![]() ![]() ![]() |
| Od najstarszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec |
Nadawca | Wątek |
---|---|
ldeska |
wysłane dnia:
11.12.2004 16:57
|
Zarejestrowany użytkownik ![]() ![]() Zarejestrowany: 1.12.2004 z: Lębork Wiadomości: 8 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! Trochę nie odpowiadałem ale czytam na bieżąco wszystkie odpowiedzi.
Mimo że po to właśnie jest forum żeby dyskutować to ja nie za bardzo chcę się tutaj wdawać w moim zdaniem bezcelowe utarczki słowne ![]() Wymieniliśmy poglądy i moim zdaniem wystarczy, Życzę wszystkiego najlepszego Leszek |
CzDark |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:52
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! ![]() ![]() Zarejestrowany: 24.5.2004 z: Biebrznicczi Młin Wiadomości: 1133 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! [q] ja nie uważam że po białorusku jest łatwiej.
Nie rozmawiałem jeszcze z nikim po białorusku, ale wiem że białoruski należy do języków wschodniosłowiańskich a polski razem z kaszubskim, czeskim i słowackim do zachodniosłowiańskich. (tak tak, wiem że kaszubski jest językiem dla językoznawców na równi z polskim nie podważam tego Podział języków słowiańskich na wschodnio-, zachodnio- i południowosłowiańskie, tak naprawdę uwzględnia procesy słowotwórcze, które następowały do czasu średniowiecza i w czasie jego trwania. W mniejszym stopniu uwzględnia zmiany, które następowały później. A póżniejsze zmiany to zbliżenie do siebie języków polskiego, białoruskiego i ukraińskiego, na wskutek zamieszkiwania w jednym państwie - przesławnej Rzeczpospolitej. Polski, przede wszystkim literacki, w trochę mniejszym stopniu dialekty oddalały się od języka kaszubskiego (pomorskiego). Np. w języku staropolskim mamy takie słowa jak: gorzyć się, sromać się, lichy. W języku kaszubskim: gòrzëc sã, sromac sã, lëchi. Nie znaczy to, że kaszubski pojawił się po średniowieczu, ale że oddalanie się języków od siebie (kaszubskiego i polskiego) - dalej następowało. Podobna sytuacja miała się z językiem rosyjskim, który zaczął się oddalać od białoruskiego i ukraińskiego. Dlatego np. nazwy miesięcy po białorusku są podobne jak w polskim, a inne niż w rosyjskim. Jednocześnie język polski zaczął przejmować niektóre cechy języka ukraińskiego - np. zanik przechodzenia końcowego w w u, częsciowe pojawienie się h zamiast g (np. czasownik ganić, ale rzeczownik hańba, a nie gańba), [przejęcie też niektórych wyrazów ukraińskich (rusińskich). Ponadto język kaszubski przejął trochę wyrazów niemieckich (przede wszystkim dolnoniemieckich) ok. 5 % słownictwa. Wszystkie te powyższe procesy spowodowały, że Polakowi łatwiej dogadać się z osobą mówiącą po białorusku, niż po kaszubsku. Choć gwoli prawdy wskutek tępienia języka białoruskiego przez władze sowieckie i Łukaszenkę w miastach białoruskich mówi się najczęściej po rosyjsku, a na wsi mieszaniną rosyjskiego z białoruskim. [q]I jak widać są "oni" (Polacy) i "my" (Kaszubi). A gdzie mnie zaszufladkujesz: pół Kaszub-pół Polak, czyli ani Kaszub ani Polak :^) Czy to się nie staje śmieszne? To kim jesteś - zależy od tego co mówi ci serce. A to co mówi serce jest wypadkową takich czynników jak pochodzenie, miejsce zamieszkania, środowisko, wiedza. Samo pochodzenie nie określa, kto kim jest - jeżeli Kaszub zaadoptuje murzyna w wieku niemowlęcym - jako dorosła ta osoba najprawdopodobniej będzie się czuła Kaszubą, a nie Afrykaninem. Denerwuje mnie jak ktoś mówi - "jestem w 3/4 Kaszubem". To bzdura. Może co najwyżej powiedzieć - "Jeśli chodzi o pochodzenie to w 3/4 mam korzenie kaszubskie, a poza tym czuję się Kaszubą (przede wszystkim Kaszubą, również Kaszubą)"- zgodnie z definicją własnego serca. Można być jednocześnie Kaszubą i Eskimosem, jeśli tak komuś mówi serce. [q]Po pierwsze Niemcy wcale nie tak dawno zostali zjednoczeni (chyba Bismarck to zrobił) bo to były oddzielne kraje a u nas takiej sytuacji nie było (chyba że za czasów Łokietka . Po drugie po co nam kraj związkowy??? Mi samorządy w zupełności wystarczą. Od Ciebie władza jest bardzo blisko, od nas bardzo daleko.... [q]Co do tej kumulacji, to w moim przypadku nie ma to żadnego znaczenia - nie pracuję w państwówce tylko w firmie prywatnej i nie przekona mnie nikt że w Lęborku informatyk znajdzie pracę, choćby w Kartuzach była stolica kraju związkowego Kaszubii (nie myślę tu o informatyku w rodzaju człowieka od wymiany toneru w drukarce) Wyobraźmy sobie taką sytuację - stolica Polski zostaje przeniesiona do Białegostoku. W krok za tym dziesiątki tysięcy bardzo dobrze opłacanych urzędasów emigrują z Warszawy do Białegostoku. Za nimi podąża centale wielkich firm - toć trzeba trzymać rękę na pulsie. Urzędnicy i pracownicy tych wielkich korporacji mają sporo pieniędzy do wydania - na towary, ale jeszcze bardziej na usługi wtym również .. informatyczne. Po pewnym czasie z Białegostoku zrobi się nam Warszawa, a z Warszawy Białystok. Stolicą Kaszub jest GDAŃSK, a nie Kartuzy, czy Kościerzyna.... Jeżeli podatki będą wydawane u nas, a nie w Warszawie, to oczywiste , że u nas będzie więcej miejsc pracy. Ponadto wówczas powinniśmy się postarać, żeby były jak najniższe w celu ściągnięcia inwestorów i rozruszania ludzi - tak, żeby pan Deska mógł pracować w rodzinnym Lęborku. [q]W tamtych czasach (1995 rok) to było na Wydziale Matematyki, ale mogę się mylić. Co do tego 'stolycy' to powody dla których ta uczelnia była lepsza były dwa i żaden nie ma nic wspólnego ze stolicą - to była Wojskowa Akademia Techniczna i po pierwsze (bez urazy) Wydział Cybernetyki oferuje lepszy według mnie poziom nauczania niż PG (potwierdały to rankingi szkół wyższych w gazetach), a po drugie nie mniej ważne mogłem się na niej sam utrzymać bez pomocy rodziców co było w mojej sytuacji bardzo ważne. Co prawda nic za darmo - byłem 5,5 roku w wojsku ale suma sumarum jestem zadowolny. Przepraszam. wyciągnąłem zbyt pochopne wnioski.
|
Realista |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:42
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! ![]() ![]() Zarejestrowany: 26.9.2004 z: Wiadomości: 243 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! Cytat:
Dlatego napisałem że tak myślą 'Ci z centralnej Polski' a nie że tak jest... Skoro piszesz że to stereotypy to bardzo się cieszę bo trudno mi sobie wyobrazić że pół mojej rodziny to obcokrajowcy :) A czy jak się ma obcokrajowca/ osobę z mniejszości narodowej w rodzinie to wg Ciebie coś złego/ nienaturalnego? pzdr. |
Realista |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:27
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! ![]() ![]() Zarejestrowany: 26.9.2004 z: Wiadomości: 243 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! Cytat:
I jak widać są "oni" (Polacy) i "my" (Kaszubi). A gdzie mnie zaszufladkujesz: pół Kaszub-pół Polak, czyli ani Kaszub ani Polak :^) Czy to się nie staje śmieszne? 1. Jesteś tym kim się czujesz, jeżeli bycie Kaszubem Ci nie odpowiada to Twoja sprawa. Ja mam też przodków Polaków, ale Polakiem się nie czuję. Polaka usiłowano ze mnie zrobić przez pranie mózgu w szkole. M. in. dlatego kaszubskość jest dla mnie dzisiaj bardziej atrakcyjna. 2. Istnienie Kaszubów i Polaków jest faktem, podobnie jak Norwegów i Wietnamczyków. I nie jest to żadne szufladkowanie. Tak już ten świat jest stworzony. Można się na to obrażać, ale tak już jest. (A jak ktoś chce, to może przecież się czuć "tutejszym") Cytat: Co do tej kumulacji, to w moim przypadku nie ma to żadnego znaczenia - nie pracuję w państwówce tylko w firmie prywatnej i nie przekona mnie nikt że w Lęborku informatyk znajdzie pracę, choćby w Kartuzach była stolica kraju związkowego Kaszubii To nie jest problem Lęborka, w sumie bardzo sympatycznego miasta. Jest to problem niewydolnego państwa polskiego, w którym szaleje gigantyczne, najwyższe w UE bezrobocie. Prawie wszystkie miasteczka oddalone od Warszawy mają wielkie kłopoty z bezrobociem. Tam jest skupiona cała władza/koryto, tam można na miejscu wręczyć łapówkę i tam lokują się nowe firmy i w ten sposób W. wysysa zdolnych ludzi z małych miast. Poza tym naturalne jest, że w ponad milionowym mieście zawsze jest więcej ofert pracy niż w małym miasteczku. Ale mimo tego, to i tak w Warszawie i okolicach widać jeszcze sporo zacofania i za przeproszeniem, niezłego syfu. Jadąc pociągiem z Warszawy na Pomorze, gdzieś tak już na Kociewiu zawsze oddycham z ulgą i czuję się jak w Europie Zachodniej. Mieszkać na Mazowszu? Brrrrrrr! A na deser ranking miast z Polityki: ![]() |
Gospi |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:19
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 23.4.2004 z: Gduńsk Wiadomości: 93 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! A ja myślałam, ze uda mi się jeszcze coś sensownego napisać, zanim ktoś się będzie śmiał
![]() Pozdrawiam Kolegę Leszka ![]()
|
ldeska |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:12
|
Zarejestrowany użytkownik ![]() ![]() Zarejestrowany: 1.12.2004 z: Lębork Wiadomości: 8 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! Cytat:
Oczywiście ![]() Leszek |
ldeska |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:10
|
Zarejestrowany użytkownik ![]() ![]() Zarejestrowany: 1.12.2004 z: Lębork Wiadomości: 8 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! Cytat:
Dla mnie odróżnienie "my" i "oni" w tym kontekście jest błędne. Dla mnie pojęcia "Kaszub" i "Polak" mają się do siebie tak jak "Lęborżanin" i "Kaszub" albo "Polak" i "Europejczyk". Są to określenia przynależności na na różnych poziomach. Na moim przykładzie to będzie wyglądało tak: Lęborżanin->Kaszub->Polak->Europejczyk->Ziemianin ![]() OK, wymieniliśmy poglądy i rozstańmy si ę w pokoju ![]() Leszek |
Gospi |
wysłane dnia:
9.12.2004 22:00
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 23.4.2004 z: Gduńsk Wiadomości: 93 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! "A co do tego że przymiotnik 'Polska' pojawił się po pierwszej wojnie - to chyba normalne, bo wcześniej Rzeczpospolita składała się z Krolestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego..."
Skoro jesteśmy już szczegółowi, to przed I wojną światową nie było Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego (bezpośrednio oczywiście). Przed wojną Rzeczpospolita się z zniczego nie składała bo nie było Rzeczypospolitej ![]() Pozdrawiam
|
Gospi |
wysłane dnia:
9.12.2004 21:50
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 23.4.2004 z: Gduńsk Wiadomości: 93 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! "No cóż, dla mnie Kaszubi nie są oddzielnym narodem a częścią narodu polskiego... ja sam (jako efekt tego mieszania) czuję się po prostu Polakiem a nie pół Kaszubem :)"
Świetnie! Ja też. Tak się składa, że jestem w 100% Polką i choćbym się naszukała to nie znajdę kaszubskich korzeni. Należy stwierdzic jedno - jestem tym, kim się czuję. Nie zależnie od tego kim się czuję, mam do tego prawo i nikt nie ma może mi tego zabronić, bo wypływa to z moich przemyśleń i wniosków, które napewno nie są wynikiem spontanicznych odczuć. Jeśli jestem Polką to nikt mi nie powie, ze jestem Kaszubką i odwrotnie - jeśli jestem Kaszubką również mam prawo do takiego samookreślenia.
|
Gospi |
wysłane dnia:
9.12.2004 21:41
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 23.4.2004 z: Gduńsk Wiadomości: 93 |
Re: Język Kaszubski to dla "prawdziwych Polaków" wciąż tylko gwara ! "I jak widać są "oni" (Polacy) i "my" (Kaszubi). A gdzie mnie zaszufladkujesz: pół Kaszub-pół Polak, czyli ani Kaszub ani Polak :^)
Czy to się nie staje śmieszne?" Nie wydaje mi się by to miało być śmieszne. To nie jest szufladkowanie. To tak jakbyś miał za złe, że dajmy na to Góral, Ślązak czy Ormianin nie mówi o wszystkich wokół "my". Chodzi jedynie o określenie swojej odrębności w takiej czy innej kwestii. Kaszubi załatwiając swoje sprawy, załatwiają sprawy Kaszubów nie Polaków (niezależnie od tego, jak ktos to rozumie - czy to w kontekście etnicznym czy narodowym - to zupełnie bez znaczenia). Pozdrawiam
|
(1) 2 3 4 » |
| Od najstarszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Top |