty o kolaborację z Niemcami w czasie ostatniej wojny. Wbrew oczywistym faktom - jak hekatomba Piaśnicy i Stuthoffu czy działalność podziemnego Gryfa - Kaszubi znajdowali się na cenzurowanym. W pewnym sensie powtórzyła się wtedy, choć drastycznie, historia z II Rzeczypospolitej.

Wówczas to Kaszubi, którzy przez lata germanizacji, szykan i represji, przechowali swoją mowę, obyczaje i tradycje, potraktowani zostali przez przybyszów z Warszawy jako drugorzędny element, a przedstawiciele ich nielicznej inteligencji starannie separowani od wszelkich, mających jakiekolwiek znaczenie stanowisk w administracji i szkolnictwie. W 1933 roku pisał z goryczą Jan Trepczyk: "Język nasz spycha się do rzędu gwar polskich, pomimo że uczeni już dawno zaliczają go w poczet samodzielnych języków słowiańskich, dzieje nasze stara się zatrzeć, względnie fałszować".

Zapełnianie białych plam historii, tych najdawniejszych i całkiem bliskich, miało służyć budowaniu mocnej regionalnej tożsamości. Ta z kolei była zdaniem Lecha Bądkowskiego jedyną mocną, realną podwaliną samorządnych społeczności lokalnych. A na rozwoju takich właśnie struktur zależało mu najbardziej, bo do nich, jego zdaniem, należała przyszłość Polski. Być może dlatego przez wielu swoich kolegów z Warszawy czy Krakowa traktowany był czasami jak nieszkodliwy bzik. Jego kaszubskie czy szerzej pomorskie pasje wydawać się mogły dziwactwem, prowincjonalnym anachronizmem.

A jednak Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, zarówno w okresie solidarnościowej rewolucji, jak stanu wojennego, okazało się organizacją doskonale przygotowaną do współtworzenia państwa obywatelskiego. Aleksander Hall, Donald Tusk czy Józef Borzyszkowski - jakkolwiek różnych dzisiaj orientacji politycznych - wiele zawdzięczają tamtej, samorządowej idei Bądkowskiego. Ktoś nazwał ją niedawno pomorską szkołą realizmu.

(1) 2 3 4 »
| Od najstarszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002