Strona główna forum Sprawë Apel |
| Od najstarszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec |
Nadawca | Wątek |
---|---|
sgeppert |
wysłane dnia:
4.3.2005 10:17
|
Dobrzińc Najich Kaszëb Zarejestrowany: 17.6.2003 z: 索波特 Wiadomości: 1608 |
Re: Apel Cytat:
Piszmë tede (nolepi wierztę) le ò sosnach, kamach i kaszëbszczich zwekach z ósmnôstégò stalata. Tej dopierze forum mdze richtich cekawi! Pozwolę sobie zauważyć, że na początku tego wątku był apel o wsparcie pewnej organizacji. O ile pierwszych parę postów dyskusji jeszcze dotyczyło tej sprawy, to dalej dyskusja poszła w kierunku sporu homofila z homofobem, czyli zupełnie off topic. Jeśli ktoś uważa, że sprawy związane z orientacją seksualną mieszczą się w kaszubskiej tematyce społeczno-kulturalnej, to może prezentować swoje poglądy, przestrzegając jednak ogólnych zasad tu obowiązujących - czyli w odpowiednim wątku i szanując rozmówców, w szczególności przez powstrzymanie się od argumentów ad personam. Dlatego proszę o zakończenie tej dyskusji w tym miejscu. Kolejne posty próbujące ją kontynuować będą usuwane. W nawiązaniu do postów, które już zostały usunięte: Panowie, załóżcie sobie nowy wątek pt. "Kaszubi za i przeciw homofobii" lub podobnie i tam się nawalajcie do woli. Koniec i bomba - zamykam ten wątek. |
pienczke |
wysłane dnia:
4.3.2005 9:52
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel Gwesno, cziej wszëtczi wpisë bãdą ò kaszëbszczich wierztach tej forum bãdze cekawszé.
Piszmë tede (nolepi wierztę) le ò sosnach, kamach i kaszëbszczich zwekach z ósmnôstégò stalata. Tej dopierze forum mdze richtich cekawi!
|
mkwidzinski |
wysłane dnia:
3.3.2005 20:35
|
Dobrzińc Najich Kaszëb Zarejestrowany: 27.6.2003 z: Kaszëbsczi zemi Wiadomości: 467 |
Re: Apel Spoòdlową reglą kôżdegò fòrum je:
"miej starã ò to bë pisac na témã" W tim wątkù òstało to ju na sómym zôczątkù òprzestôné. Proszã Staszka - jakno sprôwnika ë drëcha - bë rëmnôł stądka wszëtczié pòstë nie sparłączone z "Apelã ò pòmòc" Mark
|
pienczke |
wysłane dnia:
2.3.2005 19:05
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel Ceż bãdze, cziej w slednim ujãcym klipu, dowiémë so, że Megan to jégò nôkòchanszi np. zédżer abò magnetofon?
Problem je w tim cëż to je małżenstwo - baro pòdobni do problemù czeż to je tolerancëjô. Jesmë na pòlu fundamentalnëch definicjów. Wiész Të donądka, w colamało WSZëTCZICH kulturach swjata beło klôr, że małżeństwo to je chłop z białką a nie stół ze zbóną. Doch nicht nie barni nikòmù lubic a kochac, co kto chce. Le co jinszigò lubieni a co jinszigò małżeństwo. Témù żle chtos zmieniwô fundamentalne pòjãcô, cziôrni ters so nazwie biôli, tej nie muszi so dzywic, że reszta swjata mdze gôdô że cziorne je cziorne. Ale tu jesz je małô biédô. Gòrzi je, cziede nen innowator , miast tolerowac, ze są na swjece ledze, dló chternech cziorni je cziorni - zaczinô naziwac resztã swjata 'białofoby' - wmawiające jima że to òni są nienormalni i zaczinô jejich 'nawracac' i procem nim biôtkòwac. ò to bòjowóni mie jidze - żebe ledze, jaczi sómi nie rozmieją cerpiec insziech nie biotkòwale, żebe cerpiec jejich. Dzywni temu je wiedno taczi co w jedni rãce trzemie stanicã z nôdpisą PEACELOVE a w dredzi karabin do rozstrzelani oponentów PEACELOVE.
|
paulk |
wysłane dnia:
2.3.2005 13:11
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 10.7.2003 z: Gduńsk (Gydanyzc) Wiadomości: 157 |
Re: Apel W kampaniach społecznych w Stanach Zjednoczonych w tym roku dominować będzie tematyka równouprawnienia mniejszości homoseksualnych. W akcję czynnie włączyła się MTV w swojej kampanii Choose or Lose. Z prowadzonych na bieżąco badań nad odbiorem kampanii przez widzów wynika, że z najlepszym przyjęciem i największym oddźwiękiem społecznym spotkał się spot nazwany „Permission” (Pozwolenie).
W reklamie tej młody człowiek przychodzi do pewnego mężczyzny i pyta, czy może poprosić o rękę Megan. Mężczyzna, co do którego domyślamy się, że jest ojcem przyszłej panny młodej, odpowiada „tak”. Zadowolony chłopak idzie do następnego domu, zadając to pytanie kobiecie, czym daje nam do zrozumienia, że pani ta jest matką Megan. (To, że rodzice wybranki serca młodego mężczyzny żyją osobno, jakoś nikogo nie dziwi). Zastanawiające jest już jednak to, że chłopiec nie kończy na tym swojej wędrówki, lecz chodzi od domu do domu, pytając każdego, czy może poślubić Megan. I nie ogranicza się tylko do swojego miasta: w końcu wykracza poza jego granice… Spot kończy się napisem: „Jak byś się czuł, gdybyś musiał prosić 260 milionów ludzi o prawo do małżeństwa?” Trudno byłoby o jakikolwiek dodatkowy komentarz wobec tak celnej puenty. Cały pomysł filmu oparty został na stopniowym rozbudowywaniu fabuły, przerwanym przez dość zaskakujące, a jednak uderzająco logiczne pytanie. Taki sposób na przedstawianie drażliwych problemów jest chyba najlepszy. Pozwala uniknąć dodatkowych kontrowersji, bo przecież o samych gejach i lesbijkach nie ma w całej reklamie ani słowa. Trudno się zatem dziwić, że właśnie ten obraz wywarł na masowej publiczności najlepsze wrażenie. Więcej ciekawych informacji ze świata marketingu znajdziesz na stronie: Marketingu przy Kawie http://www.marketing-news.pl/ Tam znajdziesz również opisany klip reklamowy. |
pienczke |
wysłane dnia:
24.2.2005 11:41
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel Bóg zaplac, że Pón Paulk z wëżawów swòji dozdrzeniali ciwilizacëji, mie widã ciwilizacëji chlasnąc raczël.
Szkòda le, że we waji ciwilizacëji nie ùżiwo so jinszëch argumeńtów, cziej té ad personam. Szkòda, bò diskusëja bëla ò baro, baro wôżnëch sprawach. A pón Paulk ani razu nie rzek niżódnégò argumeńtu, le szkalëje, szkalëje, besztô, lżi a wëszczerzô so sóm nie wié z czégò. Wiécë Wë, to za baro dzyrżczié nie je - nabluzgac a tédë rzeknąc - 'nie mam czasu'. Taczi dzejóni ani ze zasadów ani z ciwilizaceji ani z Europë. Mócë recht - bãdã muszôl żdac na dozdrzenieni - ale nie swòjé.
|
paulk |
wysłane dnia:
22.2.2005 19:05
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 10.7.2003 z: Gduńsk (Gydanyzc) Wiadomości: 157 |
Re: Apel Nie chowam się - szkoda mi czasu na głupie dysputy.
Jak pan Pienczke dojrzeje do zasad rządzących cywilizowaną Europą, zrozumie sam... P. |
pienczke |
wysłane dnia:
22.2.2005 14:26
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel Pan Paulk się tak dzielnie schował, że nie widzi, nie słyszy... A ja miałem nadzieję, że doczekam się odpowiedzi...
Wypadałoby.
|
pienczke |
wysłane dnia:
16.2.2005 17:29
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel Wëcigóm kôrbiónkã, żebë Pan Szczypta nié zôbëł mie òdrzeknąc - jak rozmieje 'tolerancjã' i dze jô móm falsz.
|
pienczke |
wysłane dnia:
31.1.2005 19:28
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 31.5.2004 z: lasów Nowego Pomorza Wiadomości: 310 |
Re: Apel A ters poważnie:
Cziej drech, niechc po najimu, tej z wesoka. Kolega w odpowiedzi na wpis zawierający sugestię, żeby radio dla Kaszubów miało charkter chrześcijański ( Kaszubi są jedną z najbardziej religijnych społeczności w Polsce, a tym samym w Europie), napisał ironicznie, że nie będzie to Radio Maryja, gdyż takie jest dla ludzi nienormalnych. Kolega w odpowiedzi na wpis pana Talewskiego zawierający prośbę o wsparcie finansowe kaszubskiego czasopisma 'Naji Gòchë' zapropnował, żeby lepiej wpłacać na 'kampanię przeciwko homofobii', bo to też mniejszość. Kolega w kolejnych wpisach zadeklarował się jako bojownik o tolerancję, zachwytem obdarzając postać pani Środy i jej poczynania. Prywatnie mogę koledze powiedzić ża zarówno radio M. jak i homoseksualiści ani mnie chłodzą ani grzeją. Dziwi mnie jedynie, że kolega nie jest w stanie dostrzec paradokalności swojej postawy - z jednej strony kolega bojuje o prawa osób uprawiających homoseksualizm, prezentując się tym samym jako osoba walcząca o tolerancję, z drugiej zaś, z ogromną łatwością potrafi zakwalifikować ileś tam tysięcy osób jako nienormalne, tylko z tego powodu, że słuchają radia, którego profilu ideowego kolega, jak rozumiem, nie podziela. We wszystkich wpisach starłem się koledze na tę paradoksalność jedynie zwrócić uwagę. W odpowiedzi kolega zarzucił mi bez żadnej podstawy niewłaściwe rozumienie tolerancji, zaściankowość, a na końcu odmówił prawa do dyskusji, gdyż kolegi zdaniem z 'takimi' poglądami nie ma co dyskutować. Otóz ja się pytam z jakimi 'takimi'? Czy kolega nie widzi, ze stereotypowo, w sposób pełen uprzedzeń wrzucił do worka z napisem 'nienormalni' rzeszę słuchaczy jakiegoś tam radia, tylko dlatego że są jego słuchaczami, a następnie w identyczny stereotypowy sposób zakwalifikował mnie jako swojego ideowego przeciwnika, nie wczytawszy sie nawet dokładnie w treść moich wpisów. Napisałem koledze jak rozumiem tolerancję, i cóż? w odpowiedzi usłyszałem, że "szkoda rozmawiać". A może by tak kolega wyjaśnił jak rozumie pojęcie tolerancji, skoro moja definicja mu nie odpowiada? To to jest ta tolerancja? cywilizowana dyskusja? nieco dziwna jak dla mnie. Czy kolega nie widzi, że wojując rzekomo o tolerancję, wojując z dyskryminowaniem jakiejś grupy ludzi na podstawie urzedzeń, kolega w stosnku do poglądów, które mu nie odpowiadają stosuję dokładnie TAKĄ SAMĄ postawę, jaką rzekomo zwalcza? Kolega uważa, że zamiast wspierać kaszubskie czasopismo, lepiej wspierać akcje homoseksualistów - ma prawo tak uważać, ale niech kolega pojmie, że są też na świecie ludzie dla których taka propozycja jest dziwna. To tak wiele, uznać, że ktoś myśli inaczej? Kolega ponoć walczy, żeby ta wiedza o ludzkiej róznorodności była jak najbardziej powszechna. Dlaczego zatem kolega za grosz nie jest w stanie takiej samej postawy okazać wobec innych niż swoje własne poglądów? Oszałamiająca pewność swojej racji, która pozwala koledze a priori zelżyć jedną grupę ludzi, potem przypisywać komuś najgorsze cechy tylko dlatego, ze ochoczo nie wiwatuje idei, którą kolega uważa za słuszną niewiele ma z tolerancją wspólnego. Raczej z czymś dokładnie odwrotnym. I tego właśnie się boję, jeśli kolega jeszcze nie rozumie -takiej fanatycznej pseudotolerancji, która ślepa na odmienne zdanie pozwala wszczynać wojny i kampanie przeciwko 'nieprawomyślnym' nie tylko deprecjonując na wstępie i bez argumentów inny punkt widzenia ale nawet odmawiać mu prawa istnienia, tylko dlatego, że to nie są kolegi poglądy. PS. Uprzedzając możliwą reakcję wyjaśniam, że polemiczny charakter, niniejszego wpisu nie jest równoznaczny z atakiem na pańską osobę. Znam kolegi zasługi dla sprawy kaszubskiej, podziwam odwagę i konsekwencję w działalności na rzecz Kaszub. Ale radiowa kleka to jedno, a poglądy wyrażane na publicznym otwartym forum to druga rzecz. Publikując kontrowersyjne teksty należy być przygotowanym, że mogą się one komuś nie spodobać, albo że mogą rodzić wątpliwości. Poejmując dyskusję śmiem twierdzić, ze wolność słowa pozwala mi sie krytycznie do takich wypowiedzi ustosunkowywać. Tego prawa też właśnie mi kolega odmówił. Zastępowanie dyskusji argumentami ad personam i anihilacją dyskutanta również nie bardzo pasuje do idei tolerancji, o jaką ponoć kolega walczy.
|
(1) 2 3 4 » |
| Od najstarszych | Poprzedni wątek | Następny wątek | Top |